Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Natrętne myśli wywołujące lęk

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

19 marca 2014, o 01:41

Nie musisz się bać rozwijać, nie wiem skąd pomysł, że z książek mają brać się psychozy, ale prawda jest taka, że zrobiłeś ze swojego rozwoju osobistego poprzeczkę nie do przeskoczenia. Wydaje mi się, że chcesz osiągnąć za dużo na raz. Rozwój osobisty, to nie jest coś co się robi dla katowania siebie. Bo wtedy jest to zaprzeczenie rozwoju. Nie osiąga się tego jak dyplomu z matematyki, to coś zupelnie innego. Samo pokonanie nerwicy jest rozwojem osobistym. Realistyczne podejście do siebie i swoich możliwości w danym momencie też jest, moim zdaniem, ważne.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

19 marca 2014, o 09:21

Dalem ci juz na to odpowiedz w innym temacie, nie powtarzaj tych bredni o psychozach w kazym watku po sto razy
Wojciech pisze:Ty nie masz podatnosci na psychoze bo jakbys mial to bys juz dawno jej dostal, bo za dlugo masz juz lęki, jak sie ma podatnosc to wychodzi to przy pierwszym silniejszym lęku ktory jest trauma. (potwierdzone przez lekarza ze szpitala psychiatrycznego) Bo albo sie ma podatnosc albo sie jej nie ma.
Tylko jak masz leki i natrectwa to czytanie jak dzialaja ludzie itp przynosi lęk bo zwykle boimy sie tego co nieznane a majac nerwice boimy sie tym bardziej. Dlatego kazala ci na razie odpuscic a slowa bo o grozi psychoza maja niby mobilizowac ;)
Dlatego wyltumaczyc nie umiala bo nie ma co tlumaczyc. Poki masz leki i nie zmianiles swojego nadal nastawienia i do objawow i do mysli lekowych daruj sobie te tematy bo cie beda nakrecaly i bedziesz tak sie z nimi sral. Wyjdz najpierw naprzeciw objawom i strachom i wtedy bedziesz mogl czytac co zechcesz.
-- 19 marca 2014, o 09:21 --
Wszystko z glowa, rozwoj takze, i dystansem
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

19 marca 2014, o 12:02

Dokładnie, pytałem się też o tą psychozę bo mi się to bez sensu wydawało tylko w Twoim osobistym temacie, słyszałem wlasnie kiedyś, że nerwica się może rozwijać własnie pod takim płaszczykiem rozwoju osobistego, także z dystansem.
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
kłapouszka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 2 marca 2014, o 14:49

19 marca 2014, o 13:13

Hej, nie wiem czy dobrze rozumiem temat, ale ja też mam problemy z rozwojem osobistym. Odkąd pamiętam, wyznaczałam sobie cele takie jak nauka szybkiego czytania, asertywności, medytacji, poznanie jak największej liczby języków obcych etc. Tylko niestety też mam taki problem, że jak się mam za coś zabrać to albo mam słomiany zapał albo się nakręcam że to nie dla mnie, bo jestem za głupia, za mało konsekwentna itd. Wywołuje to u mnie straszne napięcie i obniżenie nastroju, a w końcu tak naprawdę nic nie robię, żeby się w czymś poprawić. Czasem oskarżam się o to, że jestem hipokrytką bo np. mówię że cenię w ludziach wykształcenie, że trzeba czytać książki bo to rozwija, robić tamto siamto i owamto a sama tak naprawdę kręcę się w kółeczku :/ Wyznaczyłam sobie i spisałam swoje cele życiowe, niektóre ambitne, inne dużo prostsze ale wg mnie warte zachodu, i od pół roku nie zrealizowałam w sumie żadnego. Wydaje mi się że normalny człowiek jak ma cel to ustala sobie małymi kroczkami drogę do niego, u mnie juz samo planowanie tych kroczków kończy się lękiem, masakra...
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

19 marca 2014, o 13:46

kłapouszka pisze:Wyznaczyłam sobie i spisałam swoje cele życiowe, niektóre ambitne, inne dużo prostsze ale wg mnie warte zachodu, i od pół roku nie zrealizowałam w sumie żadnego. Wydaje mi się że normalny człowiek jak ma cel to ustala sobie małymi kroczkami drogę do niego, u mnie juz samo planowanie tych kroczków kończy się lękiem, masakra...
Odpowiedz sobie wiec na kilka pytań:
Czy realnie określasz możliwości osiągnięcia czegoś w danym czasie? Czy dzielisz to na etapy czy od razu sobie umiejscawiasz wielką górę na horyzoncie na którą masz się wdrapać?
Czy cele, które sobie wyznaczyłaś pochodzą z własnych pasji, czy z przekonania, że zrealizowanie ich jest konieczne?
Co Cię motywuje do osiągnięcia danej rzeczy?
Dla kogo to robisz? Dla siebie czy po to żeby dobrze wyglądać na zewnątrz?
Czy sprawia Ci przyjemność pracowanie nad tym co sobie wyznaczyłaś?
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

