Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

mam chyba depersonalizacje?

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Who
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 8 stycznia 2012, o 12:20

8 stycznia 2012, o 13:30

Potrzebuje pomocy i jakiejkolwiek rady mam 18 lat ciagle wydaje mi sie ze zwariowalem taka mam na to faze ze nie moge spac po nocach i ciagle bym tylko plakal, widze sie w psychiatryku.zaczelo to wszystko sie miesiac temu nie pytajcie czemu bo nie wiem mam male problemy w szkolach i zawsze bylem malo gadatliwy i niesmialy i tym abrdziej sie boje ze to co mam to schizofrenia. bylem na kilku forach o tej chorobie i jestem przerazony ludzie tez przed zachorowanie sa czasem spokojni az za abrdzo a ja taki wlasnie jestem. to bylo tak bylem na spacerze z kumplami wszedlem na dach wiezowca z nimi i zrobilo mi sie tam nahle zle zaczelo mi sie krecic w gowie a ich glosy zaczely sie oddalac jakbym umieral albo odlatywal. nie mialem nigdy leku wysokosci wiec to chyba nie to, poczulem po zejsciu nagle scisniecie gardla i poczulem sie zle w swojej skorze. czulem jakbym nie wiedzial co sie dzieje a w glowie czulem okropny strach nie wiem przed czym ale balem sie bardzo. ledwo wrocilem do domu a kumple polewke mieli bo mowili ze to od nadmiaru fajek, troche wypalilem ich wtedy ale bez przesady. do tej pory ciagle sie boje, mam drgawki rak i nog, serce mi napierdziela a ja bardzo sie boje ze wariuje bo nie wiem co sie ze mna dzieje. cialo mam jakby nie moje :( boje sie tego bardzo gardlo mi ciagle dretwieje i nie moge nic polykac. myslalem ze to minie ale jest tylko gozej ciagle sie boje, nie wychodze juz prawie nigdzie dobrze ze teraz wolnego bylo w szkole. rodzice kaza isc na morfologie i takie cos ale ja boje sie ze to schizofrenia. mam wrazenie ze zaraz cos zobacze albo bede myslal ze mnie kameruja. boze czy ja zwarowalem?? powiedzcie czy jest dla mnie ratunek? w gowie mam pustke dziwna i z trudem zbiera mi sie mysli boje sie tego ciala ze nie czuje go za dobrze. boje sie patrzec na swoje nogi a nawet twarz wydaje mi sie nie moja. poczytalem tu troche i sie uspokoilem ze cos takiego to depersonalizacja ale ja nie wiem czy to tylko to. ja czuje ze wariuje i to sa moje ostatnie chwile swiadomosci. ciagle mam w glowie schizofrenia schizofrenia i wiele obajwow rozpoczynajacych jakby do mnie pasuje. depresyjnosc za duza apatia zawsze takie bylem. pomocy:( isc do lekarza z tym? czy to minie co to jest waszym zdaniem? najgorzej ze nie moge spac i w dzien jest mi coraz gozej
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 stycznia 2012, o 14:56

