Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

4 stycznia 2014, o 10:40

Hejka ! ;) Słuchajcie mam wielki poblem. pisalem juz wczesniej na forum ze mam takie rozmyslanie czasamu straszne. i nswet na moja pasje nlp i rozwoj ospbisty czasem mi sie nawet o tym myslec nie chce.. zauważyłem ze jak zaczynam rozmyslac intensywnie nad czymś(czy nad planem treningowym, celami itp..) to dostaje ataku panikii. bo zaczynam myslec tak ze mam taki natlok w glowie ze masakra.. i przez kilka dni potem czuje ciagle yaki wewnetrzny silny niepokój..

Co to jest? ktos tak mial? jak to zwalczyc??
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

4 stycznia 2014, o 11:28

Siema, myślę że zasada jest podobna we wszystkim co powoduje atak paniki działa ten sam schemat. U Ciebie wizja natłoku w głowie powoduje lęk, którego nie potrafisz opanować co w efekcie daje atak paniki.
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

4 stycznia 2014, o 21:02

Z tym ze pierw mam taki atak natloku wlasnie. ze takie rozkminy jak bymbyljakis niedorozwibiety typu "roznica miedzy strategia a umiejetnoscia" takie cos jak by tobylo takie skonplikwane bardzo ze cos mnie bardzo przerasta i czuje sie taki "uposledzony"

-- 4 stycznia 2014, o 18:57 --
Kurde. czuje sie taki ograniczony.. taki jakis smutny.. masakra.. te myski sa okropne..

-- 4 stycznia 2014, o 22:02 --
Jak tak zacząłem rozmyslac to mi straszie objawy sie pogorszyly.. wrecz masakrycznie..
Awatar użytkownika
Daron115
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 26 listopada 2013, o 21:33

4 stycznia 2014, o 23:56

Witaj!
Rozmyślanie nad sprawami o których często nie mamy zielonego pojęcia, bądź są dla nas trudne to domena przy tym zaburzeniu.
Myśli te często wywołują ataku lęku i DD.
Też to mam, a raczej miałem, gdy rozmyślałem np o Bogu.
Podczas skupiania się też dostawałem ataku lęku, pamiętam, że podczas SMSowania, albo czytania czegokolwiek zaczynałem się bać.
Tak po prostu, skupiałem się na czytaniu i dupa.

Mi to przeszło samo, gdy nabrałem pewności siebie i poznałem czym jest to zaburzenie.
Radzę Ci podchodzić do tych spraw bardziej 'na lekko' moze to Ci pomoże.
Ten stan który Ci towarzyszy to prawdopodobnie Derealizacja i przyznaję Ci rację, jest okropny, ale nie trwa wiecznie i nie jest groźny :D.

Pozdrawiam, trzymaj się :).
"Nie lubię ludzi, myślę że są głupi" - Daron Malakian.
Direct
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32

5 stycznia 2014, o 05:22

Dzieki ! :) Zaczynałem analizować te myśli i znajdować rozwiązania do nich. ale to byl wielki zly pomysl.. dostalem cholernego ataku panikii. mialem mysl ze co bede robil jak bede przez 3tygodnie mial wolne i bede mógł sie zająć nlp. a Tu nagle jazdy z tym czasem "jak to jest ze bede to wszyatko ogarnial" i pojawiaja mi sie w glowie rozne formy popierdzielenia. Znalazłem rozwiązanie do mojej kminy po zazyciu leków na uspokojenie.. ale juz leki przestaly działać i mam taki okropny stan.. wrecz znowu nie do opisania.. taka mieszanka z dnia wczorajszego.. I ciagle te mysli. tylko z tymi myslami jest tak ze ja nie jestem ich w pelni świadom. . nie wiem czy mi to podświadomośc podsyla czy jakas osobowosc. ale mam tak ze jedna mysl mi sie przewija w 0,2s jakos tak xd I tak na minute przejdzie ich w ciul a ja jestem tak obsrany ze ledwo stoje..

Czy mi nie odwali? Teraz tak sie czuje i zadaje sam sobie pytania takie jak bym byl jakis kurde ulomny. jak by swist mnie przerastal jak bym np nie rozumiał nic i to sie przejawia takim lekiem i niepokojem ze masakra..
Awatar użytkownika
Daron115
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 26 listopada 2013, o 21:33

5 stycznia 2014, o 16:54

Też miewałem bajzel w głowie w postaci natłoku myśli różnej maści.
Czułem się głupi i ułomny bo wielu spraw nie rozumiałem.
Prawda jest taka, że to te same myśli które miałem, wcześnie, tyle że teraz po prostu była ich burza.
To też jest normalne i wielokrotnie dyskutowałem o tym z psychiatrą.
Pytałem się czy to nie schizofrenia bo przy niej też jest taki natłok.
Odpowiedziała, że to zupełnie inaczej wygląda a ja się nakręcam co może wywołać jeszcze większy natłok myśli typu : 'co by było gdyby?'.