24 marca 2014, o 17:44

Co zrobić z tym moim mechanizmem który opisywalem jak go ukielznać?
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

16 maja 2014, o 17:51

kłapouszka to jest tylko lęk.
Obsesyjne analizowanie samopoczucia i stanu zdrowia zmieniło się u mnie w myśli natrętne nt. bezsensu życia i lęk przed samobójstwem.
Czego nigdy się bałam bo nigdy się nie podejrzewałam o takie skłonności.
Zawsze się balam odwrotnego że zachowuję i umrę i nic mi się przez to nie uda ;-)

Przemyśl.
Dziś miałam taką sytuację: mam do wykonania małe zlecenie (grafika komp.)
Dostałam je na pocztę. Myślę sobie fajnie i poszłam zrobić herbatę do kuchni.
Nagle opadła mnie myśl ---> czy zrobię to dobrze? czy jestem wystarczająco dobra, kompetentna aby to zrobić? ---> Tak! bo to moja pasja! ---> i pojawiła się myśl o ludziach z pasją, artystach, uczonych którzy popełnili samobójstwo bo nie czuli sensu życia ---> lęk! Poczułam paniczny lęk przez pare sekund.
Tak to działa.

Mam też taka mysl natretna że na forum ktos napisze "wiecie ta marianna to jednak nie dała rady i sie wykonczyła" ;-)

-- 16 maja 2014, o 17:51 --
Okropny przykład ale może trafi na ten post osoba z podobnymi problemami. A razem zawsze raźniej :)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 maja 2014, o 17:57

Czemu okropny? :)
Natręt jak natręt, miałem wiele różnych natręctw, które mzoena pomysleć, ze nawet wstyd by opisywać, jak i natręctw myślowych tak i wyobrażeniowych.
Ale wcale nie wstyd i wcale nie jest to straszne, bo natręty mają straszyć, takie jest ich założenie, aby podtrzymywac nerwicowe stany zagrożenia, bądź powodować temat zastępczy abyśmy mogli się skupiać na tym, zamiast na zyciu.
Gdyby natrety dotyczyly np. "ooo ale ta pogoda deszczowa" to nie byloby mowy zebysmy zwracali na to uwage i aby nerwica istniala :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

18 maja 2014, o 16:53

U mnie się to zmienia jak w kalejdoskopie, albo męczy mnie jedna, dwie stałe myśli.
Kiedy jedna mija zupełnie niespodziewanie pojawia się nowa. Wszystkie krążą u mnie wokół sensu życia.
Czasem mam wrażenie że nie wytrzymam i zacznę krzyczeć albo zwariuję.
Może to dlatego że czuję się złapana w sytuację życiową bez wyjścia.
Czy natrętne myśli poza lękiem mogą wywoływać takie "ciśnienie" i wewnętrzne poczucie że już samo posiadanie świadomości i myśli są nie do wytrzymania?
Czasem mam wrażenie że denerwuje mnie już myśl dosłownie o wszystkim!
Wszystko jest nie do zniesienia... mysl o łańcuchu pokarmowym w przyrodzie, istnieniu boga, kosmosie.
Ja sie boję że to jednak jakaś choroba psychiczna.
Wydaje mi się że myśli natrętne powodują tylko lęk a to odczucie że zaraz mi rozsadzi umysł to juz coś innego...
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 maja 2014, o 18:41

Po prostu jak zawsze bagatelizowana i umniejszana jest moc nerwicy czyli stanu zagrożenia, awaryjnego w jakim znajduje sie nasz umysł w przypadku obciążenia.
Stan zagrożenia w jakim się znajdują ludzie z nerwicami jest to dla twoich emocji stan totalnego zagrożenia życia, realnie nie ma to odzwierciedlenia w prawdzie ale twój stan emocjonalny tego nie wie i traktuje to bardzo powazne.
tak więc nerwica to i myśli lękowe, i lk, i lęk od zwykłych nawet myśli, których nie potrafimy wytłumaczyć, oraz objawy a także analiza wszyustkiego, czy na pewno nie jest czymś niebezpiecznym.
Kazdy martwi się o choroby psychiczne jakby już obecnie nie miał dość problemu z aktywnym stanem zagrożenia, jak choćby ty w tym wypadku.
Nie ma sytuacji bez wyjścia życiowych, sa tylko sytuacje, które według nas są bez wyjścia i nie potrafimy wtedy zrozumieć, ze nie będziemy mieli wszystkiego teraz od razu.
Dlatego też nie wiem gdzie w tym wszystkim ma być choroba psychiczna ale na pewno sa stany ucieczki od życia w nerwicę, czyli silne stany zagrożenia, które dla twoich emocji są czymś niesamowicie powaznym i groźnym ale tylko dla emocji.
I właśnie poleca się świadome wychodzenie temu naprzeciw, oraz powolne układanie spraw w życiu.

