Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz słabszy dzień/okres z derealizacją? Wyżal się swobodnie

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

3 kwietnia 2014, o 10:07

Ech, no właśnie. Cieszyć się życiem...
Ostatnio mam takie momenty totalnego doła, że nie daję rady :( Obwiniam siebie za to, że natręty są silniejsze ode mnie, że nie umiem się im przeciwstawić, nie umiem olewać DD.
Jest piękna pogoda, mam wspaniałą rodzinę, totalnie mnie wspierają a ja? - facet jak jakiś obcy człowiek, rodzice tak samo, mama jako obiekt pożądania a nie jako moja kochana mama .. ;(, z koleżankami wyobrażam sobie jakieś dziwne sytuacje, tak samo z obcymi babami na ulicy ...

Dzisiaj nawet miałam erotyczny sen z moim facetem, a mimo tego nadal mam myśli, że to był tylko sen, że tak naprawdę się okłamuje itd. :(
Aż żyć mi się nie chce przez to wszystko :(
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
moniettaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 22 stycznia 2013, o 12:51

5 kwietnia 2014, o 05:40

ja już jestem w domu, dzis mam słabszy dzien a raczej wieczor bo w dzien nie mialam czasu na nic. dd wrocila i natrectwa tez. cuda na kiju mi sie wyobrazaja masakra. myslałam ze po porodzie bedzie inaczej a tu widac nigdy to nie minie...ale bede zyc dla CORKI do poki nie zwariuje

-- 5 kwietnia 2014, o 13:40 --
chce sie poradzic, poniewaz zaczynam sie kiepsko czuc, znow mam natrectwa i dd mysle ze moze powinnam zwiekszyc zoloft do 75 na dobe lub zmienic na prozac..co myslicie?chce nadal karmic piersia a lekarz mowi ze oba leki są bezpieczne choc czytalam o prozacu ze nie za bardzo w czasie karmienia. plus jakie są skutki uboczne jak sie zwieksza dawke z 50 na 75mg?
A ten krótki postój, który nazywamy życiem i którym tak się strasznie martwimy, to nic innego jak tylko niewielka weekendowa odsiadka w pudle w porównaniu z tym, co przyjdzie wraz ze śmiercią..
Awatar użytkownika
Edith19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2014, o 10:02

8 kwietnia 2014, o 17:24

Długo już z tym walczycie? Ja widze u siebie poprawę ale to ciągnie się jak flaki z olejem.... jednego dnia jest dobrze wszystko lepiej cieszę sie z postępów a już drugiego widzę to w innym świetle i moje niby duże postępy wydają sie malutkie to jak jeden krok do przodu a dwa do tyłu ech...
"Czasami trzeba się zgubić by się odnaleźć"
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

8 kwietnia 2014, o 17:36

Ludzie maja rozne okresy wychodzenia z tego, zalezy to od wielu czynniko jak to czy ma jakies inne zaburzenia nerwicowe do DD, czy ma duzo stresow, czy moze po prostu tak naprawde nakrecaja sie i nie lecza wcale. Bo czasem tak jest ze ludzie mowia ze sie lecza a wkolo czytaja czy to na pewno nie schizofrenia, i na kazdy objaw wpadaja w panike. (ja tak robilem i dlatego w tym siedzialem)
Ogolnie nie wolno sie poddawac, jak sa kryzysy tym bardziej byc na szlaku :)
Ja siedzialem w tym 2 bite lata i nerwicy lekowej, ale tak naprawde siedzialem w tym w doslownym tego slowa znaczeniu.
A w sumie wychodzilem z tego pare miesiecy jak zaczalem naprawde to akceptowac i traktowac jako cos co sie po prostu zdarzylo a nie tragedie zyciowa.
Zaczalem zyc mimo ze bylo trudno. Tez widzialem najpierw lepsze okresy i gorsze. Nie powinnas sie nastawiac ze to minie w pare dni czy miesiaca. Najlepiej nie stawiac sobie ram czasowych a po prostu byc na szlaku :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

