Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
pimpek82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 10:57

29 stycznia 2015, o 20:32

Zwariować mozna.
Mam cały czas takie napiecie w głowie i na karku.Dzien w dzien.Narasta od rana,mija dopiero jak odpoczywam sobie w łożku.Moze to ciagle napiecie powoduje te jazdy.kiedys było nawet tak,ze mnie wbijało w fotel,i bujalo na boki.Na tablecie jak cos robie,az tak nie jest.Ja juz tam mam ze dwa lata z tym komputerem.
Bardzo lubię serie Tomb Raidera ;).jestem kobieta i nie za bardzo siedzę w grach.Tak sobie pograć od czasu do czasu.nawet głupie Simy powodują takie jazdy;).Do niedawna podczas grania dostawałam tez dodatkowych walnięc serducha.;)
zagubiona112
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 29 stycznia 2015, o 15:00

29 stycznia 2015, o 22:29

Powiem Wam że ja jestem chyba dziwna, bo mi to nic nie daje, bo oswajanie się też próbowałam :-D Były dni w których uważałam że ja juz taka po prostu jestem i musze przywyknąc do tego ze tak jest, zaakceptować to. Ale nie da się !! :-D Bo nawet jeśli to zaakceptowalam, staralam sie olewac zajac sie zyciem codziennym itd to i tak w typowych sytuacjach pojawiały się objawy lękowe, somatyczne głównie, których nie mogłam pokonać. Gdy już myslałam ze jest lepiej, byłam na urodzinach w rodzinie mojego M, zamiast się super bawić, zajadać się pysznościami, to ja czułam się tak zmęczona tym pobytem, nic nie mogłam przełknąć dosłownie jakby jedzenie rosło mi w gardle.. i te krępujące pytania od szwagierki ''odchudzasz się''?... No i jak żyć, powiedzcie, jak ? No nie da sie przywyknąć do czagos takiego. Niedługo ma byc wesele w rodzinie u mojego, już mnie przeraża na sama myśl ze zamiast świetnie się bawic, bede ograniczone przez jakieś natrętne myśli i dziwne objawy. :grr: Tylko ze gdyby takie wesele było w mojej rodzinie to bym potrafiła opanować te straszne lęki, dziwne prawda? typowa sytuacja obiad u moich rodziców, spoko, nie ma problemu żadnego czuje sie komfortowo, chetnie jem, obiad u rodziny mojego..padaczka. Znam ich juz długo, wiem ze nie mam czym sie denerwowac ale za kazdym razem mam ten lęk... ;brr Dobra bo ja tu zawalam swoimi opowieściami to forum teraz , jak uparta jakaś, dalej swoje, wiem wiem, tak juz mam. Bardzo chce sie udac do psychoterapeuty naprawdę, ale co już sobie powiem ze ide, to jakoś to przemija i myśle , a moze sobie sama dam rade, i kółko sie zamyka.. ;puk
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

29 stycznia 2015, o 22:45

A przeczytalas co ci dankan podeslal i odsluchalas te nagrania? Bo ty zle podchodzisz do samych zaburzen bo nie chodzi o to ze ty masz sie godzic ze tak bedzie. Przeczytaj sobie historie vica, calosc jest swietna moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html

I masz zle pojecie o tym co to jest terapia :) Bo jesli myslisz ze solidna terapia to jest cos innego niz to o czym tu mowimy to sie mylisz :D
Terapia to wlasnie to ale najpierw trzeba naprawde solidnie zrozumiec o nam jest, na poziomie emocji to zrozumiec. Nie jestes dziwna, wydaje mi sie tylko ze niewlasciwie podchodzisz do tego i niewlasciwie rozumiesz rady w stylu ignorowania czy akceptacji.
Bo ty wypierasz a nie ignorujesz. To jest roznica.
Dobra terapia tez na tym polega, to co omawiane jest tutaj na forum przewyzsza kilka razy sama terapie poznawcza, bylam i wiem o tym ze tak jest. Tyle ze sam kontakt z psychologiem potrafi byc motywujacy. A druga sprawa jest ze terapia pomaga ulozyc inne sprawy ale jesli chodzi o zaburzenia to wlasnie to o czym mowimy to jest TERAPIA.
Terapia to tez dzialanie samemu.
czemu-tak-trudno-t3449.html

