Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

23 października 2013, o 10:50

Na poszczegolne objawy nerwicowe nie ma za bardzo rady...no bo co radzic zebys ostroznie stapał? :)) Raczej trzeba tak ogolnie podleczyc swoja nerwiczke i wtedy takie objawy ustapia. I na kazdy objaw zlota rada jaka jest to nie wnikac w nie i nie wmawiac sobie ze to oznacza cos innego.
A plytki oddech, zalezy co to znaczy dla ciebie plytki oddech. To ze masz problemy zeby wziac do konca powietrze? To wynijm nadmiernego oddychania, przy nerwicach tak jest ze czlowiek od stresu moze szybciej odychac przez to w plucach jest duzo tlenu i jak chcemy go zaczerpnac glebiej to mamy wrazenie ze sie nie da i panikujemy, podczas gdy powietrza w plucach jest tak naprawde duzo.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

23 października 2013, o 11:19

Nie wiem. po prostu mi się ciężko oddycha. mało powietrza pobieram i mało wypuszczam.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

23 października 2013, o 11:46

Sprobuj oddychac przepona, czyli wciagaj nosem a wypuszczaj ustami wtedy tlen z pluc schodzi i robi sie wiecej miejsca. A masz cos takiego ze czujesz ze chcesz ziewnac i nie mozesz do konca? Jesli tak to wlasnie to jest od tego zo wyzej napisalam, czyli nerwicowe i od stresu.
W kazym bardz razie wyprobuj tego oddychania i najlepiej polacz to z jakas relaksujaca muzyczka, divin polecal pakiet w temacie o medytacji.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

23 października 2013, o 12:01

Mogę ziewać. To na pewno nerwicowe. OKej dzięki :).
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

23 października 2013, o 12:04

Nerwicowe drżenie ciała polega na tym że masz je bardzo spięte przez nerwy/stresy. Można to porównać do strun wiolinowych. Gdy za bardzo je napniesz to wręcz drżą. Dlatego trzeba je troszkę poluzować żeby nie wydawały dodatkowego dźwięku. Tak samo jest z ciałem. Nerwicowiec czy nie, każdy z nas w dzisiejszym świecie boryka się z problemami dnia codziennego. Dzień bez stresu jest praktycznie nie możliwością. Dlatego też relaksacja ciała jest tak ważna. Ty przez DD non stop to przeżywasz i się nakręcasz. Przez to tego stresu/napięcia jest za dużo i jeśli tego nie zrelaksujesz to będzie się nawarstwiać. Dlatego też polecam Ci medytacje, a nawet samą relaksacje na początek. Zobaczysz jaka jest różnica w odczuciu samego siebie po relaksacji. Schodzi napięcie w momencie gdy czujesz jak zapadasz się w fotel/łóżko. I to jest ten moment gdy drżenie powinno ustąpić. Jak się zrelaksować opisałem w poście o medytacji. Do tego jest też ten pakiecik o którym wspomniała Aneta. :)

Dodatkowo ciepła kąpiel na noc również powinna Ci pomóc. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

23 października 2013, o 21:41

Divin dobrze prawi, a tylko na co trzeba uwazać, (tp znaczy nie uważać ale prawidłowo interpretować) to na moment odczucia zapadania się w fotel bądź łóżko bowiem to bardzo ale to bardzo często u osób z nerwicami jest interpretowane jako nadchodzacy totalny kataklizm :) Wielu podczas zasypiania wywala jak z procy z lękiem jak to sie dzieje i wielu nie może się przez to zrelaksować.
Więc jeśli czuje się zapadanie w łózku, fotelu, odpływanie to nie powód do paniki, nic sie nie dzieje, tak się relaksuje ciało, nic więcej. Kontrolę trzeba porzucić i relaksować się dalej.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

