Jak w tytule.
Z tą mendą walczę od marca. Wiem że największy kryzys mam za sobą. Ostatnio, po pół roku zdałem sobie sprawę że te wszystkie somaty i cała reszta to nerwica. Zaakceptowałem to. Taka to przypadłość. Osoby z nadciśnieniem też mają swoje problemy, osoby z cukrzycą tak samo. My mamy takie coś i walczymy o lepsze jutro.
Ale do brzegu. Chodzę na psychoterapię i duso mi daje. Dużo zrozumienia itp. Chociaż do sedna informacji dlaczego to mam jeszcze nie dotarłem. W grę wchodzi moja adopcja i średnie dzieciństwo. Do tego praca i cała reszta. Klasyka.
Mój psychoterapeuta widzi postęp ale bardzo namawia na leki. Mówi, że jeśli tak to idzie to leki tylko przyspieszą cały proces. Dostałe fluoksetyne i wnnlaksetyne. Wziąłem dwa od psychiatry w razie czego jakby jeden nie działa to brać drugi.
I pytanie do znawców. Brać nie brać?
Pozdro
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Mam zagwostke. Wejść w leki czy nie
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Jeżeli chodzi o leki to bardzo indywidualna kwestia.
Pytanie, czy czujesz się na tyle źle żeby je brać?
Leki nie są złem ostatecznym, mogą pewnie przyspieszyć proces, ale jeżeli Twoim problemem jest sam mechanizm lękowy to warto wziąć się za niego bez leków, bo jak lek stłumi Ci lęki to nie bardzo masz nad czym pracować. Aczkolwiek jeśli skupiasz się tylko na pracy nad np przyczynami nerwicy, nie ma już mechanizmu lękowego to myślę, że można wziąć.
Jednakże zaznaczam, że to pozostaje nadal Twoją decyzją i nie sugeruj się moją opinią. Najlepiej te kwestie, swoje wątpliwości dogadać z lekarzem
Pytanie, czy czujesz się na tyle źle żeby je brać?

Leki nie są złem ostatecznym, mogą pewnie przyspieszyć proces, ale jeżeli Twoim problemem jest sam mechanizm lękowy to warto wziąć się za niego bez leków, bo jak lek stłumi Ci lęki to nie bardzo masz nad czym pracować. Aczkolwiek jeśli skupiasz się tylko na pracy nad np przyczynami nerwicy, nie ma już mechanizmu lękowego to myślę, że można wziąć.
Jednakże zaznaczam, że to pozostaje nadal Twoją decyzją i nie sugeruj się moją opinią. Najlepiej te kwestie, swoje wątpliwości dogadać z lekarzem

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 17 października 2022, o 14:02
@Funnyinsect, nie warto. Osobiście nie znam nikogo kto naprawdę wyszedł z mechanizmu lękowego będąc jednocześnie na lekach - wcześniej mógł je brać, ale prawdziwe odburzanie zrobił dopiero po ich odstawieniu. Byłem kiedyś w bardzo podobnym momencie, wręcz chciałem leków i uważałem, że to jedyne rozwiązanie dla mnie i bardzo cieszę się, że ich wtedy NIE WZIĄŁEM. Do dzisiaj nawet mam w samochodzie jedno opakowanie które kupiłem po wyjściu od lekarza, ale nigdy nie wziąłem. Pewnie byłoby łatwiej przez chwilę, ale na 99% nadal tkwiłbym w mechanizmie lękowym i bałbym się ich każdego odstawienia.
Poczytaj posty Cypriana94 na forum, mi one osobiście bardzo dużo dały na ostatniej drodze odburzania się.
PS. Zastanowiłbym się również nad zmianą psychoterapeuty, bo jeśli po miesiącach terapii ta osoba wręcz namawia Cię na leki to znaczy, że nie ma tak naprawdę pojęcia o mechanizmie lękowym.
Poczytaj posty Cypriana94 na forum, mi one osobiście bardzo dużo dały na ostatniej drodze odburzania się.
PS. Zastanowiłbym się również nad zmianą psychoterapeuty, bo jeśli po miesiącach terapii ta osoba wręcz namawia Cię na leki to znaczy, że nie ma tak naprawdę pojęcia o mechanizmie lękowym.