Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 184
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30
Witajcie
Mam takie pytanie. Jak bylem maly mieszkalem z mama. Zawsze mialem dziwne lęki jezeli miala nastapic noc...ale najgorsze bylo to jak ktos przed blokiem krzyczal albo po prostu glosno gadal. Balem sie ze cos mi sie stanie, ze ktos bedzie chcial sie wlamac do mieszkania, rzuci kamieniami po oknach.W nocy czuwalem az na dworze bedzie cicho.... tak bylo kilka lat pozniej sie wyprowadzilem i temat sie uciszyl. Teraz od niedawna lęki typu ze ktoś na mnie czycha, jak zadzwoni nieznajomy numer tel, pies zaszczeka...Bardzo sie boje powoduje to umnie paraliż ciala miliony mysli w glowie. Znam mechanizmy nerwicy ale tutaj staje sie bezradny i nie wiem jak dalej funkcjonowac...Prosze pomozcie
Mam takie pytanie. Jak bylem maly mieszkalem z mama. Zawsze mialem dziwne lęki jezeli miala nastapic noc...ale najgorsze bylo to jak ktos przed blokiem krzyczal albo po prostu glosno gadal. Balem sie ze cos mi sie stanie, ze ktos bedzie chcial sie wlamac do mieszkania, rzuci kamieniami po oknach.W nocy czuwalem az na dworze bedzie cicho.... tak bylo kilka lat pozniej sie wyprowadzilem i temat sie uciszyl. Teraz od niedawna lęki typu ze ktoś na mnie czycha, jak zadzwoni nieznajomy numer tel, pies zaszczeka...Bardzo sie boje powoduje to umnie paraliż ciala miliony mysli w glowie. Znam mechanizmy nerwicy ale tutaj staje sie bezradny i nie wiem jak dalej funkcjonowac...Prosze pomozcie
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
I nigdy nie będziesz do końca przekonany, że to nerwica bo nerwica i jej filar to wątpliwość. Divovic nie ma służyć "uspokajaniu się"Rosebud pisze:Dokładnie z 10 minut temu poczułem siętak jak rok temu nogi drązce, pogonilo mnie do toalety ,ciarki na plecach , niepokoj, od razu zimne konczyny, wzialem hydroz 25 mg, ale boje sie , ze to nie nerwicowe, ja nigdy nie mialem takiego ataku paniki tylko, rok temu jak zaczela mi sie nerwica,czy to jest w ogole mozliwe, zeby taki atak paniki i to co opisuje wystapilo nagle jak siedze wyluzowany w domu?:/ Jesli tak to dlaczego? to po prostu od napiecia ciala i emocji?, mam andzieje, ze nie wroci bezsennosc , bo rok temu nie spalem z miesiac, po 15min dziennie sypialem i sie nakrecalem, ale jestem po szeregu roznorakich badan, po roku i nic nie wykryto, ale zawsze moze byc nadczynnosc kory nadnerczy, bo ma podobne objawy, ehh sam juz nie wiem, przepraszam, ale ja nie jestem do kocna przkeonany, ze to nerwica. teraz siedze i slucham odburzania Divovica, zeby sie wyluzowac, mam nadzieje, ze hydro zadziala i nie bedzie gorzej.


