Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jestem załamana.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

12 lipca 2016, o 17:55

Widać że trafiłaś na spoko psychiatrę i dobrze że się na nim skupił, bo to po prostu szkoda słów...
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

12 lipca 2016, o 18:02

subzero1993 pisze:Widać że trafiłaś na spoko psychiatrę i dobrze że się na nim skupił, bo to po prostu szkoda słów...


Właśnie przeczytał to zdanie i nawet się nie skapnął, że o niego chodzi.

A kiedy mu w ogóle powiedziałam, że skupiliśmy się na nim w trakcie rozmowy , to on do mnie : jakim prawem o mnie mówiliście?i dlaczego on mnie ocenia?
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

12 lipca 2016, o 18:09

Może dlatego że podsyca Twoje złe samopoczucie? Masakra, co za człowiek. Ta postawa kojarzy mi się z moim ojcem który wszczyna wiele kłótni i ogólnie ma etapy w których mu odwala i przenigdy nie widzi w sobie winy. W dodatku jak wszyscy są wkur*ieni na niego to on zachowuje się jakby w ogóle nie było żadnej kłótni i jest zdziwiony, o co nam chodzi. Przecież to nasza wina.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

12 lipca 2016, o 18:26

subzero1993 pisze:Może dlatego że podsyca Twoje złe samopoczucie? Masakra, co za człowiek. Ta postawa kojarzy mi się z moim ojcem który wszczyna wiele kłótni i ogólnie ma etapy w których mu odwala i przenigdy nie widzi w sobie winy. W dodatku jak wszyscy są wkur*ieni na niego to on zachowuje się jakby w ogóle nie było żadnej kłótni i jest zdziwiony, o co nam chodzi. Przecież to nasza wina.


No kurde idealnie napisane!
Z nim jest tak samo!!!
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

12 lipca 2016, o 22:41

nie chce cię oceniac zapewne jesteś jeszcze młoda osobą ...ale czy ty kurna nie widzisz tego co się dzieje?...na takiej podstawie chcesz kiedyś budować rodzinę?...z nim chcesz wychowywać swoje dzieci?...czemu ta pokoleniowa młodziez ma klapki na oczach :(( nie ma szacunku do siebie?...czyżby to chora miłość :buu:
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

13 lipca 2016, o 15:40

On jest nienormalny !!!! Poszłam biegac i zaczął przeglądać moj telefon. Nie znalazł nic prócz rozmów z jego wujkiem i znow sie zaczął czepiać. Pojechalam sie opalać a po jakimś czasie juz tez przyjechał i kazał mi zmienić miejsce bo tam gdzie stal byl zakaz a.on chcial cos zrobic w aucie. Nie posłuchalam go a on zaczął mnie wyzywać od kur**w i chcil mnie autem przejechać....
Awatar użytkownika
aveno
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: 18 sierpnia 2015, o 15:38

13 lipca 2016, o 15:51

Zadziorka, przepraszam, ze tak wprost, ale nie lepiej byc juz samym? Znalezc kogos kto Cie szanuje?
Ja sobie nie wyobrazam takiego zwiazku, juz bym wolala byc sama do konca zycia niz byc tak traktowana.

Przy nerwicy potrzebny jest spokoj ...
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

13 lipca 2016, o 15:58

aveno pisze:Zadziorka, przepraszam, ze tak wprost, ale nie lepiej byc juz samym? Znalezc kogos kto Cie szanuje?
Ja sobie nie wyobrazam takiego zwiazku, juz bym wolala byc sama do konca zycia niz byc tak traktowana.

Przy nerwicy potrzebny jest spokoj ...
No właśnie ... Spokój... A ja mam wrażenie ze wolałabym sie klocic z mama i znosić jej fochy niz słyszeć marudzenie mojego chłopaka...
Nie wiem co mam robić..
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

13 lipca 2016, o 16:35

No jak to co masz robić? ZOSTAWIĆ GO.
Ludzie popełniają błędy, czasami zachowują się źle, powiedzą coś czego nie myślą. W związkach są kryzysy, które trzeba przejśc, to normalne.
Tyle, że normalne na pewno nie jest to, że on Cię wyzywa od kurew i chce przejechać samochodem, ani to, że przegląda Ci telefon i robi jazdy o byle co.
Dziewczyno, ratuj siebie i odejdź od niego, bo to jest toksyczny człowiek. Od razu mówię.. ślub go nie naprawi, ani dziecko.
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 lipca 2016, o 18:32

Ile Ty masz właściwie lat?
Nie czytałem całości Twojego tematu ale tak trochę drogą dedukcji, czy Ty czasem nie wyprowadziłaś się z domu do faceta (tak to zrozumiałem) i czy nie masz problemu z poczuciem winy czy zawstydzenia, że Ci to w sumie nie wyszło jak chciałaś?
Bo jeżeli tak to to jest bardzo często jednym z głównych powodów presji, stąd tematy zastępcze.

Co do faceta to cóż, Twoja to decyzja co zrobisz.
Natomiast są to ewidentne oznaki chęci nadmiernej kontroli a ona może być spowodowana wieloma czynnikami. Najczęściej jest to wynik albo "spapranej osobowości" (wewnętrznych obaw) bądź też problemów ze spostrzeganiem samego siebie i towarzyszących temu różnych zaburzeń emocjonalnych, albo kwestia wychowania w określonym środowisku (pakery, dresy itp. xd), gdzie "dupę trzeba trzymać krótko" bo inaczej jest to ujma na rozbujałym EGO i ulala "honorze".

