Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

lek Efectin

Tutaj natomiast zadać możemy ogólne pytanie związane z lekami.
Być może martwisz się uzależnieniem, zastanawiasz się czy warto je brać itp.
To właśnie możesz wyrazić tutaj.
ODPOWIEDZ
robertkruk89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:09

29 listopada 2015, o 19:13

witam,jestem tu nowy.mam pytanie dotyczace lekow.nie zdiagnozowano mnie w 100%.wszystko to tylko domysly.glownie stany depresyjne.5 lat sie meczylem i wkoncu trafilem na lek Efectin i pomogl mi bardzo.wszystko widzialem inaczej(lepiej).wysoka samoocena,motywacja itd.po 5miesiacach odstawilem lek razem z lekarzem bo stwierdzilem ze juz jestem zdrowy i nie musze go brac.po 2tygodniach koszmar wrócił ,ponownie zaczalem brac lek (zacząlem od wiekszych dawek i skonczylem na wiekszych niz za pierwszym razem)poprzednio po ponad miesiacu bylo juz super.teraz biore 10 tygodni i nie dziala na mnie.czy w takiej sytulacji lek juz nie ma szans zadzialac?nie chce szukac innych lekow bo zadne mi nie pomagaly a bez lekow nie potrafie zmienic emocji i zachowan.czy ktos bral ten sam lek ponownie??albo ma jakas wiedze na ten temat??? biore tak dlugo poniewaz co miesiac zwiekszalem dawki az do 300 mg er i bywaly jednodniowe przeblyski poprawy.juz myslalem ze bedzie dobrze, kladlem sie spac i rano znowu zle.co robic czekac jeszcze?poprzednim razem moja stala dawka to 150mg er
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

29 listopada 2015, o 19:30

Robert piszesz ze bez leków nie potrafisz zmienic swego zachowania ale z lekami chyba tez niekoniecznie wyszło,skoro objawy wróciły.Trudno mi polecić ci jakiś lek bo dla mnie zaden nie pomógł.Moze spróbowałbyś,poczytac artykuły ,posluchac nagran i pracowac akceptacją.Czy korzystałes z terapii?
robertkruk89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:09

29 listopada 2015, o 19:51

wrocily bo moze za krodko bralem bo 5 miesiecy.w tym 4miesiace normalnego funkcjonowania.ja napieralem ,zeby odstawic a lekarz sie zgodzil.wole brac leki cale zycie niz byc w tym stanie.tak mialem terapie rozne,ale to raczej nie dla mnie.tylko rozgrzebywanie spraw.ja widze wszystko w czarnych barwach,zle reaguje na rozne sprawy,mam niska samoocene.przegladam nagrania,czytam,rozumiem ten proces ,ale to jest silniejsze odemnie.walczac tylko sie pograzam.nie wiem ja juz chyba tak sie uksztaltowalem.A leki moze mnie otumanialy i czulem ze zyje.nie wiem juz co o tym wszystkim myslec myslec
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

29 listopada 2015, o 20:09

Nie ma takich problemow emocjonalnych ktore sa calkowicie silniejsze od czlowieka, to jest przyjacielu niestety calkowita iluzja.
Ale niewatpliwie przy takich zmianach podejscia i nastawienia potrzebna jest cierpliwosc i sumiennosc. I zmiany myslenia o swoich objawach i o swoim cierpieniu.
Ja polecam ci szczerze wiecej zaangazowania w prace nad soba, bo bez tego to jak opisales swoje problemy to musisz wiedziec jedno - leki nigdy calkowicie nie sprawia ze to co opisales sie zmieni. Leki nie zmienia twojego podejscia, to jest na ten moment farmakologicznie niemozliwe.
Dlatego zachecam cie do pracy nad soba.