ignorowanie-vs-wypieranie-t4462.html

:)
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

7 lutego 2015, o 13:52

Mam pytanie dotyczące wagi.... Z początku nie miałam apetytu przez co bardzo schudłam ale od jakiś dwóch miesięcy znowu normalnie (a nawet dużo dużo więcej) jem i do tej pory w ogóle nie przytyłam. Zastanawiam się jak to jest możliwe skoro jem więcej niż przed nerwicą, jem jeszcze nawet o późnych porach i są to potrawy kaloryczne a waga nawet nie drgnęła.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

7 lutego 2015, o 14:06

Moniko,

Bardzo możliwe że masz bardzo szybki metabolizm, co sprawia że trudno jest ci nabrać na wadze. W sumie po zdjęciu widać że Twój typ budowy ciała jest raczej ektomorficzny, a to typ który ma bardzo szybki metabolizm ogółem. W nerwicy dochodzą te wszystkie procesy które aktywuje sam lęk co jeszcze bardziej utrudnia przytycie.

Moją propozycją dla Ciebie jest postawienie na więcej węglowodanów i dodanie tłuszczy. Na przykład często "trik" kulturystów którzy chcą nabrać masy opiera się na dodawaniu łyżek oliwy z oliwek, lub oleju rzepakowego do twarogów, ryży itp. To spora kaloryczność i możliwe że Ci pomoże. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

7 lutego 2015, o 14:13

Dzięki spróbuję :) Nigdy nie miałam jakiejś nadwagi raczej taką w sam raz ale to dlatego, że pilnowałam tego co jem. Od czasu do czasu jak sobie pofolgowałam z jedzeniem momentalnie było to widać w dodatkowych kilogramach więc to nie jest tak, że mogłam jeść co chcę i nie tyłam :DD Hehehe tak dobrze nie miałam. Dlatego rodzinka cały czas męczy mnie, że mam iść do lekarza bo coś jest nie tak skoro jem za dwóch i nic... Lęki i napięcie również bardzo się u mnie zmęczyły pewnie m.in. dlatego wrócił mi apetyt. Myślałam, że łatwiej będzie mi to nadrobić żeby w końcu wyglądać zdrowo a nie jak jakiś chodzący szkieletor :huh
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

7 lutego 2015, o 15:18

Monika, nie martw się - ja jem dosyć dużo, a jestem szczupły całe życie. Nie da się przytyć xd
hip7hop
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 15 czerwca 2014, o 10:29

8 lutego 2015, o 12:42

Witajcie. Ostatnio zdarza mi się, że świat przed oczami wiruje mi, a gdy się to kończy czuję się tak jakbym miała przewrócić się. Czy to jest kolejny objaw nerwicy? Kiedyś miałam coś takiego, że jak zamykałam oczy, przekręcałam się, wstawałam, kładłam się, to czułam, że kręci mi się w głowie, czułam, że ja sama kręcę się. Teraz jest to takie inne, bo kiedyś czułam, że to ja się kręciłam, a teraz czuję, że to świat kręci się - dzieje się to tylko jak mam otwarte oczy. Owszem jak to się pojawi, to potem czuję lęk. Robiłam badania i z nich wynika, że wszystko jest ok. Próbowałam rozmawiać z innymi osobami na temat tego objawu, ale słyszę od nich, że to zapewne jakaś poważna choroba. Najgorsze to jest to, że są to osoby, które same zmagają się z nerwicą, ale doszukują się różnych chorób. Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów. Anna :P
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

