Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

9 grudnia 2013, o 11:34

Ja to mam nadzieję że z tego wyjdę.. Chociaż teraz mam DP na granicy już mojej wytrzymałości

-- 9 grudnia 2013, o 12:34 --
A własnie nie kminie czegoś tu bo psychiatra stwierdziła ze mam zaburzenia lękowe a to jest nerwica lękowa czy jak ? i teraz już sam sie zgubiłem bo nie wiem za co się wziąsc za jakie leczenie żeby to DD zeszło zemnie.. Bo ataków paniki nie mam lęku jako takiego też juz nie , a wiec bede brał leki które tylko usmieżą to a nie wylecze sie
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

9 grudnia 2013, o 13:06

Kiedys mowiono nerwica, teraz sie mowi zaburzenia lękowe. To jest jedno i to samo.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

9 grudnia 2013, o 19:31

Cygan, coś mi się wydaje, że stoimy na tym samym poziomie.
Bo dla mnie niestety też jest to nie do zniesienia. WIem, ze mam nie myśleć a to się samo nasuwa i nie wiadomo jak zrobić żeby nie myśleć :(. Biorę afobam, lęków może i nie ma ale jakaś deprecha mnie wzieła i takie głupie myśli mam, że jednak nie dam sobie rady i że sobie coś zrobię prędzej niż to przejdzie :(
W dodatku ta pogooooda :dres:
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

9 grudnia 2013, o 20:27

nie zalamujcie sie, najwazniejsze to sie nie pddawac. jestem w takim samym stanie jak wy. dzisiaj to mam uczucie ze nie istnieje i tylko mysli jakies maja racje bytu ale tez jakies takie obce i odrealnione. pare dni temu bylam mocno nastawiona dzis jest lipa bo objawy sie nasilily. ale tak jest. trzymam sie nadziei i slow innych z tym. nie poddamy sie bo tak naprawde chcemy zeby to nam przeszlo! a z afobamem to uwazaj nierealna na lduzsza mete zeby za dlugo go nie brac.
mi sie wydaje ze jak jest napisane w artykule o myslach chodzi o to aby myslec ale w inny sposob i z innym nastawieniem. bo nie myslec sie nie da.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

9 grudnia 2013, o 21:26

dokładnie. ja wczoraj rano - załamka, wieczorem czułam się super, dzisiaj właściwie to samo. Najgorsze są te huśtawki nastrojów :(. Też staram się nie poddawać, nie myśleć. Powtarzam tak sobie na co dzień :) szczególnie wieczorem a potem rano od razu jazda. Ale cóż, musimy dać radę choćby nie wiem co! :)
Z afobamem, wiem. Niby mam stosować 3 tygodnie, biorę tylko 2 tabletki i nie zamierzam zwiększać :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Sakra
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 25 lutego 2012, o 19:56

9 grudnia 2013, o 22:04

Z rana czesto napiecie jest wieksze bo sama mysl, dzien z objawami i do tego zaraz po otworzeniu oczu czy to nadal jest i tak sie dzieje. A wieczorem to roznie mialam, byly okresy ze lepiej a byly ze gorzej. Zalezne ale nie wiem od czego :)
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

10 grudnia 2013, o 17:04

Kurde, powoli czułem się już lepiej, starałem się coraz bardziej porzucać kontrolę i nawet zaczęło mi to wychodzić ale dzisiaj znowu derealka duża. I tu pojawia się moje pytanie: myślicie, że takie emocje jak smutek, żal też mogą zwiększać DD? A może pod tymi emocjami kryje się lęk, ale nie jest na tyle duży, że go odczuwać, tylko np. bardziej smutek. Chodzi mi o to, że po prostu w domu mam ciężką sytuację i przy takim braku spokoju ciężko wyjść z tego stanu jak w domu tylko mnie wszyscy oskarżają, czepiają się i obwiniają. I tak się czuję do dupy, a to mi sprawy nie ułatwia... Czasem brakuje mi sił. Ktoś coś radzi :(: ?
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Borabora
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 29 sierpnia 2013, o 19:11