Siema, przede wszystkim stary musisz zrobić najprędzej jedną rzecz, ogarnąć się. bo jesteś tak tym stanem (co zrozumiałe) zakrecony i prawie nacpany, ze w obecnej chwili nie ma szans żeby nie było coraz gorzej, bo za bardzo się nakrecasz. Ale sa rzeczy, ktore możesz zrobić żeby zaczeło być lepiej.
Przede wszystkim na teraz zajmij się tym strachem przed schizofrenią, zawsze prawie jak powstaje stan lęku i depersonalizacji czy derealizacji wystepuje strach przed schizem, czytnij ten np. temat viewtopic.php?f=14&t=376 Zreszta wszedzie pelno tu postów w tym dziale o tym, że boimy się zwariowania.
Przede wszystkim musisz skończyć definitywnie z wchodzeniem na fora o schizofrenii i z czytaniem o objawach tej choroby, bo te kamery to wszystko co wyobrazasz sobie to jest to co zapewne tam o tym przeczytałeś. A niestety czesto mozna przeczytać zwykle pierdoły, bo nie wiem czy choćby to co napisałeś, że depresyjny i apatyczny człowiek ma potem schizofrenię, to na pewno tak się nie zaczyna a przede wszystkim ty w swoim obecnym stanie lęku, jakbyś przeczytał tam, ze często puszczane bąki oznaczają poczatek schiza to też byś uwierzył :)
W tej chwili to ty się nakrecasz, z jakiegoś powodu złapał cię lęk, być może od za dużej ilości wyjaranych fajek dostałes zawrotów glowy bo można od tego to chwilowo dostać a ty ześ się wystraszył i przyszedł strach. Ale zapewne gdzieś jest powód, i te problemy w szkole i to, ze jesteś niesmialy to wszystko pewno trzyma się swojej kupy i gdybyś na bok odłożył na chwilę analizowanie tego strasznego stanu jaki masz, doszedłbyś do tego, ze jednak jest coś a nawet wiele rzeczy i bodźców, które za ten stan moga odpowiadać.
I teraz tak, masz lek, masz stan dd i czytasz o schizie, boisz się tego jak cholera, utrzymując przez to lek a nawet go zwiększając, jestes w błędnym kole i musisz trochę nerwowy układ uspokoić. Nie czytaj o schizie, to na pewno zacznie pomagać, jesli chcesz udaj się do psychiatry, który z pewnością ci potwierdzi, ze schizy nie masz, da ci to ogromną ulgę a może nawet lęki ustąpią.
Na pewno na podstawowe badania powinienes iść też do lekarza rodzinnego, bo też co dokłsdnie ci jest to trudno powiedzieć, równie dobrze możesz mieć anemię i oslabiony chwilowo organizm i dostałeś lęku (tylko przykład), dlatego diagnozy i takie rzeczy musza wystawiac lekarze, którzy widzą ciebie, znaja wyniki badan itp.
A dla ciebie badania, lekarze choć może się to wydawac przerażające pójście teraz do nich, to jednak mogą dla ciebie oznaczac polepszenie twojego stanu, bo będziesz miał namacalny dowód, ze to co teraz ci się stało, to nic takiego jak ty sobie wyobrażasz.
A co do jeszcze schiza, to lęk przed niczym nie oznacza go, wręcz przeciwnie ciągły lęk nie wiadomo o co albo lęk o zwariowanie czy śmierć, jest lękiem nerwicowym, lęk w schizofrenii przybiera inne formy i ty takiego lęku na pewno nie masz z tego co napisałeś.
Wiec daj sobie z tym spokój, bo te analizy i to wszystko doprowadza cię do gorszego stanu i do tego nie możesz spać, a brak snu pogarsza dd.
Twoja obawa przed shizem, twoje objawy jakie opisałeś, dla wielu tutaj z nas to sa tak znane jak własna matka, a jednak to sa tylko lęki i schiza nie ma, a objawy, lęki, dd w końcu mijają, i można to leczyć.
Na poczatek jeśli nie czujesz żeby się to poprawialo, idź do lekarza, ale dla twojego spokoju, idź też do lekarza psychiatry, to normalny doktor a wizyta u niego nie oznacza tego co współczesne stereotypy jeszcze o tym mówią. Jak ci powie, ze to nie schiz, a powie na pewno od razu zejdzie z ciebie ciśnienie.
A i leczeniem lęku się zajmie, który na pewno nie powstał z niczego.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
karji
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 21 lipca 2011, o 16:39

8 stycznia 2012, o 20:02

Hej Victor. Mam pytanie, miales d/d? Jak tak to od czego i ile trwalo? Jak je leczyles? Ja mam d/d od roku8 przez thc niby biore leki ale za duzo nie daja. Masz jakies porady dla mnie ? Miales d/d 24h/7 ? Sorrki za taki nie lad ale bardzo sie spiesze. Dziekuje z gory i czekam na odpowiedz. Pozdrawiam!
Who
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 8 stycznia 2012, o 12:20

8 stycznia 2012, o 20:35

dzieki czlowieku za odpowiedz. pojde do lekarki jutro na swoj rejon i zrobie te badania a do psychiatry to chyba najlepiej prywatnie nie? nie moge przestac o ym wszystkim myslec, poczytalem to forum i troche sie uspokoilem ale i tak mam w sobie tyle strachu ze caly sie trzese i modle sie zeby zasnac bo noce sa najgorsze.
agora
Gość

