Witajcie,
Mam 38 lat i od wielu lat jestem hipochondrykiem - raz jest lepiej, raz gorzej ale jak się w coś wkręcę, to jest problem, żeby z tego wyjść; nigdy jednak nie tryzmało mnie tak długo.
Nigdy się nie leczyłem, chociaż leki swego czasu dostałem, bałem się ich więc zamieszkały w szufladzie - wydaje mi się, że nerwicę rozumie, czytam, dokształcam się, edukuje i jeśli nie mam żadnych objawów somatycznych to sobie normalnie żyje i jest dobrze.
Od kilku miesięcy męczą mnie bóle brzucha, jest to takie kucie na samym środku brzucha(dokładnie pomiędzy mostkiem a pępkiem-no może ciut niżej niż na środku). Do tego boli mnie punktowo kręgosłup(mniej więcej na tej samej wysokości-ból na 1 kręgu).
lekarz rodzinny zalecił takie badania jak:
morfologia, amylaza, lipaza, bilirubina, próby wątrobowe, mocz, usg - wszystko bez zmian
Dostałem skierowanie do gastrologa i ten wykonał:
kolejne usg, gastroskopię; bez większych zmian; zapisał coś na jelito drażwliwe, emanera na żołądek no i nic to nie dało
Ból jak był tak jest - nie mogę go powiązać z jedzeniem, w nocy śpię normalnie w dzień jestem nakręcony, że to jakiś nowotwór albo nie wiadomo co.
Było ze mną bardzo źle - miałem mdłości, nie miałem apetytu - schudłem parę kilogramów. Teraz udało się uspokoić, waga powoli wraca na swoje miejsce ale ten ból się utrzymuje. Rano go nie ma, pojawia się wraz z biegiem dnia.
Czy mam to jakoś badać czy takie bóle mogą być od nerwicy?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?