24 października 2013, o 11:12

Staram się od 2 tyg. (zgodnie ze wskazówkami) olewać objawy. Wiem krótko, tym bardziej, że 3 lata "to" mam. Stosuję techniki opisane przez was. Jest ciężko, ale mam króciutkie przebłyski normalności. Czy to tak jest, że jednego dnia nie jest normalnie, ale ciut jakby lepiej, a następnego dół, słabość, zawroty głowy... Mam też to, o czym pisał Viktor- mierzenie pulsu, jakby automatyczne, choć wiem, że serce niby zdrowe. Wpracy mamy pielęgniarkę, wię też czasami mogę ciśnienie sobie zmierzyć (zwykle jest niskie i ok) Ja już sama nie wiem czego się boję, ale sądzę, że nie do końca mam wiarę, że to "tylko" albo "aż" nerwica. Leki odstawiłam, bo ile można brać leki bez efektów (ostatni 4 miesiące). Utrwaliło mi się myślenie, że jak źle się czuję 24h, to napewno coś mi jest.Muszę je usunąć, wiem, że na siłę nie da rady. Pozdraiwm i dzięki za pierwsze kroki :D
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

24 października 2013, o 20:05

Z nerwicą tak jest na początku (przynajmiej u mnie też tak było, chociaz u Ciebie to raczej nie początek , ale ciągle się nakręcałaś) , że raz jest dobrze a dwa dni potem znowu wraca ten niepokoj i gorsze samopoczucie , ale wszystko da się pokonać. Musisz uwierzyć , zmierzyć się z lękiem , olewać go i odnosić kolejne sukcesy :) aby wyjsc z nerwicy musimy zmienic sposob myslenia i porzucić zamartwianie się o wszystko oraz kontrolę naszych ciał. Piszę się prosto , ale trudniej to zrealizować . Buduj nowe pozytywne emocje na nowych i dobrych doświadczeniach a pomalutku wszystko się ureguluje , bo nauczymy się sobie z tym radzić. I nic na siłę , bo to powoduje napięcie a napięcie powoduje objawy zle myśli i kolejne napięcie itd itp.
magda75
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 20 października 2013, o 17:10

25 października 2013, o 22:52

Właśnie najgorsze jest to, że jest chwilę dobrze a potem lęk wraca ze zdwojoną siłą . U mnie po ciężkich 2 tygodniach miałam 1 dzień spokoju i dostałam jakiejś euforii, że koniec z tym nareszcie! popłakałam się ze szczęścia. a tu w nocy koszmary i z rana tragedia... myślicie, że małymi kroczkami ,ale rozciągając w długim czasie to da trwałe efekty ? czy zawsze kiedyś tam powróci taki kryzys? (czuję od tygodnia poprawę i mam nadzieję , że najgorsze ataki paniki mam za soba
,,Nigdy nie patrz na nikogo z góry, chyba, że pomagasz mu wstać"
szczesliwy
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 10 października 2013, o 16:15

25 października 2013, o 23:03

sluchaj poczatkowym kryzysem to nie ma co sie przejmowac bo jak juz wpadlo sie w szpony nerwicy to jednak troche trzeba sie z nia pobaraszkowac ze tak powiem dziwnie. Pierszy kryzys zawsze chyba sie zdarza, szczegolnie jak uspokoimy sie po pierwszej fali strachu co nam jest. ale nerwica ot tak nie odpusci i da nowe fale strachu, dlatego im czesciej potem malymi krokami nie dajemy sie uwiklac np w mysli te zleee bo ty masz z nimi klopot to jest potem coraz lepiej. jak przychodzi strach to ironizuj go np tu jest pewien sposob rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3413.html
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

26 października 2013, o 13:45

Ja mam wrażenie , że ta nerwica wraca coraz słabsza , bo coraz bardziej potrafimy ją lekceważyc i przestajemy się aż tak przejmować. Wiadomo , ze im mniej o tym myslimy i analizujemy tym jest lepiej :) Ja np ostatnio już czuje się bardzo dobrze , a wczoraj miałam strasznie nieprzyjemną sytuacje i dziś już cały dzien czuje takie napięcie w klatce piersiowej i plecach ... że wrr:/ , ale trzeba to olać i samo przejdzie :)Każdy dobry dzień daje nadzieje , a nerwica przechodzi o ile świadomie jej nie wspieramy. x) Pozdrawiam
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

