Gdzieś od listopada zaobserwowałam u siebie jeden dosłownie wykańczający mnie objaw nn. Obecnie mam bardzo poważne problemy z moją przyjaciółką, nie wiem jak się to skończy. W 2009 roku (wiem to!) przeżyłam próbę gwałtu. Wiem doskonale kim on był. Nerwica natomiast wmawia mi, że... była to moja przyjaciółka. Ilekroć było między nami dobrze, ta myśl się nasilała. Teraz nawet kiedy jest źle, ona jest strasznie nasilona. Mam totalnie dość, nie umiem sobie przetłumaczyć tego! Czuję, że wariuję.

Nie potrafię sobie z tym poradzić. Wiem, trzeba ignorować te myśli, bo są wynikiem zaburzenia ale kiedy przychodzi wcielić to w praktykę, to jest na prawdę ciężko.

Wiem, że to zaburzenie ponieważ wiem, że wtedy nie znałam się jeszcze z przyjaciółką. Ta myśl powoduje, że mam ochotę zerwać przyjaźń, zerwać z nią wszystko choć doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to nerwicowa wkrętka! Ale to jest tak silne, że dramat normalnie... Strasznie mi dzisiaj ciężko. Mam już dość.

Nie mam siły.
Chciałam też dodać, że z moją byłą przyjaciółką była dokładnie taka sama sytuacja. Miewałam myśl że to (w tamtym czasie) ona mi to zrobiła. Chore, prawda?

To tylko dowód na zaburzenie ale bardzo ciężko z tym wygrać. ;(