Hey... To i ja się wyżale, od ostatnich dni robiłem ogromny progress, świadomie, nieświadomie, tak czy owak, progress był.
Po godzinie 14.. emocje zawsze już były

Wieczorem w ogóle było świetnie, klimatu nie czułem, ale jakiś zapach mógł dawać chwilowo klimat, oczywiście rzeczy robiłem powoli, nie tak jak kiedyś, ale nie obchodziło mnie to! ;]
Niestety, aby 'przyspieszyć' proces umówiłem się z moją byłą psychoterapeutką, ba wcześniej pogarszało to sprawę, ale pomyślalem sobie, okay jest lepiej ogarniesz to..
Moi drodzy, po 1.. Sam byłem usatysfakcjonowany wszystkimi badaniami, ba jak była jakaś myśl to się z niej śmiałem, w sumie cieszyła mnie, ale genralnie ich nie bylo, dlaczego? bo byłem skupiony na tu i teraz.. tylko na zmysłach, nawet miałem wylane na to jak chodzę, na to na tamto, wiadomo słuch, zapachy , wzrok troche gorzej
Teraz.. po 1. jeden dzień było dobrze, mówiłem sobie 'ona jest tu żeby Ci pomóc itp' świetnei, dalej skupienie na tu i teraz..
Obudziłem się, no niby okay idę do przodu i znów zaczeły się natręty, a raczej jedno proste
'oo powiedz jej to na psychoterapii', ooo 'a powiedz to', lol 'powiedz jej, że się lepiej czujesz' tylko moi drodzy wtedy nie ciągne jakiejś emocji nie wczuwam się dalej, nie ma obrazów w głowie dalej, małych bo małych ale jednak i progresu nie ma, bo myśl, emocja jest przerwana... I taki natręt mam.. mam do niej pare pytań, mimo że zapisałem je na kartce.. TO oczywiśćie powstają nowe, tłumacze sobie nic..
NO oczywiście z tego powodu gorzej się czuję, mniej czuje, a ja wiem, że robie regress, a NIE CIERPIE robić regressu, staram się akceptować, być wyrozumiałym, ale to mi ciężko przychodzi, bo cofnąłem się do początku.. :| Bo doszły natręty, w które minimalnie nakręciłem ? Nie wiem wdalem sie z nimi w dyskusje ? zamiast uśmiechnąć się

? Zaczeło się, od 'jeszcze nie byłeś u kardiologa' choć sam stwierdziłem, że to nie jest potrzebne, bo wszytsko mi przeszlo, ba nawet jak coś było to widziałem BRAK STRESU, PRESJI, RUMINACJI = przechodzi!.. Ale uwaga uwaga... Zrobiony rezonans, po którym się uśmiechnąłem.. i nie sądziłem, że pomyśle nawet coś takiego 3 dni później (tak jak mi sie pogorszyło), to jest idiotyczne.. "aa zanieś go do neurologa, niech go zobaczy" , "jesteś pewny, że jest dobrze zrobiony?", no wkurzeniem to bym tego nie nazwał, ale to nawet już mi nie było do śmiechu. Przecież obawy o zdrowie pozbyłem się 100 lat temu, ale oczywiscie z ruminacji wychodzi 1000 innych problemów, nikt problemu tak nie rozwiązał. Problem polega na tym, że nie mogę się skupić na tu i teraz, bo ciągle wraca gdzieś myśl 'powiedz jej to.. ' itp. nawet jeśli to.. skupie się na tu i teraz, ale przez 10 min 20 ? Cóż, nie ma bodźców, to ciężko się skupić na tu i teraz, bo jak zaczne myślec 'ładny budynek bl abla,' to wchodzą zaraz natręty.. :O
Tak powinniem się, odpreżyć uspokoić, ale najpierw wam się wyżale, może trochę pomoże?
To nie jest, że mam ataki jakieś czy coś, ale po prostu mnie odrealnia, albo inaczej obraz się rozmazuje i mimiki twarzy już nie ma.
Do tego na zewnątrz obraz rozmazuje się już zawszę, nie tylko czasami heh

dlatego trzęsą mi się nogi jak wychodze na dwór, myśli zero, reakcja ciała jest.. wrr..
Czy ktoś tak miał, jak rozwiązaliście taki problem? Zamierzam zrezygnować z psychoterapii, na prawdę tylko przeszkadzam, pomysł, żeby wrócić był głupi, ale nie zerwe tego tak jak wcześniej, muszę wytrzymać 3dni(ale to czuje jakby miały być LATA, bo mi się pogarsza). W głowie, a CO JEŚLI masz traume i nie dojdziesz do siebie(ew. przyspiesz proces, pomoż sobie) bez terapii na traume, tak od tego się zaczeło i pomyślałem, ze to sensowne, dobrze się czuję umiem się kontrolować.
Tak w sumie trauma therapist, zawsze znajdzie jakąś traume... a ty później wyszukujesz 5 kolejnych, które wcześniej nawet Cie nie ruszały i ponoć to Cie w takim razie ruszało, sam nie wiem co myślec.
Jakaś magiczna metoda

? Czy CBT Moja wiedza jeśli mi tak dobrze szło, czytanie nie wystarczy ? Czy traumy nie przerabiają się samę, dlatego że mózg działa na zasadzie skojarzeń ?

no właśnie.. tak sobie mówie, co o tym sądzić.
uff nawet trochę przeszło

SORRY ZA DŁUGIEGO POSTA, WYŻALONY !