8 stycznia 2012, o 20:35

Cześć Who,
witaj w gronie tych, co to im się wiele wydaje, ale nie ma to za wiele wspólnego z tym co się naprawdę stanie ;)
Miałam odpisac Ci wcześniej i widze właśnie, że Victor mnie tu rewelacyjnie wyręczył, ale dodam swoje 3 gorsze jesli w jakiś sposób mogłoby ci to pomóc. a uwierz, że oboje z Victorem przechodziliśmy to samo co Ty bo lęki gnebią nas od dawna, więc wyluzuj i zaufaj tym co to Twój etap myślenia, że to schiza mają za soba i sobie z nim poradzili.
Nie jestem oczywiście lekarzem, więc to co Ci napiszę to żadna diagnoza jedynie co mnie jako lękowcowi wynika z Twojego opisu:
1. nie masz schizofrenii- typowym objawem lęku jest to, że tak bardzo się jej boisz
2. masz typowe lęki których efektem jest stan depersonalizacji i derealizacji; mnie pomógł ten artykuł:
http://www.focus.pl/dodane/publikacje/p ... emie/nc/1/
przeczytaj sobie, podejrzewam, że odnajdziesz tam sam diagnozę swoich dolegliwości
Niestety lęki i idąca za ty DD zdarza się coraz większej ilości ludzi w momencie często najmniej spodziewanym. Czasami naprawdę trudno znaleźć jednoznaczną przyczynę, ALE lęki można zupełnie wyleczyć. w róznych przypadkach różnie to wygląda ale nie umrzesz i nie zwariujesz.
Jesteś teraz w najgorszej fazie lęku bo na samym początku, trafiło Cię niemożliwie i nie wiesz co się z Tobą dzieje. Lęk to utrata kontroli nad myslami i byciem soba jest naprawde bardzo przykry i obrzydliwie koszmarny. Ale minie Ci. Koniecznie nie zwlekaj, idź do psychatry, opisz co przezyles tam na bank dowiesz sie, że nie grozi Ci schizofrenia i tam tez zadecyduja jak ci pomoc. Trzymam kciuku i zobaczysz bedzie dobrze :):) Nie jestes zadnym wyjatkowym przypadkiem.
Pozdrawiam i nie daj sie. My lekowcy mamy tyle sily o jakiej zdrowym sie nawet nie śnilo ;)
karji
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 21 lipca 2011, o 16:39

8 stycznia 2012, o 22:42

hej agora mam pytanko, ty masz derealiazcje? Jak tak to po czym, ile trwa, i jak sie leczysz. Z gory dziekuje Pozdrawiam
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

9 stycznia 2012, o 11:16

elo, przeczytaj sobie ten temat viewtopic.php?f=14&t=7 i sam zobaczysz ze objawy sie pokrywaja 100 % z twoimi na pewno, to co masz to lęki, nerwica i dd nic gorszego.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
agora
Gość

