Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Coś by kazdemu z was zrobiło się lepiej. :)

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Niekompletna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 30 kwietnia 2018, o 11:30

3 października 2018, o 20:20

Witam, dobry wieczór tak dokładniej :pp
Napisałam właściwie tylko jednego posta dotyczącego nerwicy lękowej który miał was podnieść na duchu drogie nerwusy.
Otóż pisze już kolejnego i każdy kto chciałby napisać coś co pomoże komuś innemu to zapraszam, tematów nigdy mało szczególnie na tej stronie.
Nerwuski. Choruje sobie już od grudnia 2017. Niestety moja chorobę wywołała w dużej mierze amfetamina. Dlatego tak bardzo zawsze przestrzegam przed tym świństwem. Są oczywiście ludzie którzy mogą ją brać latami i jest git, mi zawalił się przez nią świat. Po prostu w pewnym momencie po wzięciu kolejnej dawki mój umysł uruchomił nerwice lękową i buuum. Ale, ale... To nie tak że chce się teraz rozpisywać o działaniu narkotyków. To każdy musi przerobić, przestawić, przemyśleć. Ja chciałabym po raz kolejny obiecać ludziom którzy dopiero w to wchodzą, albo też takich którzy latami nie znaleźli pomocy ani żadnego sposobu na pokonanie tego dziadostwa.

Otóż. Zaprzyjaźniłam się z nerwicą. Po prostu wzięłam ja pod skrzydła jak własne rodzone dziecko. I jej to się chyba nie podoba do końca bo bardzo rzadko się skubana odzywa.
Nie karmię jej. Wy też tego nie róbcie. Rzućcie się w wir codziennych obowiązków, pasji, pracy...wiem że łatwo mówić. Cholera, w zasadzie nie. Nie jest mi łatwo tego powiedzieć. Sama przez to przechodzilam i naprawdę wiem jak to można oswoic. Nie mówię tu o wyleczeniu bo jeszcze się boję tego słowa. Po prostu staram się mieć kontrolę, ale zupełnie zdrową. Nie jestem silna. Uwierzcie. Po prostu o siebie zawalczylam. Miałam takie piękne życie przed sobą a prawie to wszystko straciłam. Nie warto. Pomyślcie o tym ile jeszcze pięknych chwil was w życiu czeka. Zaparzcie sobie meliski usiądzcie przed telewizorem i obejrzyjcie kiepskich. XD nie kontrolujcie własnego ciała. Ono sobie poradzi. Dobrej Nocy :*
Nie traktuj siebie tak poważnie. Nikt poza Tobą nie wie co się dzieje w Twojej głowie. Tylko ty możesz to kontrolować.
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 399
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

3 października 2018, o 20:37

SUPER cos pozytywnego na koniec dnia
Awatar użytkownika
waako
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42

3 października 2018, o 20:41

Fajny post. Niestety też mam tak samo jak Ty:) przez prochy. I trwa to już 4 miesiące. Różnie to u mnie bywa z samopoczuciem. Ale staram się żyć, wychodzić do ludzi... Może kiedyś będzie lepiej:) fajnie, że Tobie się udało. Trzymam kciuki i życzę dużo szczescia:)
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

3 października 2018, o 20:59

ja od pazdziernika 2017 wciaz ja czuje :buu:

...ale dobrze napisane! moze kiedys uda sie z nia zyc
Bo życie jest po to żeby żyć...
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 października 2018, o 21:02

Agata123 pisze:
3 października 2018, o 20:59
ja od pazdziernika 2017 wciaz ja czuje :buu:

...ale dobrze napisane! moze kiedys uda sie z nia zyc
Kochana ja mam połowę życia i żyje.
Nie łam się.Też mam dziś gorszy dzień fizycznie....nie jest mi obce to ale bardzo męczące .
Jeszcze będziesz zadowolona z życia i że miałaś nerwe.W gruncie rzeczy uczy nas walki,wytrwałości i akceptacji pewnych stanów :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

3 października 2018, o 22:31

Wiem co chciałaś przekazać tym zaplątanym postem, dlatego oby do przodu i żeby Ci się wiodło ;)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

3 października 2018, o 22:57

Miło czytać na koniec dnia takie posty! Wszystkiego dobrego :-)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

3 października 2018, o 23:34

Mam tak samo jak Ty.. tarara-aż zanuce ta piosenkę 😂 a tak serio to też mam zamiar walczyć o siebie mimo tego, że mam zaburzenie dopiero 3 miesiące- tez wywołane przez narkotyk to mam nadzieję, że jak szybko przyszło tak szybko pójdzie.. już ja się o to postaram! :)
Niekompletna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 30 kwietnia 2018, o 11:30