Bo w taki sposób z nerwicy się nie wychodzi, w taki sposób nerwice się na trochę odsuwa.
W tym temacie masz opis mechanizmu lękowego mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html nerwicy. Nerwica może się zacząć atakiem paniki a potem przez cały okres jej trwania atak paniki może się nie pojawić. Nerwica to nie tylko ataki paniki i one nie sa koniecznością do tego aby mówić, że to nerwica.
Jak mamy porobione badania to mimo wątpliwości (które zawsze będa podczas zaburzeń lękowych) nalezy w pelni zaakceptować fakt, że mamy lęk a także "sprawdzić" w dłuższym okresie czasu i przekonać stan emocjonalny, że nic się nie dzieje.
W taki sposób z mechanizmu lekowego "wyskakujemy", powoli bo zwytkle powoli ale jest to możliwe, odmieniamy nawyki powstałe z chwilą pierwszego i silnego lęku.
Wiesz nadzieja tu problemem trochę jest według mnie twoje nastawienie do "złych rzeczy świata". Sam fakt posiadania nerwicy może powodowac, że jesteśmy wyczuleni na jakieś "wyobrazone zagrożenia" ale widać chyba, ze ty zawsze byłeś lekko przewrażliwiony na negatywne jakieś zdarzenia. Coś mi się też wydaje, że masz tendencję do uciekania od "złych" emocji, i stąd też pewnie od razu pojawiają się u ciebie objawy.Nadzieja2014 pisze:Witajcie
Mam takie pytanie. Jak bylem maly mieszkalem z mama. Zawsze mialem dziwne lęki jezeli miala nastapic noc...ale najgorsze bylo to jak ktos przed blokiem krzyczal albo po prostu glosno gadal. Balem sie ze cos mi sie stanie, ze ktos bedzie chcial sie wlamac do mieszkania, rzuci kamieniami po oknach.W nocy czuwalem az na dworze bedzie cicho.... tak bylo kilka lat pozniej sie wyprowadzilem i temat sie uciszyl. Teraz od niedawna lęki typu ze ktoś na mnie czycha, jak zadzwoni nieznajomy numer tel, pies zaszczeka...Bardzo sie boje powoduje to umnie paraliż ciala miliony mysli w glowie. Znam mechanizmy nerwicy ale tutaj staje sie bezradny i nie wiem jak dalej funkcjonowac...Prosze pomozcie
Nadzieja powiem ci wprost aby sobie pomóc, musisz (oprócz terapii) zmieniac podejście do tego co "złe" i wyobrazone.
Bo siedzisz w domu i kminisz, kminisz i dochodzisz do analiz co to sie noże nie stać, straszysz sam siebie i przez to nadmiernie reagujesz na każdy bodziec (szczekanie psa itd). Ale ty wyobrazasz sobie rzeczy, które się nie wydarzyły.
Co już samo w sobie jest - marnowaniem wolnego czasu.
Ale dzieje się tak dlatego, bo ty nie potrafisz odnieść się do "złych" emocji i wydarzeń. I tak naprawdę prawdopodobnie boisz się bo nie wiesz jak na te rzeczy zareagować, dlatego własnie nie masz wewnętrznego spokoju.
Bo to, ze pijak ci będzie walił w okno, czy pies obsra ci drzwi

Więc po prostu zdaj sobie sprawę, że te wszystkie rzeczy, ktore sobie wyobrażasz, których się boisz nie są sprawami dla których warto poświęcać czas aby o nich myślec i wyobrażać sobie jak się zachowamy.
Spokój wewnętrzny wyniknie u ciebie wtedy kiedy bdziesz wiedział, że na kazda sytuację jest wyjściei, ze z każda sytuacją sobie poradzisz a to, że zapewne na poczatku pojawiać się będa u ciebie objawy układu nerwowego, nie oznacza tego, ze sobie z tym nie radzisz, oznacza tylko tyle, ze nie jesteś do tego przyzwyczajony

