Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

3 lat apsychoterapii co dalej? Moja historia

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
damianek
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 14 października 2014, o 09:04

14 października 2014, o 09:43

Witam mam na imie Damian i mam 27 lat od 4 lat mam nerwice lekowa i derealizacje ktora pojawia sie co jakis czas,z wykle co pare dni pomeczy ze dwa i zanika bo akurat zaczyna sie faza z sercem albo dusznosciami albo wmawianiem sobie chorob i na tym polega moja nerwica i codziennosc.

Wszystko zaczelo sie jak mialem 23 lata po smierci dziadka przed tym nie mialem takiich problemow owszem bylem zawsze cichy ale nie byla to moja wada.
Zaraz po maturze poszedlem do pracy zarabialem i naprawde czulem ze zyje. Po smierci dziadka ktorejs nocy dostalem wlasnie glupich mysli czemu mamy taki swiat a nie inny potem dostalem silnego leku i ostatecznie ataku paniki gdzie wyladowalem na naurologii i tam sie okazalo ze to nerwicowe.
Przeszedlem jak wiekszosc potem badania trafilem do psychiatry dostalem leki ktorych nie wzialem a potem zaczela sie psychoterapia.
Caly problemem jest ze mialem duzoe objawy nerwicy serca bo bardzo mi skakal puls, kazde wyjscie z domu do dzis powoduje ataki derealizacji i przez to nie pracuje.
Pierwszy rok a potem przez nastepne pol mialem zasilek z pracy ale do dzis jestem na garnuszku mamusi... ale objawy mam derealizacji tak silne ze trudno jest pracowac, trudno jest wyjsc i szukac pracy.
Zawsze bylo trudno ale ostatnio jest coraz gorzej...i tu rpzechodze do meritum czyli psychoterapi. Od 3 lat uczeszczam stale co tydzien na psychoterapie.
Doszlismy do wniosku ze moj stan jest spowodowany brakiem taty, zmarl on jak mialem 7 lat i zauwazylismy razem z psycholog ze smierc dziadka wywolala te same wyparte uczucia zwiazane ze smiercia ojca.
I ze nie potrafilem poradzic sobie z tym to dostalem nerwicy i dlugi czas omawialismy te relacje i poczucie odpowiedzialnosci za zycie tylko ze teraz temat sie zakonczyl a ja nie czuje sie lepiej, psycholog moja sadzi ze to przez to ze uzaleznilem sie od mamy jak tato zmarl i teraz trudno mi zyc na wlasna reke i mam teraz dalej praktykowac terapie pod tym wzgledem.
Ale psycholog przez to ze coraz gorzej mi wychodzic z domu powiedziala ze pora zzacza brac leki bo widocznie emocje zwiazane z terapia sa za silne.
Sam nie wiem co o tym wszystkim sadzic bo nie chce brac lekow.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 października 2014, o 09:54

Czytam twoja historie i to jest dla mnie dziwne, ze po 3 latrach psychoterapii w zasadzie popelniasz podstawowy blad bo albonikt nie zwrocił ci do tej pory na to uwagi.
Albo zwrócił a ty nic z tym nie zrobiłeś.

Psychoterapeuci okreslonego nurtu najczesciej uwazaja ze wszelkie stany lękowe sa zalezne od przebiegu terapii i emocji z tym zwiazanych.
Byc moze ale wedlug mnie trapia cie na ten moment zupelnie inne sprawy.
Oczywiscie nie twierdze ze ta psychoterapia byla bledem, na pewno dobrze bylo przerobic te emocje, choc mimo szczerych checi nie moge sobie wyobrazic 3 letniej spychoterapii w jednym i tym samym temacie a do tego na koniec zakonczonej zaoferowaniem tabletek z uwagi na objawy.

No ale zostawmy psychoterapie bo to jest kwestia miedzy toba a terapeuta, jezeli chodzi o leki tu raczej nikt nie pomoze ci podjac decyzji czy brac czy nie.

Chcialbym tylko zwrocic ci uwage, ze nie mozesz po 3 latach nerwicy ciagle uwazac, ze objawy ukladu nerwowego, w tym i derealizacja calkowicie wykluczaja cie z zycia.

