Właśnie niestety im bardziej szarpiesz się z tą myślą i im bardziej ja analizujesz tym więcej ona Ci wciska kitów. Na tym polega nerwica. A wiesz jak z niej wyjść? Puścić kontrolę, wyśmiać te myśli. Ty w sercu wiesz co jest prawdą a co nie. Pamiętaj myśli to nie czyny... Wielu ludzi ma takie myśli które wpadają głupie i o nich zaraz zapomina. A my w nerwicy wladnie mamy ten problem ze je analizujemy i katujemy się nimi...agatriczeee pisze: ↑16 sierpnia 2018, o 14:49Ale jak u Was jest z tym... Wiecie że macie absurdalną mysl i jak to u Was jest.? Ja walczę z tą myślą, anLizujé jtę myśl bo ciągle mi siedzi w głowie. I pytanie? A z kad ta myśl? Dlaczego? A co jak ta myśl coś oznaczała? Może nie pamiętam? I tak wkòlko.... Już tyle miesięcy i ciągle się katuję... Jestem smutna placzliwa i załamana.... Ile jeszcze katowania? Nie mam pojęcia jak zapomnieć o tej myśli.... Jak?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Katuję się własną myślą
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 313
- Rejestracja: 6 maja 2018, o 22:45
Dokladnie masz rację,wiemy w sercu co jest prawda,ale jednak katujemy sie ta mysla i niepotrzebnie tracimy na nia czas i energie...tylko dlaczego nie potrafimy odpuscic i uwierzyc ,ze to co czujemy jest prawda?natretnapaula pisze: ↑16 sierpnia 2018, o 22:57Właśnie niestety im bardziej szarpiesz się z tą myślą i im bardziej ja analizujesz tym więcej ona Ci wciska kitów. Na tym polega nerwica. A wiesz jak z niej wyjść? Puścić kontrolę, wyśmiać te myśli. Ty w sercu wiesz co jest prawdą a co nie. Pamiętaj myśli to nie czyny... Wielu ludzi ma takie myśli które wpadają głupie i o nich zaraz zapomina. A my w nerwicy wladnie mamy ten problem ze je analizujemy i katujemy się nimi...agatriczeee pisze: ↑16 sierpnia 2018, o 14:49Ale jak u Was jest z tym... Wiecie że macie absurdalną mysl i jak to u Was jest.? Ja walczę z tą myślą, anLizujé jtę myśl bo ciągle mi siedzi w głowie. I pytanie? A z kad ta myśl? Dlaczego? A co jak ta myśl coś oznaczała? Może nie pamiętam? I tak wkòlko.... Już tyle miesięcy i ciągle się katuję... Jestem smutna placzliwa i załamana.... Ile jeszcze katowania? Nie mam pojęcia jak zapomnieć o tej myśli.... Jak?
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
Bo mamy kochana nerwicę i ona nas tak męczy. Wiesz że w nerwicy to nasz mózg jest naszym wrogiem.Nelkalenka pisze: ↑16 sierpnia 2018, o 23:04Dokladnie masz rację,wiemy w sercu co jest prawda,ale jednak katujemy sie ta mysla i niepotrzebnie tracimy na nia czas i energie...tylko dlaczego nie potrafimy odpuscic i uwierzyc ,ze to co czujemy jest prawda?natretnapaula pisze: ↑16 sierpnia 2018, o 22:57Właśnie niestety im bardziej szarpiesz się z tą myślą i im bardziej ja analizujesz tym więcej ona Ci wciska kitów. Na tym polega nerwica. A wiesz jak z niej wyjść? Puścić kontrolę, wyśmiać te myśli. Ty w sercu wiesz co jest prawdą a co nie. Pamiętaj myśli to nie czyny... Wielu ludzi ma takie myśli które wpadają głupie i o nich zaraz zapomina. A my w nerwicy wladnie mamy ten problem ze je analizujemy i katujemy się nimi...agatriczeee pisze: ↑16 sierpnia 2018, o 14:49Ale jak u Was jest z tym... Wiecie że macie absurdalną mysl i jak to u Was jest.? Ja walczę z tą myślą, anLizujé jtę myśl bo ciągle mi siedzi w głowie. I pytanie? A z kad ta myśl? Dlaczego? A co jak ta myśl coś oznaczała? Może nie pamiętam? I tak wkòlko.... Już tyle miesięcy i ciągle się katuję... Jestem smutna placzliwa i załamana.... Ile jeszcze katowania? Nie mam pojęcia jak zapomnieć o tej myśli.... Jak?
