Zaburzenia lękowe i różne cechy osoby lękliwiej wykazywałem już od małego. Obecnie mam 23 lata i odkąd zacząłem się spotykać z dziewczynami, czyli od 15 roku życia, mam jeden problem - po 2-3 miesiącach, czyli wtedy gdy potencjalna partnerka też zaczyna się angażować, po prostu czar pryska.
Zaczynam zauważać jakieś wady, coś mi przestaje odpowiadać, zaczynam czuć irytację przez niektóre z ich zachowań.
Wszystko zmienia się jednak gdy odsuwając się odsuwam od siebie partnerkę i znowu staje się bardziej niedostępna - wtedy robię się zazdrosny, że potencjalnie mogłaby zacząć się interesować kimś innym, zaczynam znowu się starać.
Aktualnie też jestem w związku, po kilku miesiącach znowu poczułem bardzo mocną presję, że coś mnie „uwiera”. Wiem, że to bardzo dobra dla mnie partnerka, pamiętam też, jak bardzo chciałem z kimś wejść w szczęśliwą relację. Tymczasem znowu schemat, który określiłbym jako chcę tego czego nie mam.
Przewertowałem chyba już cały internet, ale wytłumaczenia tam dostępne po prostu do mnie nie trafiają. Aktualnie na własne życzenie zrobiłem sobie z tego myśl natrętną i odczuwam dyskomfort, który staram się akceptować, ale chciałbym po prostu wiedzieć, czy takie pragnienie czegoś niedostępnego i niezadowolenie z czegoś co się ma może być efektem zaburzeń lękowych? Czy może podkład tego jest gdzieś indziej i ktos mógłby mi w tym aspekcie podpowiedzieć?
