
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
No wlasnie przeciez to to sa te objawy i jeszcze inne. Ale jesli pytasz czy trzeba miec duzo objawow fizycznych to nie nie trzeba. mozna miec tylko strach przed schizofrenia i czuc sie dziwnie, miec dd i objawy psychiczne. taki przyklad 

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- manquegriot
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27
Cześć wam.
Przez jakiś czas próbowałem poradzić sobie ze strachem przed schizofrenią, chyba mi się udało bo lęku już nie czuję (i mam nadzieję, że nie wróci), ale za to zauważyłem, że moje szumy uszne, które mam od 10 roku życia bardzo mocno się pogorszyły i przeszkadzają niesamowicie. Mam też znów wrażenie, że słuch mi się pogarsza, mimo iż robiłem dokładne badania audiologiczne i jest w miarę ok (nie licząc tego, że nie słyszę do końca niskich dźwięków). Szum uszny przeszkadza mi tak bardzo, że nie wiem już, co ze sobą robić. Pomóżcie proszę, powiedzcie jak się uspokoić! Mówienie sobie, że to tylko nerwica nic nie daje, tak samo jak techniki uspokajające. ; /
PS. moje szumy są realne, jak pisałem, mam je od 10 roku życia, od operacji wycięcia migdała. Lekarze nie potrafią nic z tym zrobić. Teraz po prostu mocno się pogorszyły i doprowadzają mnie do szału. Przez to też wzmaga się moja dd.

PS. moje szumy są realne, jak pisałem, mam je od 10 roku życia, od operacji wycięcia migdała. Lekarze nie potrafią nic z tym zrobić. Teraz po prostu mocno się pogorszyły i doprowadzają mnie do szału. Przez to też wzmaga się moja dd.
"Cogito ergo sum."
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Objawy nerwicy zawsze sa realne.
Ale czy twoje szumy uszne sa efektem nerwicy? Bo z tego co piszesz raczej nie, wiec moze po prostu bedziesz mial z tymi szumami problem. Moze nie walcz z tym tylko pogodz sie ze te szumy wystepuja?
Nie ma niestety zlotej rady zeby sie uspokoic, aby sie uspokoic w nerwicy potrzeba przestac nagminnie martwic sie o to co podpowiadaja nerwicowe strachy na lachy.
Ale czy twoje szumy uszne sa efektem nerwicy? Bo z tego co piszesz raczej nie, wiec moze po prostu bedziesz mial z tymi szumami problem. Moze nie walcz z tym tylko pogodz sie ze te szumy wystepuja?
Nie ma niestety zlotej rady zeby sie uspokoic, aby sie uspokoic w nerwicy potrzeba przestac nagminnie martwic sie o to co podpowiadaja nerwicowe strachy na lachy.
- manquegriot
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27
Moje szumy na pewno nie są efektem nerwicy, aczkolwiek odkąd ją mam, pogorszyły się niesamowicie. Wiesz, ja się staram pogodzić, tylko, że pisk ten jest w tej chwili tak mocny, że zagłusza niektóre dźwięki otoczenia.... ciężko jest się tym nie przejmować czy się z tym oswoić.
"Cogito ergo sum."
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Wiem kochany tyle ze inaczej chyba tylko bedziesz sie nerwicowal
mialam kiedys zatkane ucho i pisk, myslalam ze wyrwe je.
Mysle ze warto skupic sie na leczeniu nerwicy, bo z tego szansa jest zeby wyjsc. Skoro na szumy nic nie da sie poradzic to lepiej skupic sie na tym na czym sie da. Zadne leki nie moga złagodzić tych piskow?

Mysle ze warto skupic sie na leczeniu nerwicy, bo z tego szansa jest zeby wyjsc. Skoro na szumy nic nie da sie poradzic to lepiej skupic sie na tym na czym sie da. Zadne leki nie moga złagodzić tych piskow?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 100
- Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04
Ja mam taką wątpliwość, o której myślę. Czy w nerwicy można mieć taką przypadłość dziwnie mówiąc "niemożność" skupienia się na oglądaniu telewizji lub jakiejkolwiek innej czynności. To coś innego niż brak koncentracji. Ja mam po prostu czasem tak, że nie mogę wysiedzieć przed telewizorem, ponieważ tak dziwnie się czuję. Nawet położenie się do łóżka nic mi wtedy nie pomaga, bo czuję się dziwnie.mUszę wtedy zacząć coś robić, cokolwiek.
- manquegriot
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 43
- Rejestracja: 17 listopada 2013, o 19:27
Jak na razie żadne. Jeszcze muszę przejść badania neurologiczne, żeby było wiadomo, czy z korą mózgową jest wszystko w porządku. Jeżeli się okaże, że mózg jet ok to lekarze już na 100% nic przy piskach nie pomogą. ; / Ewentualnie zostanie takie urządzonko, które wysyła dźwięki zagłuszające pisk, dzięki czemu wielu osobom piski przechodzą.. .ale jest niemiłosiernie drogie. 