Leki w takim wypadku beda dzialaly tylko w okresie brania (jesli chodzi o zmiane innego postrzegania stresow, zycia, swiata itd)

A co do lekow to moze tak byc ze lek ktory dzialal za pierwszym razem za drugim juz nie zadziala, zdarzaly sie nieraz takie sytuacje z roznymi lekami.
Byc moze bedziesz musial poszukac innego leku jak effectin przy dawce 300 nie dal rezultatow. Mozesz jeszcze poczekac ale jak sie nic nie zmieni w najblizszym czasie to pewnie bedziesz jak mowie musial brac cos nowego.
Do tego leki czasem po pewnym czasie tez przestaja dzialac, wiec nie da sie brac jednego leku cale zycie, po zwykle 3,4 latach mimo brania lekow znowu cos jest nie tak.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
robertkruk89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:09

29 listopada 2015, o 21:16

rozumiem dzieki za informacje.Ale przecież po cos te leki przepisuja-zeby naprawic myslenie.wiele osob po odstawieniu leku twierdzi ,ze nadal jest tak jak na lekach a niekiedy jeszcze lepiej.mi trudno sie przekonac do tego ,bo sie rozczarowalem.tak sie dobrze czulem na leku ze bylem przekonany ,ze ozdrowialem.na lekach smialem sie sam z siebie jak ja moglem tak wszystko to odbierac.na lekach wszystko obracalem na plus.Ciezko mi z tym walczyc ,pozniewaz wszystko zwala mnie z nog.
np.w tym tz.stanie widze ze nic nie potrafie i czuje sie zerem.walcze z tym ,moje mysli w danej wykonywanej pracy potwierdzaja sie i jeszcze bardziej sie zalamuje.stawiam sie w roznych sytulacjach,porownuje sie z ludzmi co osiagneli szczyt,zazdroszcze i wycofuje sie ze wszystkigo.jedno napedza drugie.a na lekach jak mialem dobry humor to czulem sie madry i wyjatkowy.Zauwazylem ,że to co myslimy to tak sie dzieje.mozna osiagnac naprawde wszystko.tylko jak skierowac mysli w tym dobrym kierunku do gory a nie do dolu.Moze ja mam ta nerwice ktora wywoluje u mnie szereg obiawow.czy jest jakies badanie na nerwice???bo ktos cos chyba pisal ,ze mozna to zbadac,tak?
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

29 listopada 2015, o 21:47

Na co byłeś leczony Efektinem?Co do przypisywania leków to lekarz w taki sposób udzielił ci pomocy,wiesz gdyby leki były taką rewalacja to tylu ludzi nie wchodziło by na forum co nieczmienia faktu ze wielu osobom pewnie pomogły.Co do diagnozy to chyba lekarz,chociaz ty sam najlepiej wiesz jakie masz objawy,myslę ze powinienes spróbowac wyjsc z tego siła własnej swisdomisci.Bo to dopiero gwarantuje prawdziwe wyleczenie :D .Jesteś młody dasz radę.
robertkruk89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:09

30 listopada 2015, o 10:21

nie wiem na co.bo zaden lekarz nie potrafi okreslic co to za dolegliwosc.ten,ktory przepisal mi effectin mowi ze to depresja.
bedac na mazurach w osrodku lekarze psychiatra na podstawie testu robionego u psychologa stwierdzil ze nie mam zadnej choeoby psychicznej,trzeba sie cieszyc i zmienic myslenie.mowil tez ze bez lekow nie da rady.ja sam nie wiem co to jest ale na pewno nie jest to zdrowe.od paru lat sie zmagam i nie ma poprawy.Ale zaraz bede stary ten czas w tym stanie leci jeszcze szybciej.a ja stoje w miejscu i patrze jak zycie ucieka mi na mojej glupocie.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 grudnia 2015, o 20:09

Więc zainteresuj się tematem od strony psychologicznej.
Co ci tak zalezy na konkretnych efkach od psychiatry?
Skoro masz np problemy z samooceną, szybko się załamujesz itd itd to można zacząc nad tym pracować psychologicznie bo być może to powoduje u ciebie stany depresji i poczucia załamania.
Nie piszesz o sobie duzo więc trudno ocenić.

Ale majac niewątpliwie problemy natury emocjonalnej należałoby skorzystać z psychologa takze a nie tylko psychiatry, rzadko kiedy dla psychiatry da się coś zrobić bez leków czy w ogóle da się coś zrobić innego niż babranie sie chemiczne w mózgu.
Oczywiście można sobie lekami wspomagać pewne procesy (LEKI NIE ZMIENIAJĄ TRWALE SPOSOBU MYŚLENIA) ale generalnie dlaczego nie pomyślisz nad praca psychologiczną nad twoim problemem?