Czasem warto poddać jakąś wartość aby pójść na przód.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

18 maja 2014, o 21:05

Victor bardzo dziękuję za wsparcie.
Nerwica mnie uderzyła od strony mi w ogóle nieznanej dlatego trochę się z nią szarpię.
Z rozkoszą bym powróciła do obsesyjnego myślenia o chorobach i robieniu badań.
Przynajmniej wiedziałam czego się boję i byłam całym sercem za sobą! Chciałam być zdrowa.
Lubiłam się malować, stroić... a w DD miałam takie jazdy że patrzyłam w lustro i widziałam w sobie diabła.
Czuję się upokorzona przez tą nerwicę natręctw. Czuję się jak psycholka.
Tylko dzięki temu forum i przyjaciołom stąd dałam radę.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
greco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 16 września 2013, o 18:59

25 maja 2014, o 18:33

Mam nadzieję, że mogę się tu trochę wyżalić. Kilka miesięcy temu po pijaku odbyłem stosunek bez zabezpieczenia z dziewczyną, którą znam dobrze, ale no nigdy nie wiadomo. Nakręciłem się na hiv. Najpierw ja wysłałem na test (wiem, że to żenujące), potem sam poszedłem. W obu przypadkach wynik był ujemny, czyli sprawa powinna być dla mnie zamknięta.

Ale nic bardziej mylnego. Generalnie jest coś takiego, że obecnie są dostępne 2 rodzaje testów na HIV, jedne są wiarygodne po 2-3 tygodniach, inne po 6 tygodniach (przy czym te po 6 już w Polsce są ponoć stosowane bardzo rzadko). Ja wykonałem ten pierwszy rodzaj, czyli nowszą i skuteczniejszą generację. Wynik miałem tego samego dnia. Szybko się jednak nakręciłem, że kobieta mogła wbić mi jakąś starą igłę, potem zacząłem roztrząsać, czy to na pewno był test nowszej generacji (bo nie miałem tego napisanego na wynikach) Wcześniej, przed testem oczywiście do laboratorium dzwoniłem z pytaniem, czy to nowsza generacja, potwierdzili.

Jest jeszcze coś takiego, że wytyczne WHO twierdzą, że każdy test trzeba powtórzyć po 3 miesiącach od ryzyka, mimo że na rządowych stronach jest wiele artykułów o tym, że ta nowsza generacja jest w pełni wiarygodna po 3 tygodniach. Więc przez 3 miesiące zmagałem się z myślą czy powtórzyć czy nie, mimo że głos rozsądku podpowiadał mi, że przecież na rządowej stronie o hiv/aids raczej nie kłamią. (W sumie dalej zmagam się z tą myślą).

A teraz następna część historii. Byłem ostatnio na imprezie, spaliłem całkiem sporo marihuany no i poszedłem spać. To był w sumie taki pół sen, bo co chwilę ktoś mnie budził. Każdą z tych pobudek pamiętam, mimo że byłem mocno zaspany. No ale nieważne. W pokoju, na tej samej kanapie spał jeszcze mój kumpel, potem dołączyła do nas dziewczyna, która była bardzo na mnie chętna. Jakos tak wyszło, że była masturbacja z jej strony (znaczy ona mi), no ale na tym się skończyło. Następnego dnia wstałem bez specjalnych stresów. Ale już nazajutrz przez głowę zaczęły mi przelatywać myśli, a co jeśli doszło do czegoś więcej, mimo że naprawdę nie było na to warunków (bo obok spał znajomy, co chwilę ktoś do pokoju wpadał, no i moja pamięc też już funkcjonowała w miarę sprawnie) ale wmawiam sobie, że może czegoś nie pamiętam.

No i już od tygodnia znów mam maksymalnie zmasakrowany humor. Jeszcze jak chodzę do szkoły to nie jest źle, bo wtedy koncentruję się na czymś innym, ale w czasie wolnym jest tragedia. Ciągłe rozmyślanie o sensie istnienia, o śmierci, o mojej głupocie, o tym że zawodzę rodziców. Do tego jeszcze piję za dużo, na pewno za dużo jak na swój wiek, ratuje mnie fakt, że nie lubię wódki i mocnych alkoholi, więc regularnie upijam się piwem. Wtedy przynajmniej, przez te kilka godzin, nie rozmyślam o HIV o tym, czy go nie złapałem i czy nie zniszczyłem sobie życia jedną głupotą.

