Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kiedy atakować, a kiedy odpuszczać?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

25 czerwca 2015, o 00:07

Witajcie,
mam problem. Od około 6 miesięcy staram się walczyć z moimi lękami i to z niezłym skutkiem. Podejmuję kolejne wyzwania, oczywiście kosztują mnie sporo sił, ale wiem że idę w dobrą stronę. Można powiedzieć, że w ciągu pół roku zrobiłem więcej rzeczy niż w ostatnich 5 latach. I jestem z tego prawie dumny :) Jednak nie mam czasu na odreagowanie.
Obecnie studiuję, trwa sesja, cały semestr ostro zapieprzałem. Walczę dzielnie, ale od około 10 dni lecę na oparach, mam rozregulowany sen, zerwałem kilka nocek. Podczas nauki wciąż zmagam się z myślami o tym jak jestem beznadziejny, nic mi się nie uda, jak mnie ludzie oceniają. Dziś logicznie wiem, że to gunwo, ale emocje i myśli jeszcze pozostały. Przez zmęczenie bardzo pada mi nastrój i wracają objawy somatyczne. Czuję, że organizm krzyczy, żebym wyhamował, po prostu stop. I co teraz? Zostały mi jeszcze 3 zaliczenia, z czego 2 trudne.
Czy faktycznie posłuchać swojego ciała i dać mu odpocząć? Czy zacisnąć zęby?
W przeszłości też miewałem takie sytuacje. Rozwiązywałem je tak: albo odpuszczałem z uwagi na małą wiarę w siebie, lenistwo albo strach przed ludźmi i uwalałem przedmiot; albo zaciskałem zęby, zdawałem ale rozwalałem się psychicznie i miałem objawy somatyczne, co kończyło się wizytami w szpitalach.
Nie wiem co robić. Nie pozwalam sobie na żadną z tych dróg. Nie chcę uciekać, bo wiem że to droga donikąd. Tyle tylko, że teraz wiem że nie boję się kogoś tylko o siebie, mam też większy dystans do życia. Nie potrafię jednak dojrzeć gdzie jest granica między odwagą, poświęcaniem się, wytrwaniem, a rozwagą, szacunkiem do siebie i dbaniem o siebie w lękach.
Trochę czuję się jak dziecko, które chciałoby nie iść do szkoły, bo będzie kartkówka i coś wymyśla. Ogólnie i tak raczej będę studiował jeszcze jeden semestr i będę mógł spokojnie nadrobić ewentualne zaległości, ale nie chcę, bo czuję że zawodzę :/
Ogólnie mam wrażenie, że jakieś głupoty piszę i weźmiecie mnie za kogoś dziwnego. Chyba wychodzi moje surowe sumienie i niechęć do siebie.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

25 czerwca 2015, o 00:32

Hey Fine, wiesz co ja sobie mysle ze z niczym nie mozna przesadzac, z zaciskaniem zebow takze nie, szczegolnie ze tu z tego co mowisz nie chodzi tylko o nerwice i ograniczenia zwiazane z emocjami, mowisz ze w sumie juz przestales sie martwic o kogos ale teraz chcialbys ty sam odpoczac.
Bo wiesz co innego jak czlowiek szuka wymowki w tym ze strachu np przed ludzmi to wtedy co innego.
Ale jak sobie troche rozlegulowales sen, jak po prostu jestes fizycznie zmeczony to tez nie widze problemy aby sobie zrobic chocby troche luzu. Przeciez to moga byc 2,3 dni wyspania sie, odsapniecia, zrobienia sobie czegos relaksujacego.

Samo dzialanie jest mega, zalapanie dystansu to jest ekstra bo sam tak mam ale fakt faktem ze nie mozna przesadzic i zarywac ciagle nocek, bez zadnych przerw bo organizm odpowiada wtedy tez ukladem nerwowym.

Mysle ze na to pytanie kiedy odpuszczac a kiedy atakowac jest trudno odpowiedziec w 100 %, bo zalezy to od sytuacj po prostu.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

25 czerwca 2015, o 15:03

Dzięki za odpowiedź.
Postanowiłem trochę odsapnąć. Oprócz samej nauki czekają mnie w weekend inne wyzwania, więc nie będę brał za dużo na barki.
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
ODPOWIEDZ