Witam,
mam nadzieję, że piszę w adekwatnym watku. Czuję się jeszcze tutaj troszkę zagubiona
Zaczęło się na przełomie sierpnia/września, kiedy wróciłam do pracy po 1,5 rocznej przerwie - ciąża, urlop macierzyński + część wychowawczego. Jadąc samochodem z mężęm i synkiem dostałam silnych, wędrujących bóli w klatce piersiowej, towarzyszyło im uczucie duszności, niemożność wzięcia pełnego oddechu, tachykardia, niesamowity lęk - byłam pewna, że mam zawał i zaraz umrę. Natychmiast pojechaliśmy do przychodni, tam ekg, wyszly zaburzenia okresu repolaryzacji komór, dostałam lek na uspokojenie - Belergot i skierowania na badania : morfologia, tarczyca, cukier, kreatynina, cholesterole,mocz, skierowanie do kardiologa. Wyniki wyszły idealne. U kardiologa - usg serca, echo serca, ekg, te zaburzenia okazaly się byc wynikiem tachykardii, zaś za jej przyczynę doktor uznała nerwy, dostałam hydroksyzynkę i wyszłam uspokojona, iż mam zdrowe serce. Objawy natychmiastowo ustapiły. Dosłownie za parę dni pojawily mi się na skórze ( brzuch, plecy, uda) łuszczące ,czerwone plamki, przybywalo ich co parę dni. Dermatolog : powierzchniowa grzybica skóry ,która pojawia się i nasila w sytuacji wzmożonego stresu. Dostałam maść, przeszlo. W międzyczasie stałam się bardzo nerwowa, pobudzona, czułam ogromny lęk przed śmiercia, rakiem, chorobami...każdy sygnał z ciała interpretuję jako objaw smietelnej choroby. Żyję w mega napięciu, mam poczucie, że jedyne co mnie otacza to choroby, śmierć, wypadki,katastrofy...że świat jest zly, trzeba się bać jutra,ci, którzy nie boją sie tak jak ja to głupcy...potem doszły silne bóle w podbrzuszu, biegunki, wzdęcia, odwiedziłam ginekologa ze świętym przekonaniem, ze mam raka jajnika - okazalo się, ze wszystko w idealnym porządku, ale czas oczekiwania na wyniki cytologii był dla mnie koszmarem - żegnalam się z życiem, była przekonana, ze mam raka szyjki macicy, oczywiście cytologia wyszła ok. Ból brzucha pozostał, więc lekarz zdiagnozował mi zespół jeliat drażliwego, jak wiemy chorobę stricte psychosomatyczną. W międzyczasie doszly inne objawy: swędzenie skóry, co chwila w innym miejscu, drapałam się do krwi. Kłucie w gardle. Nerwowy, suchy kaszel. Za każdym z tych objawow szły niesamowite obawy, iz są one symtomoem nowotworów. Obecnie borykam sie z uczuciem pulsowania w głowie, ciężkiej głowy, bólami mięśni, kolataniem serca, wrażeniem, że bije ono za szybko i nierówno...masakra, objawy te mają to do siebie, że raczej nie współwystępują, pojawiają się zamiennie, jeden się kończy drugi zaczyna

ponadto spadek libido,uczucie pieczenia i ból przy stosunku ( ginekologicznie wszystko ok)

dramatycznie boję sie o zdrowie i życie swoje oraz najbliższych, ostatnio męża bolała głowa, to wkręcilam sobie, ze na pewno ma guza mózgu. Mam dość...