8 lutego 2015, o 12:53

hip7hop pisze:Witajcie. Ostatnio zdarza mi się, że świat przed oczami wiruje mi, a gdy się to kończy czuję się tak jakbym miała przewrócić się. Czy to jest kolejny objaw nerwicy? Kiedyś miałam coś takiego, że jak zamykałam oczy, przekręcałam się, wstawałam, kładłam się, to czułam, że kręci mi się w głowie, czułam, że ja sama kręcę się. Teraz jest to takie inne, bo kiedyś czułam, że to ja się kręciłam, a teraz czuję, że to świat kręci się - dzieje się to tylko jak mam otwarte oczy. Owszem jak to się pojawi, to potem czuję lęk. Robiłam badania i z nich wynika, że wszystko jest ok. Próbowałam rozmawiać z innymi osobami na temat tego objawu, ale słyszę od nich, że to zapewne jakaś poważna choroba. Najgorsze to jest to, że są to osoby, które same zmagają się z nerwicą, ale doszukują się różnych chorób. Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów. Anna :P
Witaj! Ja ten objaw bym przypisała nerwicy, często ludzie w tym stanie odczuwają zawroty w głowie itp. Ja sama miałam przez dłuższy czas poczucie, że spadam lub wiruje mi świat. Z resztą skoro badania wyszły okej to nie masz powodu do zmartwień i nie słuchałabym się osób niekompetentnych do stwierdzenia Twojego stanu zdrowia. Jeśli specjalista twierdzi, że jest wszystko w porządku to tak jest. Z biegiem czasu gdy Twoja walka z nerwicą będzie coraz bardziej bliska końcowi to objaw zniknie, więc nie skupiaj się na tym teraz tylko pomyśl ogólnie co zrobić żeby przestać odczuwać lęk i zacząć działać :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

9 lutego 2015, o 19:36

Heloł ludki , mam dwa pytanka mianowicie :

Po tym jak się zacząłem lepiej czuć ,staram się pomagać u rodziny , pracuje tam nie za ciężko fizycznie, raczej lekko , i właśnie mam problem bo po małym wysiłku fizycznym mam straszne duszności ,i boli mnie w przeponie załączam zdjęcie , jest to nr 2 , tam dokładnie czuje takie kłucia masakryczne , i ciężko mi się w ogóle chodzi , a co dopiero pracuje fizycznie ! Nawet wysiedzieć nie potrafię :( Dzieje mi się już tak 3 dzień , dodam ,że po takim dniu lekkiej pracy następny mam wyjęty z życia ,leże , próbuje łapać oddech, boli jak cholera , duszno i serce mi przeskakuje !
Dopiero na na 3 dzień znowu jakoś powoli dochodze do siebie , ale znowu zaczyna boleć dusić i tak w około macieju ;) Nie jest to przyjemne , i tu moje pytanie , czy mogę to podciągnąć pod nerwice czy może to być przepuklina rozworu przełykowego ? Dodam ,że mam problemy gastryczne tzn. miałem helicobacter pyroli i miałem antybiotykoterapie w listopadzie , przestało mnie boleć ,ale nadal czasami pobolewa ,jak pije piwo albo sie tłustych rzeczy najem :D
No i właśnie na 2 dzień , jak mam taki wymęczony to mnie też boli w miejscu nr.2 wręcz pali, czy te objawy moge przypisać do nerwicy czy tak jak pisałem ta przepuklina roztworu .. ?

Zdjęcie :Obrazek Tymi po boku kółkami się nie sugerujcie ;)

I jeszcze jedno pytanie ,czasami właśnie czuje takie napływanie krwi z boku głowy , ciepło mi w głowe wtedy , i czuje ,że ta krew blokuje mi prawe ucho , tzn tak zatyka ,właśnie choćby krew i czasami czuje jak mi zaczyna szybko dudnić coś w tym uchu , takie echo dup dup xd (onomatopeja ) Załączam zdjęcie (nie moje xd ,) w którym miejscu to jest.
Czy to ciśnienie ? Albo nie wiem .. Czasami mnie głowa mocno boli do tego , albo szczęka, ta szczęka choćby drętwiała nawet !