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 10 stycznia 2017, o 10:40
Nikt nie pisze a ja nadal analizuję... Jak można tak się katować.. Ta nerwica natrectw szczyt mi życie... ..piszecie nie analizowac.... Ale ja mam przymus analizowac.. Nikt chyba tego nie rozumie.
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
To moze na odwrot. Pomysł ok bede analizować. Zejdzie presja i ciśnienieagatriczeee pisze: ↑28 sierpnia 2018, o 15:03Nikt nie pisze a ja nadal analizuję... Jak można tak się katować.. Ta nerwica natrectw szczyt mi życie... ..piszecie nie analizowac.... Ale ja mam przymus analizowac.. Nikt chyba tego nie rozumie.


Jeśli ciagle bedziesz skupiać sie na tym ze masz nie myslec będziesz to robic ciągle ja nerwicy czesto robilam na złość.
No i jesli meczy Cie NN to tez terapia jest dobrym wyjściem. Jesli oczywiście nie chodzisz a jesli tak to pracuj z terapeutą nad tym

-
- Świeżak na forum
- Posty: 144
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
Wyobraź sobie osobę, która się topi - szarpie się, macha szaleńczo rękami, nogami i te wszystkie wysiłki tylko pogarszają sprawę.
I tak samo jest z nerwicą i analizowaniem. Chodzi tylko o to, żeby przestać się szarpać emocjonalnie - nie powinnaś mieć żadnej presji na to, by JAK NAJSZYBCIEJ PRZESTAĆ ANALIZOWAĆ! bo w ten sposób co chwilę to badasz - czy ja nadal analizuję? Czy jest okej? A może nie? A w ten sposób karmisz uwagą ten nawyk. A ty nie powinnaś przykładać żadnej uwagi do tego analizowania i przejmowania się tym. Po prostu uspokoić się, uświadomić sobie - ok... analizuję. To jest mój nawyk nerwicowy. Ale to nie ma żadnego znaczenia, niech to się dzieje, ale to nie ma żadnego wpływu i znaczenia w moim życiu. I stopniowo, z czasem, bez pośpiechu, to analizowanie stopniowo będzie się wycofywać samoistnie.
Bo ty nie masz wpływu świadomego na emocje i automatyczne reakcje, więc nie powinnaś się skupiać na tym, że "ja muszę przestać analizować, albo to znaczy, że dalej ze mną źle", tylko poprzez nieprzykładanie wagi do tego analizowania to ma się stopniowo samo wycofać i zakotwiczyć w podświadomości - a to proces, który trwa trochę.
I tak samo jest z nerwicą i analizowaniem. Chodzi tylko o to, żeby przestać się szarpać emocjonalnie - nie powinnaś mieć żadnej presji na to, by JAK NAJSZYBCIEJ PRZESTAĆ ANALIZOWAĆ! bo w ten sposób co chwilę to badasz - czy ja nadal analizuję? Czy jest okej? A może nie? A w ten sposób karmisz uwagą ten nawyk. A ty nie powinnaś przykładać żadnej uwagi do tego analizowania i przejmowania się tym. Po prostu uspokoić się, uświadomić sobie - ok... analizuję. To jest mój nawyk nerwicowy. Ale to nie ma żadnego znaczenia, niech to się dzieje, ale to nie ma żadnego wpływu i znaczenia w moim życiu. I stopniowo, z czasem, bez pośpiechu, to analizowanie stopniowo będzie się wycofywać samoistnie.