Fobia przed HIVem wyleczyła mnie z fobii przed schizofrenią, która znowu wyleczyła mnie z fobii o bycie homo. Ten syf ciągnie się za mną od dobrych 3 lat, przy czym od roku już na pewno przestałem sobie z tym radzić, dostałem derealizacji i już się posypałem. Straciłem motywację do nauki, z ucznia, który zawsze był w klasowej czołówce nagle stałem się jednym z gorszych. I regularnie dobija mnie zawsze myśl, że naprawdę niczego mi nie brakuje, mam zamożną i zdrowo funkcjonującą rodzinę, zadnych problemów z przedmiotami w szkole (nawet jak nic nie robię, to i tak dostaję 3 w jednym z lepszych liceów w kraju), a nie potrafię tego docenić i w końcu dostanę za swoje.

Nie byłem z tym nigdy u żadnego psychologa czy psychiatry, więc nawet nie wiem, czy to nerwica, czy po prostu taki charakter, ale no męczące to jest.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

26 maja 2014, o 11:32

greco to jest nerwica, po prostu.
Szkoda że nie chodzisz na jakąś terapię bo mógłbys zrozumieć co powoduje w Tobie lęki.
Chroby to tylko przykrywka przed tym czego się boimy naprawdę.

A tak sobie myślę że skoro masz taką przypadłość to może warto zadbać o własny spokój i nie dopuszczać do sytuacji które
mogą potem tworzyć dodatkowy stres?
Chwila przyjemności a potem 100 pomysłów ;)
Ja też się bałam hiv, nawet mimo tego że byłam w wieloletnim związku ze swoim chłopakiem.
Każdy powód dobry żeby się nakręcić ;)

-- 26 maja 2014, o 11:32 --
Myśli natretne mnie juz własciwie nie nachodzą, nachodzi mnie lęk przed nimi jak sobie przypomnę że je miałam.
Wczoraj w nocy zrobiłam błąd bo chciałam
sprawdzić co jeśli zacznę rozkminiać czy czuję radość życia i jaki jest jego sens.
No niestety jakoś tak zaniepokoiłam się.
Zdarzyły się wam natrętowcom takie próby?
W sumie można powiedzieć że teraz mam mysli natrętne o tym że je miałam ;)
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 maja 2014, o 17:00

Raz schizofrenia raz hiv, raz cos tam innego, stary umiejetnosc wkrecania sobie i reakcja nerwicowa i tyle tak naprawde.
W innych postach piszesz o tym ze marichuana jest nieszkodliwa, dlatego jestem wrecz obowiazany tobie napisac ze bardzo sie myslisz. otoz sama marichuana u wielu moze nie powodowac NIC ale u osob ktore sa sklonne do wkrecania sobie, marichuana potrafi bardzo nasilac zachowania nerwicowe!
To nie jest wymysl niestety niczyi ale to fakt potwierdzony przez ludzi ktorzy nerwicouja sie a maryska to tak naprawde pogarsza, powoduje wieksze lęki badz napiecia. Ogranicz zielsko, naprawde od siebie tobie to doradzam, bo osoby o zachowaniach nerwicowych nie powinni tego palic.

Natomiast mozesz udac sie na terapie aby pomogla ci ztrozumiec (jezeli sam nie mozesz) ze jednym z czynnikow ktore sa potrzebne w odwraxcaniu tych zachowan nerwicowych, to wlasnie to ze jak przychodza takie natetne rozne mysli, lękowe to nie ulegac im i nie zyc potem tym cale tygodnie.
Tylko powiedziec jak to nasz kolega mowi "ryzyk-fizyk" i ...zyc zyciem.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
matolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 186
Rejestracja: 26 listopada 2013, o 12:13

26 maja 2014, o 17:12

Greco obawy przed hioc to czesty natret, sam kiedys go przerabialek, nie baluj za czesto jak wojtek pisze, na sobie potwierdzam ze niestety pare dni po ziole czy sutej imprezie od razu cos wpadalo mi do glowy. Choc bez tego tez bo mam z tym problem tez od jakiegos czasu ale jednak z thc nie bylo mi potem latwiej.

Mariann jestes bardzo ladna :) (jesli to ty na avku) To o czym mowisz to taki lek przed lekiem, sam to mam czesto ze czasem boje sie ze objaw jakis przybedzie alho ze wlasnie natrectwa i probuje wtedy sobie uswiadamiac co i jak i oczywiscie cos sie dzieje. A co bym nie mowil o forum tu (czasem sie sprzeczam z ludzmi, taki charakter) to jednak nauczylo mnie ze podstawa jest nie bac sie danych objawow czy natrectw. QA nie bac sie to znaczy wiedziec ze to nie jest nic dziwnego ze mam natrectwa i nawet na nie pozwalac.
Nie powoduje to na razie ze mi to mija ale jednak ruszylo sie cos jakis czas temu i dzieki temu mam nadzieje.
ODPOWIEDZ