Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Ja nawet przez moment nie pomyślałem Victor, że mam jakąś chorobę psychiczną.W całym tym nieszczęściu mam jedno szczęście, że przyjaźnie się ze spacjalistą psychiatrą.Mamy codzienny kontakt z uwagi na wspólne hobby i zainteresowania.Oczywiście nie żale mu się codziennie na swój stan bo to byłoby bez sensu.Jeśli chodzi o dawkowanie to razem ustaliliśmy w zeszłym tygodniu , że będę brał Wellbutrin 150.Wcześniej brałem 300 przez 2 miesiące.Do tego po południu biorę lek pramolan (1/2 tabletki)- to na lęki.Choc dawka taka terapeutyczna to w zasadzie2 tabletki dziennnie, ale ja jestem tkai , że wole stronić od lekówKiey wrzuciłem te dwa leki w wyszukiwarke interakcji wyszło, że jednoczesne stosowanie może spowodować wystąpienie drgawek, jednak mój kolega mówi, że to jest tka słaby lek i w w dodatku w tkaiej dawce jak ja biorę, że mogę być spokojny.
Victor Twoja historia myślę, że dodaje skrzydeł nie tlyko mi na tym forum, zreszta wielu ludiz, którzy radza sobie świetnie bądź poradzili z tym gównem.Z reguły w życiu staram się nie oglądac na innych, ale w tym przypadku trzeba czerpac wzorce i mieć nadzieje, że skoro inni sobo z tym poradzili i przeszło im to to czemu mi miało by nie przejść.
Ograniczać się nawet nie mam zamiaru.Działam dużo społecznie, podjąłem dwa tygodnie temu odpowiedzialne stanowisko, spotykam się z przyjaciółmi, robie zakupy, podróżuje sam po 30km, jak dalej to wtedyz narzeczoną...Staram się życ jak każdy człowiekz dd czy bez.
Wkurza, to że ten stan trwa ponad 7 miesięcy, ale wiem, że nie jestem w tym przypadku odosobniony jeśli chodzi o czas.
Victor Twoja historia myślę, że dodaje skrzydeł nie tlyko mi na tym forum, zreszta wielu ludiz, którzy radza sobie świetnie bądź poradzili z tym gównem.Z reguły w życiu staram się nie oglądac na innych, ale w tym przypadku trzeba czerpac wzorce i mieć nadzieje, że skoro inni sobo z tym poradzili i przeszło im to to czemu mi miało by nie przejść.
Ograniczać się nawet nie mam zamiaru.Działam dużo społecznie, podjąłem dwa tygodnie temu odpowiedzialne stanowisko, spotykam się z przyjaciółmi, robie zakupy, podróżuje sam po 30km, jak dalej to wtedyz narzeczoną...Staram się życ jak każdy człowiekz dd czy bez.
Wkurza, to że ten stan trwa ponad 7 miesięcy, ale wiem, że nie jestem w tym przypadku odosobniony jeśli chodzi o czas.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 46
- Rejestracja: 13 lutego 2015, o 21:16
To prawda ze denerwujacy jest tez stan otepienia i braku checi na cokolwiek, dla mnie najgorszy w sumie poza jakimi sinnymi objawami. W ogole nie czuje sie tego ze sie zyje ze sie funkcjonuje, oddycha, jest sie czlowiekiem, w sumie czuje sie tak jakby wzrok tylko dzialal.
A nic sie nie chce, nic tak jak dawniej mnie nie interesuje. Ale swiadomosc ze to sie zdarza i tak moze wygladac uspokaja mocno
teraz tezs staram sie robic rozne rzeczy, wychodzic z domu bo ostatni miesiac nie wiedzac co jest grane spedzilem i w szpitalu i w domu.
A nic sie nie chce, nic tak jak dawniej mnie nie interesuje. Ale swiadomosc ze to sie zdarza i tak moze wygladac uspokaja mocno

