Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Moja historia. Co sądzicie? Moje i wasze rady.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
anyxym
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 2 sierpnia 2013, o 16:54

2 sierpnia 2013, o 17:36

Siema mam 19 lat i mam problem z nerwicami, depresją, derealizacją. Fajnie gdybyście napisali czy macie tak podobnie i udzielili mi jakieś pomocy :)

Generalnie nerwicę natręctw mam od 14 roku życia. Zastanawiam się na przyczyną i tak sądzę, że tą nerwicę mogło spowodować zerwanie z moją dziewczyną (wtedy też miałem taki atak paniki). Takie silne natręctwa trwały ok. roku, ale sam sobie pomogłem i generalnie mimo, że teraz jakieś tam mam nie utrudniają mi one życia :)

Najgorszy mój problem pojawił się ok. 2 tygodnie temu. Skończyłem liceum i poszedłem do pracy. Monotonna praca przy maszynach. Praca była na trzy zmiany i generalnie pierwsze dwie były ok. Poszedłem jednak na nockę i tu nagle JEB. Wypiłem wtedy dużo kawy, żeby utrzymać się od 22 do 6. Przy tej pracy generalnie mogłem dużo myśleć, bo nie wymagała ona skupienia. I tu pojawił się problem. Zaczęło mnie coś boleć w gardle i od razu myślałem, że to coś poważnego i że umieram (miałem już takie ataki paniki kilka razy). Pojawiła się nerwica lękowa. Cały dzień myślałem o śmierci o takich egzystencjonalnych zagadnieniach jak to, że jestem z krwi i kości, z komórek jak to się dzieje, że ja działam. Poszedłem na drugą nockę i JEB. Miałem 8h, aby myśleć o głupotach. Zacząłem myśleć (ze zmęczenia pewnie), że co jeżeli ja śpię tak naprawdę? Może mi się wydaję, że pracuję? Może leżę teraz w łóżku? uszczypnąłem się, żeby mieć pewność, że nie śpię xD Sprawdziłem zegarek, żeby spojrzeć czy to nie jest świadomy sen (podobno nie można odczytać godziny w takim śnie). No i potem sypały się kolejne myśli: Jeżeli w takim razie śnię to inni ludzie też są nierealni? Kolejny atak paniki pociłem się robiłem się blady miałem takie zamulanie, że pytałem się czy ja to rzeczywiście postrzegam itp. Piłem więcej kawy, aby zachować trzeźwość umysłu, co pewnie mi jeszcze bardziej zaszkodziło. Rano obudziłem się w kolejnym ataku paniki już z pełną derealizacją (tzn. moja bardziej polega na nerwicy, na tym uczuciu, że śnię, ale nie mam takich poważnych objawów jak inni opisują). Miałem mysli samobójcze i takie ogromne pobudzenie nerwowe. Potem przez kilka dni chodziłem po domu, nie mogłem się skupić

Psychiatra przypisał mi Arketis co pogorszyło mój stan. Nie mogłem usiedzieć w miejscu, a mysli samobójcze się jeszcze bardziej nasiliły. Trochę mi to przeszło i przypisał mi inny lek: Trittico cr. Jest już lepiej. Nie widzę skutków ubocznych :)

