Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

napad lęku i panika związana z parciem na pęcherz i biegunką

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

16 grudnia 2013, o 17:18

No oczywiscie, sluchaj ogolnie to ze kiedys tam nabawiles sie nerwicy oznacza ze z emocjami masz problemy. Ja tez takie mam. To nic zlego az tak dopoki nie dajemy sie lękom. Ja jeszcze sie daje :)
Ale w wypadku prawdziwego stresu a tu mialem adrenaliny duzo i nerw i wscieklosci, teraz mozesz chwile czasu potrzebowac na zregenerowanie sie. u nas osob z nerwicami itp trudniej o wiele emocje uciszac. Troche czasu sobie daj i staraj sie nie myslec o tym wydarzeniu.
Ja odkad mam nerwice to byle kltonia wieksza to potem trzesie mna caly dzien.
Masz prawo wlasnie przez to sie tak zle teraz czuc. Musza te emocje opasc, pomozesz im nie wyobrazajac sobie ciagle tej sytuacji.
Rafał100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 listopada 2013, o 10:03

16 grudnia 2013, o 17:45

No właśnie tylko ta myśl przychodzi sama jak ta z parciem ale może to mi pomoże co nieco zrozumieć że wszystkie rzeczy za bardzo za mną chodzą. Wypiłem herbatkę byłem się przejść i troche popuściło
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

16 grudnia 2013, o 17:52

No na pewno dlatego polecam ci obejrzec filmik forumowy o dystansie, to jest ogolny problem umiejetnosc nabierania dystansu. http://www.youtube.com/watch?v=Cu2u45XfPhc
Rafał100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 listopada 2013, o 10:03

16 grudnia 2013, o 18:00

Tego nie widziałem biorę się za oglądanie
nenka82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 10 grudnia 2013, o 10:47

17 grudnia 2013, o 10:18

hej Rafale ,moim zdaniem wlasnie z tym kolesiem ,przezyles normalny ludzki stres ,podniosl twoja adrenaline ,miesnie oczywiscie sie napiely ,wiesz po takiej akcji kazdy czlowiek czul by sie tak jak ty wlasnie sie czujesz ,to normalne koles uszkodzil ci samochod ,zareagowal agresywnie ,wiec glowa do gory ,napiecie zniknie ,moze niie odrazu ale to normalne uczucie :-)
Rafał100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 listopada 2013, o 10:03

17 grudnia 2013, o 18:35

Powiem wam że po wczorajszej akcji zaczyna ze mnie spływać to co się wydarzyło. A też co dziwne trochę mi lepiej jeżeli chodzi o samopoczucie (czyli z parciem) Byłem dziś montować meble i czułem się super po prostu naprawde chciało mi się żyć dzisiaj. Oj jak wiele bym dał żeby tak zostało
fobix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 9 czerwca 2014, o 14:59

9 czerwca 2014, o 15:46

Witam, od 3 lat cierpie na lęk fobie (nie wiem jak to nazwać) przed brakiem lub niemożnością skorzystania z toalety. Problem wygląda tak że gdy gdzieś jadę lub ide np. Jakaś wycieczka lub zwykłe wyjście to siedzę w toalecie bo dostaje biegunki. Stresuje się bo nie wiem czy będzie tam toaleta i czy bede mógł z niej skorzystać. Bardzo stresującą sytuacją jest np autobus, autokar. Stresuje się i dostaje SR..KI bo nie mam możliwości skorzystania z toalety. Masakra !!! Jest tak że nawet jeśli pomyśle o jakimś zaplanowanym wyjeździe to już mi się zachciewa. Wszędzie gdzie jestem to zawsze szukam toalety i miejsc gdzie mógłbym się wypróżnić. Nawet zwykłe wyjście do jakiejś galerii jest stresujące bo myśle że jak będe akurat w autobusie to mi sie zachce. A jeśli tak myśle no to mi się zachciewa i tak w kółko. Żadne tabletki typu węgiel nic nie dają chyba że chwilowo. Picie melisy tak samo. Dużo czytałem na forach o wizycie u psychologa/psychiatry. Ludziom którym tam byli coś pomogło, zazwyczaj były to jakieś przepisane tabletek. Na forum ktoś napisał że wyleczył się lekiem perogen. Ponoć jak ręką odjął. Co myślcie o hipnozie hipnoterapi ?. Ci którzy cierpią/cierpili na tą chorobę proszę o podzielenie się sposobem zwalczenia lub zwalczania. Z góry dziękuje za odpowiedzi. Pozdrawiam .
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