Ja zacząłem prawdziwą pracę nad sobą mając jakoś 26 lat, obecnie mam 30 i nie żałuję a do starości jeszcze daleko :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
robertkruk89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:09

1 grudnia 2015, o 21:06

korzystalem z psychologa i czasami teraz korzystam.Ja wiem ,ze zle oceniam siebie i wszystko dookola,ale ja mam taki stan zle odbierajacy wszystko.nie potrafie stac sie innym czlowiekiem.moze sie myle ,ale nie wydaje mi sie zeby to wszystko ,zmienila rozmowa.tyle ze sie wygadam.Jestem za psychiatrą ,ponieawaz odmienil moje zycie na te pare miesiecy.mysle sobie ,ze jak bym pobral pare lat lek to stan dobrego samopoczucia by sie utrwalil i po odstawieniu tak by pozostalo.bo chyba na tym to polega.ile czasu zajela Ci praca nad soba?tak ze nic juz niedokuczalo?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

1 grudnia 2015, o 22:45

To zależy czego oczekujesz od terapii, no bo jeśli tylko rozmowy to co innego, jeśli wskazówek jak można spojrzeć na pewne elementy twojego życia w inny sposób, to zapewne je dostaniesz, pytanie tylko czy będziesz dośc konsekwentny aby to wdrażać ;)
Rozmowa ma za zadanie uświadamiać a potem mamy wykazywac według tego inne działanie niż dotychczas ale niewątpliwie muszą być w tym przede wszystkim chęci i cel.

Mnie uświadamianie i praca nad sobą zajęła z dobre 5 lat, tyle, ze ja miałeś dość poważne problemy ze sobą na wielu plaszczyznach, a do tego możemy mieć te problemy zupełnie inne, więc tutaj sugerowanie się moim "czasem" moze być bezsensowne.

I w sumie ta praca nadal trwa, tyle, ze już na luzie, bo to najgorsze za mną.
Tylko, że ja wychodze z założenia, ze w ogole po to mam zycie aby odczuwac nie tylko przyjemności ale też i jego złe strony i wyciagac z tego doświadczenia i po prostu na ile to możliwe coś zmieniać.

Natomiast jeżeli ty nadzieję widzisz w tym aby po prostu brać leki i się dobrze czuć, to ja nie mam zamiaru cię przekonywać na siłę do jakiegoś działania, innego światopoglądu itp. bo to musi wychodzić z ciebie a nie z kogoś z zewnątrz.
Szczególnie że nie wiemy co tobie tak dokładnie jest.

Ja wierzę i wiem to, ze każdy ma możliwości i wewnętrzną siłę do zmian - jeśli problemy wynikają z problemów emocjonalnych.

A jeśli chodzi o sam temat to po prostu kiedy ten effectin nie dziala w takich dawkach od jakiegoś czasu to po prostu musisz zmienić go zapewne na inny lek.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
robertkruk89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:09

2 grudnia 2015, o 19:51

moja pani psycholog z doswiadczeniem wieloletnim nie mowi mi jak reagowac i co o tym wszystkim myslec.tylko wysluchuje mnie i usmiecha sie i chyba nie wie co w danej chwili powiedziec.robi sie cisza i zadaje mi jakies nie istotne pytanie.łatwo mi sie z nia rozmawia,lecz nie przynosi to skutku.bylem kiedys u innych ,odnosilem wrazenie ,ze zaczynaja sie na mnie uczyc swojego zawodu-masakra.wszedzie sie wygaduje i pozniej mam jeszcze wiecej mysli do analizowania.ja nie jestem w 100% za lekami.poprostu chcialbym ,zeby zadzialaly.czasami przychodzi troszke sily i wykorzystuje to i walcze jak moge ,ale zaraz gdzies sie potykam raz,drugi i znowu to samo.Wiem ze ,kazdy jest inny,ale tak z ciekawosci zapytalem z tym czasem pracy nad sobą.A jesli chodzi o mnie to wyslalem Ci prywatna wiadomosc ,w skrocie opisalem co mi dolega.Chciałbym ,zebys ocenil czy miales podobne dolegliwosci i czy z tego samemu na prawde mozna wyjsc.Bo ja tak sobie mysle ,ze jestem jakims wyjatkowym przypadkiem ,w ktorym juz nie da sie nic zrobic..
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