10 grudnia 2013, o 17:14

Ja to widze tak ze jak juz dd dostales to ma na to wplyw nawet najmniejsze zdenerwowanie. Ja w domu tez mam roznie i klotnie z zona i ogolnie synami na tym tle wlasnie czesto mi sie nasila i czuje sie jakbym zyzl jakis prochow. Trudno opisac nasilenie dd. Wiesz ja mysle zeby nadal stosowac ta akceptacje ze no nasililo sie ale zyjemy dalej. Jak tak to odbieram przynajmniej. Bo ogolnie nawet chyba nie bardzo mozemy zrobic co innego. Dobrze jest ulozyc sobie takie sprawy przede wszystkim ale wiadomo to latwe nie bywa. Bo ja to mysle ze duzo sobie trzeba w glowie ulozyc zeby emocje nawet te zle nas tak nie tyraly.
rofe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lutego 2013, o 18:21

10 grudnia 2013, o 20:37

U mnie jakieś podłamanie zimowe. Jestem na diecie nisko węglowodanowej, redukuję tłuszcz, chodzę troszkę ospały itd. Na dodatek ta pogoda. Dzisiaj to nawet chciało mi się płakać bez powodu, nie wiem czemu tak. DD jest, ale nie przeszkadza. Przywykłem już chyba do DD. Dokucza mi ten obniżony nastrój. Moja mama i jej koleżanka miała tak samo. Również płakały bez powodów, gorszy dzień. Naczytałem się o prawach przyciągania myśli i jeszcze bardziej zacząłem stresować się negatywnymi myślami :/
greco
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 16 września 2013, o 18:59

11 grudnia 2013, o 19:32

Cześć wszystkim

U mnie to wygląda tak, że ja już sam nie wiem, czy tę derealizację mam, czy sobie wkręcam. Miałem lepszy okres, przez ponad miesiąc nie wchodziłem na forum (mocno osłabł lęk przed schizofrenią, który był motorem napędowym całej tej derealizacji). Ale teraz znowu lipa, rozchorowałem się, jakieś przeziębienie, siedzę na chacie i mam wyraźnie za dużo czasu, wrócił lęk przed schizo, a właściwie nie wrócił, co się ponownie nasilił. Znów analizuje swoje zachowania, czy to co mówię nie ma jakiegoś obłąkańczego charakteru, poddaję w wątpliwość co znaczą, czy jak się pisze różne wyrazy, mimo że w głębi duszy wiem, że jest to zupełnie bezsensowne. No i jeszcze pojawił się u mnie lęk przed zamykaniem się w sobie, mam taką pustkę w głowie, wrażenie jakbym nie miał o czym gadać z rodzicami, niełatwa sprawa.
Jedyne co się mnie ciągle trzyma jeśli chodzi o derealizację to całkowicie rozwalone poczucie czasu, mam wrażenie jakby dzisiejszy poranek zdarzył się nie wiadomo kiedy, inna kwestia, że zacząłem myśleć, czy to nie jest tak, że ja po prostu zacząłem się nad tym wrażeniem zastanawiać bardziej niż kiedyś i może to z tym poczuciem czasu miałem nawet przed derealizacją, tylko nerwica sprawiła, że zacząłem się tym przejmować. Sam nie wiem. Co o tym myślicie ?

Miłego wieczoru!
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

11 grudnia 2013, o 21:01

Przeziebienie, za duzo, czasu i znowu jazda. To w sumie tyle o tym mysle :D a inne wkrety, objawy to wlasnie takie lękowe zagrywki. Co do czasu to truno mi powiedziec czy czules tak wczesniej czy nie. Moim zdaniem za duzo o tym rozmyslasz :)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

11 grudnia 2013, o 21:34

Ech, żeby to było takie proste, żeby nie myśleć :(
Mnie ostatnio gnębią, hmm.. może nie myśli samobójcze ale wrażenie że mnie nie ma na tym świecie i w ogóle po co ja jestem skoro takie gówno mnie dopadło itd ...
I nie wiem od czego czy od leków, czy kolejny jakiś stan derelki.
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

11 grudnia 2013, o 21:48

Ale myslec mozna tylko inaczej niz tak brnac w to analizowanie tych stanow. Myslec chyba nawet trzeba tylko w inny sposob :)
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

12 grudnia 2013, o 11:04

Pytanie, jak?
Choć próby są , ale z marnym skutkiem.
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 grudnia 2013, o 11:07

mysli-lekowe-co-jak-i-dlaczego-czesc-5-t3542.html "ryzykujesz", i brniesz dalej, co ma byc to bedzie, nie analizujesz tylko podchodzisz do takich rozmyslan swiadomie, jest tak i tak i spotkalo mnie o i to i koniec, robisz co inne.
Probuj a wejdzie ci w krew, pomaga to na wszystko :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