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Tak jak napisałeś, człowiek odczuwa jakby był tylko oczami..ja nawet mam chęć coś robić, tyle, że mam wrażenie jakby to nie mialo sensu skoro się tak czuje.Czasami sobie wmawiam jeszcze, że opropcz mnie jest rodizna i narzeczona i to dla nich też przecież zyję, więc musze przetrwać ten stan i starać się o powrót do normalności
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Tak Monika, bardzo często tak mam... szczególnie jak siedzę w sztucznym świetle długo...
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Z tego co wiem to Tobie tylko to zostało tak?to dziwne widzenie.... U mnie w sumie to jest jedyny objaw dd i często w ciągu dnia puszcza ale mimo wszystko bardzo męczący i jak chwyci ciężko jest nie zwracać uwagi na to jak się widzi.Kamień pisze:Tak Monika, bardzo często tak mam... szczególnie jak siedzę w sztucznym świetle długo...
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
No tak, dokładnie tak mam jak to opisujesz... z tym, że mnie nie puściło do końca tak na prawdę nigdy
to było zawsze.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Witam, ja we wtorek w poprzednim togodniu poczułem nieco zmniejsozne dd, wybrałem się nawet w trase z dziewczyną ok 200km prowadząc samochód po dość ruchliwych drogach, dawałem sobie radę.Oczywiście dd całkowicie nie odpuściło.Szczególnie radość sprawiło mi dobre samopoczucie w miejscach w których ostatnio bywałem a miałem totalne odcięcie lub do których bałem się kompletnie jechać ze względu na odrealnienie silne.
Od czwartku znów zaczęło pogłębiać się dd wręcz do takiego topnia, że przez odcięcie które mam ledwo jarze co się ze mną dzieje.
Ostatnie zmniejszenie dd o którym wspomniałem przyszło jak to bywa w większości przypadków nagle.. podczas prasowania, szykowałem się po mału do terapeutki..i nagle zmniejszyło się tka, że znów uznałem te chwile za jedne z najwspanialszych w moim życiu.
Obecnie anhedonia, która towarzyszy mi stale jest nasilona do granic możliwości.Oczywiście zajmuje myśli czytaniem książek, chodząc do pracy itd, ale w sytuacji kiedy jets takie odcięcie nachodzą mnie straszne myśli.Mimo, że terapeutka, lekarz ciągle powtarzaj ą, że do zwariowanie itd mi nie grozi.
Od czwartku znów zaczęło pogłębiać się dd wręcz do takiego topnia, że przez odcięcie które mam ledwo jarze co się ze mną dzieje.
Ostatnie zmniejszenie dd o którym wspomniałem przyszło jak to bywa w większości przypadków nagle.. podczas prasowania, szykowałem się po mału do terapeutki..i nagle zmniejszyło się tka, że znów uznałem te chwile za jedne z najwspanialszych w moim życiu.
Obecnie anhedonia, która towarzyszy mi stale jest nasilona do granic możliwości.Oczywiście zajmuje myśli czytaniem książek, chodząc do pracy itd, ale w sytuacji kiedy jets takie odcięcie nachodzą mnie straszne myśli.Mimo, że terapeutka, lekarz ciągle powtarzaj ą, że do zwariowanie itd mi nie grozi.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Bo zwariowanie ci nie grozi.
Nie jest mozliwe zwariowanie od depersonalizacji, bo stany te są jak katar, w sensie, ze możesz mieć przeziębienie i katar, albo grype i katar ale katar w przeziębieniu nie spowoduje grypy
Od samych stanów odrealnienia nie można "odlecieć" całkiem. Zawsze w przypadku kiedy mamy odrealnienie i po prostu stanu nerwicowe czy depresji lękowej czy same może stany odrealnienia od stresu, pozostaje głowna część "bycia świadomym" mimo wszystko otoczenia i tego co się dzieje.
Prawie zawsze podczas stanów odrealnienia nachodzą ludzi obawy o zwariowanie, bo sa to objawy gdzie po prostu dośc łatwo pomyślec podczas nich, ze coś nie tak dzieje się z psychiką.
Nie jest mozliwe zwariowanie od depersonalizacji, bo stany te są jak katar, w sensie, ze możesz mieć przeziębienie i katar, albo grype i katar ale katar w przeziębieniu nie spowoduje grypy

