Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Myśli natrętne, agresywne, że kogoś zabuje, zrobie krzywde
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
A co psychiatra na to?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Ja wiem co przeżywasz...bo dostałam tego ocd jak moja córka miała 6 miesięcy...to koszmar ale dziecka nie skrzywdzisz...
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 98
- Rejestracja: 17 maja 2016, o 13:46
Hej pierwsza rzecz jaka przychodzi mi do głowy po przeczytaniu twoich wypowiedzi to weź pod uwagę zmianę psychiatry lub przynajmniej przedyskutuj z innym. Z tego co piszesz masz klasyczną nerwicę z natrętami i tradycyjnie atakuje twoją największą wartość (synek, którego kochasz). Psychiatra stwierdza depresję i przepisuje ci coraz większe dawki leku. Hmmmmmm to parafrazując jakby osoba z nowotworem złośliwym trafiła do lekarza a on do niej, że da jej antydepresanty bo od tego nowotworu ma depresję i to ją wyleczy. Czy tylko mi się wydaje, że chyba najpierw powinno się zająć nowotworem bo to jest pierwotne i jak to wyleczy to depresja sama minie? U ciebie nerwica jest również pierwotna a depresja (moim zdaniem stany depresyjne jakie każdy tutaj przerabiał) wtórna. Pachnie mi to klasycznym NFZowskim leczeniem na zasadzie "dam Pani tabletkę i minie". Moim skromnym zdaniem należy się skupić na zrozumieniu nerwicy, jej mechanizmów i wszystko minie.agata.m88 pisze: ↑17 grudnia 2017, o 12:09Witam.
Jestem nowa tutaj. Mam zdiagnozowane ocd. Walczę od 7lat. Teraz mam myśli ukierunkowane na synka którego urodziłam 3mce temu. Czuje się najgorsza matka na świecie. Przez to wszystko straciłam jakby umiejętność okazywania uczuć. Jestem smutna przygnębiona. Zaczęło się od pewnej nocy kiedy niestety zezloscilam się na swojego synka. Tak przerazilam się tym uczuciem że to z kolei wywołało strach że zrobię dziecku krzywdę. Miałam obrazy że go upuszcam zrzucam że schodów, myśli że go zabije. Naczytałam się o depresjach i psychozach poporodowych i objawy przypisalam do siebie. Rano wstawałam z mdłościami i rozpacza. Zaczęłam czuć się dziwnie źle i pojawiły się myśli że nie kocham dziecka że mam mdłości bo mnie brzydzi. Jestem pod opieką psychiatry i aktualnie doszlam.do najwyższej dawki leku. Czuje się odrobinę lepiej. Straszne jest to ze czasem te myśli jakby nie robią na mnie wrażenia a czasem popadam w rozpacz. Szczególnie kiedy wyznaje je mojemu mężowi. Mam tez taki problem ze trzymając synka na rękach i myśląc o jakiś pierdolach nagle przywoluje straszna myśl. Nie jest ona spontaniczna tylko jakby wytworzona przeze mnie. Nie chcę tego robić nie chce tych myśli nie wiem o co chodzi. Mam nadzieję że ktoś odpowie na moje chaotyczne wypociny.
PS Nie skrzywdzisz dziecka bo to ostatnia rzecz jaką mogłabyś zrobić. Nerwica atakuje nasze największe wartości, ty kochasz dziecko i dlatego tak jest. Masz się bać bo nerwica karmi się lękiem. No ale to właśnie kwestia poznania nerwicy i jej mechanizmów oraz możliwości odburzania. Pomyśl o takiej drodze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 10 października 2014, o 22:12
Pół życia już walczę z nn., przynajmniej tak orzekają diagnozy specjalistów.