9 stycznia 2012, o 18:37

Cześć Karji,
przejrzałam sobie Twoją historię tak pokrótce. Z tego co widzę jesteś bardzo młody (16 lat) w tym wieku naprawdę trudno pogodzić się z tym stanem- młody organizm inaczej sobie radzi ze "zrozumieniem" tego stanu, jest nim bardziej nakręcony, zaniepokojony, masz mniejszą wiedzę na temat tego jak on przebiega, jego wspomnienie jest silniejsze i bardziej przerażające.
Jak zrozumiałam derealizacji nabawiłeś się po jednym machu trawy lub haszu- nie pamiętam już czy pisałeś co to było, ale jakoś ten jeden buch utkwił mi w głowie? Bo tak jak zapytałeś o to THC to sobie wyobraziłam, że może to było regularne popalanie, towar jakiś mega silny utd. wiesz w sumie towarzystwo w jakim palisz i nastawienie dużo daje. Często narkotyki są takim jakby katalizatorem do pojawienia się jakichś objawów do których mamy predyspozycje. Tak czy siak objawy masz jakie opisałeś, już wiesz, że to nic innego jak DD. Tak sobie zauważyłam, że w Twoich postach na forum ciągle powtarzają się dość często te same pytania- o ludzi którzy maja takie same odczucia jak Ty i po zażyciu tego co Ty i to jakby naturalne, nie ma w tym nic złego, że pytasz. Jednak myślę, że bardziej powinieneś sobie postawić pytanie jak poradzić sobie z DD, juz ją masz i gwarantuje ci są setki 16letnich gości co tak jak ty po trawie dostali DD. Wiem, że kontakt z takimi jak Ty naprawdę bardzo czasami pomaga, jednak moim zdaniem masz problem by jakoś zaakceptować ten stan i przestać się zamartwiać zadawać pytanie- kiedy i czy minie. A myślenie o tym niestety powoduje, że to się jeszcze nasila Tak naprawdę u każdego DD przebiega trochę inaczej, inaczej się objawia i inaczej ustępuje oraz różny czas się trzyma. Ja na początku tez tylko i tylko o tym myślałam, ale jakoś olałam sprawę i się oswoiłam, choć nie ma obecnie szału ale jestem w stanie jakoś funkcjonować i nie zadręczać się tym pytaniem cały czas a raz już miałam epizod dwumiesięcznej DD i zszedł całkowiecie. U mnie właśnie derealizacja jest wynikiem nerwicy czyli lęków. Jej pierwszy atak miałam na krótko w wieku chyba 13czy 14 lat. Potem napady się powtarzały ale dość szybko ustępowały. 7 lat temu złapała mnie na ponad 2 miesiące.Obecnie mam ją od poczatku grudnia, praktycznie codziennie- bardziej jest niż jej nie ma ale czasami znika zupełnie. Jak pewnie zauważyłeś po sobie i u Ciebie ten stan następuje z różnym nasileniem. Widzę, że na forum dość regularnie działasz od lipca jakoś więc jak sobie pewnie przeanalizowałeś z różnym natężeniem odczuwałes ten stan i nie było cały czas tak samo. Warto się obserwować kiedy łapiesz się np na myśli- o, przed chwilą jej jakby nie czułem, ale znów wróciła. Z tego co wyczytałam brałeś parezin- czy nadal go przyjmujesz czy nastąpiła zmiana leku? Czy oprócz DD odczuwasz np lęki (strach przed wyjściem z domu, zostaniem samemu) natręctwa lub jakieś inne objawy oprócz obcości siebie i świata? ja wiem, że ta obcość jest przeważająca ale warto dokładnie przeanalizować czy jeszzce jakies inne objawy występują, by trafniej dobrać lek i psychoterapię. a co do tego parezinu jeśli nadal go przyjmujesz a mimo to od lipca męczy cię DD wedle zasady najprostszej logiki ten lek jest do zmiany. w psychiatrii stosuje się niestety leczenie objawowe, poparte doświadczeniem obserwacyjnym- aha u kowalskiego pomogło to może u iksińskiego też bo obraz choroby podobny. Lek jest po to by ci pomóc więc jak nie działa ten trzeba spróbować inny i nie ma co się męczyć. Oczywiście na nasze nieszczęście z psychotropami jest tak, że na efekt trzeba trochę poczekać i czasami zdarza się pogorszenie w pierwszym etapie brania. Ale jeśli Twój pierwszy lek nie działa a masz go od lipca warto poszukać innego rozwiązania. Inną sprawą jest tez dobry kontakt i zaufanie do psychiatry. Jeśli masz opory by opisać lekarzowi swe objawy w sposób do końca prawdziwy lekarzowi trudniej będzie ci dobrać trafiony lek. Napisz może jeszcze jak organizujesz sobie dzień? Oprócz szkoły chodzisz na jekieś zajęcia masz zorganizowany czas czy raczej głównie myślisz o chorobie i obserwujesz objawy? Byłeś na tych koloniach? Jak sobie radzisz z ludźmi w szkole? Masz momenty gdy mniej odczuwasz ten stan? Głowa do góry pocieszenie dla nas jest takie- to mija, nie wiadomo tylko kiedy ale mija więc wiesz jak puls masz dobry, stolec w normie to trzeba odcinać myśli i starać się jak najnormalniej funkcjonować. Trzymam kciuki i zobaczysz, że będzie dobrze.
ODPOWIEDZ