Od samych stanów odrealnienia nie można "odlecieć" całkiem. Zawsze w przypadku kiedy mamy odrealnienie i po prostu stanu nerwicowe czy depresji lękowej czy same może stany odrealnienia od stresu, pozostaje głowna część "bycia świadomym" mimo wszystko otoczenia i tego co się dzieje.
Prawie zawsze podczas stanów odrealnienia nachodzą ludzi obawy o zwariowanie, bo sa to objawy gdzie po prostu dośc łatwo pomyślec podczas nich, ze coś nie tak dzieje się z psychiką.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
To prawda Victor, ta świadomośc choć jako taka to jednak jest , przecież inaczje nie byłbym w stanie iść do pracy, prowadzić auta itd - z tymże większość jest zautomatyzowana.
Najgoorsze jest dla mnie to, że jakbym dosłownie zmienił się w inną osobę a mój mózg sam sterował mną bez mojej pomocy.Nawet próbuje soie pomyśleć o sobie, o tym włąsnym dawnym ja i za nic mi to nie wychodzi..Ale czekam, bo jakieś te szczątkowe myśli, ze jestem sobą trzymają mnie przy nadziei, że wyjdę z tego..Nie pomaga w tym wszystkim zapewne anhedonia , któa strasznie góruje a nie mam żadnego wpływu w zasadzie na jej pokonanie
Najgoorsze jest dla mnie to, że jakbym dosłownie zmienił się w inną osobę a mój mózg sam sterował mną bez mojej pomocy.Nawet próbuje soie pomyśleć o sobie, o tym włąsnym dawnym ja i za nic mi to nie wychodzi..Ale czekam, bo jakieś te szczątkowe myśli, ze jestem sobą trzymają mnie przy nadziei, że wyjdę z tego..Nie pomaga w tym wszystkim zapewne anhedonia , któa strasznie góruje a nie mam żadnego wpływu w zasadzie na jej pokonanie
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Hej, dawno nie narzekałem to się wyżalę. U mnie nawet okej już. Ale jest jedna kwestia które nie daje mi spokoju od samego początku... otóż jest to "dziwne widzenie". Wiem, że błędem jest złe podejście do tego i uwaga temu poświęcona. Wiem. Ale do cholery nie mogę już z tym wyrobić... Tak mnie to męczy prawie całymi dniami (lepiej jest jak zajdzie słońce - ale oświecę lampkę i już qpa) Widzę dziwnie, jakby za mgłą, jakby moje oczy kamerowały otoczenie w spowolnionym tempie, kolory dziwne, wszystko nie jak dawniej... Taka mnie frustracja na to dziś wzięła, że musiałem się wyżalić. Dodam do tego, że lęków nie ma, depersonalizacji chyba też, myśli mam jakby normalne, zero natrętów (nie licząc myślenia o tym jak widzę...) Totalnie psuje mi to nastrój i ciągle chodzę wkurwiony. Jakieś rady? Eh. Pozdro.
-- 4 marca 2015, o 17:28 --
Dodam do tego jeszcze, że prawie non stop mnie oczy bolą za dnia... :/
-- 4 marca 2015, o 17:28 --
Dodam do tego jeszcze, że prawie non stop mnie oczy bolą za dnia... :/
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Ja nie pomogę, bo się zmagam z tym samym, sam zresztą dobrze wiesz 
Jak się ściemni i siedzę przy lampce tylko jest spoko, ale jak zaświece to już ciemniejsze widzenie. A jak wychodze na dwór to od razu nieostre widzenie i takie nieogarniecie wszystkiego. Tak samo na wieczór oczy mnie pieką...
Gdyby widzenie było ok, to też myślę, że DD by nie było i w ogólne nie zwracałabym na to uwagi.

Jak się ściemni i siedzę przy lampce tylko jest spoko, ale jak zaświece to już ciemniejsze widzenie. A jak wychodze na dwór to od razu nieostre widzenie i takie nieogarniecie wszystkiego. Tak samo na wieczór oczy mnie pieką...
Gdyby widzenie było ok, to też myślę, że DD by nie było i w ogólne nie zwracałabym na to uwagi.
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
No mam identycznie jak to opisujesz... Gdyby nie to widzenie już to by DD nie było... Tak mnie to dziś już wkurwiło, że się nie mogę opanować z nerwów
Powie ktoś... Dystans. No wiem! Ale czasami po prostu już w człowieku coś pęka.

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45
Nic nie poradzisz na to dopoki bedziesz tak bardzo sie tym frustrowal. Na poczatku mialam identycznie jak ty, zwolnione tempo, jakbym w oczach miala kamere, do tego mgla, i jakis ogolni sciemniony momentami obraz.
Wszystko bylo tez zalezne jakie warunki oswietlenia byly na zewnatrz czy w domu. Skupiony jestes na tym maksymalnie. Dobrze sam to wiesz zreszta
Zauwaz jedna rzecz, ze jak zmienia sie rodzaj oswietlenia to wtedy wzrok potrzebuje chwili na przelaczenie sie, to jest normalne, ale jak ja bylam skupiona na tym widzeniu to wtedy sie znowu wkurzalam i znowu to trwalo.
Do dzis mnie jeszcze zlapie jak wyjde z domu ale na chwile, potem jakos odchodzi.
Do tego kwestia czy czesto siedzisz w domu i patrzysz w jakis ekran, jak komp czy tv, bo wtedy zauwazylam ze swiatlo lampki czy dzienne gorszej dziala na mnie.
Na pewno sie jak najmniej tym frustruj, to jest najlepsza opcja i jedyne co mi w tym pomaga.
Sadze ze nic innego w tym temacie i tak nie wymyslimy
Wszystko bylo tez zalezne jakie warunki oswietlenia byly na zewnatrz czy w domu. Skupiony jestes na tym maksymalnie. Dobrze sam to wiesz zreszta

Zauwaz jedna rzecz, ze jak zmienia sie rodzaj oswietlenia to wtedy wzrok potrzebuje chwili na przelaczenie sie, to jest normalne, ale jak ja bylam skupiona na tym widzeniu to wtedy sie znowu wkurzalam i znowu to trwalo.
Do dzis mnie jeszcze zlapie jak wyjde z domu ale na chwile, potem jakos odchodzi.
Do tego kwestia czy czesto siedzisz w domu i patrzysz w jakis ekran, jak komp czy tv, bo wtedy zauwazylam ze swiatlo lampki czy dzienne gorszej dziala na mnie.
Na pewno sie jak najmniej tym frustruj, to jest najlepsza opcja i jedyne co mi w tym pomaga.
Sadze ze nic innego w tym temacie i tak nie wymyslimy
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Ale to sie tak nie da nie skupiać, bo to się widzi, naocznie. Chcąc, nie chcąc zwracasz na to uwagę, bo to przeszkadza 

Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