Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia. Jak mam to zaakceptować?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
igbed
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 26 listopada 2014, o 20:23

26 marca 2015, o 20:59

Mam dd nieprzerwanie od ponad 5 lat, od 11 roku życia. Powrót do normalności utrudnia mi to, że nie pamiętam jak to jest czuć się dobrze. W wieku kilku lat pojawiała się derealizacja na kilka minut/godzin i mijała. Co 5 letnie dziecko może wiedzieć na ten temat? Trochę się tego bałam, ale myślałam, że każdy tak ma gdy jest za długo na świeżym powietrzu. Nigdy nie byłam szczęśliwa, ale też jakoś bardzo nie cierpiałam w dzieciństwie. Tak sobie żyłam cichutko, aż pewnego dnia dd pojawiła się i nie odeszła. Z początku bardzo chciałam żeby to się skończyło i rozmawiałam o tym z mamą. Ona mnie pocieszała i starała się mi pomóc, ale na próżno. Po kilku tygodniach w tym stanie przerodził się on w coś jeszcze gorszego. Były momenty w ciągu dnia, że obraz mi się jakoś dziwnie i przerażająco oddalał, rozciągał, dźwięki były jeszcze bardziej nierealne, nie jestem w stanie opisać tego słowami. Po prostu koszmar. Były też takie dni, w których dodatkowo nie mogłam nawet zasnąć, bo gdy tylko zamknęłam oczy jakby nie miałam pojęcia gdzie się znajduję, a gdy je otwierałam to wcale nie było lepiej. W końcu zasypiałam z wyczerpania. Po 3 latach dd jeszcze się pogorszyło, i pogarsza się do tej pory. Dodatkowo nie poznaję bliskich. To znaczy wiem, że to jest moja rodzina, ale wydają się dziwni, pojawiają się takie pytania "jak to, to jest mój brat?","kim oni w ogóle są?" i inne bzdety. Natręctwa też mam. Lęki, koszmary jakieś z dzieciństwa. Huśtawki nastrojów. Nawarstwiło się to wszystko. Chodziłam po psychologach, psychiatrach, nawet brałam leki. Okłamywałam psychiatrę, że już mi lepiej. Właściwie nie wiem po co. Chyba po to, żeby oszukać samą siebie. I żeby moja mama w końcu przestała się martwić, że ma chore dziecko. Gdy próbuję to olewać i naprawdę o tym nie myśleć, to żyję tak, jakbym wcale nie żyła. Całe życie zlewa mi się w jedną plamę, chodzę jak nieprzytomna, nie da się ze mną rozmawiać, nawet nie myślę do końca racjonalnie, jestem bardziej śpiąca. Do tego częściej mam te "gorsze stany" kiedy obraz się oddala i dźwięki są jak z innego świata. Po prostu czuję jakby to był sen, z którego nie da się obudzić. Bardzo mnie boli to, że tracę najlepsze lata życia przez ten stan, ale mimo wszystko staram się myśleć pozytywnie. Nie zawsze wychodzi, ale może ktoś z Was podobnie przeżywa dd i pomoże mi się z tym uporać? ;)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 marca 2015, o 11:37

Kwestią jest, że jesteś dość młoda bo jak rozumiem masz około 16 lat.
I wiesz stany derealizacji, depersonalizacji jako stany odrealnienia ogólnie moga sie pojawiać w życiu jako nie - zaburzenie. Ale zwykle wtedy nie zwraca się na nie kompletnie uwagi bo to sa stany naturalne dla ludzi.
Stany takie mogą też pojawiać się np. okresowo przy atakach paniki i mijac jak się ataki kończą ale mogą potem też trwać bo podczas ataku te objawy stały się dla nas punktem zainteresowania (już zaburzeniowego - analiza lękowa).
Mogą też trwać z uwagi na nerwicę i różne obawy o zdrowie, nakrecanie się i przez to stale obecny lęk utrzymuje stany DD.
Bądź ktoś ma ciągłe stresy, presje i do końca mu ten stan odrealnienia nie chce minąć bo go odcina od tego wszystkiego.

I to są takie podstawowe schematy jakby istnienia stanów odrealnienia ale ty mówisz, ze w wieku 11 lat dostałaś tych stanów i one trwają. I pytanie dlaczego się pojawiły?
Co na terapii zostało ustalone? Zostałaś w jakiś sposób zdiagnozowana przez psychiatrę?
Miałas jakieś problemy kiedyś czy nadasz masz w domu, ze sobą (oprócz dd)?
Czy prowadzisz aktywny tryb zycia? Masz znajomych itd?

Co do samej akceptacji to nie jest to takie proste z udzieleniem odpowiedzi na to JAK to zrobić :)
Sam po sobie wiem, że w którymś momencie o akceptacji czytałem tyle i wiedziałem tyle z różnych źrodeł, filozofii, religii, psychologii, rozwoju własnego, ze mógłbym sie pokusić pewnie o doktorat z akceptacji... a byłem nadal w czarnej dupie :)
Bo akceptacja, ta realna i prawdziwa zachodzi w nas i dlatego nie ma sposobu aby w 100 % komuś przekazac jak zaakceptować.
Do jednych trafi słowo - weź to olej, zajmij się czyms i im to wystarcza, zrobią to i im stany napięcia czy odrealnienia miną bądź osłabią się na tyle, ze pozwoli to im to zając się jakimiś ich problemami (zamiast uciekać w objawy) a inni muszą trochę dłużej kombinowac zanim załapią bakcyla akceptacji.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