Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

DD - o mnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
panski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 29 kwietnia 2014, o 13:31

29 kwietnia 2014, o 14:01

Witam,
na forum jestem już od jakiegoś czasu, tzn. czytam Wasze wpisy. Zarejestrowałem się dziś, za namową jednego z unserów.
DD pamiętam, że miałem już jako dzieciak, w szkole podstawowej, gimnazjum, na czas technikum jakoś ustało. Wtedy nie wiedziałem co mi jest, myślałem, że jestem jakiś opętany :) Myślałem, że to jakiś wyższy stan duchowy, na który nie potrzebnie wszedłem, chciałem z niego wyjść jak najszybciej, chciałem wrócić do normalności, żyć jak inni.
Skończyłem szkołę, poszedłem do pracy w moim zawodzie (jestem mechatronikiem). Strasznie mi się podobało, po za jednym - kierownikiem, gdyż ten że człowiek traktował ludzi pod sobą tak jakby nie byli ludźmi... hm, podludźmi, którzy nie zasługują na jaki kolwiek szacunek. Potrafił opieprzyć (bardzo delikatnie mówiąc) każdego za wszystko, albo nawet za coś czego nie zrobił. Myślałem sobie, że muszę sobie jakoś dać radę, nie zważać na idiotę. Pracowałem tak kilka miesięcy, ponieważ wynająłem sobie pokój w mieście, musiałem jakoś się utrzymać itd. Aż pewnego razu idąc do pracy, wstępując po drodze do sklepu po drożdzówkę, spojrzałem sobie na ręce i nagle myśl... "Chyba to nie ja, nie jestem sobą" Jak to nazywałem wcześniej - "dusza oderwała się znów od ciała" Są myśli, ale gdzieś poza ciałem. Kurde, znów to wróciło... Pomyślałem - wezmę urlop, odpocznę, będzie OK. Na moją prośbę o urlop odpowiedź przełożonego była krótka - "Chyba Pana poje... Jest w ch... roboty". Pomyślałem - no nieźle. Trzeba żyć tak dalej. Aż pewnego dnia przed pracą, siedząc i pijąc kawę uświadomiłem sobie, bijąc się z myślami, chcąc je odpędzić za wszelką cenę, że nie dam rady. Moje patrzenie się w sufit, łzy w oczach popchnęło moją dziewczynę aby zaprowadzić mnie do szpitala. Lekarz który mnie przyjmował stwierdził, że mam zaburzenia pod względem filozoficznym czy coś takiego, powiedział, że dostanę leki, pośpię i mi przejdzie. Zgodziłem się na przyjęcie z wielką nadzieją na wyzdrowienie. Po wejściu na korytarz szpitala psychiatrycznego nogi się pode mną ugięły. Bez obrazy, ale zobaczyłem tam ludzi wyglądająch jak zombie, suwających się po korytarzach. I ta myśl "Boże jestem w wariatkowie". No ale jak mają mi pomóc to przetrwam. Dostawałem Rispolept, na uspokojenie i wyciszenie i to tylko na wieczór. Kurde, nic kompletnie mi to nie dawało, myślę sobie - po co ja w ogóle tu jestem. Stwierdzili mi schizofrenie. No nieźle - pomyślałem. Siedząc w sali szukałem w necie na komórce co mi może na prawde być. Bo jakoś im nie wierzyłem. Znalazłem, że to jednak jest DD. Co odpowiadało 100% mojemu stanowi psychicznemu. Ludzie dookoła mi nie pomagali, więc postanowiłem, że wyjdę na własne żądanie. Wypisałem się stamtąd. Aha, zapomniałem napisać, że pracę straciłem przez pobyt w szpitalu.

Teraz siedzę w domu, wiem, że mam DD ale nie mogę i tak za bardzo wytrzymać. Boję się pójść do jakiejkolwiek pracy bojąc się, że nie dam rady. Bije się z myślami codziennie rano, a wstając, wiem, że to kolejny dzień z depersonalizacją do przeżycia. Mam już ją teraz od 4 miesięcy. Wiecie co jest najgorsze z tego wszystkiego? Strach przed patrzeniem w własne odbicie w lustrze, przecież to kogo tam widzę to jakiś obcy człowiek, a może na prawdę go tu nie ma? Zęby muszę myć z zamkniętymi oczami... ;pyk Czasami patrzenie na własne ręce też mnie dobija, to jakby nie moje ręce. Nie wiem już jak sobie z tym poradzić. Wcześniej trwało to tydzień, dwa, może trzy... Ale nigdy tak długo. Chciałbym już żyć normalnie...
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

