Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

18 października 2013, o 16:38

Aneta, masz rację. Mi ta nerwica nagle przyszła. Nagle tzn. po latach wmawiania sobie chorób. Pewnego dnia źle się poczułam, wystraszyłam się,no i się zaczęło. Już kiedyś, jeszcze na studiach miałam takie fazy, ale one trwały góra 3-4 tygodnie i same przechodziły. Z perspektywy czasu patrzę na to tak, że przestawałam nieśwaidomie myśleć o dolegliwościach i przechodziło. Z tą depresją to chyba też tak jest, że mam dość tego samopoczucia i motywacja mi spadła, ale brak tych typowych depresyjnych dolegliwości. No i te leki, które nie działały. Jedna pani doktor powiedziała tylko, że to nie depresja tylko zaburzenia somatoformiczne i tego się nie leczy lekami i chyba ona była najbliżej prawdy. Metafora na szóstkę :D
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

18 października 2013, o 16:45

Podejrzewam ze tak, ta doktor jest najblizej prawdy, wogole mysle ze twoj problem to pewna natura bycia hipochondrykiem i nerwicowcem, jak i moja, bo ja tez sobie wkrecalam, wkrecalam, na slowo rak miekly mi nogi i dostalam nerwicy i bylam wielce zdziwiona czemu bo zle w zyciu nie mialam.
Mysle ze chyba nie da sie tak zaszufladkowac rowno to nerwica, to depresja, mysle ze pewne cechy sie lacza tych zaburzen a wynika to z nerwicowego stanu bycia ogolnie i z tego ze jednak na zbyt wiele sobie pozwolilismy.
Leki uspokoja objawy, ja bralam tylko leki typu benzodiazepiny to uciszaly lek ale na pare godzin. potem z powrotem, tu zmiana musiala nadejsc od psychicznie i ode mnie zebym w koncu miala spokoj od tego.
Wybraz sobie ze ja mysle o raku chorym sercu i nie czuje niepokoju, wiec to mozliwe katka i dlatego nie ustawaj w probach :)
TotusTous
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 kwietnia 2010, o 19:39

20 października 2013, o 17:51

Ja obecnie najbardziej mam problem z przelukaniem czegokolwiek. Jako stara hipochondryczka pierwsze co od kilunastu dni mam w glowie to rak gardla, bo przeczytalam ze czuje sie wtedy cos w gardle....choc wiem sama ze to nerwicowe jest bo mam inne objawy ktore dobrze znam to ten objaw akurat daje mi stracha ze to jednak cos gorszego.
Duzy postep ze nie czytam juz o tym choc wczoraj na wieczor niepotrzebnie sie zaczytalam. Tez mam katka dosc tego wszystkiego, czuje sie ciagle zmeczona fizycznie i mysle ze to przez te wieczne rozmyslania o tym wszystkim. Umysl sie meczy i cialo sie meczy. Zaleznosc jest przeciez duza.
Pozdrawiam nerwusow, musze isc na jakas terapie
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

20 października 2013, o 18:01

Raka gardła przerabiałam 2 lata temu. Byłam wtedy nawet u laryngologa, który patrzył na mnie jak na wariatkę i wtedy on pierwszy zapytał, czy wiem co to nerwica. Teraz mi się przypomniała ta sytuacja. U mojej babci jest na półce Kompendium lekarza rodzinnego i jak do niej idę zawsze przeglądam tą książkę, ale muszę się ukrywać :) Dlamnie chyba najtrudniejsze jest to, że nie mogę uwierzyć, że nerwica takie dziwne objawy powoduje, choć Viktor dokładnie to wytłumaczył. Kto źle sięnie czuł w nerwicy, nie zrozumie tego. Ja już nie czytam, choć mnie kusi. Staram się olewać to wszystko, ale to takie trudne. Jaki mi lepiej, to myślę, czemu nie jest źle i tak w kółko.
TotusTous
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 kwietnia 2010, o 19:39

