To jest podstawa a o tym wlasnie tutaj mowimy.
Nigdzie nie widzialam nigdy na tym forum wzmianki o tym ze ktos jest opetany.
A jak sie ktos nakreci to i odkreci, bo to sa tylko zaburzenia. Nie warto robic w portki "bo sie nakrece", bo to trzeba przepracowac i wtedy jest szansa ze cale zaburzenie zejdzie a nie jedna mysli, tylko po to aby za tydzien byla nowa inna.
Mowisz, ze prawie zwariowalam, prawie sie zabilam, prawie cos tam...jak to w nerwicy, prawie i prawie

To czego warto unikac to artow o opetaniach, filmikow i tym podobnych rzeczy a nie rozmow na tematy skad wynikaja te mysli bo to jest cale sedno tej sprawy, aby nie nadawac im wartosci negatywnej i rzekomo prawdziwej.
Mnie np w lęku przed opetaniem nie pomogl ani psychiatra ani ksiadz bo nadal nie wiedzialam jak traktowac te mysli jak i setke innych w nerwicy.
Woj82 tak, umysl potrzebuje czasu na regeneracje, i nawet jesli po stresie na poczatku cos tobie wraca to nadal trzeba cwiczyc podejscie do zaburzenia, i do mysli, rozumiec czym sa te stany. Dzieki temu nie ma w przyszlosci juz takich rewelacji.
Oprocz tego chodzisz na terapie? Bo czasem stresy powoduje jakis nasz wewnetrzny problem jak niska samoocena itp. Warto to przepracowac na terapii i korygowac.

 mimo tych rozmow z ksiezmi, psychiatrami i cala rzesza specjalistow boiosz sie troche tych tematow    prawda?
 mimo tych rozmow z ksiezmi, psychiatrami i cala rzesza specjalistow boiosz sie troche tych tematow    prawda? 
 w sumie to u kogos gdzie to czytalem na forum jak jeszcze bylem zaburzony. i to powtarzam teraz jak nie jestem. bo przyznaje sie sie lekko podkur.... xd bo serio jak bym czytal to to bym sie posral xd
 w sumie to u kogos gdzie to czytalem na forum jak jeszcze bylem zaburzony. i to powtarzam teraz jak nie jestem. bo przyznaje sie sie lekko podkur.... xd bo serio jak bym czytal to to bym sie posral xd Dziękuję wszystkim za odpowiedzi itd.Z tego ścierwa nerwicowego można wyjść bez zjadania tabletek itd itd.Nie ma co maskować objawów,trzeba się z tym zmierzyć i poukładać wszystko we własnej głowie.Czasami cos mi tam jeszcze zaświta z objawów nerwicy ale to pryszcz.Materiały tutaj zawarte analizowałem,słuchałem setki razy.Naprawdę warto!!Skoro nerwica przyszła,trzeba jej dać w pysk.Wiem jakie ciężkie było nie analizować tych wszystkich głupich myśli,stanów,strachów.Ale właśnie to wszystko trzeba olewać,olewać,olewać,Właśnie wtedy czułem że wracam do stanu normalności.Mogę to porównąc do wściekłego psa,który wgryzł się w naszą łydkę i za cholere nie chce puścić.Choć strasznie cierpimy olewamy go,bo po pewnym czasie odpuści bo to jego gryzienie na nas nie działa i on o tym wie.I tak na koniec ostatnią myślą,kiedy sobie powiedziałem "przeklęta nerwico przegięłaś" było wyobrażenie jak wiszę na sznurku a rodzina mnie opłakuje.To był cios w to co dla mnie najcenniejsze,ale ten moment uświadomił mi że szmata musi przegrać.To tak w skrócie:) Polecam wszystkim dużo ruchu,spacerów,basen,rower,ogród,działka.W zła pogode kino itp.Dużo spotkań z rodzina,przyjacółmi,znajomymi.Wtedy nie myślimy o tej idiotycznej nerwicy.Łykajcie też magnez i jakies witaminy z grupy B.Polecam również melisę rano i wieczorem:) Olewam również sporo spraw na które nie mam wpływu a do ważnych podchodzę inaczej.Nerwy to zły doradca.Wszystko z czasem wypracowałem sam na sam.
 Dziękuję wszystkim za odpowiedzi itd.Z tego ścierwa nerwicowego można wyjść bez zjadania tabletek itd itd.Nie ma co maskować objawów,trzeba się z tym zmierzyć i poukładać wszystko we własnej głowie.Czasami cos mi tam jeszcze zaświta z objawów nerwicy ale to pryszcz.Materiały tutaj zawarte analizowałem,słuchałem setki razy.Naprawdę warto!!Skoro nerwica przyszła,trzeba jej dać w pysk.Wiem jakie ciężkie było nie analizować tych wszystkich głupich myśli,stanów,strachów.Ale właśnie to wszystko trzeba olewać,olewać,olewać,Właśnie wtedy czułem że wracam do stanu normalności.Mogę to porównąc do wściekłego psa,który wgryzł się w naszą łydkę i za cholere nie chce puścić.Choć strasznie cierpimy olewamy go,bo po pewnym czasie odpuści bo to jego gryzienie na nas nie działa i on o tym wie.I tak na koniec ostatnią myślą,kiedy sobie powiedziałem "przeklęta nerwico przegięłaś" było wyobrażenie jak wiszę na sznurku a rodzina mnie opłakuje.To był cios w to co dla mnie najcenniejsze,ale ten moment uświadomił mi że szmata musi przegrać.To tak w skrócie:) Polecam wszystkim dużo ruchu,spacerów,basen,rower,ogród,działka.W zła pogode kino itp.Dużo spotkań z rodzina,przyjacółmi,znajomymi.Wtedy nie myślimy o tej idiotycznej nerwicy.Łykajcie też magnez i jakies witaminy z grupy B.Polecam również melisę rano i wieczorem:) Olewam również sporo spraw na które nie mam wpływu a do ważnych podchodzę inaczej.Nerwy to zły doradca.Wszystko z czasem wypracowałem sam na sam.