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 184
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30
Dziekuje Ci Victor z calego serca za wyczerpujaca i rzeczowa odpowiedz. Chcialbym jednak prosic Cie o wyjasnienie co to znaczy "przyzwalac na zle emocje"?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Czasem ci, którzy sa ogólnie przewrażliwieni, nastawieni powiedzmy "bojaźliwie" na zycie z czasem reaguja nadmiernie emocjami strachu, stresu itp na sytuacje i rzeczy, które tego wcale by nie wymagały.
I z czasem też sama ta emocja robi się dla nich problemem.
Np u ciebie jest problem z tego co pamiętam z zostawaniem samemu w domu. Ty opisując mówisz np, że jak zostajesz sam w domu to pojawia się strach i masz objawy różne. Przez to też dlatego w tym domu wkoło się wszystkim martwisz i wkoło wszystko wyolbrzymiasz.
I ty sam stres, strach traktujesz jak wroga. Oczywiście, że nie powinien się pojawiac strach ani stron przy zostawaniu samemu w domu w wypadku dorosłego już faceta ale tobie się coś widocznie kiedyś "upierdzieliło" w głowie, że zostając w domu może się coś stać i od tej pory się boisz, odczuwasz stres na sama myśl.
Z tego powodu jak zostajesz sam pojawiają się objawy itd.
I masz stale ochote unikac takiej sytuacji, unikać tych emocji stresu i strachu.
A tak się nie da bo unikając zawsze będzie to dla ciebie problemem.
Więc w tym choćby wypadku takie przyzwolenie ma ci mówić o tym, ze ten strach i stres, który sie pojawia jest z uwagi na twoje "upierdzielenie" tego strachu w glowie a nie jakis realnych rzeczy.
Bo zostawanie samemu w domu to nie jst realny problem dla doroslego czlowieka.
Wiec na ten strach i stres trzeba sobie przyzwolic i przyzwyczajac sie do zostawania samemu w domu.
Przyzwolenie na emocje mozna tez np podac na innym przykladzie. Czasem ludzie np boja sie czy nie chca powiedziec komus czegos co w nich siedzi a zarazem mogloby to spowodowac jakis konflikt, sytuacje napieta i boja sie oni potem emocji jakie moze taka sytuacja spowodowac i wiele w sobie chowaja, unikaja konfrontacji itp.
Uciekaja od emocji z ktorymi nie potrafia sobie poradzic, bo chca emocje odganiac na sile, chca aby sie ona nie pojawiala a tak na poczatku zmian sie nie da.
I z czasem też sama ta emocja robi się dla nich problemem.
Np u ciebie jest problem z tego co pamiętam z zostawaniem samemu w domu. Ty opisując mówisz np, że jak zostajesz sam w domu to pojawia się strach i masz objawy różne. Przez to też dlatego w tym domu wkoło się wszystkim martwisz i wkoło wszystko wyolbrzymiasz.
I ty sam stres, strach traktujesz jak wroga. Oczywiście, że nie powinien się pojawiac strach ani stron przy zostawaniu samemu w domu w wypadku dorosłego już faceta ale tobie się coś widocznie kiedyś "upierdzieliło" w głowie, że zostając w domu może się coś stać i od tej pory się boisz, odczuwasz stres na sama myśl.
Z tego powodu jak zostajesz sam pojawiają się objawy itd.
I masz stale ochote unikac takiej sytuacji, unikać tych emocji stresu i strachu.
A tak się nie da bo unikając zawsze będzie to dla ciebie problemem.
Więc w tym choćby wypadku takie przyzwolenie ma ci mówić o tym, ze ten strach i stres, który sie pojawia jest z uwagi na twoje "upierdzielenie" tego strachu w glowie a nie jakis realnych rzeczy.
Bo zostawanie samemu w domu to nie jst realny problem dla doroslego czlowieka.
Wiec na ten strach i stres trzeba sobie przyzwolic i przyzwyczajac sie do zostawania samemu w domu.
Przyzwolenie na emocje mozna tez np podac na innym przykladzie. Czasem ludzie np boja sie czy nie chca powiedziec komus czegos co w nich siedzi a zarazem mogloby to spowodowac jakis konflikt, sytuacje napieta i boja sie oni potem emocji jakie moze taka sytuacja spowodowac i wiele w sobie chowaja, unikaja konfrontacji itp.
Uciekaja od emocji z ktorymi nie potrafia sobie poradzic, bo chca emocje odganiac na sile, chca aby sie ona nie pojawiala a tak na poczatku zmian sie nie da.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 184
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30
Czyli gdy jestem sam w domu albo mysl pojawia sie w glowie wyobrazona to przyzwalac na nia? a jak ja tlumaczyc sobie aby bezpiecznie dopuscic i wiecej sie nie pojawiala?
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Mam pytanie odnośnie odburzania :
1. Ostatnio stałem się strasznie aktywny po paru tygodniach "wegetacji" , wziąłem się do pracy nad sobą i nad wszystkimi aspetkami życia
Wiadomo ,że bywa gorzej , czasami lepiej .
Tylko parę rzeczy mi nie daje żyć :
- Jestem aktywny fizycznie (bardziej niż ostatnie miesiące) , pracuje , chodzę na spacery itp.
Czasami muszę podnieść coś ciężkiego albo iść szybciej no i się duszę niesamowicie :/ Albo ostatnio dźwigałem worek 15 kg (gdzie kiedyś nosiłem po 25 na jednej ręce) i serce mi tak mocno przeskoczyło i boli mnie już w mostku od 2 dni :/ W sumie dzisiaj przeszło ,ale i tak jeszcze takie "niepewne " uczucie ...
No i bardzo szybko się męcze a jak już się zmęcze to jest ze mną masakra
Ponoszę parę rzeczy po 5 kg i jestem wyczerpany i serce przeskakuje + mega duszności.
- często nawet bez wysiłku czuje duszności i ucisk w przeponie (ale to akurat chyba jak nabardziej nerwicowe
)
Głównie chodzi mi o to dlaczego podczas wysiłku (lekkiego !) mam takie jazdy , i to zawsze ! Nie czasami , albo jak sobie pomyślę o nerwicy , ale zawsze ..
Tak bardzo chcę grać w kosza wreszcie no ,ale .. i zaznaczam to nie jest nerwicowe ALE tylko , ale duszno i męczarnia ...
2. Czasami mocno , na prawdę mocno mnie boli głowa , najczęsciej w okolicy potylicy , takie kłucie nie miłe to tylko nerwicowe czy może to być od ciśnienie (mam 22 lata , parę kilo nadwagi dosłownie 8 kg) Dodam ,że w pracy często się schylam i czuje się po schylaniu zmęczony serio
Nie lubię się schylać bo dodatkowo jestem czerwony .
i mnie to wkurza/straszy (nie lęka ,ale straszy) O właśnie i mi się wydaje ,że jestem czerwony a inni mi gadają ,że zawsze tak wyglądam i potem chodze i patrzę czy jestem czerwony :p
3. Jak można określić czy ma się nadciśnienie , skoro ja się boje mierzyć ciśnienie , tzn. ja już się raczej niczego nie boję ,ale po prostu mierzenie mnie nakręca i nigdy nie zmierzę na spokojnie także wolę nie mierzyć (holter ciśnieniowy = odpada bo to samo będzie) , dodam ,że w czasie ataków paniki miałem od 140 - 160 ciśnienie . A jak udało mi się uspokajać to 130 .
4. Czy mogę mieć tylko objawy DD :
- widzenie kropek naobkoło monitora i na monitorze albo na białym tle ? Migające kropy w "kącie" oka ?
- poczucie ,że się jest dalej od rozmówcy.
Tylko te ?
5. Odkąd stałem się aktywny i nie zawracam głowy na serce to .. automatycznie przestało walić jak szalone, serio xd Także polecam się czymś zająć , i co mi pomogło to przeżycie .. mega silnego ataku paniki , serio ! Bo za tą granicą nic nie ma .. Stety czy niestety .
Ale jak wracam do domu , jest noc , cisza , to mi dziwnie wali ,taka tachykardia , i chciałem zapytać jak to przewalczyć bo ja się do tego dostosowuje , tzn. leżę tak żeby tego nie czuć albo "klikam" palcami w klatkę piersiową w rytm normalnego bicia serca( ciekawe czy zrozumiecie czemu xd)
Przecież wiecznie nie chce być aktywny , chcę sobie usiąść , posłuchać muzyki , wyciszyć się , ale właśnie wyciszyć się nie da xd .
Dodam ,że przez ten okres co mnie tu nie było to zrobiłem badania na Ferratyna i boleriozę i ferratyna w normie , a Bolerioza wyniki ujemne .
Przepraszam za tak trywialny język ,ale jestem strasznie zmęczony a noszę się już parę dni z tym żeby napisać tego posta
Odburzeni proszę o odpowiedź 
1. Ostatnio stałem się strasznie aktywny po paru tygodniach "wegetacji" , wziąłem się do pracy nad sobą i nad wszystkimi aspetkami życia