8 kwietnia 2014, o 19:28

ej wierzcie albo nie, ale dziisaj coś u mnie drgneło. Wczoraj totalny napad paniki a dzisiaj? Zapomnialam o DD. Może nie było jakieś coś super, ale w pewnych momentach nie czułam, że mam DD. Jednak nadal mam np. lęki jak jestem na uczelni, że musze wracać do domu, że nie chce jutra. To mnie w sumie njabardziej przeraża z tego wszystkiego.
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

8 kwietnia 2014, o 19:50

nierealna tak to jest, ze przychodza i gorsze dni i lepsze, dopoki calkiem czlowiek nie pozbedzie sie leku. Ja tez teraz do paru dni gorzej sie czuje,wstaje z lekiem i tak z nim laze caly dzien :)niby sie ciesze,smieje ale w srodku dominuje wlasnie lek
CzłowiekzBlizną
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 5 stycznia 2014, o 23:12

12 kwietnia 2014, o 19:02

Witam, nie pisałem i czytałem tego forum dobre parę miesięcy, bo tak jak sami radziliście że nie powinno się czytać o objawach itp.

Przypomnę, dostałem derealizacji i depersonalizacji po narkotykach. Miałem schizy że wszystko nie istnieje, jest jakby nagraniem :(

Więc mija mi 9 miesiąc i powolutku mój stan się polepsza. Choć daleko mi jeszcze do normalności. A może mi się tylko wydaję że się polepsza...
W sumie dzisiaj jakoś mnie tak zaatakowało, pomyślałem że wszystko jednak nie istnieje i przeszły mnie ciarki po całym ciele, zaraz zaschło mi w gardle i straciłem apetyt.
Pomyślałem że dobrze będzie wyżalić się na forum. Wiele objawów które miałem minęło.

Na przykład gdy byłem na wykładach na uczelni i słyszałem hałas który tam panuje ( szmery, rozmowy, śmiech) to miałem wrażenie w pewnych momentach że to narasta, jakby mnie osaczało. To minęło.
Nieostrość widzenia która również w szkole mi się naprzykrzała też minęła.
Dziwne odczucie swojego własnego ciała gdy np. trzymałem sam siebie za rękę też z grubsza minęły, choć troszkę jeszcze to czuję.
Dziwne migające przez ułamek sekundy czarne plamki w polu widzenia już zniknęły. Pozostał śnieg optyczny.

Ale wiele innych objawów nadal mam, sam już nie wiem czy są one objawami depersonalizacja, czy mam nerwicę... a może to już paranoja :(
Chciałem więc zapytać was o inne moje objawy:

Więc macie może tak że gdy czytacie lub słyszycie coś o nieskończoności, wszechświecie innych wymiarach, lub patrzycie w nocy w niebo to czujecie strach? Nie wiem może to wynika z rzeczy których doświadczałem podczas upalenia tym świństwem, ale gdy trafiam w internecie lub telewizji na artykuł o kosmosie to już z góry omijam bo jak tylko coś o tym słyszę to mnie przechodzą ciarki po całym ciele i mam inne objawy silnego strachu/paniki, ( suchość w gardle itp)

Śnieg optyczny. Czy to mija razem z depersonalizacją? Gdzieś czytałem ( chyba nawet na tym forum czytałem że tak).

Niepokój gdy mam zamknięte oczy. Kiedy mam zamknięte oczy czuję się trochę nieswojo. Do tego śnieg optyczny( szczególnie widoczny przy zamkniętych oczach i w ciemności ) jeszcze to potęguję.

Strach wieczorem. Wieczorem lęk nasila się i sprawia że muszę mieć jakieś zajęciem bo inaczej boję się sam nie wiem czego.

Niemożność wyluzowania. Nie potrafię już od tak się zrelaksować. Np położyć się, lub nić nie robić bo zaraz wracają myśli i wspomnienia z tamtego wieczoru kiedy się zaczęło. Zeszłego lata dużo jeździłem rowerem, od tak żeby sobie pojeździć. Ale czuję że tego lata nie dam rady bo myśli nie pozwolą mi się zrelaksować.