"Cogito ergo sum."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 415
- Rejestracja: 9 września 2013, o 19:32
Hejka
mam jeszcze takie cos ze cholernie nie chce mi sie nic robic. takie zacinki mi sie nawet robia.np dzis w nocy godzine sie wybieralem po ladowarke do innego pokoju. tak nie moglem wstac. do wszystkiego sie zmuszam bo bym tylko byl w jednej pozycji caly dzien.

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Direct a ty zajmujesz sie czymkolwie, czy cale dnie tak roztrasasz te objawy? Jak to drugie to probuj sie czyms zajmowac, moze jakies leki zacznij zazywac, bo ty po prostu za bardzo sie w to wszystko dajesz wkrecac, zbytnio analizujesz i jakos nie widac zeby cos u ciebie w tej kwestii sie zmienialo. Ciagle masz objawy i je analizujesz i przez to masz je nadal.
Dlatego moze jednak sprobuj lekow jesli nie bierzesz. Bo tak sie nastawiajac to nie bardzo widac horyzont gdzie moze byc lepiej bo w sumie oprocz nakrecania sie i wczuwania w to co robisz aby to przeszlo?
Dlatego moze jednak sprobuj lekow jesli nie bierzesz. Bo tak sie nastawiajac to nie bardzo widac horyzont gdzie moze byc lepiej bo w sumie oprocz nakrecania sie i wczuwania w to co robisz aby to przeszlo?
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 4 października 2013, o 12:34
Dokładnie, musisz przestać, bo jak tak dalej pójdzie to marnie to widzę... Myślisz, że mnie się chciało robić? Dalej mi się często tak nie chce, że tragedia. Wstać mi się rano nie chce żeby się odlać i leże 40 minut nie ruszając się, żeby mnie nie cisnęło haha
Trzeba się zmuszać i trzeba działać. Znajdź sobie jakieś zajęcie mimo wszystko, ale nie byle jakie, bo to nic nie da. Konkretne.