20 października 2013, o 18:17

Tez mam podobna ksiazke medyczna...:) tam jakos wszystko zawsze jak ulal pasuje do moich objawow. tez mi trudno w to uwierzyc choc mam juz wiekszy dystans niz pare lat temu ale jak widac dystans ten moj jest bardzo kruchy...
Mam podobne kolo choc byl okres gdzie bylo tak dobrze naprawde, teraz mi wrocilo. Ale tez tak zawsze mialam ze tak przywyklam do tego ze jest zle ze w sumie powracalo to automatycznie. Patrze jest dobrze i wydaje mi sie ze cos nie tak no bo jak to mozliwe. I to jest wlasnie tez problem.
No ale staram sie teraz od nowa i chyba jest mi moze latwiej bo szczerze to zaczynam naprawde miec dosc tak bardzo ze mi juz obojetne co mi tam jest, czytalam tu gdzies ze to tez pomaga samo w sobie...bo nie przejmujesz sie wtedy tym tak naturalnie.
Czytalam katka twoje wpisy i widze ze masz taki sam problem jak ja. Ale ja zawsze mialam nerwice depresyjna stwierdzana i hipochondrie.
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

20 października 2013, o 18:27

No właśnie z tym lepszym samopoczuciem tak jest. Jest lepiej to myślisz, że coś nie tak, szukasz tego złego, a ono jak na zawołanie jest.Ja też czuję się fizycznie zmęczona tym wszystkim. Tak długo się z tym bujam, że chyba się przyzwyczaiłam, ale wiem, że czasem się wkurzam, na siłę chcę, aby było dobrze, a im więcej z tym walczę, tym jest gorzej (to też tu wyczytałam). Czujesz się też źle, tak dziwnie? Bo to jest mój największy problem. Ja bardzo dużo pływałam przed wakacjami (3 razy w tyg po 1500 metrów) i tak przez ponad 2 lata. Zawsze myślałam, że jak bym była chora fizycznie to chyba bym tam padła.
Źle się czułam, ale pływałam, a myśl, że coś mi jest fizycznie i tak była ze mną. Dziś wracam na basen po przerwie. Zaraz jadę się popluskać :D
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

20 października 2013, o 19:56

Choroba fizyczna to po prostu choroba, to tez tu wyczytalem i to prawda. Mialem niedawno przyklad jak dostalem zapalenia przelyku i mialem problemy z gardlem, zoladkiem i nawet sercem. oczywiscie ze strach byl o to ale zupelnie inaczej niz w przypadku nerwicy. tu po prostu cos nawala, boli, jest zle niedobrze ale w umysle nie ma tego halo calego jakie jest w nerwicy. Bralem leki i jest duzo lepiej ale nerwica w glowie sieke powoduje i ten niepokoj dziwny i to zmeczenie umyslowe...to inny rodzaj troche odczuwania objawow niz przy fizycznej chorobie.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
TotusTous
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 8 kwietnia 2010, o 19:39

21 października 2013, o 18:00

Ano wlasnie w nerwicy nic na sile, to juz wiem od dawna bo im bardziej starasz sie zapomniec to tym bardziej pamietasz :) i dlatego pewnie radza ignorowac ale tez nie uciekac od tego, tylko wziac i to przezwyciezyc. Latwe do powiedzenia gorsze duzo do zrobienia. Ja np potrafie radzic innym co do nerwicy ale mnie samej trudno tego dokonac. Ale byl okres u mnie spokoju i tez wiem ze to jest mozliwe.
ja to bym chciala moze gdzies wyjechac bo moze zmiana srodowiska by mi pomogla, zajelabym mysli czyms innym. A tu w sumie wszystko kojarzy mi sie z moja nerwica i tym wieloletnim wkrecaniem chorob.
Nadal mam faze na ciezko chory przelyk bo nawet sline mi sie trudno przelyka i mam uczucie ze sie dusze, choc wiem ze to w nerwicy czeste moje mysli nadal swoje :)
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