Zamulony po lekach na uspokojenie?
To przybij piątkę, ja raz jak wziąłem hydro to cały dzień przespałem a na drugi czułem się jakbym miał kaca no i doszło do tego DD.

Ja już Ci mówiłem, mi to z czsem przeszło gdy zacząłem rozumieć i walczyć z tą dolegliwością.
Pamiętaj też że warto chodzić do specjalisty bo naprawdę pomaga, a jaeżeli chodziśz to nie przestawaj.

Powodzenia :).
"Nie lubię ludzi, myślę że są głupi" - Daron Malakian.
kymy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 7 stycznia 2014, o 20:06

7 stycznia 2014, o 20:35

Witam,
mam nadzieję, że piszę w adekwatnym watku. Czuję się jeszcze tutaj troszkę zagubiona :?
Zaczęło się na przełomie sierpnia/września, kiedy wróciłam do pracy po 1,5 rocznej przerwie - ciąża, urlop macierzyński + część wychowawczego. Jadąc samochodem z mężęm i synkiem dostałam silnych, wędrujących bóli w klatce piersiowej, towarzyszyło im uczucie duszności, niemożność wzięcia pełnego oddechu, tachykardia, niesamowity lęk - byłam pewna, że mam zawał i zaraz umrę. Natychmiast pojechaliśmy do przychodni, tam ekg, wyszly zaburzenia okresu repolaryzacji komór, dostałam lek na uspokojenie - Belergot i skierowania na badania : morfologia, tarczyca, cukier, kreatynina, cholesterole,mocz, skierowanie do kardiologa. Wyniki wyszły idealne. U kardiologa - usg serca, echo serca, ekg, te zaburzenia okazaly się byc wynikiem tachykardii, zaś za jej przyczynę doktor uznała nerwy, dostałam hydroksyzynkę i wyszłam uspokojona, iż mam zdrowe serce. Objawy natychmiastowo ustapiły. Dosłownie za parę dni pojawily mi się na skórze ( brzuch, plecy, uda) łuszczące ,czerwone plamki, przybywalo ich co parę dni. Dermatolog : powierzchniowa grzybica skóry ,która pojawia się i nasila w sytuacji wzmożonego stresu. Dostałam maść, przeszlo. W międzyczasie stałam się bardzo nerwowa, pobudzona, czułam ogromny lęk przed śmiercia, rakiem, chorobami...każdy sygnał z ciała interpretuję jako objaw smietelnej choroby. Żyję w mega napięciu, mam poczucie, że jedyne co mnie otacza to choroby, śmierć, wypadki,katastrofy...że świat jest zly, trzeba się bać jutra,ci, którzy nie boją sie tak jak ja to głupcy...potem doszły silne bóle w podbrzuszu, biegunki, wzdęcia, odwiedziłam ginekologa ze świętym przekonaniem, ze mam raka jajnika - okazalo się, ze wszystko w idealnym porządku, ale czas oczekiwania na wyniki cytologii był dla mnie koszmarem - żegnalam się z życiem, była przekonana, ze mam raka szyjki macicy, oczywiście cytologia wyszła ok. Ból brzucha pozostał, więc lekarz zdiagnozował mi zespół jeliat drażliwego, jak wiemy chorobę stricte psychosomatyczną. W międzyczasie doszly inne objawy: swędzenie skóry, co chwila w innym miejscu, drapałam się do krwi. Kłucie w gardle. Nerwowy, suchy kaszel. Za każdym z tych objawow szły niesamowite obawy, iz są one symtomoem nowotworów. Obecnie borykam sie z uczuciem pulsowania w głowie, ciężkiej głowy, bólami mięśni, kolataniem serca, wrażeniem, że bije ono za szybko i nierówno...masakra, objawy te mają to do siebie, że raczej nie współwystępują, pojawiają się zamiennie, jeden się kończy drugi zaczyna :( ponadto spadek libido,uczucie pieczenia i ból przy stosunku ( ginekologicznie wszystko ok) :( dramatycznie boję sie o zdrowie i życie swoje oraz najbliższych, ostatnio męża bolała głowa, to wkręcilam sobie, ze na pewno ma guza mózgu. Mam dość...
kasmer
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 10 stycznia 2014, o 14:38