2 grudnia 2015, o 21:46

Oj,wyjątkowym przypadkiem to ty napewno nie jesteś,bo nam wszystkim zdaje się ze mamy gorzej niz inni.Ja sama byłam wrakiem emocjonalnym,karmionym masą leków.A pracują metodami proponowanymi na forum jestem inną osobą,i nawet pomału rozwiązuję problemy które wydawały się nie do przejscia.
Co do terapeuty ,to wiele zalezy od nurtu w jakim dany terapeuta pracuje.Niektórzy nie dają wskazówek,sądząc ze sam powinieneś je znalezc(terapia dynamiczna)
Za to behawiorysci naprowadzają na problem ,przynajmniej u mnie tak było.Jesli mówisz o starosci to ja mam 49 lat,i robię coś z tym wszystkim bo innaczej nie da się zyc i warto walczyć o lepsze jutro :)
Zadajesz pytania Victorowi,pewnie ci odpowie,ale wystarczy ze przeczytasz jego artykuły o tym jak z tego wychodził,miłej lektury.Przeczytałam to wiele razy :^

-- 2 grudnia 2015, o 22:46 --
Oj,wyjątkowym przypadkiem to ty napewno nie jesteś,bo nam wszystkim zdaje się ze mamy gorzej niz inni.Ja sama byłam wrakiem emocjonalnym,karmionym masą leków.A pracują metodami proponowanymi na forum jestem inną osobą,i nawet pomału rozwiązuję problemy które wydawały się nie do przejscia.
Co do terapeuty ,to wiele zalezy od nurtu w jakim dany terapeuta pracuje.Niektórzy nie dają wskazówek,sądząc ze sam powinieneś je znalezc(terapia dynamiczna)
Za to behawiorysci naprowadzają na problem ,przynajmniej u mnie tak było.Jesli mówisz o starosci to ja mam 49 lat,i robię coś z tym wszystkim bo innaczej nie da się zyc i warto walczyć o lepsze jutro :)
Zadajesz pytania Victorowi,pewnie ci odpowie,ale wystarczy ze przeczytasz jego artykuły o tym jak z tego wychodził,miłej lektury.Przeczytałam to wiele razy :^
robertkruk89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 listopada 2015, o 18:09

18 czerwca 2016, o 10:48

Witam ponownie.testy ,ktore mialem robione u dwoch roznych psychologow nie wskazywaly na jakas konkretna chorobe,raczej taki charakter.A nie moge normalnie funkcjonowac i nie potrafie tego opisac,tego jest zbyt wiele i zabardzo skomplikowane.chcialbym przynajmniej wiedziec co mi jest.Aktulalny psychiatra twierdzi,ze wyglada mu to na typowa maske depresji,lecz testy tego nie wykazuja.Nie mam 100% pewnosci,ale znalazlem artykul ,ktory najbardziej tlumaczylby moja sytulacje podam link moze komus tez cos roziasni i pomorze. http://psychika.net/2009/12/jak-niezasp ... lne-w.html
pod artykulem warto przeczytac komentarze.
moze trafilem na to co mi dolega i co ciagnie mnie do stanow nie do opisania!
Mimo to jeszcze bardziej mnie to przytlacza,ja juz chyba nigdy z tego nie wyjde,leki chyba tego nie zalatwia a zreszta nawet teraz nie dzialaja.Nie moge tak zyc a niepotrafie nie zyc.co robic dokad isc. :cry:

-- 18 czerwca 2016, o 09:48 --
Chciałem tylko poinformować ,ze po ośmiu latach dowiedziałem sie ,ze mam niedoczynnosc tarczycy.lekarze oczywiście nie zauważyli złych wyników z krwi.doczytalem sie ,ze przy niedoczynnosci tarczycy co druga osoba ma depresje.mam nadzieje ze u mnie tez jest to powodem.biore juz lek letrox.czy ktos na forum miał zatruty cały organizm z powodu tarczycy ?pozdrawiam
ODPOWIEDZ