Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nadmierna wiedza nie pomaga

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Saanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 24 maja 2012, o 14:55

11 czerwca 2012, o 18:40

Własnie. Sama wpadłam we własne sidła. Tak czytam po raz n-ty objawy nerwicy, wolnopłynącego leku itd, to wszystko mam, i miałam. Pierwszy atak nerwicy - o ile to mozna nazwac mialam w wieku 15 lat - zaczelo sie od hipochondrii i panicznym lekiem przed śmiercią. Pozniej stało sie cos dziwnego - NAGLE pojawilo sie mrowienie, trudnosci ze snem, koncentracją i pamięcią. Jak sie pojawilo tak poszlo po ok 2-3 m-cach. co prawda skutki odczuwałam przez najblizsze kilka lat, ale człowiek jako-tako f-cjonował Poprawie 10 latach od tego incydentu mam to samo tylko, ze ze zwiekszoną siłą. z gigantyczną bezsennością. po tych 10 latach jestem o wiele bogatsza o wiedze na temat siebie (2 terapie) i ogólnie nieco o zyciu. I wiecie co, jest mi przez to ciezej. Wpadlam w sidla czytania i nakręcania sie przez co lęki stają sie silniejsze i bardziej nieuchwytne. wczesnije nie wiedzialam co to derealizoacja, depersonalizacja, a to mialam - chociazby swiadczyl o tym fakt, ze wstydzilam sie nawet wlasnego głosu ;) Bo tak było, ale nie wiedzialam, ze tak to sie nazywa. Z tamtego stanu wyszlam sama, a uratowało chyba mnie to, ze studiowałam i pomimo cholernych objawów -mrowienia i popadania w paranoje, czy nie mam SM, musialam sie uczyc i skupiac na studiach, no i przebywanie siła rzeczy non stop wsród ludzi - pomoglo. Teraz jak wiem co z czego i dlaczego nakręcam kontrole do granic mozliwości i sie gubie we własnej wiedzy, sama w sobie. Teraz czuje sie jak rozregulowane radio, ktore nie da sie naprawic :(. Wiedza naprawde nie poplaca. nieswiadomosc i dzialanie, czasem jest zbawienne
Adam Kizam
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01

11 czerwca 2012, o 20:47

Gubisz się? Możesz zrobić jeszcze jedną rzecz. OBUDZIĆ SIĘ
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 czerwca 2012, o 21:53

Wręcz przeciwnie sanna nalezy masz rację działać ale nie być nieświadomym tylko właśnie świadomym.
Wiedza to jedno a przełamywanie lęku to zupełnie co innego. Polecam Ci udać się na terapię poznawczą, nie grupową, tylko poznawczą aby przełamać lęk i znieść schemat szkodliwego myślenia. Bo jak widzisz czytasz objawy i wkręcasz sobie je, czyli właśnie myśli powodują u ciebie eskalację lęku. Trzeba przełamać ten schemat i nauczyć się aby myśli takie nie powodowały strachu ani objawów bo wcale nie muszą.
Nie obraź się ani nie wystrasz ale niestety ze swoim lękiem i wkręcaniem nerwicowym to jesteś na początku drogi.
Dlatego zawsze mówię, ze ludziom z lękiem na początek powinni zawsze serwować terapię poznawczą, aby poznać siłę wlasnych myśli, zobaczyć jak powstaje lęk, nauczyć się jak minimalizować lęk z takich różnych lękowych myśli, nauczyć się bycia świadomym tych myśli i ich wpływu na nas, oraz nauczyć się w końcu jak łatwo jest znieść lęk i nie potrzeba do tego tak naprawde wiele. Tylko trzeba zacząc próbować i ćwiczyć a moim zdaniem najlepiej miec do tego pomoc psychologa, terapeuty własnie ze szkoły terapii poznawczej.
Mnie to bardzo dużo dało i pomogło, stworzyło podstawy do dalszego pokonywania lęku, dlatego tak bardzo to polecam.
Moim zdaniem nieporozumieniem jest z lękami, atakami, objawami nerwicy, myslami które powodują masę lęku i objawów, udawać się na terapie grupowe, analityczne, bowiem te terapie nie ucza łamania strachu, nie ucza wpływu myśli na nasz lęk, one bardziej skupiają się na aspektach naszych problemów, naszego życia, i być może jest to słuszne ale w późniejszycjh etapach kiedy nauczymy się nie bać nerwicy i nie bac objawów, kiedy nauczymy się kontrolowac swój lęk.
A potem dopiero można się skupiać na zyciu, na problemach, na błędach jakie powtarzamy a które sa wyniesione z domu itp itd.
Lękowcy, nerwicowcy są często chłonni jak gąbka, czytają objawy i nakręcają się a objawy często pokazują się u nich.
Ale ja uważam, że wiedza pomaga ale wiedza nie tyle co nabyta ale przeżyta w efekcie prób przełamywania strachu, wiedza o naszych myslach i o tym jak bardzo te myśli wpływają na nasza nerwicę, oraz jak bardzo próba kontroli objawów utrzymuje tą nerwicę.
To wydawać się moze takie pogmatwane ale nie jest to wcale aż tak pogmatwane, to jest dosyć proste ale dopiero jak zaczniemy przełamywac strach przed objawami, znaczniemy być świadomi jak bardzo kontrolujemy swoje objawy i myśli zaczynamy widzieć jakie to było proste a wyzdrowienie z lęku było zawsze na wyciągnięcie ręki.
Przeczytaj sobie książkę, "opanować lęk" choćby medytacja jaka tam jest opisywana ładnie pokazuje jak można stać się świadomym naszej nerwicy poprzez myśli, pokazuje jak łatwo mozna lęk zmniejszyć i zlikwidować w szybkim tempie. Tylko żeby to do konca zrozumieć nalezy zaczac to robić, nalezy zaczac to po prostu przeżywac i się przełamywać.
Teraz wydaje ci się to wszystko trudne bo mimo terapii, mimo poznania siebie od strony psychologicznej, od strony jakiś zapewne problemów wyniesionych z domu, nadal przegrywasz z lękiem i własnymi myslami oraz niewłaściwym skupianiu się na nich, i na kontroli.
W efekcie się frustrujesz, ze nadal się źle czujesz a problemy dawne wcale nie zostały rozwiązane a to dlatego, ze nie da się rozwiązywac własnych problemów dopóki przegrywamy ze strachem przed objawami i ... lękiem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Saanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 24 maja 2012, o 14:55

12 czerwca 2012, o 11:35

ja juz "namacalnie" lęku nieczuje, nie widze, ze sie boje. owszem mam objaw z ciała. mrowienie itd.zgodze sie tez, ze wiedza to jedno,aswiadomosc to drugie/ bylam raz na poznawczej - pomogla mi. psychodynamiczna, znow podkopala. poglebila wiedze, leki i frustracje. nie wiem co mi jest czuje sie bezwolna.
ODPOWIEDZ