29 kwietnia 2014, o 16:02

No cóż, to co wszystko opisałeś świadczy tylko o jednym... lęki i DD dzięki nim. Zastanawiam się tylko jakim trzeba być konowałem żeby komuś z nerwicą dać diagnoze schizofrenii... :/. Polecam Ci czytać wszystkie wskazówki dotyczące wyjścia jak i działania mechanizmu lęków. Trzymaj się! na pewno z tego wyjdziesz :) jak każdy zresztą :D
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

29 kwietnia 2014, o 19:34

Przede wszystkim proponowałbym iść do psychiatry innego i skonsultwac tą diagnozę, bo czasem zdarza się, że w szpitalu dd jest diagnozowane właśnie tak.
Bo jednak jest to dość istotna kwestia czemu usłyszałeś taką diagnoze, choć przy DD pomyłki niestety się zdarzają. Ale jednak warto to jak mówię skonsultować z lekarzem w zwykłym gabinecie i konkretnie mu wszystko powiedzieć.
Co do DD to kwestia czy pojawiało się to przy stresie? Jezeli tak to warto zadbać o podejści do stresu, co można uczynić na terapii, bo jednak DD nie przychodziło sobie ot tak na pewno, mogło być wynikiem po prostu reakcji na stres, w tym wypadku "kierowniK".
Takie filozoficzne myslenie przy DD jest jak najbardziej mozliwe, nazwya sie to zreszta filozoficznym zaburzeniem czesto.
Co do leczenia polecam poczytac artykuly-forum-o-derealizacji-i-deperso ... t4060.html
W przypadku DD wazne jest nastawienie oraz podejscie do stresow w zyciu aby nie pojawialo sie ono z tego powodu, jesli taki jest powod.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
panski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 29 kwietnia 2014, o 13:31

29 kwietnia 2014, o 20:41

Wiesz Wiktor, byłem już u 4 psychiatrów, nic ciekawego nie wymyślili. Kazali brać mi dalej te leki, które dostałem przy wypisie ze szpitala - Zolafren. Jakiś czas temu z niego zrezygnowałem bo czułem się chyba po nich gorzej. Co do kierownika, może pod świadomie był jakiś strach i przez to stres, chociaż na zewnątrz starałem się być twardy i chyba mi się to udawało. Z natury jestem dość wrażliwym człowiekiem.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

29 kwietnia 2014, o 20:47

A jak patrzysz na te swoje rece, czy twarz w lustrze to mimo ze masz wrazenie ze nie sa twoje, logicznie wiesz ze jednak sa twoje, tylko tego nie czujesz? Czy widzisz realnie ze nie sa twoje tylko np. sasiada?
Ja w szpitalu tez dostalem taka diagnoze, a potem zmieniono mi na zaburzenia depresyjno lękowe.
Idac do lekarza niepotrzebnie wspominasz o tym szpitalu i mowisz jakie leki bierzesz. Trzeba bylo isc jakbys szedl pierwszy raz i powiedziec to wszystko.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
panski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 29 kwietnia 2014, o 13:31

29 kwietnia 2014, o 20:57

Wydają mi się jakieś obce, jakbym grał w jakąś grę i widział ręce jak w grze. Tak się właśnie się czuję. A co do odbicia w lustrze, czuję że to niby ja, ale jednak nie. To jakby dusza była poza ciałem, patrzyła się na to wszystko z boku, na to ciało.
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

29 kwietnia 2014, o 21:18

Czyli właśnie najbardziej prawdopodobne jest to że masz zwykłe zaburzenie lękowe i DD, tak jak chłopaki mówią idź jeszcze do jednego psychiatry, nie mów o poprzedniej diagnozie i zobacz co Ci powie, bo z tego co tutaj opisałeś to nie masz ani jednego typowego objawu schizofrenii :) Nadal myślisz logicznie, masz świadomość swoich czynów, działań i czujesz że ten stan jest "nienormalny"- więc naprawdę mało prawdopodobne żeby był to schiz, chyba że nie mówisz nam że boisz się szpiegującego Cię sąsiada, albo że co noc porywają Cię z domu starożytni kosmici xD

