
Już myślałam, że będę mogła napisać, że jest ok i udało mi się odburzyć, ale chyba za szybko się cieszyłam. Niby już ok, nabrałam dystansu do wielu spraw, ale są rzeczy, które wywołują u mnie lęk, okropny, jak dzisiaj. Oglądałam z chłopakiem film Furioza no i się zaczęło, że takie coś może spotkać mnie lub moich najbliższych itd…. Napięcie, bezsenność, natrętne myśli, próbuję racjonalizować, że to tylko film, ale lęk mocno uderzył. Kurczę nie wiem ja ogaranąć ten mój problemy poczuciem bezpieczeństwa, ogólnie jestem nieufna, wydaje mi się, że ktoś chce coś złego zrobić, nie jest to obsesja, że wszędzie widzę zagrożenie i w każdym, ale jestem dużo bardziej wrażliwsza od innych na tym punkcie. Ktoś opowiada o jakiejś traumie, pobici czy coś, a ja zaraz widzę, że to się dzieje mi lub moim bliskim. Wiem, że to jest związane z moim dzieciństwem i tym, że w domu przez jakiś rodzaj patologii nie czułam się bezpiecznie, ale nie wiem ja to sobie ułożyć w głowie i żeby takie wiadomości nie działały na mnie tak zapalnie. Może ktoś coś poradzi, proszę