Ale ja mam czasem takie myśli, że jestem potencjalnym psychopatą i tylko resztką woli powstrzymuję się od zrobienia komuś krzywdy. Niby wiem, że to nerwica, ale może jestem innym przypadkiem, albo chcecie mnie pocieszyć? Nasłuchałem się opinii że ludzie są z natury egoistami i zwłaszcza mężczyźni są sadystami, psychopatami, którymi kieruje głównie testosteron. Może ja przez lata tłumiłem złe emocje i teraz chcą one wyjść ze zdwojoną siłą? Jak to jest ze ktoś był spokojnym człowiekiem i nagle kogoś zabija? Przepraszam, ale czasem się boję, że faktycznie to tylko pocieszanie, bo przecież istnieją psychopaci któzy bez mrugnięcia okiem mogą zabić kogoś dla przyjemności. Może ja jestem zimnym draniem i powinienem być w zamknięciu? Jak to jest?
Ale ja mam czasem takie myśli, że jestem potencjalnym psychopatą i tylko resztką woli powstrzymuję się od zrobienia komuś krzywdy. Niby wiem, że to nerwica, ale może jestem innym przypadkiem, albo chcecie mnie pocieszyć? Nasłuchałem się opinii że ludzie są z natury egoistami i zwłaszcza mężczyźni są sadystami, psychopatami, którymi kieruje głównie testosteron. Może ja przez lata tłumiłem złe emocje i teraz chcą one wyjść ze zdwojoną siłą? Jak to jest ze ktoś był spokojnym człowiekiem i nagle kogoś zabija? Przepraszam, ale czasem się boję, że faktycznie to tylko pocieszanie, bo przecież istnieją psychopaci któzy bez mrugnięcia okiem mogą zabić kogoś dla przyjemności. Może ja jestem zimnym draniem i powinienem być w zamknięciu? Jak to jest?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 listopada 2017, o 10:55
A czy ktoś pomógłby mi rozwiać wątpliwości? Niby mam diagnozę ocd ale mam obawy że moje myśli nie są natrętne... Spróbuję wyjaśnić jak najlepiej. Obiektem moich myśli jest mój synek. I mam tak że patrząc albo trzymając go na rękach tworzę straszne myśli w głowie. Nie zawsze pojawiają się nagle z nikąd czasem je tak jakby przywołuje. Ale po co? Skoro ich nie akceptuje i są wbrew mnie. Czy to dalej natręctwa? Czuje się przez to jak potwór!!
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
agata.m88 pisze: ↑22 grudnia 2017, o 16:18A czy ktoś pomógłby mi rozwiać wątpliwości? Niby mam diagnozę ocd ale mam obawy że moje myśli nie są natrętne... Spróbuję wyjaśnić jak najlepiej. Obiektem moich myśli jest mój synek. I mam tak że patrząc albo trzymając go na rękach tworzę straszne myśli w głowie. Nie zawsze pojawiają się nagle z nikąd czasem je tak jakby przywołuje. Ale po co? Skoro ich nie akceptuje i są wbrew mnie. Czy to dalej natręctwa? Czuje się przez to jak potwór!!
Ten Twój powyższy pierwszy post jest rozwianiem wszelakich wątpliwości. Jest to schemat, który przewija się na tego typu forach i w gabinetach specjalistycznych w liczbach tysięcznych.agata.m88 pisze: ↑17 grudnia 2017, o 12:09Witam.
Jestem nowa tutaj. Mam zdiagnozowane ocd. Walczę od 7lat. Teraz mam myśli ukierunkowane na synka którego urodziłam 3mce temu. Czuje się najgorsza matka na świecie. Przez to wszystko straciłam jakby umiejętność okazywania uczuć. Jestem smutna przygnębiona. Zaczęło się od pewnej nocy kiedy niestety zezloscilam się na swojego synka. Tak przerazilam się tym uczuciem że to z kolei wywołało strach że zrobię dziecku krzywdę. Miałam obrazy że go upuszcam zrzucam że schodów, myśli że go zabije. Naczytałam się o depresjach i psychozach poporodowych i objawy przypisalam do siebie. Rano wstawałam z mdłościami i rozpacza. Zaczęłam czuć się dziwnie źle i pojawiły się myśli że nie kocham dziecka że mam mdłości bo mnie brzydzi. Jestem pod opieką psychiatry i aktualnie doszlam.do najwyższej dawki leku. Czuje się odrobinę lepiej. Straszne jest to ze czasem te myśli jakby nie robią na mnie wrażenia a czasem popadam w rozpacz. Szczególnie kiedy wyznaje je mojemu mężowi. Mam tez taki problem ze trzymając synka na rękach i myśląc o jakiś pierdolach nagle przywoluje straszna myśl. Nie jest ona spontaniczna tylko jakby wytworzona przeze mnie. Nie chcę tego robić nie chce tych myśli nie wiem o co chodzi. Mam nadzieję że ktoś odpowie na moje chaotyczne wypociny.
