Hej, ja tez chodze na terapie. Bralam leki pol roku, pomogly mi na mega nepiete cialo.
Tez chodze na psychodynamiczna - juz ponad 2 lata. Ostatnio postanowilam, ze to co na terapii to tam sie dzieje i zostaje. A na co dzien pracuje na materialach chlopakow. Bo rozkminianie takie glebokie jak na terapii powodowalo moje zawiasy i zapętlanie sie mysli. Powolutku, powolutku wychodze z tego. Chociaz zdalam sobie sprawe, ze nerwice mam od dziecka. I przebudowuje swoja osobowosc, zmieniam postrzeganie swiata dzieki terapii, a dzieki materialom z forum dzialam na co dzien, nie ulegajac klamstwom nerwicy.
Bywa raz lepiej, raz gorzej, ale trzeba cos robic. Bo nic nie robienie niczego nie zmieni. Trzymam kciuki za Twoja walke
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Moj wielki problem!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 23 listopada 2017, o 15:27
Nie chce zakladac nowego tematu a mam takie przemyslenie, czy mozliwe jest zebym dostal depresji/nerwicy od tego ze uswiadomilem sobie ze jestem po prostu sam w zyciu i nie mam znikad pomocy? Doszedlem ostatnio do wniosku ze cale zycie musialem radzic sobie sam, znikad nie dostawalem zadnych rad, o wszystkim musialem decydowac sam a teraz gdy doszly do tego problemy psychiczne to podswiadomie doszedlem do wniosku ze jesli bedac "zdrowym" nienajlepiej sobie radzilem to teraz z zepsuta psychika to juz wogole jest przegrana sprawa?
-
- Gość
Szczerze ja też Ci odradzam psychodynamiczną. Jestem po 3 latach.. obecnie jestem na behawioralno- poznawczej. Moim zdaniem psychodynamiczna to woda na młyn dla natrętów... może i pomgła zrozumieć kilka mechanizmów ale na moje analizy to jak woda na młyn.....więc po skończeniu terapii lęki nie minęły. Za to głęboka analiza przyczyniła się do większej depresji i lęków bo szukanie drugiego dna wysżło mi bokiem. Ciągle tylko doszukiwanie sie ukrytego znaczenia.... Aż jestem żła jak wspominam ten czas i zmarnowaną kasę! Nikogo nie chciałam słuchać, każdy mi odradzał a ja nie... że to musi być u podstaw odkryte.G prawda.Olalala pisze: ↑29 listopada 2017, o 19:08Chce Ci napisać żebyś sobie za dużo w glowie nie namieszal. Terapia psychodynamiczna będzie miała kompletnie inne podejscie do nerwicy niż to co jest przedstawione na forum. Ty musisz zdecydować co moze Ci bardziej pomoc, choc dla zaburzeń lekowych terapia pierwszego rzutu jest terapia poznawczo-behawioralna.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 23 listopada 2017, o 15:27
Tylko wlasnie ze ja nie mam natretow zadnych. Moim objawem jest depresja ktora mi wmawia ze przy chorobie psychicznej ktora mam juz nie dam sobie rady z tym. W sumie czy to nie to samo?!jaktoktojakja pisze: ↑19 lutego 2018, o 15:00Szczerze ja też Ci odradzam psychodynamiczną. Jestem po 3 latach.. obecnie jestem na behawioralno- poznawczej. Moim zdaniem psychodynamiczna to woda na młyn dla natrętów... może i pomgła zrozumieć kilka mechanizmów ale na moje analizy to jak woda na młyn.....więc po skończeniu terapii lęki nie minęły. Za to głęboka analiza przyczyniła się do większej depresji i lęków bo szukanie drugiego dna wysżło mi bokiem. Ciągle tylko doszukiwanie sie ukrytego znaczenia.... Aż jestem żła jak wspominam ten czas i zmarnowaną kasę! Nikogo nie chciałam słuchać, każdy mi odradzał a ja nie... że to musi być u podstaw odkryte.G prawda.Olalala pisze: ↑29 listopada 2017, o 19:08Chce Ci napisać żebyś sobie za dużo w glowie nie namieszal. Terapia psychodynamiczna będzie miała kompletnie inne podejscie do nerwicy niż to co jest przedstawione na forum. Ty musisz zdecydować co moze Ci bardziej pomoc, choc dla zaburzeń lekowych terapia pierwszego rzutu jest terapia poznawczo-behawioralna.
A na poz-beh czekam wlasnie do marca a na ta chodze zeby "cos" sie dzialo a nie bezczynnie siedziec w domu i nic nie robic.