W swojej głowie prowadzę rozmowy z osobami które znam lub które nie znam i one odpowiadają na moje pytania. Czy ktoś z Was ma podobnie? miałem to od lat, ale rozumiem, że to efekt nerwicy. Próbuje to akceptować i ignorować, ale sama świadomość doprowadza mnie do takiego wew. napięcia, a w konsekwencji strachu, że jestem wariatem. Nawet ostatnio zauważyłem, że boją się zasnąć bo wtedy mam różne myśli, wcześniej nimi się nie przejmowałem, teraz wzbudają u mnie lęki. Okropne uczucie.
Nie słyszę tych myśli w uszach, a postacie są nierzeczywiste, tylko są takie emocjonalne rozmowy, nacechowane strachem.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Napięcie i myśli w głowie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 14 października 2021, o 18:49
Też prowadziłem w swojej głowie rozmowy z ludźmi do których czuję złość, lęk. Najczęściej były to spokojne rozmowy, żeby załagodzić emocje gromadzące się we mnie. Rozmowy które są kłótniami w mojej głowie pogarszają samopoczucie.
-
- Gość
A to są takie rozmowy, które chciałbyś urzeczywistnić, pytania które naprawdę byś chciał komuś zadać? Może zamiast przeprowadzać w głowie wewnętrzne dialogi spróbuj poszukać wokół siebie osoby, której możesz zaufać, i z którą mógłbyś się podzielić swoimi dylematami i wymienić poglądami, żeby Ci się nie kołatały bezproduktywnie po głowie 
Nawet najbardziej irracjonalne myśli, które przychodzą do głowy wynikają z jakiegoś wewnętrznego napięcia i próby tłumaczenia sobie rzeczywistości... Wszyscy tutaj przeżywamy to w większym lub mniejszym stopniu, więc się tymi myślami nie przejmuj tylko je wyrzucaj z siebie, najlepiej właśnie wobec osoby, która to zrozumie, a nie nazwie Cię wariatem

Nawet najbardziej irracjonalne myśli, które przychodzą do głowy wynikają z jakiegoś wewnętrznego napięcia i próby tłumaczenia sobie rzeczywistości... Wszyscy tutaj przeżywamy to w większym lub mniejszym stopniu, więc się tymi myślami nie przejmuj tylko je wyrzucaj z siebie, najlepiej właśnie wobec osoby, która to zrozumie, a nie nazwie Cię wariatem

-
- Gość
Może i tak, ale bardziej męczące wydaje mi się duszenie tych myśli w sobie
wszystko kiedyś w końcu się skończy i mózg w końcu się znudzi generowaniem na okrągło tego samego.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 14 listopada 2021, o 11:51
Dobra to jaki jest najlepszy sposób na pozbycie się tego? jedyne co zauważyłem że ja dużo analizuje, nawet coś co działo się w przeszłości, i przez to zamartwiam się. Więc przestaje analizować, zwłaszcza przeszłości. Bardzo jest to trudne, może ma ktoś z Was lepsze pomysły?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37
Nie ma lepszych i gorszych pomysłów na wyjście z nerwicy. Musisz po prostu próbować tego, co jest napisane na forum.Gimbajo pisze: ↑16 listopada 2021, o 09:01Dobra to jaki jest najlepszy sposób na pozbycie się tego? jedyne co zauważyłem że ja dużo analizuje, nawet coś co działo się w przeszłości, i przez to zamartwiam się. Więc przestaje analizować, zwłaszcza przeszłości. Bardzo jest to trudne, może ma ktoś z Was lepsze pomysły?
Skoro akceptacja nie przynosi efektów, to zacznij to ignorować, olewać, przepuszczać te myśli, wyśmiewać je.
Każdy opisany na tym forum sposób, komuś pomógł. Nie każdy na Ciebie może zadziałać.
Te rzeczy to takie narzędzia, a nerwica to taka awaria samochodu, spośród tych kluczy, tego zestawu narzędzi, musisz sam wybrać te, które pomogą naprawić Ci zepsuty samochód.
Czasem jest tak, że trafisz od razu, ale najczęściej jest tak, że bierzesz jeden klucz, no i to nie ten, kolejny - też nie ten, znowu bierzesz inny - kur*a nie ten, dopada Cię frustracja, już masz odpuścić, ale spinasz się i mówisz sobie "nie, próbuję dalej", bierzesz kolejny klucz z tego zestawu narzędzi i co? Okazuje się, że pasuje, zaczyna, to działać. Ale musisz znowu odkręcić kolejną śrubę, znowu bierzesz klucz i podobny schemat, jak opisałem wyżej, ale nie poddajesz się i po kilku próbach, znowu znajdujesz ten właściwy.
Tylko z tą naprawą tego samochodu nie może być tak, że podejdziesz, złapiesz te narzędzie, patrzysz na nie, zaglądasz, próbujesz i nie pasuje, z powodu frustracji rzucasz je do skrzynki i idziesz do domu, irytujesz się, że Ci nie wychodzi, nie chce Ci się, wolisz narzekać, zamiast próbować, to naprawić raz a porządnie.
I to jest właśnie całe odburzanie, kręta i wyboista droga, raz Ci się udaje, raz nie, ale Ty musisz wbić w to swój haczyk zaufania, musisz się w tym zakotwiczyć, to musi być Twoja decyzja, ale w tej decyzji miej świadomość, że jak ją podejmiesz, to zmieni się Twoje życie, na lepsze.
I musisz wytrwale ku temu dążyć, znosić porażki, upadki, ale iść, powoli i do przodu, dając sobie odrobinę zrozumienia, że nie będzie to wcale takie łatwe.
Dlatego próbuj sposobów z forum i zobacz, co Ci pomaga, a co nie i trzymaj się tego wytrwale, a efekty przyjdą, tylko trzeba cierpliwości, samozaparcia i ciężkiej pracy.

-
- Gość
A to sorryGimbajo pisze: ↑16 listopada 2021, o 09:01Dobra to jaki jest najlepszy sposób na pozbycie się tego? jedyne co zauważyłem że ja dużo analizuje, nawet coś co działo się w przeszłości, i przez to zamartwiam się. Więc przestaje analizować, zwłaszcza przeszłości. Bardzo jest to trudne, może ma ktoś z Was lepsze pomysły?


Ale jak to rozpamiętywanie przeszłości, to ja też tak miałam i musiałam zaakceptować to co było i tego konsekwencje, wybaczyć sobie i innym błędy, wyciągnąć wnioski na przyszłość, i zacząć starać się skupić na tym co tu i teraz. Ale to też bardzo długo mi zajęło, musiałam widać do tego dojrzeć.