Jak dla mnie to zwyczajnie jesteś wrażliwym człowiekiem, i pod wpływem stresu dorobiłeś się DD, prawdopodobnie przez sytuacje w pracy i może jeszcze było coś co przelało czarę goryczy. Oczywiście to tylko moje osobiste zdanie, więc i tak czy siak skonsultuj się jeszcze raz z innym specjalistą, tylko zrób to najlepiej w sposób opisany powyżej przez Wojtka żeby bazował on w swojej ocenia na tym co opisujesz Ty a nie to co stwierdził inny psychiatra, ponieważ wydaje mi się że kolega po fachu po prostu nie będzie chciał kwestionować i podważać zdania innego psychiatry, choć to of course zależy od osoby...:)

Pozdrawiam
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

29 kwietnia 2014, o 21:20

Zdecydowanie DD! Polecam uczestnictwo w forum, bardzo wiele dyskusji się obraca wokół tego. Pomoc doraźna na czacie. Tak jak już Victor polecił, czytaj informacje dla świeżaków. Sporo teksu ale warto, bo pokonuje się DD poprzez dowiedzenie się czym jest (jaki to mechanizm obronny), dlaczego się załącza, komu się załącza, co może ją powodować i wreszcie jak ją zwalczać. Sama wiedza na ten temat już zmniejsza strach bardziej niż by się wydawało, a wszystko jest wyjaśnione i rozłożone na czynniki pierwsze. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
panski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 29 kwietnia 2014, o 13:31

29 kwietnia 2014, o 21:28

Ale niektórzy mówią, aby się odciąć od rozmów, forum i wszystkiego co kręci się wokół DD, wtedy nie będziemy o tym myśleć. Więc nie wiem już... Lipski, nie... wszystko przedstawiłem, nic nie ukrywam :) A co myślicie o lekach sam nie wiem już, czy pomagają czy nie... Czy może w ramach efektów ubocznych pogłębiają DD. Pomóżcie.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

29 kwietnia 2014, o 21:33

Leki pomagają na objawy, gł. fizyczne typu walenie serca, telepanie, wysypki, opuchlizny, itd. Ale one nie są odpowiedzią na nerwicę. Nerwica ma podłoże psychiczne, dd również jest mechanizmem psychicznym, tak więc wymaga pracy nad zmianą podejścia do rzeczywistości. Skoro występuje dd, znaczy, że jest to reakcja obronna na własne zycie, w dużym skrócie. Moze być, że lek pogłębi DD, bo dużo psychotropów sprawia, że jest się nieskoncentrowanym i/lub sennym a to dodaje do DD. Ale, nie odstawiałabym na hurra leku. Powoli. Chyba, że skutki uboczne są na prawdę złe, ale jesli jedyny skutek uboczny to DD, to bym zostawiła lek, pracowała nad DD i przy poprawie stopniowo odstawiała.

A co do odcięcia od rozmów, zależy jakie- są fora, które propagują myślenie - przyzwyczaj się do dd bo nigdy z niego nie wyjdziesz i wypisz w stopce każdego posta jakie bierzesz leki. U nas takiej postawy nie propagujemy. Wszelkie rozmowy są konstruktywne i toczą się wokół pokonywania zaburzenia a nie pielęgnowania go.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
panski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 29 kwietnia 2014, o 13:31

29 kwietnia 2014, o 21:38

Co do leków to dzisiaj kupiłem sobie melisę i zaczynam ją pić, nie wiem, może mnie to uspokoi.
SmutnaPanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 25 marca 2014, o 21:46

29 kwietnia 2014, o 21:44

Jak mogą pomóc bliscy?
panski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 29 kwietnia 2014, o 13:31

29 kwietnia 2014, o 21:46

Dziewczyna jest wsparciem.
SmutnaPanna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 25 marca 2014, o 21:46

29 kwietnia 2014, o 21:49

Pytam, co zrobić doraźnie, żeby pomoc w takim stanie.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

29 kwietnia 2014, o 21:51

panski pisze:Wydają mi się jakieś obce, jakbym grał w jakąś grę i widział ręce jak w grze. Tak się właśnie się czuję. A co do odbicia w lustrze, czuję że to niby ja, ale jednak nie. To jakby dusza była poza ciałem, patrzyła się na to wszystko z boku, na to ciało.
Jak wyżej, jest to typowa depersonalizacja.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ODPOWIEDZ