9 czerwca 2014, o 16:03

Przejrzyj sobie ten temat napad-leku-i-panika-zwiazana-z-parciem- ... -t623.html jest tam troche ciekawych odpowiedzi
aleksand.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 18 lipca 2014, o 12:28

18 lipca 2014, o 12:43

Nerwice mam od prawie 4 lat i obecnie czuje sie znowu coraz bardziej pograzony. Wszystko zaczelo sie jak 4 lata temu jechalem na egzamin dojrzalosci i nagle poczulem wielki nacisk na pecherz a pozniej na jelita. Myslalem ze nie wytrzymam ale jakos przeszlo i nic mi sie nie dzialo az do nowego roku szkolnego gdzie poszedlem na studia i wtedy znowu poczulem ten nacisk i strach ze nie wytrzymam i tak powoli zaczelo mi sie to pojawiac przy kazdym wyjsciu z domu. Zaczelem miec problemy z wyjsciem ze znajomymi, na uczelnie potem do pracy, wszedzie musiala byc blisko ubikacja bop inaczej balem sie jechac. Nacisk byl duzy choc nigdy do niczego nie doszlo to jest to bardzo mocne. Zdajac sobie sprawe ze to wynik psychiki poszedlem na terapie trwala ona prawie rok i zapadla decyzja ze musze wspomoc sie lekami, lek o nazwie rexetin mi duzo pomogl bo mialem na rok czasu wzdlegny spokoj bo te napady pojawialy sie co jakis tylko czas.
Ale po roku lek przestal dzialac (ponoc tak sie czasem zdarza) i kolejne leki juz nie daly zadnej poprawy a jedynie czulem sie gorzej bo bylo duzo skutkow ubocznych, wrocilem na terapie i tak mija kolejny rok i raz bylo lepiej raz gorzej ale obecnie jest znowu zle :(
nie wychodze nigdzie bo wsiadam do samochodu i czuje nacisk, boje sie ze nie wytrzymam, boje sie isc gdzies ze znajomymi, czuje parcie na jelita tak duze ze obsoprbuje to calkiem moje mysli. Wiec wole zostac w domu ale to bardzo niszczy moje zycie. Czy ktos zna jakis lek bez skutkow ubocznych ktory by mi pomogl?
Moja terapeutka mowi ze ten objaw to wynik przeniesienia marzen sennych na rzeczywistosc i stres. Ale ja nie mam wcale tych stresow tak wiele a twe objawy i to uczucie niepokoju mam obecnie caly czas jak tylko wystawie noge za drzwi.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 lipca 2014, o 19:56

Nie znam sie na przeniesieniach marzen sennych :) ale moim zdaniem sprawa sie ma tak, ze matura, stres, spowodowaly objaw, ktory u ciebie wyszedl w postaci parcia na pecherz i jelita.
Zasada jest ta sama cio w przypadku kazdego innego objawy, czy ataku paniki przy stresie, jakims nadmiernym przeciazeniu emocjonalnym.
Przyszedl objaw, zaczal sie jakis strach i jakies obawy, w twoim wypadku ta obawa jest zesikanie sie czy tez to drugie, oraz to ze sie skompromitujesz jak to sie zdarzy gdzies w publicznym miejscu.
takie same zasady dzialaja u osob ktore boja sie omdlenia bo im sie slabo zrobilo kiedys od stresu, boja sie ataku paniki bo kiedys go dostali.
U ciebie akurat konikiem jest pecherz i jelita.

I tak samo jak ludzie z atakiem paniki czy uczuciem slabosci, czy czyms innym nie moga sie dawac ograniczac, ty tez nie mozesz.
Ty utrwaliles ten nawyk przez ten caly czas, od samego poczatku ograniczles sie jak tylko czules parcie i teraz dlatego jest tak samo.
Strach przed utrata kontroli jest strasznie czesty w nerwicy, ludzi eboja sie rozmnych rzeczy smierci, omdlenia, utraty pamieci, tyl akurat utraty kontroli nad pecherzem.