27 października 2013, o 13:28

Jutro idę do nowej psychiatry, raz już u niej byłam, ale stwierdziła, że nie jest w stanie postawić diagnozy po pierwszej wizycie. Dziś myślę jak jej powiedzieć, że cały czas źle się czuję. Ja tego uczucia po prostu nie umiem opisać. Słabo, źle, z jakimś dziwnym uczuciem w głowie. Jak ktoś mówi, że boli go głowa, to ona po prostu boli. Ja wiem, że jak sama się nakręcam, bo analizuję jak się czuję. Ostatnio pytała, czy mam lęki, powiedziałam,że nie, ale teraz stwierdzam, że mam jeden wielki lęk przed tym, jak będę się czuła za minutę, za godzinę, jutro...
magda75
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 50
Rejestracja: 20 października 2013, o 17:10

27 października 2013, o 13:45

dobrze ktoś wczesniej napisał, że właśnie lęk jest przed tym co się dopiero może zdarzyć, co zrobimy albo na co możemy zachorować lub dowiemy się ze jestesmy chorzy. Nie boimy się teraźniejszości. To troche uspokaja jak zdamy sobie z tego sprawę
,,Nigdy nie patrz na nikogo z góry, chyba, że pomagasz mu wstać"
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

27 października 2013, o 16:39

Dokładnie tak katka zawsze mow wszystko u psychiatry a lek przed lękiem to też lek przed chorobami i tym jak sie znowu bedziemy czuli.
Magdo bardzo sluszna uwaga, lęk nerwicowy to ucieczka od terazniejszosci, problemow stresu w rzeczy wyimagonowane, czyli w to co rzekomo ma sie stac a co sie tak naprawde nie stanie a na pewno nie od tych objawow i lęku.
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

4 listopada 2013, o 13:42

Hej :) Kompletnie nie wiem gdzie mam napisac to co chce , więc postanowilam w objawach. Otóż ostatnio czulam się naprawde swietnie. Pogodziłam się z moja nerwica już dawno i nie wmawiam nawet sobie chorob , ale w moim zyciu dzieja sie ostatnio stresujace rzeczy i dziś , a raczej teraz znowu czuje to cieplo koło serca (mialam tak przed atakiem paniki) i pomyślalam sobie : no niech to :/ Juz nawet nie ze zaraz bede miec udar , zawał czy cokolwiek, tylko ze ta nerwica bedzie zawsze ze mną jak bede sie stresować, a z natury jestem os która lubi zamartwiać się na zapas. Może i to mały sukces , że opanowałam ten lęk i nie doprowadziłam do ataku paniki, ale to że mogłby pojawiać się tak znikad mnie denerwuje. I teraz tak sobie myśle ,że nie mam pojecia jak sie zachowywać ,bo jeżeli nie bede myslec o tych stresach i o przeszlosci to moze bede ukrywac emocje i doprowadze do jakiegos wewnętrznego konfliktu ? a jak bede o tym mysleć to bede się źle czuć... to wszystko jest takie pokręcone

-- 4 listopada 2013, o 14:42 --
Bo z tą nerwicą jest troche tak , że nigdy tak naprawde nie bedziemy wiedziec czy pojawiła się od stresu na uczelni czy od nieuswiadomych kolfliktow , czy od czegos tam jeszcze ... a czy czynnik stresogenny ma wogole jakies znaczenie czy chodzi o to zeby przelamac strach nie zwazajac na to co do niego doprowadziło i zmienić sposob myslenia? Troche filozoficzne pytania mnie męczą , ale na szczescie albo nieszczescie jade na zajęcia wiec moze troche sie zrelaksuje od takiego myslenia . Pozdrawiam wszystkie nerwuski :)
ODPOWIEDZ