Bo ten mur robisz tak naprawde sobie samemu.

Czujesz sie coraz gorzej po wyjsciu, bo juz za dlugi czas siedzisz w domu.
Im dluzej sie siedzi w domu i nie ma pracy, tym bardziej sie zaczyna wydawac ze z tymi objawami sie nie da funkcjonowac.

A na ciebie obecnie wplywaja czynniki takie, ze po pierwsze brak pracy w wieku 27 lat dziala bardzo deprymujaco na psychike ludzka, kazdy czlowiek ma potrzebe dzialania zaowodowo i bycia odpowiedzialnym za swoje zycie i niezaleznym
Ganruszek mamusi podejrzewam bardzo zle na ciebie oddzialowuje.

Z drugiej strony jestes tak przestraszony objawami, ze nie probujesz jak rozumiem podjac dzialan i ulegles zludnemu poczuciu, ze mowiac o emocjach na terapii i zapewne opisujac wszystko na kartce sprawy sie uloza.
Otoz to nie jest takie proste, vo psychoterapia moze ci pomoc zrozumiec siebie ale do tego zabraklo w tym wszystkim glownego czynnika a mianowicie dzialania.

Od samego poczatku pojawienia sie objawow z uwagi na smierc dziadka, (co jest duzym stresem, szczegilnie jesli dziadek byl ci bliski) powinienes byc uczony innego nastawienia do nich samych.
Innego spojrzenia na ograniczanie sie przez objawy.

Po prostu oprocz psychoterapii i teraz omawiania relacji z mama, powinienes starac sie naprawde wrocic do zycia jakie nalezy sie komus kto ma 27 lat.

Oczywiscie powoli i z wyrozumialoscia ale nie wyobrazam sobie abys nastepne 2 lata tylko gadal o swoich emocjach i mówił, ze przez derealizacje po wyjściu nie możesz iśc do pracy.

Zapewne dlatego dostales leki aby objawy zaczely ustepowac bo terapeutka sama widzi ze utknales w zlym punkcie.

Osobicie to twoja decyzja czy bedziesz probowal lekami czy bez leków troche zmienic nastawienie do objawow, samej derealizacji i nerwicy.

Mozesz sprobowac zapoznac sie z materialami dostepnymi na forum one sa wlasnie o tym

spis-tresci-autorami-t4728.html

artykuly-forum-o-derealizacji-i-deperso ... t4539.html

Polecam jednak z uwagi na to ze nerwice masz od 4 lat i nabyles juz nawyki reagowania objawami i lękiem na codziennosc, starac sie zrozumiec co sie z toba dzieje i jak mozesz zaczac to traktowac.

Zwroc uwage na fakt, ze zaraz po maturze pracowales do 23 roku zycia, wiec jak widzisz nie jestes nieudacznikiem, ktory nie potrafi zyc na własna reke ;)
Skoro wtedy potrafiłe,s potrafisz i teraz, prawda? :)

Iluzja lękowa nie powinna być w tym przeszkodą.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
damianek
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 14 października 2014, o 09:04

14 października 2014, o 16:10

Dziekuje ci za ta odpowiedz tylko ze ja jestem skomplikowanym przypadkiem i to nawte moja psycholog zauwazyla i chodzi o roznosc objawow bo mam i nerwice serca (skoki pulsu, kolatanie, drzenie serca i takie objawy) mam tez nerwice lekowa czyli dostaje atakow paniki i mam tez derealizacje, nie wiem jak wy sie czujecie ale przy derealizacji mam wyjatkowe objawy bo czuje ze nie znam swiata wokol mnie jest to tak przerazajace ze nie da sie zrobi cnic innego jak wycofac a na terapi uznalismy ze konfontacja z tymi objawami moze spowodowac duzo gorsze problemy.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 października 2014, o 16:17

Ale pierdy :) (ten ostatnio Twój post)
Kazdy bez mala kto ma nerwice czyli lek ma roznorozdnosc objawow, nie wiem jaki cel wymieniania nerwicy serca, nerwicy lekowej, derealizacji :) Za wszystko odpowiada jeden czort jakim jest stan lęku, stan zagrozenia.
To bardzo wazne aby naprawde wiedziec co sie z nami dzieje bo rzeczywiscie mimo 3 lat psychoterapii wydajesz sie byc jak dziecko we mgle.
Oczywiscie nikt tu nic nie narzuca ale fakt jest ze wedlug mnie robisz blad calkowicie zawierzajac calosc sprawy swojej psycholog bez poglebiania swojej wiedzy o tym co tobie jest.