Teraz to tyle, nie chciałbym was zamęczać ;)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 kwietnia 2014, o 19:49

dd-a-inne-zaburzenia-wyjasnienia-pewnyc ... t3793.html dobrze jest jednak czasem coś niecoś poczytać aby miec wglad w to co nam jest, oraz jak sobie radzą inni. Tylko czytać w uwaga na wyciaganie wniosków dla siebie a nie tylko nakręcanie.
Mając stany DD mamy też i niepokój, mając lęk mamy po prostu zachowania nerwicowe, tamten temat co podałem jest o tym.
Nie jest to nic zaskakującego. Co do samego lęku i objawów proponuje temaciki ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-lecz ... t4106.html klucz-odburzenia-nastawienie-normalnosciowe-t3695.html
Wszystko co opisujesz nie jest absolutnie dziwne, powoli progres może iść, grunt to nie załamywać się ani nie poddawać i bombardować wątpliwości.
Prawda jest taka, ze czasem potrzeba czasu. Oraz cierpliwosci :)Objawy egzystencjalnego strachu przed kosmosem, światem, wszechświatem, lęk patrzac w niebo czy nawet ogladając zdjęcia planet przy DD jest strasznie czesty i możliwy.
To objaw tego stanu.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

12 kwietnia 2014, o 21:55

Ja mam podobnie, z tym że nic nie istnieje i boję się patrzeć w niebo, czasem wychodzę na balkon to mnie taki lęk ogarnia że hoho :P
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Awatar użytkownika
Edith19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2014, o 10:02

13 kwietnia 2014, o 17:53

Hej,a a ja ostatnio zastanawiałam się czy większość osób borykających się z DD i newrica to osoby o neurotycznej osobowosci.Ja chyba a nawet prawie na pewno do takich należę czytałam że terapia psychodynamiczna moze pomóc i się zapisałam,tylko pytanie czy 2 lata spotkań raz w tygodniu są wystarczajace... NIby dwa lata to dosc sporo ale nie wiem czy na tyle by zmiec swoje życie....
"Czasami trzeba się zgubić by się odnaleźć"
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

13 kwietnia 2014, o 17:56

Terapia to sprawa bardzo indywidulalna, jesli chodzi o czas jej trwania. Ja chodze od prawie dwoch lat a tak naprawde zaczela przynosic efekty jakies 2 miesiace temu. Wszystko zalezy od wielu czynnikow.
Awatar użytkownika
Edith19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2014, o 10:02

16 kwietnia 2014, o 16:18

a chodzisz raz w tygodniu czy częściej ? ja chodze póki co raz niby to mało ale chodze prywatnie więc nie bardzo uśmiecha mi się wydawać kolejnej stówy tygodniowo.
"Czasami trzeba się zgubić by się odnaleźć"
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 kwietnia 2014, o 17:06

Wystarczające raz w tygodniu, nie stawiaj sobie takiego okienka czasowego, że po dwóch latach czy po iluś dopiero zobaczysz efekty :)
Efekty można zobaczyć o wiele szybciej ogólnie jeśli terapia to jest jedno z narzędzi jakimi się leczymy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

16 kwietnia 2014, o 19:05

Chodze raz w tygdoniu i place 70 zl. Czasem wiadomo,pojde co drugi czy trzeci tydzien bo mi cos wypadnie ale staram sie regularnie. Jestem zadwowolona bo dzieki terapii poznalam siebie
Awatar użytkownika
Edith19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 3 marca 2014, o 10:02

17 kwietnia 2014, o 11:05

Dzięki za odpowiedz;) Mam nadzieję że raz w tygodniu wystarczy bo ostatnio nie wiem czy moja psychoterapeutka nie wykorzystuje mojego kiepskiego stanu dla zdarcia ze mnie kasy ... sugeruje dwa spotkania w tygodniu ,w czasie roku moge opuscic tylko 2 spotkania jak nie bedzie mnie na kilku więcej musze za nie normalnie płacić... niby mówiła mi te zasady terapi na początku,wiem też że to jej praca i nie robi tego charytatywnie,ale teraz nie wiem sama czy dokonałam dobrej decyzji odnośnie terapii.
"Czasami trzeba się zgubić by się odnaleźć"
ODPOWIEDZ