Moje objawy:
-cała moja przeszłość widzi mi się jakby za mgłą, jakby przeszłość była snem (może to ma coś wspólnego z tą zmianą życia/końcem szkoły/dorosłością/studiami od października), Szczególnie po obudzeniu mam takie uczucie, trudno mi odróżnić co było snem, a co wspomnieniami,
-mam lekką depersonalizację- czasami mam takie uczucie jakbym pytał kim jestem? czy to ja? czy to mój głos?
-uczucie snu, takiego odrealnienia. To jest o tyle okropne, że mam też takie myśli, że może zaraz się obudzę, a może powinienem się zabić i wtedy sam się obudzę (za dużo fantasy się naoglądałem),
-dziwna niecierpliwość (może to ta depresja), nie mogę się cieszyć z czytania książki, bo mówię sobie, że zaraz przestanę czytać, po co wgl czytać? Podobnie z wyjściem ze znajomymi lub oglądaniem filmów. Nie potrafię żyć chwilą tylko jestem jakiś taki nieobecny,
-boję się, że ludzie są nierealni, że ja może nie żyję, albo już jestem chory psychicznie,
-przestałem przejmować się takimi "ludzkimi" rzeczami jak kiedyś, idę zrobić to, wstaję o tej godzinie, "nie czuję" swoich emocji, zainteresowań,
-generalnie denerwuję się jak myślę o przeszłości, jak to kiedyś było bez derealizacji/depersonalizacji,
-czasami mój dom wydaje mi się taki obcy,

Co mogło spowodować szczególnie mój problem? Rozmyślanie! Za dużo myślałem i w sumie zawsze taki byłem. Wszystkim się przejmowałem. Teraz to się tylko nasiliłem lęki o śmierci, życiu, o tym jaki człowiek jest nieważny, o śmierci bliskich, upływie czasu, o tym, że się starzeję (mam 19 lat xD), o tym, że będę miała alzheimera, o tym, że będę sam do końca życia... Generalnie mam takie uczucie jakbym nie był sobą. Nie wiem co mi jest źle, po prostu czuję się inny. Chcę się czuć tak jak przed tą nocką. Nie wiem jak to zrobić.

Boję się, że nie dam sobie rady na studiach.

Co mi pomaga:
-sprzątnie w domu,
-picie wody gazowanej,
-podobno pomaga dieta paleo (białko),
-tutaj wyczytałem o bananach i gorzkiej czekoladzie :)
-smiech,
-letnia, chłodna noc :) (może spanie na dworze?),

Możecie mi pomóc? Biorę te tabletki, wierzę w nie, a także w psychoterapię (idę za tydzień). Macie podobnie? Powiedzcie mi chociaż, że to jest realność i, że ludzie są realni.
Awatar użytkownika
numerniezly
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 133
Rejestracja: 11 czerwca 2013, o 23:48

2 sierpnia 2013, o 17:48

potwierdzam jestes na ziemi :)
to normalne objawy że dziwnie patrzy sie na ludzi dom obcy itp. Rób to co Ci pomaga jak wypisałeś sprzatanie :)
Nie jestem ekspertem ;) i sam siedze w tym gownie, ale podtrzymam Cie na duchu ;col
Wiec nie możesz sie tym przejmowac staraj sie nie myslec nie analizowac mysli ze masz dd, ale pewnie to juz wiesz poczytaj podwieszone posty.
Potrzeba czasu, a ile to juz zalezy od Ciebie
Pozdrawiam trzym sie :D
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

2 sierpnia 2013, o 18:04

Hej Anyxym,

Nono widzę że jesteś następną 'ofiarą' własnego umysłu. :D Spokojnie to ne koniec świata i jaknajbardziej wszystko jest realne i dzieje się tu i teraz. Ja też jestem realny mimo że czasami w to powątpiewam i cała rzesza ludzi na tym forum jak i na całym świecie żyją i normalnie funkcjonują. To jest pierwsze co trzeba sobie uświadomić, że świat się nie zmienił (a szkoda, bo pewne rzeczy bym chciał by się zmieniły :P ) i Ty jesteś nadal sobą takim jakim byłes. Ok, podstawy mamy za sobą przechodzimy do sprawy. :D