Tylko parę rzeczy mi nie daje żyć :
- Jestem aktywny fizycznie (bardziej niż ostatnie miesiące) , pracuje , chodzę na spacery itp.
Czasami muszę podnieść coś ciężkiego albo iść szybciej no i się duszę niesamowicie :/ Albo ostatnio dźwigałem worek 15 kg (gdzie kiedyś nosiłem po 25 na jednej ręce) i serce mi tak mocno przeskoczyło i boli mnie już w mostku od 2 dni :/ W sumie dzisiaj przeszło ,ale i tak jeszcze takie "niepewne " uczucie ...
No i bardzo szybko się męcze a jak już się zmęcze to jest ze mną masakra

- często nawet bez wysiłku czuje duszności i ucisk w przeponie (ale to akurat chyba jak nabardziej nerwicowe

Głównie chodzi mi o to dlaczego podczas wysiłku (lekkiego !) mam takie jazdy , i to zawsze ! Nie czasami , albo jak sobie pomyślę o nerwicy , ale zawsze ..
Tak bardzo chcę grać w kosza wreszcie no ,ale .. i zaznaczam to nie jest nerwicowe ALE tylko , ale duszno i męczarnia ...
2. Czasami mocno , na prawdę mocno mnie boli głowa , najczęsciej w okolicy potylicy , takie kłucie nie miłe to tylko nerwicowe czy może to być od ciśnienie (mam 22 lata , parę kilo nadwagi dosłownie 8 kg) Dodam ,że w pracy często się schylam i czuje się po schylaniu zmęczony serio

