Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Macierzyństwo a nerwica, wejście na leki SSRI

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Patrycja199713
Nowy Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 29 stycznia 2025, o 13:48

29 stycznia 2025, o 14:14

Hej,
W skrócie postaram się opisać moją historię do której mam nadzieję ktoś się odniesie i będzie potrafił mi pomóc. Od kiedy pamiętam byłam osobą lękową, już jako mała dziewczynka wszystko przeżywałam x100, teraz wiem że już wtedy miałam zachowania typowo nerwicowo- lękowe. W okresie nastoletnim pierwszy raz dostałam ataku depersonalizacji, po nieudanym związku. Trafiłam do psychologa i psychiatry którzy stwierdzili zespół DD i dostałam leki- Asentra. Leków ostatecznie nie wzięłam, bo przeraziłam się ilością skutków ubocznych. Wyszłam z tego sama, żyjąc nastoletnim życiem i mając wtedy dużo zajęć jak szkoła, chłopak, rodzice, dom i zajęcia pozalekcyjne. Potem miałam jakieś stany lękowe ale niezbyt nasilone, jednak 2 lata temu (teraz mam 28 lat) urodziłam dziecko i parę rzeczy wróciło. Dziecko pojawiło się po ślubie, nie było wpadką ale już w ciąży miałam obniżony nastrój dużo spałam i mało rzeczy mnie obchodziło, ale nie powiązałam tego z jakimkolwiek stanem depresyjnym itp. Ciąża książkowa, za to poród jak z horroru, nic nie poszło po mojej myśli. Potem co chwilę dziecko w szpitalu, okazało się że ma wadę układu moczowego więc już kilka razy przez te dwa lata lądowałam z nim w szpitalu odczuwając oczywiście lęk. Synek od początku życia jest wymagający, dużo płacze, jęczy, ogólnie siedząc z nim w domu dwa lata jakby wyłączyłam emocje, było to dla mnie smutnym obowiazkiem. Po prawie 2 latach wróciłam do pracy, w której zastałam mobbing, pojawiły się ataki paniki i tak po kilku miesiącach złożyłam wypowiedzenie. W listopadzie chcieliśmy się starać o drugie dziecko i po fakcie dostałam takiego ataku paniki i odrealnienia, że wpadłam w lęk wolnoplynacy, bojąc się tego stanu. Musiałam potem jeszcze chodzić do pracy więc ataki paniki miałam codziennie do niej jadąc i wracając. Depersonalizacja utrzymuje się u mnie od tamtego czasu, napady lęku, od stycznia jestem na l4 więc ataki paniki trochę ustały ale za to mam gonitwę myśli, obniżony nastrój, wkręty o chorobie psychicznej itp. Miewam takie dni że nie mogę się podnieść z łóżka. Jestem już po jednej konsultacji z psychiatrą, która znowu przepisała mi asentre ale jeszcze jej nie wzięłam. Z jednej strony bardzo się boję tych leków, skutków ubocznych i schodzenia z nich bo kiedyś już z podobnym stanem wygrałam, ale teraz mam małe dziecko i obawiam się że bez leków po prostu nie dam rady bo ten układ nerwowy jest tak przeciążony że inaczej się nie „zregeneruje”. Moje dziecko nadal się budzi w nocy i ten sen jest tragiczny. Wiem że nikt nie da mi rady zrób tak lub tak, ale może ktoś był w podobnej sytuacji i z biegiem miesięcy może jak w życiu zaczęło się układać itp to objawy się wyciszyły? Jestem zapisana na terapię i będę pracować z aktualnymi lękami. Główny atak pojawił się na myśl o drugiej ciąży więc mam wrażenie że coś w tym zakresie jest moją nieprzepracowaną traumą. Może jest tu jakaś mama która też biła się z myślami czy walczyć chociaż czasami brakuje sił i jest mega ciężko czy pomóc sobie lekami i chodzić na terapię? Nie wykluczam że w przyszłości chcielibyśmy drugie dziecko a nie chce z tym czekać parę lat :( a tak i dodam jeszcze, że przestałam karmić piersią pod koniec listopada i wtedy też obniżenie nastroju było znaczące.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i porady :))
ODPOWIEDZ