10 stycznia 2014, o 14:59

witam wszystkich, jestem tu nowa, trafiłam nie przypadkiem, wyszukuję stron o nerwicy non stop chociaż mam ją jeszcze nie zdiagnozowaną przez psychiatrę, ale z każdym dniem i z każdym złym samopoczuciem utwierdzam się w tym,że jestem chora na tą powaloną chorobę :( kymy byłaś u psychiatry z tym co cię dręczy i męczy?
Nie wiem czy będziecie mieli ochotę czytać moją historię,ale postaram się opisać, wszystko zaczęło się 2 lata temu w ciepły dzień, mama była w ogródku, byłam sama w domu i zaczęły się nagłe duszności, nie wiedziałam co się dzieje, charczałam jak stary gruby chłop ,który nie może nabrać swieżego powietrza. Uczucie duszności było potworne, zawołałam mamę ,że jest coś nie tak, pojechałyśmy do przycchodni, dostałam coś dożylnie, stwierdzili astmę, dostałam skierowanie do alergologa. On mnie osłuchał stwierdził astmy brak, testy alergiczne nic nie wykazały, badania krew ,mocz ,kał, rtg płuc wszystko ok. Podobne incydenty były rzadko, ale miały trochę inną postać, zaczynało się od kaszlu, kataru , napędzaniu się i znów duszności, po 2h męczarni wszystko przechodziło. W tamtym roku miałam inny atak, serce oszalało, chciało wyskoczyć, cała spocona, miałam jakieś dziwne drgawki, wylądowałam na pogotowiu , dostałam syropek na uspokojenie i lekarz powiedział ,że to na tle nerwowym. Dostałam hydroxyzynę i neospazminę w syropach. Złe samopoczucie i ataki pojawiały się od czasu do czasu,ale w święta znów się wystraszyłam, puls 130 , cała spocona, zimne dłonie i stopy, biegunka, ciągłe napięcie, bóle karku i do tego gorączka, znów na pogotowie, okazało się ,że to początki zapalenia górnych dróg oddechowych. przez tydzień siedziałam w łóżku i nie mogłam pojąć ,że to wszystko przez taką chorobę.
Badania jakie miałąm robione, krew, mocz szczegółowo, ekg, kał na pasożyty, rtg płuc x2 , spirometrię, laryngolog ok , ginekolog ok
Objawy jakie mnie męczą: ból i sztywnienie karku, ból z tyłu głowy, napięcie mięści i całego ciała, uczucie zmęczenie, sprawdzanie tętna przez dotyk i mierzenie ciśnienia, lęk przez śmiercią,zawałem, udarem, rakiem, guzem mózgu, zawroty głowy a raczej uczucie jak na statku, falowania, gula w gardle, pocenie rąk i stóp, zimne stopy, uczucie ciśnienia w nosie i głowie, wrażliwe oczy, palenie za mostkiem , nerwoból w klatce piersiowej, ból w dołku sercowym, biegunki ( jak jestem zestresowana) uczucie ciągłego niepokoju i myślenie myślenie myślenie.... pewnie o wielu zapomniałam, nie jest wszystko naraz, jedno odchodzi drugie przychodzi.. pozdrawiam wszystkich licze na jakąś odpowiedź :papa
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

10 stycznia 2014, o 18:14

Obydwie kymy i kasmer wykazujecie doslownie nerwice w 100 procentach, napady lęku i rozne objawy. badania wykazuja choroby fizyczne jesli chodzi o serce, pluca, raki, to naprawde w badaniach wychodzi, jezeli badania bylyu dobre wszystko wskazuje na nerwicowe podloze.
Kymy juz samo to ze w ktoryms momencie po wizycie i dobrych badaniach objawy minely na jakis krotki czas pokazuje jasne stanu leku czyli nerwica, napady rozne nerwicowe i nic wiecej.
Nikt z nas nie moze badz nie mogl uwierzyc ze takie rzeczy moga sie dziac od nerwicy ale nie wiem sama czemu tak trudno, skoro uklad nerwowy struje doslownie wszystkim w naszym ciele.
Poczytajcie ten dzial vademecum-leku-nerwic.html i temat o reakcji walcz badz uciekaj i potem inne tematy.
I pamietajcie ze nerwica, napady rozne nerwicy nie musza pojawiac sie przy stresie, wielu taki blad popelnia, objawy moga trwac caly czas a pojawiac sie kiedy stresow nie ma zadnych.
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