I chociaz dziwnie to brzmi to musisz teraz przekonywac swoj stan emocjonalny, swoja podswiadomosc, ze nie musi ona przy kazdym wyjsciu dawac ci tego parcia.
Ale zeby to zrobic nie wolno dawac ograniczac sie objawom, to ze masz parcie nie moze powodowac ze zostajesz w domu. Nie tlumacz sie tym ze objaw jest silny, bo z reka na sercu ci mowie w nerwicy objawy sa zawsze strasznie silne.
Ogolnie tematy poczytaj z tego dzialu
vademecum-leku-nerwic.html
oraz
psychologiczne-techniki.html

Moze to glupio brzmi ale "ryzykuj" ale to jest ryzykowanie pozorne, bo ty kontroli nie utracisz bo nigdy ci sie to pewnie nie przydarzylo :)
ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-lecz ... t4106.html

A co do obaw, to nerwica zawsze atakuje jakas wartosci, tutaj jest to narobienie w portki i wstyd przed innymi, ale sam pomysl wolisz cale zycie zyc w takim strachu przed tym, czy "zaryzykowac" co tak naprawde nie przyniesie zadnej szkody, ale twoj umysl musi czuc ze ty ryzykujesz i pokazujesz swoim emocja, swojej podswiadomosci ze nic sie nie stanie, co da odkrecenie tego nco nakreciles.
To jest kwestia troche wyboru, dobrze wiem jak i ty, ze ograniczenia nerwicowe bardzo ograniczaja zycie, i szczerze mowiac nawet gdyby to lepiej miec chwile cieple nogawki niz bac sie wyjsc z domu.
Moze to ci sie wydawac kontrowersyjne co mowie, ale sam pomysl czy naprawde takie jest.

Tak wiec poczytaj jak chcesz te wpisy z tych dzialow co tobie dalem, i tez pamietaj ze warto to robic krok po kroku, nie oczekuj ze po 4 latach nagle w tydzien sie wszystko odmieni, potrzeba na to troche czasu ale tez nie nastepne lata, ale jednak czasu i zaagnazowania, wyrozumialosci dla siebie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Rafał100
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 20 listopada 2013, o 10:03

8 września 2014, o 21:59

Witam po długim okresie jak mnie tu nie było. Mam takie pytanie, może ktoś się orientuje bo nic nigdzie w tym temacie nie mogę znaleźć. Czy lęk przed biegunką może być powiązany z zespołem tourette'a. Zmieniłem lekarza i stwierdził u mnie właśnie zespół tourette'a i że moje lęki i uziemienie w domu mogą pochodzić od tej choroby. Oczywiście nie było tak że nie szukałem nic bo znalazłem wzmiankę że to nerwica może być powodem nasilenia tików (bo kilka lat temu miałem stwierdzoną chorobę tików a teraz dowiaduję się takich rzeczy) Z góry bardzo dziękuję za pomocne rady. Pozdrawiam :)
waldik79
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 5 czerwca 2014, o 15:27

15 września 2014, o 13:55

Rafał100, jeśli lekarz Ci tak powiedział to chyba ma rację :) Zapytaj jego o więcej szczegółów...
histoirka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 28 października 2014, o 10:49

28 października 2014, o 14:13

Szukam kontaktu z autorem tematu powyżej
onax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 16 listopada 2014, o 17:39