Obrazek


(Marzec 2014 - kompleksowe badania serca, płuc , krwii)
Luty 2015 - EKG
Luty 2015 - Lekarz rodzinny pod kątem duszności

Wszystko ok .
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

9 lutego 2015, o 19:40

od ucha to mi sie praktycznie wszystko zaczęło , tylko u mnie było to tak jakby promieniowanie ,co do kucia to pisz do numera on pisał że też coś go kuje
"Wola psychiki daje wyniki"
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 lutego 2015, o 20:12

Sasu, nie wiem co to jest przepuklina roztworu ale mogę Ci w sekrecie wystawić diagnozę na nerwicę. :P
Sorki za bagatelizowanie, ale chciałabym Ci tym pokazać, że za dużo analizujesz, świadczą o tym również rysunki poglądowe. :P Znów tracisz wiarę, że to tylko nerwica.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

9 lutego 2015, o 20:14

Ciasteczko pisze:Sasu, nie wiem co to jest przepuklina roztworu ale mogę Ci w sekrecie wystawić diagnozę na nerwicę. :P
Sorki za bagatelizowanie, ale chciałabym Ci tym pokazać, że za dużo analizujesz, świadczą o tym również rysunki poglądowe. :P Znów tracisz wiarę, że to tylko nerwica.
Moja kochana ciasteczko, jestem Ci wdzięczny bo jak nikt zawsze jesteś i zawsze pomożesz , ale właśnie chodzi o to ,że nikt nie ma tak ,że po wysiłku ma takie problemy :/ Ja kiedyś uwielbiałem sport . Uprawiałem
- kickboxing
- koszykówka
- ręczna
- nożna
- kung fu
- wyczynowa jazda na rowerze (Dirt)

I spoko , a teraz jakbym przebiegł 20 m to umieram i jest po mnie , tak samo z pracą fizyczną i jestem strasznie ograniczony :( A pomimo potykań serca chciałbym dalej robić swoje !
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 lutego 2015, o 20:54

Miałeś jeden dobry tydzień ostatnio, potraktuj to jak dobry początek dobrzenia. Teraz czujesz się gorzej, ale za chwile znów wskoczysz na wyżyny.
Nerwica odbiera dużo sił witalnych, sprawia, że człowiek kurczy się i zapada w sobie, dosłownie, nie raz. Ćwicz, ale stopniowo, nie dawaj sobie wycisku, powoli się rozruszaj. Nie porównuj sie do swojego najlepszego okresum tylko potraktuj jak kogoś, kto dobrzeje z grypy. Wiem, że Cię to frustruje i wkurza i hamuje, ale proszę pamiętaj, że to przejściowe. Więc nie doszukuj się znów w sobie jakichś wad fizycznych, chorób i nie wiadomo czego (badania wykazały końskie zdrowie, z tego, co piszesz) i powoli się rozćwiczaj. Bo zauważ, że panikując o to nakręcasz znów niepokoje.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

9 lutego 2015, o 21:02

Dobry tydzień ? Ja miałem niebiański , przepiękny , cudowny , spokojny , szczęśliwy tydzień pełen prześwitów , nawet jak coś robiłem to mi serce nie zabiło :D !

No właśnie mi odebrała wiele sił witalnych dla tego się długo chowałem w domu , staram się ćwiczyć , ale masakrycznie mnie wykańcza praca i wszelkie ćwiczenia fizyczne . :P
Może gdybym tyle nie palił papierosów ... Ale jak serce kołata , wali jak oszalałe to i tak jak będę dalej robił swoje i w ogóle nawet ciężko pracował fizycznie to nic mi nie może być bo to tylko nerwica nie ? Serce zdrowe a to ,że kołacze to nic się nie dzieje ?
Ciasteczko dziękuje ,że jesteś :)
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
ODPOWIEDZ