i mnie to wkurza/straszy (nie lęka ,ale straszy) O właśnie i mi się wydaje ,że jestem czerwony a inni mi gadają ,że zawsze tak wyglądam i potem chodze i patrzę czy jestem czerwony :p
3. Jak można określić czy ma się nadciśnienie , skoro ja się boje mierzyć ciśnienie , tzn. ja już się raczej niczego nie boję ,ale po prostu mierzenie mnie nakręca i nigdy nie zmierzę na spokojnie także wolę nie mierzyć (holter ciśnieniowy = odpada bo to samo będzie) , dodam ,że w czasie ataków paniki miałem od 140 - 160 ciśnienie . A jak udało mi się uspokajać to 130 .
4. Czy mogę mieć tylko objawy DD :
- widzenie kropek naobkoło monitora i na monitorze albo na białym tle ? Migające kropy w "kącie" oka ?
- poczucie ,że się jest dalej od rozmówcy.
Tylko te ?
5. Odkąd stałem się aktywny i nie zawracam głowy na serce to .. automatycznie przestało walić jak szalone, serio xd Także polecam się czymś zająć , i co mi pomogło to przeżycie .. mega silnego ataku paniki , serio ! Bo za tą granicą nic nie ma .. Stety czy niestety .
Ale jak wracam do domu , jest noc , cisza , to mi dziwnie wali ,taka tachykardia , i chciałem zapytać jak to przewalczyć bo ja się do tego dostosowuje , tzn. leżę tak żeby tego nie czuć albo "klikam" palcami w klatkę piersiową w rytm normalnego bicia serca( ciekawe czy zrozumiecie czemu xd)
Przecież wiecznie nie chce być aktywny , chcę sobie usiąść , posłuchać muzyki , wyciszyć się , ale właśnie wyciszyć się nie da xd .
Dodam ,że przez ten okres co mnie tu nie było to zrobiłem badania na Ferratyna i boleriozę i ferratyna w normie , a Bolerioza wyniki ujemne .
Przepraszam za tak trywialny język ,ale jestem strasznie zmęczony a noszę się już parę dni z tym żeby napisać tego posta


Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
- Darecky1970
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 237
- Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36
Kołatanie serca miałem bez powodu. Leżałem w łóżku wieczorem a tu naraz jazda. Nie wiem skąd to się brało? W ciagu dnia to samo. Słuchaj żeby nadcisnienie zagraźało życiu to musi być ponad 180/100 . Ja miałem 230/110 i żyje. A jestem o 25lat starszy
-- 2 kwietnia 2015, o 21:24 --
Kołatanie serca miałem bez powodu. Leżałem w łóżku wieczorem a tu naraz jazda. Nie wiem skąd to się brało? W ciagu dnia to samo. Słuchaj żeby nadcisnienie zagraźało życiu to musi być ponad 180/100 . Ja miałem 230/110 i żyje. A jestem o 25lat starszy
-- 2 kwietnia 2015, o 21:24 --
Kołatanie serca miałem bez powodu. Leżałem w łóżku wieczorem a tu naraz jazda. Nie wiem skąd to się brało? W ciagu dnia to samo. Słuchaj żeby nadcisnienie zagraźało życiu to musi być ponad 180/100 . Ja miałem 230/110 i żyje. A jestem o 25lat starszy
-- 2 kwietnia 2015, o 21:24 --
Kołatanie serca miałem bez powodu. Leżałem w łóżku wieczorem a tu naraz jazda. Nie wiem skąd to się brało? W ciagu dnia to samo. Słuchaj żeby nadcisnienie zagraźało życiu to musi być ponad 180/100 . Ja miałem 230/110 i żyje. A jestem o 25lat starszy
-- 2 kwietnia 2015, o 21:24 --
Kołatanie serca miałem bez powodu. Leżałem w łóżku wieczorem a tu naraz jazda. Nie wiem skąd to się brało? W ciagu dnia to samo. Słuchaj żeby nadcisnienie zagraźało życiu to musi być ponad 180/100 . Ja miałem 230/110 i żyje. A jestem o 25lat starszy
- splątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 marca 2015, o 23:23
Ja przy "lęku" miałam 230/130 i wchodząc na SOR dowiedziałam się że na lekarza trzeba poczekać ... później z 2 lata nie mogłam podchodzić do ciśnieniomierza, puls 180 i nic się nie stało , od nerwicy nic sie nie stanie , ja to kurde wiem przeciez, a jak przychodzi lęk cała ta ma wiedza idzie wniwecz.
- Darecky1970
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 237
- Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36
Z tym ciśnieniem na SOR to jest jazda. Najlepiej położyć się na ulicy
tak jak piszesz jeżeli przyjdziesz o własnych siłach tzn ze ci nic jest.

- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Zrobiłem pewnie badanie na sobie
Mianowicie , tak jak koleżanka wyżej boję się ciśnieniomierza , to jest mój jedyny lęk , ciśnienie (tata umarł na wylew) , mój pierwszy i ostatni zdaję się lęk .
Jak tylko pomyśle o ciśnieniomierzu to odrazu mi kołacze serce, mega puls itp.
Mówie sobie , dość! Przełamię się , serce waliło jak cholera bałem się tego wyniku no i był wysoki:
155/71 puls 87 była to godzina 22 50 .
Gadam o wysokie ciśnienie to pewnie nie jest w ogóle spowodowane tym ,że się nakręcam
I .. zacząłem mierzyć jak debil ciśnienie na okrągło , a przy tym próbując się uspokoić i myśleć o czymś przyjemnym (akurat się to nie bardzo udawało bo przeczytałem ten post koleżanki wyżej w którym pisała ,że miała 220 ciśnienie i była cała czerwona , a ja na uwagi o byciu czerwonym jestem wrażliwy ..)
I o to wyniki :
150/84 64 22 54
154/84 70 godzina 22 56
142/82 62 godzina 22 59 - przy tym mierzeniu już się zacząłem śmiać
132/78 56 godzina 23 03
143/85 60 godzina 23 06
135/80 57 godzina 23 09
145/84 59 godzina 23 13

Jak tylko pomyśle o ciśnieniomierzu to odrazu mi kołacze serce, mega puls itp.
Mówie sobie , dość! Przełamię się , serce waliło jak cholera bałem się tego wyniku no i był wysoki:
155/71 puls 87 była to godzina 22 50 .
Gadam o wysokie ciśnienie to pewnie nie jest w ogóle spowodowane tym ,że się nakręcam

I o to wyniki :
150/84 64 22 54
154/84 70 godzina 22 56
142/82 62 godzina 22 59 - przy tym mierzeniu już się zacząłem śmiać

132/78 56 godzina 23 03
143/85 60 godzina 23 06
135/80 57 godzina 23 09
145/84 59 godzina 23 13
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
- splątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 20 marca 2015, o 23:23
I wiesz co mi lekarz powiedział? Że nie należy mierzyć ciśnienia kiedy masz "atak leku" wiadomo że adrenalina wyrzuca ale wiem że kusi mierzenie. Dłuogo miałam z tym problem ale sie przełamałam i ...teraz mam inne ;P
- Darecky1970
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 237
- Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36
Sasuke jakbyś pojechał na SOR z takimi wartościami to w ciągu minuty byś wyszedł bo każdy lekarz spytał by o co ci chodzi?! Patrząc na te wyniki to hitu nie ma
jest podwyższone ale bez przesady biorąc pod uwagę że do tego się nieźle nakrecasz! Mam pomysł, spróbuj zmierzyć w łóżku na leżące odrazu jak się obudzisz. Może wtedy jeszcze będziesz zakręcony po spaniu
i będzie wynik wiarygodny? Mojego kolegi ojciec mając 180/100 robił sobie jeszcze kawę po której ja np- poleciał bym w kosmos
Pozdr



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 184
- Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30
Wykonywanie pomiarów cisnienia tetniczego krwi nie powinno sie wykonywac "co minute" poniewaz wynik bedzie bledny. Wszystko tez zalezy od techniki pomiaru i jakosci samego urzadzenia pomiarowego. Tak ze nie ma co sie wogole nakrecac mmHg 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 391
- Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17
A wiec tak czy mam sie obawiac ze w mojej glowie pojawiaja sie mysli ' moje zycie nie ma sensu ze wzgeldu na nerwice,ktora mi nigdy nie przejdzie' czy ja mam sie tego bac?ze to depresja?czy moge sobie cos zrobic?wlacze z tym nuz dluzszy czas i wiele objawow mi orzeszlo ale teraz mysli o depresji mi sie wchrzanily...co mam robic?i mysli czu moje zycie ma sens i jakby swiat beze mnie wygladal i cos mnie pcha do tego i wtedy taki wielko lek dlaczego tak pomyslalam...czy to nerwica czy depresja?spie w nocy dobrze i wazystko mi sie chce
-- 3 kwietnia 2015, o 17:10 --
Halo halo czy ktos mi odpowie?:-D
-- 3 kwietnia 2015, o 17:10 --
Halo halo czy ktos mi odpowie?:-D