16 listopada 2014, o 18:50

cześc , chciałabym opowiedziec wam swoja historie, myslę,że tym co napisze w jakis sposob pomoge niektorym z was i dam nadzieje na wyleczenie sie i normalne zycie. mam 21 lat, studiuje i mieszkam od 3 lat w warszawie. przez ostatni rok zaczelam miec duze problemy. permanentna biegunka, wzdecia i okropne samopoczucie, na poczatku nie traktowalam tego jakos powaznie, ale pozniej zaczleo mi to przeszkadzac wiec odwiedzilam gastrologa ktory stwierdzil ze jest to oczywiscie zespol jelita drazliwego przepisal mi leki. delikatna poprawa ale po jakims czasu objawy wrocily z podwojna sila, wybralam sie wiec do kolejnego lekarza gastrologa, ktory powiedzial mi ze zespol jelita drazliwego to nie choroba tylko taka przypadlosc z ktora trzeba nauczyc sie zyc, odpowiednia dieta i wysilek fizyczny powinny zredukowac objawy. niestety tak sie nie stalo ale zaczelam sie przyzywczajac, pewnego razu wyszlam z kolezanka i musialysmy podjechac autobusem, nigdy wczesniej mi sie to nie przytrafilo ale tym razem stojac w korku tak bardzo zachcialo mi sie do kibelka ze nie moglam wytrzymac, a korek sie nie ruszal.. zaczelam panikowac ze juz nie wytrzymam ze musze wysiasc, zeby kierowca otworzyl mi drzwi, wysiadlam na najblizszym przystanku i pedem pobieglam do mcdonalda zeby sie zalatwic, oczywiscie straszna biegunka. od tmtej pory zmienilo sie wszystko, cale moje zycie. zaczelam sie bac wychdzic z domu gdziekolwiek nawet do sklepu, nie wspominajac juz o uczelni czy o jezdzie autbusem ! korki mnie przerazaly, potrafilam nie jesc nic przez 5 dni tylko po to zeby nie chcialo mi sie kupy kiedy mialam zajecia na drugi dzien, wszystko stanowilo dla mnie problem, wysiedzenie na zajeciach ktore trwaly 1,5h graniczylo z cudem, ciagle myslalam o tym ze moze zaraz mi sie zechce albo nie zdaze i narobie w majtki, cale moje zycie zaczelo opierac sie na mysleniu i czekaniu az w koncu to sie wydarzy, az w koncu narobie w majtki i skompromituje sie przed calym swiatem. przestalam spotykac sie ze znajomymi chyba ze przychodzili do mnie, wtedy czulam sie pewnie,wiedzieli o mojej chorobie, rozumieli i wspierali mnie a w domu przeciez mialam toalete, przestalam wierzyc lekarzom, i poddalam sie, nie chcialm juz pojsc do zadnego z nich. ciagle sie dolowalam ze nie moge zyc jak inni, ze mysl o narobieniu w majtki tak mnie paralizuje ze najchetniej zmaknelabym sie w swoim pokoju, zaczelam popadac w depresje, opuszczalam zajecia na uczelni, wszystkie imprezy i spotkania ktore odbywaly sie w klubach czy pubach, jak mialam gdzies wyjsc oczywiscie musialam wczesniej dowiedziec sie czy jest tam toaleta. profilaktycznie zaczelam zazywac laremid przed kazdym wyjsciem z domu i zakladac podpaski w razie czego. cale moje zycie opieralo sie wlasnie na tym. w autbusie stojac w korku dostawalam atakow paniki, robilo mi sie duszno, serce walilo jak oszalale, rece spocone,mysl ze musze stad wyjsc i to jak najszybciej i przede wszystkim wrazenie ze musze skorzystac z toalety, oczywiscie po takim niejednokrotnym wyjsciu z autbusu kiedy sie uspokoilam okazywalo sie ze wcale nie musze. nigdy nie pomyslalabym ze moze to byc sprawa psychiki, moja mam strasznie mnie wspierala i mi pomogla. kiedy przyszly wakacje pewnego dnia byl to juz dla mnie krytyczny moment juz dluzej nie moglam tego zniesc i pwoiedzialam mamie zeby mnie zabrala do jakiego lekarza ktory mi pomoze bo boje sie sama o siebie ze zrobie sobie krzywde, nie widzialam dalszego sensu w takim zyciu. mama widzac mnie w takim stanie zaalarmowala natychmiast, zabrala mnie najpierw do psychologa ktory mnie wysluchal istweirdzil ze juz jest za pozno na pomoc, ze juz tak bardzo wkrecilam sie w ta chorobe ze jedynie co moge zrobic to udac sie do psychiatry i to jak najszybciej. ( moja walka z choroba bez lekarzy trwala 8 miesiecy). wybralam sie do psychiatry z negatywnym nastawieniem i mysla ze i ten mi nie pomoze, jednak na cale szczescie sie mylilam. lekarz po wysluchaniu mojej histori przepisal mi leki( mirtagen, mozarin soft) i dlugo ze mna rozmawial przekonujac mnie ze zaczne zyc normalnie, ze to minie, ze to nie wypadek po ktorym bede jezdzila na wozku, ze jest to ODWRACALNE !! i tak dzis biore leki 3 miesiace, i zapomnialam o tym ze bylam chora, wszedzie wychodze, niczym sie nie stresuje, nie mam atakow paniki, nie mysle o tym ze moze mi sie zechciec nagle do toalety i nie wytrzymam, znowu stalam sie radosna i sponatniczna dziewczyna, jestem szczesliwa !! i zdrowa !! a przy najblizszej wizycie podziekuje mojemu lekarzowi za to ze jak dla mnie zdzialal CUD !! mam nadzieje ze i wam sie uda wygrac tylko trzeba sie do tego odpowiedni zabrac !
usunietenaprosbe
Gość

16 listopada 2014, o 19:04

Witaj na forum. Bardzo dobrze, ze opisalas tutaj swoja historie. Moze to pomoze niedowiarkom uwierzyc, ze mozna cos zmienic chociazby przy pomocy lekarza. Wiesz, jednak nalezy pamietac ze leki to nie wszystko. Bo gdzies to sie zaczelo, te napady. I leki na pewno pomagaja Ci z tym walczyc, masz tez inne nastawienie, ale jakis podklad tego odnalazlas? Mozesz cos wiecej napisac, im wiecej tym lepiej dla innych uzytkownikow, ktorzy traca nadzieje. :)
ODPOWIEDZ