22 października 2013, o 15:10

Ja się staram wziąść za siebie i mam takie pytanie. Viktor dużo pisze o porzuceniu kontroli. Ja swego czasu, zawsze do pracy zabierałam wyniki badań (morfologii, usg itd), a jak miałam chwilę wolną to je oglądałam, analizowałam, porównywałam... Czy to było coś na zasadzie nakręcania się? Jeszcze 3 tygodnie temu miałam to w torbie, ale schowałam i już nie zaglądam. Drukowałam sobie strony o objawach depresji i też wiecznie je czytałam i dopasowywałam do moich objawów (tak jak pisze Viktor szukałam chyba wytłumaczenia). Zawsze w torbie miałam katreczkę z objawami lub ulotkę leku, który aktualnie brałam. I czytałam, dopasowywałam... To mnietrochę uspokajało. Teraz tego nie robię. Wiem, że to krótko, nadal źle się czuję, ale staram się. Teraz dopiero przeszło mi przez głowę, że to mogła być moja kontrola.Dziś już siedziałam w aucie i miałam jechać zrobić sobie morfologię (po raz n-ty w tym roku) , ale dałam sobie spokój. Chyba sukces? Staram się olewać nerwicę i dziś przed pójściem do pracy było rano w miarę ok. Jak tylko weszłam do pracy, znowu źle. Słabość, zawroty głowy, niepokój. Fakt, że to już 3 rok trwa i chyba najbardziej tego samopoczucia to w pracy się boję i ono jak w automacie się pojawia. Wiem, czas jest ważny.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 października 2013, o 15:33

Tak katka dokładnie to jest ten rodzaj kontroli o której pisałem. Jest to kontrola zaburzenia, sprawdzania zarazem czy na pewno nic nam nie grozi i równocześnie ciągłe tkwienie w nerwicowym błędnym kole. W twoim wypadku jest to ciągłe doszukiwanie się chorób i w momentach dużego lęku wyciągasz czytasz i uspokajasz się, kontrolujesz tym swoje objawy i zachowanie, czy czasem tym razem to nic gorszego. Przez to ciągle tkwisz w tym nerwicowym bagnie i nerwicowym trybie myślenia.
Dlatego tak wielu poczatkowych nerwicowców przeglada tego typu fora bo w postach doszukuje się podobieństw, czyta, że ludzie mają to samo, czyta objawy i wszystko pasuje, pasuja przyczyny, schemat itp dzięki temu sie uspokaja.
Na poczatku osobiście uważam, że to jest usprawiedliwione bo trzeba jednak zebrac trochę info aby na czymś zbudowac ta wiare w nerwice i od czegoś trzeba zacząć. Jednakże jesli takie uspokajanie się trwa dłużej oznacza to, iż tkwimy w nerwicowym kole, sprawdzania, analizowania, doszukiwania się a na końcu uspokajania i tak w kółko, dlatego nalezy to również przerwać.
Ta sama sytuacja ma się z badaniami, robi się je po 100 razy w celu uspokojenia. Przez to ciągle żyje się swoimi chorobami.

Ty np robisz tak a inny nerwicowiec trasy wyjazdy z domu będzie wyznaczał po trasie lezacych najbliżej szpitali, ze w razie co ma szzybka pomoc, to jest to samo, tylko zalezne od sytuacji i danego stracha jaki nerwica u danej osoby przybrała.