Każde zaburzenie ma swój chemat, mega podobieństwa w zachowaniu, objawach, reakcjach, obawach, lękach.
Ty masz ewidentnie zaburzenie lekowe i nie chcesz oraz nie zrobisz krzywdy swojemu dziecku.
Masz OCD od 7 lat i dobrze wiesz jak to działa.
Przerzuciło Ci się na syna więc cierpisz strasznie ale zdobądź wyrozumienie najpierw dla siebie, bo oskarzając się nie ruszysz do przodu.
Jeśli nie słuchałaś to:
kowe-dwa-nagrania-divovica-t8025.html
kowy-chochlik-lowy-t5055.html
gdy-asne-nam-nie-t6333.html
mechanizm-kowy-charakterystyka-t5227.html
podsumowanie-wszystkich-wpisow-vica-nerwicy-t5951.html
Czy korzystałaś kiedykolwiek z terapii?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 28 listopada 2017, o 10:55
Dziękuję Ci bardzo! Takie słowa dużo dla mnie znaczą! Tak byłam na terapii poznawczo-behawioralnej bo wcześniej miałam natręctwa seksualne... Niby wiedzę posiadam bo i z terapii mam dwa poradniki o ocd ale jak mnie dopada to czuję się jak dziecko we mgle!
- florek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31
Odkopuję post.
Ja również z natrętami morderczymi.
Czy jest normalne w tym stanie nagłe wyobrażenie sobie naprawdę krwawych,chorych z jak najgorszego horroru scen? I oczywiście zaraz potem analiza i paraliż chwilowy ze strachu? Nie boję się krwi, jedyne czego się boję to scen brutalności, nie mogę oglądać filmów z psychopatami ani żadnych horrorów czy Boże Broń nic w stylu "Kill Bill" gdzie krew sie leje cysternami,bo o razu moja nerwa ma pożywkę...mam bardzo kreatywną wyobraźnię,która niestety teraz obróciła sie przeciw mnie,bo za każdą najbardziej zrytą i przerażającą myślą idzie wyraźny obraz w wyobraźni.. raz jest lepiej,raz gorzej, jak sie na czymś skupie to potrafi odejść całkowicie,a potem wrócić jak bumerang... czasem też boję się że nie będzie już dla mnie pomocy i skończę w jakimś ośrodku albo ze sobą,mimo że mam plany w życiu i nie chciałbym nic robić. Uczucie w stylu: "po co mam to robić/uczyć sie/ jak i tak mam nerwę i na co mi to wszystko"..
Ja również z natrętami morderczymi.
Czy jest normalne w tym stanie nagłe wyobrażenie sobie naprawdę krwawych,chorych z jak najgorszego horroru scen? I oczywiście zaraz potem analiza i paraliż chwilowy ze strachu? Nie boję się krwi, jedyne czego się boję to scen brutalności, nie mogę oglądać filmów z psychopatami ani żadnych horrorów czy Boże Broń nic w stylu "Kill Bill" gdzie krew sie leje cysternami,bo o razu moja nerwa ma pożywkę...mam bardzo kreatywną wyobraźnię,która niestety teraz obróciła sie przeciw mnie,bo za każdą najbardziej zrytą i przerażającą myślą idzie wyraźny obraz w wyobraźni.. raz jest lepiej,raz gorzej, jak sie na czymś skupie to potrafi odejść całkowicie,a potem wrócić jak bumerang... czasem też boję się że nie będzie już dla mnie pomocy i skończę w jakimś ośrodku albo ze sobą,mimo że mam plany w życiu i nie chciałbym nic robić. Uczucie w stylu: "po co mam to robić/uczyć sie/ jak i tak mam nerwę i na co mi to wszystko"..