4 października 2018, o 00:30

Post zaplątany jak moja głowa. Poważnie to dopiero po paru miesiącach udało mi się coś sklecić, przeczytać, dobrać do siebie slowa. To tak jakbym uczyła się tego od nowa. Jak małe dziecko. Hej, czasem kiedy mam nadmiar stresu czuje że to paskudztwo wraca. Wiele razy mam chwilę załamania ale przeczytałam dobra psychologiczna książkę o tym jak wygrać z samym sobą. I po prostu jak mantrę powtarzam sobie w głowę "wygram, już wygrałam". Dlatego że wróciła mi ochota do życia. Za parę dni zaczynam studia a jeszcze w kwietniu aby zaparzyć herbatę musiałam dobrze pomyśleć jak to zrobić. Wiem że w dużej mierze sama sobie to zrobiłam. Pomimo że nie jestem osobą religijną czuje że ktoś tam do góry dał mi po prostu znak, nie idź ta drogą do jasnej ciasnej. I kurde uwierzcie mi nawet alko odstawiłam już 10 jak nie piję. Może kiedyś będę mogła ale narazie muszę postawić na siebie. Ja najgorzej przeszłam "zawały serca". Za każdym razem wydawało mi się że mam zawał. Dochodziłam do takich stanów że milion razy dziennie mierzylam sobie puls. Telefon, stoper i jazda. I tak w kółko i w kółko. W końcu powiedziałam dość. Każdy może, na każdego przyjdzie pora. Tak właściwie zróbcie to jutro. Powiedzcie stop. Zakuje was w piersi ? Zaraz przejdzie. Jeśli wyniki są w porządku to jest w porządku. Nie szukajcie przyczyn. Przyczyną jest głowa. I to wy ją kontrolujcie. Nie pozwólcie żeby nerwica rządziła waszym życiem.
Dobrej nocy nerwuski;*
Nie traktuj siebie tak poważnie. Nikt poza Tobą nie wie co się dzieje w Twojej głowie. Tylko ty możesz to kontrolować.
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 144
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

4 października 2018, o 18:46

Super, że robisz postępy w wychodzeniu z nerwy :)
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

4 października 2018, o 19:03

Niekompletna pisze:
4 października 2018, o 00:30
Post zaplątany jak moja głowa. Poważnie to dopiero po paru miesiącach udało mi się coś sklecić, przeczytać, dobrać do siebie slowa. To tak jakbym uczyła się tego od nowa. Jak małe dziecko. Hej, czasem kiedy mam nadmiar stresu czuje że to paskudztwo wraca. Wiele razy mam chwilę załamania ale przeczytałam dobra psychologiczna książkę o tym jak wygrać z samym sobą. I po prostu jak mantrę powtarzam sobie w głowę "wygram, już wygrałam". Dlatego że wróciła mi ochota do życia.
jaka to ksiazka?:)
Bo życie jest po to żeby żyć...
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

4 października 2018, o 19:10

Iwona29 pisze:
3 października 2018, o 21:02
Agata123 pisze:
3 października 2018, o 20:59
ja od pazdziernika 2017 wciaz ja czuje :buu:

...ale dobrze napisane! moze kiedys uda sie z nia zyc
Kochana ja mam połowę życia i żyje.
Nie łam się.Też mam dziś gorszy dzień fizycznie....nie jest mi obce to ale bardzo męczące .
Jeszcze będziesz zadowolona z życia i że miałaś nerwe.W gruncie rzeczy uczy nas walki,wytrwałości i akceptacji pewnych stanów :friend:

dziękuję!!

Mnie na dzien dzisiejszy mecza tylko myśli wiec nie jest tak źle...ale wiem że to też w dużej mierze dzieki tabletkom... i wciaz myślę co dalej... plose
Bo życie jest po to żeby żyć...
Karusia1976
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 14 września 2018, o 18:15

4 października 2018, o 21:53

Agata123 pisze:
4 października 2018, o 19:03
Niekompletna pisze:
4 października 2018, o 00:30
Post zaplątany jak moja głowa. Poważnie to dopiero po paru miesiącach udało mi się coś sklecić, przeczytać, dobrać do siebie slowa. To tak jakbym uczyła się tego od nowa. Jak małe dziecko. Hej, czasem kiedy mam nadmiar stresu czuje że to paskudztwo wraca. Wiele razy mam chwilę załamania ale przeczytałam dobra psychologiczna książkę o tym jak wygrać z samym sobą. I po prostu jak mantrę powtarzam sobie w głowę "wygram, już wygrałam". Dlatego że wróciła mi ochota do życia.
jaka to ksiazka?:)
No wlasnie jaka to ksiazka? Chetnie poczytam szczegolnie polecane
ODPOWIEDZ