Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Naciskanie na odburzenie. Może to źle ?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

15 grudnia 2015, o 21:47

Siema,
bo widzę, że wiele osób odburzonych nie piszę za dużo postów, to myślę, że dzisiaj napiszę coś , co mi się wydaję, dość WAŻNE.
Wiele osób zaburzonych, z różnymi lękami, atakami paniki i innymi syfami czeka na odburzenie. NACISKA NA TO.
Sam to robiłem, ale myślę, że to złe. Ja już nie naciskam kiedy się odburzę , a kiedy nie. Staram się żyć dość normalnie, pokonywać lęki.
Jeżeli ma tak być, to jak chcą to niech ze mną będę. Wbijam w to. Ile miesięcy, ile lat. Trudno takie jest życie. Nerwica to ja.
Będzie ile będzie. Chciałem napisać jakiś smutny post, że ile to potrwa. Ale po co ?
Będzie trwać, tyle ile potrzeba. Dzisiaj mnie męczyła, jutro mniej. Trudno.
Jutro mnie zgnoi jakiś lęk, trudno ? Atak paniki ? Trudno.
Nie naciskam, ile potrwa to potrwa. Kiedyś może się odburzę, a może nigdy.
J*bie mnie. Naprawdę. Tego Wam życzę.
I takie moje motto:
Trzeba działać. Trzeba robić hałas. Trzeba napie*dalać.
I też czasami myślę, że odburzenie dla wielu osób to sprawa indywidualna.
Bo jak się poczyta, to każdy ma jakieś straszne myśli ale się nimi nie przejmuję.
I tak trzeba żyć. Wy Je Ba Ne mieć. I to tyle.
Mam nadzieję, że Wam da to jakaś motywację,
pozdrawiam Ciekawy94
I dodam, że każdy ma właśne podejście. Ale moje jest takie. Może mam tak samo jak na początku. Mam kryzys od miesiąca. Ale trudno. Żyję mi się i tak dobrze
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

15 grudnia 2015, o 22:17

Adaś ja uważam tak samo za bardzo niektórzy chca i na sile a tak się nie da bo pójdzie w drugą stronę
martynka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 390
Rejestracja: 10 marca 2014, o 22:12

15 grudnia 2015, o 22:21

Mi się wydaje, że w kwestii nacisku na odburzenie jest tak, że na początku przynajmniej zaburzenia kiedy nie wiemy o co kaman i co to jest, co się z nami dzieje chcemy się tego pozbyć z prędkością światła. Dopiero później, jak już człowiek pożyje z tą nerwicą, zaczai schematy przychodzi czas, że odpuszcza. Przynajmniej u mnie tak było.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

15 grudnia 2015, o 22:22

Hejka no i dobrze robisz ciekawy ze nie naciskasz ,bo wcześniej chyba chciałeś za szybko to wszystko ogarnąć a tak się nie da, trzeba cierpliwości i czasu i wyrozumiałości dla siebie, ja np.żyje życiem co dziennym, żyję tak jakbym była odburzona to nic ze jest jakiś objaw to nic ze jest lęk, ok niech sobie będzie a ja robie swoje, jak napisałeś mam wy.je.ba.ne
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

16 grudnia 2015, o 00:05

A ja wam powiem że nie naciskam na odburzenie chociaż czuję się mocno wyszkolona przez chłopaków
i w sumie to mogłabym powiedzieć że jestem odburzona ale... to by była dla mnie osobiście też presja
i akurat u mnie możliwy byłby brak akceptacji w gorszych dniach.
A takie miewam, chociażby przez hormony bo jestem dziewczyną;)
Oazą spokoju nigdy nie byłam, do tego byłam i jestem od dziecka histeryczką i istotą emocjonalną i do tego myślicielką, melancholiczką chyba...:)
Żyje mi się o tyle dobrze że solidnie napchałam sobie w głowę naukę chłopaków i zaliczyłam solidne dd więc
teraz mało co mnie już dziwi;)
Dlatego ogólnie mówiąc mogę powiedzieć że czuję się w 95% spokojna i szczęśliwa ale na odburzenie nie naciskam.
Chyba zaakceptowałam że jestem nadwrazliwy, emocjonalny nerwus i po prostu tak mam.
Tyle że teraz wszystko rozumiem, wiem co sie dzieje i umiem być z tym szczęśliwa i nie szarpać się.
I dla mnie to jest bardzo dużo i jestem z tego bardzo zadowolona.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

16 grudnia 2015, o 01:15

Jest w tym chyba trochę racji. Chociaż jednak nie zgodzę się z tym zdaniem, że nerwica to ja - bo to za dużo powiedziane. Należy po prostu zdać sobie sprawę z tego, że mamy tendencje do intensywnego przeżywania stresu i tyle.
Poza tym cały Twój post mówi dokładnie to, co chłopaki postulują na tym forum: nie szarpać się, bo to jest bezcelowe. Brać wszystko na spokojnie, starać się zbudować dystans - zarówno do siebie jak i do swoich nadwrażliwych stanów emocjonalnych :-)
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

17 grudnia 2015, o 00:14

Cenna uwaga zalękniona:)
Mnie jest jednak ciężko tak w ogóle sie nie identyfikować z nerwicą bo mam ją od dziecka
ale też i za dużo się tu nauczyłam żeby mnie jakoś obezwałdniała.
Jednak mimo całej wiedzy źle znoszę stres czasami, ale pracuję nad sobą więc może i to sobie jakoś wypracuję:)
Niestety jak dużo mam do załatwienia, dużo sie dzieje to ręce mi sie trzęsą, ostatnio kluczy szukałam 2 dni
na szczescie sie okazało że zostawiłam u sąsiadki. Zapominam, gupię różne rzeczy, nie umiem się skupić.
Ale... to pestka:)

A ten problem z odburzeniem i naciskaniem na nie to myślę że jest związany z czasem i cierpliwoscią dla siebie.
A mnie tego brakowało bardzo, zła byłam że znowu mam jakis lęk, że cał czas nie jest dobrze mimo że tyle już wiem.
I tworzy się presja. A tu niestety trzeba powoli, z akceptacją.
Tego też mnie nauczyła nerwica.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

17 grudnia 2015, o 13:44

Marianna, wydaje mi się, że właśnie o to chodzi, żeby nie identyfikować się z tym w taki zły sposób - w sensie, żeby nie uznawać tego za swego rodzaju naznaczenie (mam nerwice = jestem nerwica = wydźwięk pejoratywny).
To, że źle znosisz stres to też nic złego, nerwicowcy właśnie tak mają. Może pomyśl o tym od takiej strony - "może i źle znoszę stres, ale ostatecznie zawsze sobie jakoś radzę, natomiast nerwica daje mi także wyjątkową wrażliwość na różne inne sprawy, której ludziom bez nerwicy brakuje" - taki a nie inny układ nerwowy pozwala nam być dużo bardziej empatycznymi, czułymi, kochającymi, artystycznymi, i można by tak wymieniać.
Ktoś inny może super sobie radzić ze stresem, ale nie przeżywa jednocześnie tylu innych pięknych emocji, bo nie ma do tego predyspozycji. Mi takie myślenie bardzo pomogło. Oczywiście nadal przy stresujących sytuacjach mam zawał ;-) ale czuję się też w pewien sposób wyjątkowa :-)
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
ODPOWIEDZ