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Hehe...normalne spoko
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Pewnie ze normalne Widać jak na dłoni że jesteś w typowej analizie lękowej.florek pisze: ↑22 stycznia 2018, o 20:38Odkopuję post.
Ja również z natrętami morderczymi.
Czy jest normalne w tym stanie nagłe wyobrażenie sobie naprawdę krwawych,chorych z jak najgorszego horroru scen? I oczywiście zaraz potem analiza i paraliż chwilowy ze strachu? Nie boję się krwi, jedyne czego się boję to scen brutalności, nie mogę oglądać filmów z psychopatami ani żadnych horrorów czy Boże Broń nic w stylu "Kill Bill" gdzie krew sie leje cysternami,bo o razu moja nerwa ma pożywkę...mam bardzo kreatywną wyobraźnię,która niestety teraz obróciła sie przeciw mnie,bo za każdą najbardziej zrytą i przerażającą myślą idzie wyraźny obraz w wyobraźni.. raz jest lepiej,raz gorzej, jak sie na czymś skupie to potrafi odejść całkowicie,a potem wrócić jak bumerang... czasem też boję się że nie będzie już dla mnie pomocy i skończę w jakimś ośrodku albo ze sobą,mimo że mam plany w życiu i nie chciałbym nic robić. Uczucie w stylu: "po co mam to robić/uczyć sie/ jak i tak mam nerwę i na co mi to wszystko"..
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Psychopata się nad tym nie zastanawia, u nich to się po prostu dziejeTonio Kroger pisze: ↑22 grudnia 2017, o 01:42Pół życia już walczę z nn., przynajmniej tak orzekają diagnozy specjalistów.
Ale ja mam czasem takie myśli, że jestem potencjalnym psychopatą i tylko resztką woli powstrzymuję się od zrobienia komuś krzywdy. Niby wiem, że to nerwica, ale może jestem innym przypadkiem, albo chcecie mnie pocieszyć? Nasłuchałem się opinii że ludzie są z natury egoistami i zwłaszcza mężczyźni są sadystami, psychopatami, którymi kieruje głównie testosteron. Może ja przez lata tłumiłem złe emocje i teraz chcą one wyjść ze zdwojoną siłą? Jak to jest ze ktoś był spokojnym człowiekiem i nagle kogoś zabija? Przepraszam, ale czasem się boję, że faktycznie to tylko pocieszanie, bo przecież istnieją psychopaci któzy bez mrugnięcia okiem mogą zabić kogoś dla przyjemności. Może ja jestem zimnym draniem i powinienem być w zamknięciu? Jak to jest?
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Typowo lękowe myśli...
Nawet się nad nimi nie zastanawiaj
Jesteś bardzo wrażliwy dlatego tak się dzieje
Spoko roko jesteś normalny że tak powiem aż za bardzo
Nie ma możliwości żebys kogoś skrzywdził
Głowa do góry nie jesteś sam
A te wszystkie myśli które opisujesz znam bardzo dobrze bo takie identyko i miliony innych miałam...
Nawet się nad nimi nie zastanawiaj
Jesteś bardzo wrażliwy dlatego tak się dzieje
Spoko roko jesteś normalny że tak powiem aż za bardzo
Nie ma możliwości żebys kogoś skrzywdził
Głowa do góry nie jesteś sam
A te wszystkie myśli które opisujesz znam bardzo dobrze bo takie identyko i miliony innych miałam...
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Chyba muszę w wolnej chwili przekopać ten temat, bo moje wkręty o agresywnych zachowaniach stają się coraz bardziej irytujące. Nerwicy się chyba bardzo nudzi, że wymyśla takie chore scenariusze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
No a jakby nie było myśli o krzywdzie ukochanej osoby są chyba w nerwicy najstraszniejsze...