W moim przekonaniu dobrze robisz, trzeba w końcu machnąc na to reką, tak krótko mówiąc bo zdaje sobie sprawe, ze to machniecie reką ma bardziej symbol metaforyczny choć gdybysmy bardzo się postarali to w sumie też mozna szybciej machnąc na ta całą nerwice i to sprawdzanie ręką.
Choć zazwyczaj wymaga to jednak troche wysilku przede wszystkim woli.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

22 października 2013, o 15:54

Hej Katka :)
Cieszę sie , ze jestes na etapie zmieniania nastawienia , bo to bardzo ważne. Czujesz napięcie w pracy i przez to wiecej objawow i wiecej mysli itd itp , ale popatrz na to tak , ze jeszcze nie zdazylo się nic z czym sobie nie dałaś rady i nic juz Cie nie zaskoczy w tej nerwicy , bo to sa tylko objawy , które bez twojego swiadomego wspierania nie mają racji bytu. Olac , olac i jeszcze raz olać.Niby łatwo mówić , ale trudniej zrobić , ale to jest krok , ktory absolutnie każdy nerwicowiec musi przejść. Myśle , ze takie małe sukcesy jak dobry nastroj przed pracą to już jakiś zauwazaly krok do przodu , ktory da Ci jeszcze więcej motywacji i siły i bedzie juz tylko lepiej. Fajnie , że cwiczysz silną wolę i nie zrobiłas sobie badań po raz enty, bo czujesz to , że to "tylko" nerwica i dajesz swojemu umysłowi to jasno do zrozumienia :)
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesow :*
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

22 października 2013, o 18:39

Dzięki za odpowiedż. Czyli dobrze wydedukowałam. Nurtuje mnie jeszcze tylko jedno pytanie. Moje schorzenie zaczęło się od tego, że zrobiło mi się słabo, no i koło zaczęło się kręcić. Wtedy się wystraszyłam no i bałam się chorób. Lęk kojarzy mi się np. ze stresem przed egzaminem, ale ten ciągły to chyba jest inny. (Kurcze trudno mi opisać, o co mi chodzi :D ) Ja czuję się źle, ale nie mam takiego strachu, jak np. przed jakąś sytuacją. Czy ten lęk może być odczuwany "nieświadomie" i ciągle? Czy jest on lub może być wyrażony niepokojem ? Nie wiem, czy dobrze to opisałam. No bo jeśli ktoś ma atak paniki (raz mi się zdarzył w samochodzie) to odczuwa ten lęk tu i teraz, w danej sytuacji. A jeśli on jest ciągle? Czy wyrażony jest weźmy na to np. złym samopoczuciem, bólami lub innymi dolegliwościami? Zakręciłam się całkowicie :P Pytam dlatego, że ostatnio psychiatra mnie pytał, czy mam lęki. A ja na to, że nie(było to zanim wczytałam się w forum).Lęki kojarzyły mi się np. ze strachem przed pająkami, egzaminem. A teraz myślę, że ja ciągle chyba obawiam się złego samopoczucia, a jak się boję, to je mam.
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

22 października 2013, o 19:16

Nie tylko lek jest w ataku paniki w nerwicy mozna mieć taki lęk który trwa cały czas i można nawet nie wiedzieć czego się boimy ale lęk trwa. Natomiast w twoim wypadku to ty przede wszystkim wkręcasz sobie choroby i to ich się boisz, więc to jest taki hipochondryczny lek czyli także nerwicowy tylko inaczej u ciebie się ujawnia. Boisz się, ze jesteś na coć chora stad niepokój i napięcie z uwagi na to, np w nerwicy serca nerwicowiec ciągle choruje na serce podczas gdy ono jest zdrowe ale ciąglwe się boi tej głównej rzeczy a też nie musi mieć lęku przed smiercią czy ataku paniki.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

22 października 2013, o 19:50

Dobrze kombinujesz Katka, obawiasz się chorób i tego ze cos ci jest i ze zle bedziesz sie czula. A czesto objawy jak się jakieś pokazują lęk powiekszaja badz powoduja jak podchodzimy do nich nerwicowe czyli ze strachem :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

23 października 2013, o 00:38

Strasznie dokusza mi drżenie ciała, a najbardziej stóp... jakaś rada na to ? :) Aha i jeszcze jedno... bardzo płytki oddech.. jakie to ma znaczenie dla nerwicy ?
ODPOWIEDZ