Light shined on my path, turn bad days into good, turn breakdowns into blocks, I smashed 'em 'cause I could.
My brain was labored, my head would spin, don't let me down, don't give up, don't give in!
My brain was labored, my head would spin, don't let me down, don't give up, don't give in!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 16 września 2013, o 18:59
Witam
Miałem dzisiaj dziwną sytuację. Wsiadłem do autobusu i zobaczyłem tam dwie dziewczyny, z którymi kiedyś chodziłem do szkoły, znałem je, czasem chodziłem na imprezy, ale jakoś się mega nie przyjaźniliśmy, siedziały z jakimiś typami. Przeszedłem tylko obok nich, powiedziałem siema i spierniczyłem w inną stronę autobusu i nagle dostałem strasznego ataku paniki, znaczy tak mi się wydaje, zacząłem się bać, że zaczną się ze mnie śmiać, że tak sobie poszedłem, zastanawiałem się czy nie powinienem był zostać i pogadać i że w sumie czy nawet jakby mój dobry kumpel tam siedział czy bym został, straszna gonitwa myśli, nagle samoocena spadająca do zera. Takie jazdy mi się już zdarzały, zawsze pojawiają się jak spotykam (np. autobusie) jakąś grupę rówieśniczą (ludzi, których w ogóle nie znam albo znam dość przeciętnie) i zaczynają się właśnie te lęki, że stanę się ofiarą żartów, jak słyszę ich śmiech, to mam wrażenie, że to ze mnie (mimo, że tłumacze sobie w głowie, że sam sobie to wkręcam to i tak mnie to przygnębia). Najgorsze jest to, że coś takiego stoi w zupełnej sprzeczności z moim charakterem, bo jestem pewna siebie osobą, ale jak się pojawiają takie lęki, to już lipa jest. Jak na to patrzycie? Pozdrawiam
Miałem dzisiaj dziwną sytuację. Wsiadłem do autobusu i zobaczyłem tam dwie dziewczyny, z którymi kiedyś chodziłem do szkoły, znałem je, czasem chodziłem na imprezy, ale jakoś się mega nie przyjaźniliśmy, siedziały z jakimiś typami. Przeszedłem tylko obok nich, powiedziałem siema i spierniczyłem w inną stronę autobusu i nagle dostałem strasznego ataku paniki, znaczy tak mi się wydaje, zacząłem się bać, że zaczną się ze mnie śmiać, że tak sobie poszedłem, zastanawiałem się czy nie powinienem był zostać i pogadać i że w sumie czy nawet jakby mój dobry kumpel tam siedział czy bym został, straszna gonitwa myśli, nagle samoocena spadająca do zera. Takie jazdy mi się już zdarzały, zawsze pojawiają się jak spotykam (np. autobusie) jakąś grupę rówieśniczą (ludzi, których w ogóle nie znam albo znam dość przeciętnie) i zaczynają się właśnie te lęki, że stanę się ofiarą żartów, jak słyszę ich śmiech, to mam wrażenie, że to ze mnie (mimo, że tłumacze sobie w głowie, że sam sobie to wkręcam to i tak mnie to przygnębia). Najgorsze jest to, że coś takiego stoi w zupełnej sprzeczności z moim charakterem, bo jestem pewna siebie osobą, ale jak się pojawiają takie lęki, to już lipa jest. Jak na to patrzycie? Pozdrawiam
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Takie lęki wynikają zwykle z małej pewności siebie i obaw, mówisz, ze masz duza pewnośc, zalezy czy przy osobach, które znasz czy przy obcych również, ale pomiajając pewnośc siebie, to sa jak widzisz obawy o to co kto sobie pomyśli, coś w podobie jak tutaj a w zasadzie ten sam lęk napiecia-w-czasie-rozmowy-z-parkingowym-t3521.html
Obawy o to czy nie będa się smiać, czy nie wyjdzie lipa spowodowały napływ tych emocji i objawów. To tyle w sumie jeśli chodzi o "geneze" bo ogolnie jesli chodzi o leczenie to całokształt nerwicy jest ważny. Czyli terapia, własne podejście itp.
Oraz pewne dialogi wewnętrzne w takich chwilach obaw o to, ze ktoś sobie coś pomyśli, będzie się śmiał czy coś takiego.
Obawy o to czy nie będa się smiać, czy nie wyjdzie lipa spowodowały napływ tych emocji i objawów. To tyle w sumie jeśli chodzi o "geneze" bo ogolnie jesli chodzi o leczenie to całokształt nerwicy jest ważny. Czyli terapia, własne podejście itp.
Oraz pewne dialogi wewnętrzne w takich chwilach obaw o to, ze ktoś sobie coś pomyśli, będzie się śmiał czy coś takiego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Urojenia ksobne?
aaaa to tys z tematu o strachu przed schizofrenia, tak myslalem ze gdzies Cie widzialem hehe 
Nie to nie sa urojenia


Nie to nie sa urojenia

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 31
- Rejestracja: 16 września 2013, o 18:59
Witam
Jedna rzecz, która mnie jeszcze nurtuje, to czasami mam okresy strasznego poczucia winy. Lubię sobie czasem przypalić marihuanę, ale nie jakoś nałogowo, czasem jak pójdę do kinka z kolegami, czy coś takiego. I zawsze potem z rana pojawia mi się okropne poczucie winy, że zawodzę rodziców (którzy też juz nie mają nic przeciwko, że czasem sobie przypalę) i ogólnie taki brak nadziei na przyszłość, do tego ta męcząca derealizacja, trzyma się mnie już od 5 miesięcy chyba (nie wierzę, że to tak długo), ale jest już lepiej niż było, bo przestałem się nakręcać na schizo. Choć naczytałem się o tym tak wiele, że czasem wlatuje mi do głowy, a co jak inni słyszą moje myśli i już jest nakręcanie, ale staram się na tym nie koncentrować. No więc chciałem się trochę wygadać, ale z tym poczuciem winy to na serio, czy to jest kwestia nerwicowa, czy co.
Pozdrawiam
Jedna rzecz, która mnie jeszcze nurtuje, to czasami mam okresy strasznego poczucia winy. Lubię sobie czasem przypalić marihuanę, ale nie jakoś nałogowo, czasem jak pójdę do kinka z kolegami, czy coś takiego. I zawsze potem z rana pojawia mi się okropne poczucie winy, że zawodzę rodziców (którzy też juz nie mają nic przeciwko, że czasem sobie przypalę) i ogólnie taki brak nadziei na przyszłość, do tego ta męcząca derealizacja, trzyma się mnie już od 5 miesięcy chyba (nie wierzę, że to tak długo), ale jest już lepiej niż było, bo przestałem się nakręcać na schizo. Choć naczytałem się o tym tak wiele, że czasem wlatuje mi do głowy, a co jak inni słyszą moje myśli i już jest nakręcanie, ale staram się na tym nie koncentrować. No więc chciałem się trochę wygadać, ale z tym poczuciem winy to na serio, czy to jest kwestia nerwicowa, czy co.
Pozdrawiam