Generalnie jak każdy w nerwicy za dużo analizujesz i się zagłębiasz. Szczególnie przy nerwicy natręct to pierwszy krok do zguby. Chodzi mi tutaj o to że obojętnie jaka dziwna myśl Ci nie przyjdzie pamiętaj o tym że to tylko myśl i nie wierz w nia. Bo myśl a rzeczywistość to jednak ogromna różnica. Co wtedy należy zrobić, pewnie już sporo wyczytałeś i rada jest niezmienna: IGNOROWAĆ i zająć się tym co robisz. Gdy Cię takie myśli nachodzą w pracy (możliwe że ze zmęczenia, robienie nocek zazwyczaj jest męczące) to zaakceptuj że one są i rób swoje. Wiem że to brzmi banalnie ale to właśnie jest banalne. Ludzie myślą ( ja też tak myślałem ) że całe te netrętne myśli to jakiś wyrok, przychodzi myśl i koniec, to ejst rzeczywistość, muszę w nią uwierzyć. NIE! W nic nie musisz wierzyć i wręcz nie powinieneś. Czasy są nie pewne pewnie też nie wierzysz każdemu na słowo prawda? :D No własnie, z tymi myślami jest identycznie, przychodzi myśl a Ty ją akceptujesz (czyli nie walczysz z nią) i robisz dalej swoje. Nie zagłębiasz się w nią i nie idziesz jej tropem. Takie myśli to iluzje, przemęczony umysł specjalnie Ci takie myśli daje bo to jednak z reakcji na przemęczenie (głównie umysłowe). Zresztą pomyśl sam, jak jesteś przemęczony i powiedzmy że masz odczucia derealizacji czyli świat się wydaje jak za mgłą to automatycznie umysł stara się dobrać jakąś sensowną (według niego) myśl by wyjaśnić te emocje i wrażenia które odczuwasz. I to jest normalne że masz myśli typu 'a może to wszystko jest nierealne'. Tak jest, w tym stanie takiego przemęczenia takie masz odczucia i umysł to wyłapuje. Jednak masz świadomość i potrafisz odróżnić złudzenie spowodowane odczuciami w tym wypadku zmęczenia od prawdy. W tym wypadku dobrze wiesz że tak naprawdę to tylko iluzja, myślisz logicznie więc logiczne wyjście to takie że wszystko jest nierealne. Ale to nie jest prawda, tylko logiczne myślenie na dane uczucie. Wiedz o tym i nie zagłębiaj się szukając w tych myślach racjonalego wyjaśnienia na irracjonalną myśl bo to jest niewykonalne. Odpowiedzi na pytanie jak to jest że ja myślę oprócz tej biologicznej która Cię i tak nie zadowala nie znajdziesz. A myśląc i szukając rozwiązania na tą myśl wpadasz w koło nerwicowe o który mtak głośno jest na tym forum. I później niepotrzebnie się wkręcasz w coś co mija. Zaufaj, mi, nawet najgorsze myśli mijają z czasem jak je zaakcceptujesz i zajmiesz swoim życiem a nie poświęcasz im swoją uwagę. ;)

Twoje objawy wskazują na DD ale lekarzem nie jestem i dla świętego spokoju psychicznego radzę Ci iść na badania, żeby wykluczyć wszelkie inne dolegliwości fizyczne. Jednak moim zdaniem to DD, masz większość objawów które ja też miałem lub mam. Zanik emocji lub ich osłabienie, uczucie snu na jawie, depersonalizacja czyli bycie samemu dla siebie dziwnym stworzeniem. Znamy to wszyscy zaburzeni z grupy DD. :D

Także uspokój swój umysł i nie zwracaj na to uwagi, pamiętaj że odczucia a rzeczywistość to dwie różne sprawy mimo że przez zmianę percepcji postrzegania sebie i świata którą DD powoduje wydaje się to jednością.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

2 sierpnia 2013, o 20:58

napisze krotko bo akurat nie mam weny na rozposywanie sie ;p dasz rade, masz dd i jestes jak najbardziej realny i wszystko inne tez to tylko twoje odczucia a nie realne ziscenie sie objawow. Tak jak mowia koledzy wyzej i ja robilem i wiesz co? Nie mam juz dd, przeszlo calkiem, Na terapie maszeruj, tez chodze, moim zdaniem jak trafisz na dobra terapeutke to bedzie to punkt w dziesiatke. DD mija i nie martw sie ;)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