Nadszedł moment kiedy pewnego dnia obudziłem się rano i myślałem że zwariowałem cały czas myśli że nie umiem myśleć zwariowałem i atak paniki cały czas byłem sparaliżowany lecz poszedłem do pracy gdzie ataki paniki były non stop.. Ten dzień był koszmarny jeszcze te kumulujące się myśli które rozwalały mi głowę ból był nieziemski myślałem że padnę w domu dostałem takiego ataku i kołatania serca zmierzyłem ciśnienie bo już nie wiedziałem może to zawał myślałem z czego okazało się że mam tak wysokie ciśnienie i puls było to chyba z 190/120 190 bicie serducha no to wtedy już myślałem że padnę na twarz wylądowałem w szpitalu totalnie zmasakrowany nie wiedziałem ciągle co mi sie dzieje setka badań wszystko dobrze (dodam jeszcze że jak dojechałem do szpitala to miałem ciśnienie 120/80 wzorcowe ;p ) Przez tydzień w szpitalu szukałem chorób wszystkich możliwych wiadomo jak to każda choroba może to mam może to myśli się kumulowały. Podczas wypisu ze szpitala dowiedziałem się że mam nerwicę dostałem leki na puls beta blokery i wróciłem do domu dostałem tydzień wolnego siedziałem sam w domu wszyscy pracowali i zaczęły się myśli może się powieszę zaraz się zabiję i różne tego typu i że mam raka no było tego multum i tak przez cały tydzień szaleństwo bez przerwy żyłem w totalnym lęku do sklepu idąc padałem zawroty głowy mrowienie itp itd ale i tak szedłem stwierdziłem że się nie poddam i tak zwariowałem to robię już wszystko stawiam wszystko na jedną kartę.. zresztą każde wyjście budziło we mnie lęk ale nigdy nie siedziałem w domu bardzo dużo wychodziłem bałem się wszystkiego po jakimś czasie trafiłem na to forum i dużo mi pomogło w wielu sprawach zrozumiałem to co opisuje Victor i stwierdziłem że zaczynam działać.. Moje objawy były takie :
-Mnóstwo natrętnych myśli wszelkiego rodzaju wyrzuty sumienia za wszystko(pedofil gej morderca zabijałem wszystko i wszystkich no setki dziwactw , wieszałem się na wszelkie możliwe sposoby w myślach oraz miałem dużo obrazów myślowych)
-Różnego rodzaju lęki bałem się wszystkiego i wszystkich.. widziałem noż na stole to bałem się go dotknąć żeby komuś krzywdy nie zrobić.
-Biegunki , kołatania serca , ataki paniki , lęk paniczny , kręciło mi się cały czas w głowie , łeb to mi pękała w szwach , drętwienie ciała , mięśnie wiotkie różne inne .
- hipochondria
-wszystkie inne możliwe wielu to już chyba nawet nie pamiętam ;p
Odbudowałem to dzięki temu forum choć nigdy nie pisałem tutaj nic tylko czytałem.. Była duża walka bardzo dużo sportu nie mogłem wstać do pracy ale podnosiłem się mówiłem sobie nie poddawaj się walcz.. w złych chwilach w pracy biłem pięściami o ścianę w toalecie kiedy tylko łzy się chciały uruchomić biłem tak za każdym razem żeby tylko być silnym i się nie poddać.. Cały czas walczyłem nie poddawałem się w ogóle byle do przodu , dodam także że mając nerwicę lęki latałem samolotem byłem na wakacjach w Albani. Dużo sił dała mi też cukrzyca którą dostałem 3 miesiące po akcji z nerwicą przysięgłem sobie że będę walczył przez całe życie bez końca uwierzcie mi zająć się cukrzycą oraz nerwica bomba zegarowa nerwówka total.. Nigdy nie byłem na żadnej terapii nie brałem żadnych leków brałem tylko wszystkie rady oraz jak działać od ludzi na tym forum i tak postępowałem. Kilka miesięcy miałem spokój lecz przyszedł moment kiedy odwaliłem błąd po alkoholu no i znów się zaczęło wiadomo to już nie jest to co było bo wiem z czym mam do czynienia lecz wpadłem w lęki i trochę się pogubiłem więcej stresu i pizgło muszę się znów pozbierać po tej akcji którą opisałem w temacie niżej ale powstane jak feniks z popiołu bo nigdy się nie poddam.. Napisane jest to chaotycznie w sumie nigdy dużo nie pisałem więc może dlatego bardzo was przepraszam za to