Bo ty nie masz wpływu świadomego na emocje i automatyczne reakcje, więc nie powinnaś się skupiać na tym, że "ja muszę przestać analizować, albo to znaczy, że dalej ze mną źle", tylko poprzez nieprzykładanie wagi do tego analizowania to ma się stopniowo samo wycofać i zakotwiczyć w podświadomości - a to proces, który trwa trochę.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 10 stycznia 2017, o 10:40
Dokładnie tak jest dokładnie. Ciągle zadaję sobie pytanie... Dlaczego tak pomyślałam? A jak to prawda? I tak wkòlko.... Boję się tej myśli absurdalnej. Ale przecież jak coś się zrobi to się poprostu to wie!! A nie się analuzuje... To się wie!! A ja analizuję bo ta myśl wpadła mu do głowy i ni cholery nie chce się odczepić. Żeby ktoś mi napisał czy też tak analizował jak ja? Czy to orzerabialiscie? Proszę napiszcie. Bo ja cieroię przez tę myśl.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 10 stycznia 2017, o 10:40
Dlaczego w natrętnej myśli logika nie ma nic do gadania. Tłumaczę sobie logicznie i to daje w dupę noc nie działa!
-
- Świeżak na forum
- Posty: 144
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
Bo natrętna myśl jest napędzana emocjonalnie, logiką nic nie wskórasz bezpośrednio. Nie tłumacz sobie, nie angażuj w to logiki, uwagi, niczego. Pozwól po prostu tej myśli płynąć, bo tak, jak pisałam - uwagą zasilasz tę myśl i nieważne, jaka to będzie uwaga - czy pozytywna czy negatywna
kijem Wisły nie zawrócisz, nie wpłyniesz niestety na tę myśl, że sobie "posłusznie pójdzie". Ona sama stopniowo, z czasem zaniknie, jeśli nie będzie zasilana twoją świadomą uwagą. 


Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Nie do końca się zgadzam. Bo logiką właśnie trzeba wpływać na stan emocjonalny, ale masz rację - nie da się racjonalnie tłumaczyć czegoś nie racjonalnego. Bo to jest po prostu bez sensu. Trzeba to potraktować jako całość, te bezsensowne myśli, tłumaczyć właśnie logiką, że to wynika z zaburzonego stanu emocjonalnego. Ale nie w kółko na każdą myśl mówić, sobie i mówić tą regułę "że to wynika....". Uogolnic to i potraktować jakoś całość. Dobre jest w takiej sytuacji mieć zajęcie no jednak trudniej się odburzać gdy siedzimy na kanapie i prowadzimy w kółko dialogi wewnętrzne.IceTea pisze: ↑29 sierpnia 2018, o 16:34Bo natrętna myśl jest napędzana emocjonalnie, logiką nic nie wskórasz bezpośrednio. Nie tłumacz sobie, nie angażuj w to logiki, uwagi, niczego. Pozwól po prostu tej myśli płynąć, bo tak, jak pisałam - uwagą zasilasz tę myśl i nieważne, jaka to będzie uwaga - czy pozytywna czy negatywnakijem Wisły nie zawrócisz, nie wpłyniesz niestety na tę myśl, że sobie "posłusznie pójdzie". Ona sama stopniowo, z czasem zaniknie, jeśli nie będzie zasilana twoją świadomą uwagą.
![]()
-
- Świeżak na forum
- Posty: 144
- Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03
Jasne, zgadzam się z Tobą, że logika też jest potrzebna - choćby po to, by uświadomić sobie w ogóle, że ma się problem i podjąć ku jego rozwiązaniu stosowny plan- ale autorka już logicznie to rozumie, że to myślenie jest niewłaściwe i nieproduktywne -jednak wpadła w kółko tłumaczenia sobie i tłumaczenia z którego nic dalej nie wynika, więc dalsze poświęcanie temu uwagi i kolejne analizy są już anty-produktywne, o to mi chodzi.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno