Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ja i mój najlepszy kumpel- LĘK. Chyba go nie lubię:-(

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

2 sierpnia 2018, o 21:09

Ruda1990 pisze:
2 sierpnia 2018, o 20:45
Czy tak jzu będzie całe życie? Jestem rozłożona na łopatki:-(
Czy też ktoś tak jak ja, budzi się spocony jak świnia z ogromnym lekiem z samego rana?
Jak u Was z apetytem?
Czy ktoś stosuje wenlafaksynę, jak wrażenia?
Tak to jest straszne potrafi rozłożyć na łopatki. I niepytaj czy jutro będzie lepiej czy za msc , musisz mocno powalczyć i być tego świadoma. Zaprzeć sie i uprzeć i być temu pozwolić. Teraz tak masz , przez tyle az stan emocjonalny sie nieuspokoi. Niedolewaj oliwy do ognia szukając dziwnych chorób czy fizycznych czy psychicznych. To zaburzenie i somaty które koło rozkręcają. Najlepiej pozwolić im być i nauczyć żyć z nimi. Nie nazawsze ale żyć pomimo
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

2 sierpnia 2018, o 21:11

Ruda1990 pisze:
2 sierpnia 2018, o 20:45
Czy tak jzu będzie całe życie? Jestem rozłożona na łopatki:-(
Czy też ktoś tak jak ja, budzi się spocony jak świnia z ogromnym lekiem z samego rana?
Jak u Was z apetytem?
Czy ktoś stosuje wenlafaksynę, jak wrażenia?
Nie, nie będzie. Masa osób z tego wyszła i ty masz taka sama szanse:) Głowa do góry, nerwica to nie wyrok.
Ja się budziłam z ogromnym lękiem rano, i raczej nie tylko ja. Byłam spocona ze strachu i miałam tak ściśnięte gardo ze nie mogłam nic przełknąć. Wogole prawie nic nie jadłam. Ale to już mi przeszło, niestety aż za bardzo.
Pewnie ciężko Ci w to uwierzyć, ale tak silne objawy miała masa osób, także nie jesteś jedyna. I masa osób z tego wyszła. Masz tu dużo materialow, kanał na youtubie. Możesz czuc się przytłoczona ilością i nie wiedzieć jak się do tego zabrać, ale po prostu zacznij:) posłuchaj nagrań chłopaków, poczytaj dział ozdrowieńcow.
Co do leków to ja nie doradzę, właśnie odstawiam wenlafaksyne po 2 miesiącach brania.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

2 sierpnia 2018, o 21:22

Ruda1990 pisze:
2 sierpnia 2018, o 20:45
Czy tak jzu będzie całe życie? Jestem rozłożona na łopatki:-(
Czy też ktoś tak jak ja, budzi się spocony jak świnia z ogromnym lekiem z samego rana?
Jak u Was z apetytem?
Czy ktoś stosuje wenlafaksynę, jak wrażenia?

Właśnie niedawno na forum pisałam o ogromnym lęku z którym już się budzę, i on nieźle dał mi w kość, bo czułam się jak w dniu świstaka, gdzie się budzę i znowu to samo, i wieczorem szłam spać z myślą że od rana znowu kołowrotek. Od kilku dni ten lęk się zmniejszył, ale zostało budzenie się o 5 rano i koniec snu. A chociaż do 7 bym chciała pospać, bo brak snu też nasila nerwicę.
Apetyt raz mam a raz nie mam wcale, jak mam to mogę się obżerać jak świnia, a jak nie mam to odrzuca mnie od wszelkiego jedzenia, cały dzień na suchej bułce żyję.
Ja stosuję wenlafaksynę, dla mnie jest średnia, bo jak już napisałam nie znosi lęku, wcześniej brałam escitalopram i bym niebo lepszy, wyleczył mnie z dd, ale po roku odstawiłam i jak chciałam do niego wrócić to już nie działał :(:
you infected my blood
Awatar użytkownika
perła
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 22 czerwca 2017, o 18:50

2 sierpnia 2018, o 21:33

Miałam to co Ty, niestety bardzo późno wzięłam się za terapię, a wiedza to podstawa. Leki Ci pomogą a pamiętaj ze mimo wszystko wiedza i praktyka. Posłuchaj nagrań. Odnośnie potok to efekt uboczny leków. Ja biorąc antydepresanty( paroksentyne) co noc budziła się z zimną bo byłam mokra jak szczur, czasem przebierają piżama. Jak skończyłam z lekami po tygodniu minęło i nigdy nie wróciło. A przy nerwicy i tak występuje potliwość zwłaszcza rąk. Zobaczysz wyleczyć się i koniecznie posłuchaj nagrań bo masz standardowe wkręty.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

