Ciasteczko dziękuję, jakoś muszę to przetrwać i wyjść na prostą.
Nie chce też się użalać nad sobą.
Ja chcę tylko czuć się normalnie
W nocy spac nie mogę, dziś się połozyłam o 05 dopiero.
Energia mnie rozpiera jak bym coś brała
a ja tylko waleriane popijam 3 razy dziennie.
Rano wstałam, serce waliło, w głowie dziwne uczucie ale to juz mi tak znane, nie robi to na mnie
wrażenia i staram sie na to w ogóle uwagi nie zwracać i to jest nerwica którą znam, którą nawet polubiłam.
Ale te myśli...
Mam wrażenie że nie ogarniam świata i życia.
Zwaracam uwagę na rzeczy nieistotne na które normalnie w ogóle się nie zwaraca uwagi.
nie w ten sposób
Poszłam umyć włosy, woda się leje i jakoś mnie to denerwuje. Nie wiem jak... po prostu mnie to w jakiś
sposób denerwuje.
Wystwiłam zdjęcie moich spalonych ciastek na fb i potem mysl że to denerwujące.
Oglądam zdjęcia... myslę sobie- jaka ładna gładka cera.
Za moment myśl że to okropne że organizm jest okryty skórą - jakies mysli o fizjonomii.
Zresztą myśli o fizjonomii mam nawet oglądając serial.
Gdzie nie spojrzę mam dziwne skojarzenia jakich nie miałam.
Zaraz zastanawiam się czy to aby jednak nie sa początki jakiegoś zaburzenia świadomości.
Staram się zachować dystans, mówię sobie że to minie ale to denerwujące.
Koronną myślą tego całego mętliku jest że któregos dnia tego nie wytrzymam i skończe ze sobą.
Musiałam się wygadać, nikt inny poza forum tego nie zrozumie...