W derealizacji sa takie objawy jakie opicujesz i tu na forum nie jestes wyjatkiem pod tym wzgledem, sa osoby, ktore stany dd maja caly czas a jednak odpowiednim podejsciem udaje im sie z tego wychodzic tak wiec to sa sprawy po prostu wazne.
Nie wiem nawet co tu mozna dodac bo oprocz posiadania wlasnej wiedzy i praktykowania tej wiedzy w zyciu pozostaje terapia oraz leki, czyli to czym sie leczysz do tej pory od 3 lat.
damianek
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 14 października 2014, o 09:04

14 października 2014, o 16:21

A mnie sie wydaje ze rozna moze byc derealizacja i wielu z was nie wie tak naprawde co to jest prawdziwa derealizacja z silnymi objawami. Ciezko wtedy jest zyc i mysle ze specjalista wie co mowi skoro wydaje diagnozy.
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

14 października 2014, o 16:25

damianek pisze:tylko ze ja jestem skomplikowanym przypadkiem i to nawte moja psycholog zauwazyla i chodzi o roznosc objawow
Trafiłeś w miejsce gdzie wyrażenie "różnorodność objawów" jest na zupełnie innym poziomie niż w Twoim opisie, i nie przesadzam tu ani grama. Wg mnie, Twoje objawy, to taka podstawa w nerwicach, a psycholog twierdzi inaczej, bo po prostu może nie miał za dużo do czynienia z takimi pacjentami. Zresztą czytając różnorodne historie zawarte na tym forum, dla bardzo wielu terapeutów terminy "depersonalizacja" i "derealizacja" to kosmos i wyższy poziom wtajemniczenia :D

Aaa, jeśli uważasz, że taki Victor po 7 latach walki z tym gów*em nie wie co to jest "silna derealizacja" to już nie wiem kto może to wiedzieć lepiej :D
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
Awatar użytkownika
Goha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 7 lipca 2014, o 18:16

14 października 2014, o 16:37

Damianek,
tak jak Aneta i Zordon juz ci napisali - kazdy kto ma nerwice, moglby ksiazke napisac na temat swoich objawow, czesc z nich bedzie dla wielu wspolna, czesc zupelnie dla kazdego indywidualna. Ale przyczyna zawsze jest ta sam - strach (lek), czasem nawet nie uswiadomiony, i to nad tym trzeba pracowac, a nie nad kazdym objawem indywidualnie.
Musisz w to uwierzyc i wyjsc z etapu "jestem skomplikowanym przypadkiem", "to co innym pomoglo u mnie nie zadziala", "tylko ja to mam tak strasznie silne i nikt tego nie zrozumie". To typowe myslenie dla wielu, szczegolnie na poczatku nerwicy. Ale uwierz jak wiele osob ci tutaj mowi, ze jest to myslenie bledne.
czytaj na ten temat, ucz sie i wyciagaj wlasne wnioski. Buduj swoja wlasna strategie walki z nerwica, korzystajac z doswiadczenia i wiedzy innych, ktorzy przez to przechodzili.
Powodzenia! :D
This, too, shall pass :)
damianek
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 14 października 2014, o 09:04

16 października 2014, o 20:30

Okey sorki za wczesniejszego posta :) ale tyle juz rzeczy probowalem i nic nigdy nie pomoglo :( poczytalem troche u was na forum postow i co na pewno to potrafi to odbudowac ale czy wyleczyc to jeszcze nie wiem
ODPOWIEDZ