2 sierpnia 2018, o 22:26

Matko, dziękuję Wam za rady, za dobre słowa i odpowiedzi...jestem w ciężkim szoku, że jest tak duża ilość osób z tym problemem... przesłucham nagrań chłopaków, poczytam o odburzonych.
Mam jeszcze parę pytań.
1. Czy ktoś zna dobrego terapeutę na Śląsku?
2. Czy podczas nerwicy też alienujecie się jak ja? Ja jestem bardzo towarzyską osobą, ale teraz rozmawiam tylko z Mamą, nawet odwiedziny narzeczonego, przyjaciółek mnie nie cieszą a wręcz ich nie chce.
3. Czy też macie tak, że macie poprawę a potem znowu pogorszenie?
4. Czy macie jakieś sposoby na ataki leków?
5. Jak długo już się z tym męczycie?
Tapurka, widzę, że mamy bardzo podobne objawy... Jak sobie z tym radzisz? Egzystujesz na codzien? Jak długo się męczysz?
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

2 sierpnia 2018, o 22:47

Ruda1990 pisze:
2 sierpnia 2018, o 22:26
Matko, dziękuję Wam za rady, za dobre słowa i odpowiedzi...jestem w ciężkim szoku, że jest tak duża ilość osób z tym problemem... przesłucham nagrań chłopaków, poczytam o odburzonych.
Mam jeszcze parę pytań.
1. Czy ktoś zna dobrego terapeutę na Śląsku?
2. Czy podczas nerwicy też alienujecie się jak ja? Ja jestem bardzo towarzyską osobą, ale teraz rozmawiam tylko z Mamą, nawet odwiedziny narzeczonego, przyjaciółek mnie nie cieszą a wręcz ich nie chce.
3. Czy też macie tak, że macie poprawę a potem znowu pogorszenie?
4. Czy macie jakieś sposoby na ataki leków?
5. Jak długo już się z tym męczycie?
Tapurka, widzę, że mamy bardzo podobne objawy... Jak sobie z tym radzisz? Egzystujesz na codzien? Jak długo się męczysz?

Nerwicę lękową mam od stycznia 2017, ale osobą z charakterem lękowym jestem od urodzenia ;) ja się bardzo wstydzę tego że mam zaburzenie psychiczne, chodzę do psychiatry, biorę leki, nie chcę żeby ktoś się dowiedział, i chyba dlatego robię wszystko tak jak zawsze, zajmuję się domem, dzieckiem, chodzę do pracy, nawet jak najgorszy jest dzień to wstaję i robię. Tylko mąż o tym wie ale on tego co do niego mówię nie rozumie, bo nikt kto tego nie przeszedł to nie zrozumie.
Te że masz poprawę i znów pogorszenie to właśnie dobrze, znaczy że nerwica powolutku schodzi, najgorzej by było jakbyś nigdy nie czuła się lepiej.
Jak mam zły dzień to też nie lubię z nikim o tym rozmawiać, ani się spotykać, myślę że zaraz ten ktoś się domyśli że coś ze mną nie halo.
Trzymam za ciebie kciuki żebyś poczuła się lepiej, żebyś odzyskała swoje życie ;ok
you infected my blood
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

2 sierpnia 2018, o 23:01

tapurka pisze:
2 sierpnia 2018, o 22:47
Ruda1990 pisze:
2 sierpnia 2018, o 22:26
Matko, dziękuję Wam za rady, za dobre słowa i odpowiedzi...jestem w ciężkim szoku, że jest tak duża ilość osób z tym problemem... przesłucham nagrań chłopaków, poczytam o odburzonych.
Mam jeszcze parę pytań.
1. Czy ktoś zna dobrego terapeutę na Śląsku?
2. Czy podczas nerwicy też alienujecie się jak ja? Ja jestem bardzo towarzyską osobą, ale teraz rozmawiam tylko z Mamą, nawet odwiedziny narzeczonego, przyjaciółek mnie nie cieszą a wręcz ich nie chce.
3. Czy też macie tak, że macie poprawę a potem znowu pogorszenie?
4. Czy macie jakieś sposoby na ataki leków?
5. Jak długo już się z tym męczycie?
Tapurka, widzę, że mamy bardzo podobne objawy... Jak sobie z tym radzisz? Egzystujesz na codzien? Jak długo się męczysz?