17 stycznia 2014, o 10:44

Hej.Nawet za bardzo nie wiem jak ujac moje pytanie.Po poltorej roku psychoterapii, wczoraj nastapil przelom(podobno).Zaczelam sie konfrontowac i dopuszczac do siebie emocje spcyhane gdzies gleboko przez 26 lat. Ostatnio mam napady placzu bez powodu,czuje kociol w glowie i w sercu, czuje jak te wszystkie emocje chca wreszcie wyjsc.Psycholog powiedziala ze ten proces sie wlasnie rozpaczal, ze "strumyk zaczal plynac", to co wypieralam cale zycie teraz do mnie dociera.Zebym dala sobie czas na to zeby przez to przejsc,ze nie moze obiecac ile to potrwa ale na koncu jest swiatlo.Zebedzie ciezko, bo te objawy nerwicy sa bardzo nasilone(strach przed smiercia paniczny,kolatania serca,przelewanie w glowie i inne)ale jak to wyplynie to gehenna sie skonczy. Ze powoli zdrowieje.Tylko te potworne objawy mi nie pozwalaja tak myslec,wrecz czuje jakbym sie mialam rozpasc i juz nigdy nie podniesc.Ale jak wyplacze to czuje tez jak to wszystko powolutku wychodzi ze mnie.Pieklo na ziemi..doslownie.Dlatego chcialam zapytac-czy ktos z Was mial tak na psychoterapii?nie wiem..szukam chyba potwierdzenia tego co powiedziala psycholog.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

17 stycznia 2014, o 19:33

Jeżeli chodzi o psychoterapię to tu kazdy przypadek może być inny. Jednakże oprócz wypychania skumulowanych emocji polecam ci jednak drążyć przełamywanie strachu przed objawami, dlatego, ze silne objawy uniemozliwiają ci do końca skupienie się na właściwej psychoterapii czyli wypychaniu tych złych emocji. Bo jak sama widzisz silne objawy cię dekoncentrują.
Nie masz powodu aby nie ufać psychoterapeucie, nie szukaj potwierdzeń jej słów na internecie bo o psychologach i psychoterapii każdy będzie miał inne zdanie. A tu nie chodzi o to aby się dobijać.

Co znaczy, ze zaczęłaś się konfrontować? Ujście zablokowanych emocji jest bardzo wazne, jeżeli w tym tkwił problem, jeżeli czujesz, ze te emocje musza wyjść nie blokuj tego, w tym wypadku także trzeba kontroli popuścić. A czy wyjście takich emocji może pomóc? Owszem może, nerwica jest zaburzeniem emocjonalnym.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
beetii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 15 listopada 2013, o 19:54

17 stycznia 2014, o 19:55

A ja potrzebuje porady czy moje drgania miesci to normalny objaw...ale nie to ze mi sie trzesa rece czy nogi tylko w srodku skacza mi miesnie, tak drgaja ale tak inaczej w srodku, jakby glebsze partie miesni mi tak skacza co jakis czas, nie wazne czy ide czy siedze, mam tak od tygodnia i troche zaczynam sie tym niepokoic. Czy takie cos moze byc od tej pieprzonej nerwicy? wie ktos cos?
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

17 stycznia 2014, o 20:08

Hej betsy, nie martw sie tymi skokami ale przyjmuj magnez, mam to samo, nie drganie takie zewnetrzne, nie trzesace sie rece czy nogi ale takie skakanie intensywne przez jakis czas w srodku miesni. Lekarka mowi ze to wynik nerwicy na pewno bo ja mam niewatplliwie (choc nie dowierzam) ale kazala przyjmowac magnez podwojna dawke nawet bo nerwica podobniez bardzo to wyplukuje. Nie martw sie
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

18 stycznia 2014, o 10:08

Konfrontowac czyli psycholozka tak mi sie dokopala do wnetrza ze teraz kazda sytuacja z dziecinstwa do mnie dociera,przezywam ja dopiero teraz bo to bylo tak gleboko zepchniete. Uswiadamiam sobie w tym momecie,ze tyle lat zylam oszukujac swoje emocje. Czuje sie teraz jakby to plakalo dziecko,nie dorosla kobieta. To tak w skrocie. Ale masz racje Victor, ze za bardzo daje sie tym objawom. Skupiam sie na nich i nakrecam spirale leku. Po prostu sie ich boje:( co moge z tym zrobic?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

18 stycznia 2014, o 13:08

Myślę, że wywalenie zablokowanych emocji to dobra kwstia, terapeutka na pewno wie co robi, zaufaj jej. Co do lęków i objawów po prostu od siebie radzę je jednak przełamywać, nie dawać się im, po prostu łączyć to wszystko razem. na kazdym kroku kiedy lek chce cię wycofać, nie poddawaj się mu. Wiem, zę to prosto brzmi ale szczerze mówiąc, ja moge mówić o tym co mnie pomogło a chociaż jest straznie cięzko można to zrobić. Wiem, zę można.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