Nerwicę lękową mam od stycznia 2017, ale osobą z charakterem lękowym jestem od urodzenia ;) ja się bardzo wstydzę tego że mam zaburzenie psychiczne, chodzę do psychiatry, biorę leki, nie chcę żeby ktoś się dowiedział, i chyba dlatego robię wszystko tak jak zawsze, zajmuję się domem, dzieckiem, chodzę do pracy, nawet jak najgorszy jest dzień to wstaję i robię. Tylko mąż o tym wie ale on tego co do niego mówię nie rozumie, bo nikt kto tego nie przeszedł to nie zrozumie.
Te że masz poprawę i znów pogorszenie to właśnie dobrze, znaczy że nerwica powolutku schodzi, najgorzej by było jakbyś nigdy nie czuła się lepiej.
Jak mam zły dzień to też nie lubię z nikim o tym rozmawiać, ani się spotykać, myślę że zaraz ten ktoś się domyśli że coś ze mną nie halo.
Trzymam za ciebie kciuki żebyś poczuła się lepiej, żebyś odzyskała swoje życie ;ok
Tapurka a jak u Ciebie się zaczęło(od jakich objawów)? Czy spowodowane to było jakimś konkretnym zdarzeniem, czy przyszło tak ot?
Jak długo męczą Cię te nasze znamienite poranki ;-)?
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

2 sierpnia 2018, o 23:12

Jeszcze jedno pytanie mi się nasunęło.
Odkąd mam tą dziadowską nerwicę okropnie szybko leci mi czas. Mam wrażenie, że cały dzień trwa chwilę, że przecież chwilę temu wstałam a już trzeba iść spać...
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

3 sierpnia 2018, o 14:50

Ruda1990 pisze:
2 sierpnia 2018, o 23:01
tapurka pisze:
2 sierpnia 2018, o 22:47
Ruda1990 pisze:
2 sierpnia 2018, o 22:26
Matko, dziękuję Wam za rady, za dobre słowa i odpowiedzi...jestem w ciężkim szoku, że jest tak duża ilość osób z tym problemem... przesłucham nagrań chłopaków, poczytam o odburzonych.
Mam jeszcze parę pytań.
1. Czy ktoś zna dobrego terapeutę na Śląsku?
2. Czy podczas nerwicy też alienujecie się jak ja? Ja jestem bardzo towarzyską osobą, ale teraz rozmawiam tylko z Mamą, nawet odwiedziny narzeczonego, przyjaciółek mnie nie cieszą a wręcz ich nie chce.
3. Czy też macie tak, że macie poprawę a potem znowu pogorszenie?
4. Czy macie jakieś sposoby na ataki leków?
5. Jak długo już się z tym męczycie?
Tapurka, widzę, że mamy bardzo podobne objawy... Jak sobie z tym radzisz? Egzystujesz na codzien? Jak długo się męczysz?

Nerwicę lękową mam od stycznia 2017, ale osobą z charakterem lękowym jestem od urodzenia ;) ja się bardzo wstydzę tego że mam zaburzenie psychiczne, chodzę do psychiatry, biorę leki, nie chcę żeby ktoś się dowiedział, i chyba dlatego robię wszystko tak jak zawsze, zajmuję się domem, dzieckiem, chodzę do pracy, nawet jak najgorszy jest dzień to wstaję i robię. Tylko mąż o tym wie ale on tego co do niego mówię nie rozumie, bo nikt kto tego nie przeszedł to nie zrozumie.
Te że masz poprawę i znów pogorszenie to właśnie dobrze, znaczy że nerwica powolutku schodzi, najgorzej by było jakbyś nigdy nie czuła się lepiej.
Jak mam zły dzień to też nie lubię z nikim o tym rozmawiać, ani się spotykać, myślę że zaraz ten ktoś się domyśli że coś ze mną nie halo.
Trzymam za ciebie kciuki żebyś poczuła się lepiej, żebyś odzyskała swoje życie ;ok
Tapurka a jak u Ciebie się zaczęło(od jakich objawów)? Czy spowodowane to było jakimś konkretnym zdarzeniem, czy przyszło tak ot?
Jak długo męczą Cię te nasze znamienite poranki ;-)?
Przyszło ot tak, w styczniu 2017 po południu dostałam dd, nie wiedziałam wtedy co to jest, rano jak wstałam to somatyka do tego doszła, cały wachlarz objawów, no koszmar. Te poranki to mam od początku kwietnia. A ty jak się dzisiaj czujesz?
you infected my blood
ODPOWIEDZ