Jakby nie było to takiej kontroli taka osoba nie odpuści jeśli sama nie zakuma w czym leży problem. I jeżeli przede wszystkim nie będzie sama chciała. A wieczny i ciągły płacz w kryzysach i obiecanki poprawy to nie jest forma zmiany.
To forma tej samej chęci kontroli, tylko w innym wydaniu przy dodatkowym po prostu nałożeniu się poczucia winy - zwykle czasowego.

Aby była zmiana ktoś musi określić nie tylko swój błąd ale także to skąd on dokładnie wynika i dopiero wtedy mówić, że to może i chce realnie zmienić.
Bo emocjonalne efekty to tylko efekty, łatwo mówić, że się "więcej tak nie zrobi" kiedy emocje nie szaleją ;) a dominuje jakaś forma strachu.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

13 lipca 2016, o 19:07

Victor pisze:Ile Ty masz właściwie lat?
Nie czytałem całości Twojego tematu ale tak trochę drogą dedukcji, czy Ty czasem nie wyprowadziłaś się z domu do faceta (tak to zrozumiałem) i czy nie masz problemu z poczuciem winy czy zawstydzenia, że Ci to w sumie nie wyszło jak chciałaś?
Bo jeżeli tak to to jest bardzo często jednym z głównych powodów presji, stąd tematy zastępcze.

Co do faceta to cóż, Twoja to decyzja co zrobisz.
Natomiast są to ewidentne oznaki chęci nadmiernej kontroli a ona może być spowodowana wieloma czynnikami. Najczęściej jest to wynik albo "spapranej osobowości" (wewnętrznych obaw) bądź też problemów ze spostrzeganiem samego siebie i towarzyszących temu różnych zaburzeń emocjonalnych, albo kwestia wychowania w określonym środowisku (pakery, dresy itp. xd), gdzie "dupę trzeba trzymać krótko" bo inaczej jest to ujma na rozbujałym EGO i ulala "honorze".

Jakby nie było to takiej kontroli taka osoba nie odpuści jeśli sama nie zakuma w czym leży problem. I jeżeli przede wszystkim nie będzie sama chciała. A wieczny i ciągły płacz w kryzysach i obiecanki poprawy to nie jest forma zmiany.
To forma tej samej chęci kontroli, tylko w innym wydaniu przy dodatkowym po prostu nałożeniu się poczucia winy - zwykle czasowego.

Aby była zmiana ktoś musi określić nie tylko swój błąd ale także to skąd on dokładnie wynika i dopiero wtedy mówić, że to może i chce realnie zmienić.
Bo emocjonalne efekty to tylko efekty, łatwo mówić, że się "więcej tak nie zrobi" kiedy emocje nie szaleją ;) a dominuje jakaś forma strachu.




Tylko najgorsze jest to, że on nie widzi w sobie żadnej winy!
Ja się czuję jak niewolnica. Ciągle kontrolowana, ciągle pytana, jak na jakimś komisariacie i szczerze mówiąc odpycha mnie w ten sposób.
Nie lubię takiego zachowania i coraz mniej mi się to podoba.

-- 13 lipca 2016, o 19:07 --
W tym roku skończę 23. On 30.
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

13 lipca 2016, o 21:45

Ale czy dociera do Ciebie co on z Tobą robi? I że powinnaś się uwolnić?
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

13 lipca 2016, o 21:54

twist_dance pisze:Ale czy dociera do Ciebie co on z Tobą robi? I że powinnaś się uwolnić?


ale ja z tym człowiekiem wiązałam swoje plany, marzenia...
to jest takie smutne :(
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

13 lipca 2016, o 22:33

Patimka pisze:Dam Ci radę jaką chciałabym żeby ktoś mi dał 7 lat temu:
Słuchaj stara, uciekaj jak najdalej i miej nadzieję, że on zniknie z Twojego życia i nie będzie próbował wrócić!
Przez 4 lata byłam z kimś takim, kontrole zazdrość... chciał uzależnić mnie od siebie, mówił, że nie poradzę sobie bez niego. Twierdził, że nikt inny mnie nie zechce... na krowie kopytko! i ja w to wierzyłam.

Rozstanie było ciężkie, ale nie gorsze niż nerwica :p Dziewczyno on się nie zmieni! zobacz jak Tobie trudno zmienić coś w sobie, żeby pożegnać nerwice!
Ogarnij się sama i bądź dumna z tego, że ten fiut nie pomógł Ci :)
Powodzenia, dasz sobie radę sama, BEZ NIEGO! :)


Ej, serio mówicie?
Jak to wszystko czytam i szczególnie Twój post wywarł na mnie ogromne wrażenie..
Kurcze... bo niby wszystko jest ok.. z boku.
Wszyscy wiedzą, że mamy konflikty, kłócimy się, ale ostatecznie wszystko kończy się niby happy end'em... ;/

Nie wiem. Wydaje mi się, że go kocham.

Ta miłość , to jednak jest głupia.

Mówiłam, że bycie singlem jest najlepszą rzeczą na świecie - mówiłam! Jeszcze 4 lata temu!
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

13 lipca 2016, o 23:26

zadziorka pisze: może akurat znajdę mu pracę...
Myslę że powinnaś zrobić tak jak zasugerował lekarz - zająć się sobą.
Próba utrzymania kontroli i jakiejś normalności przy człowieku który się zachowuje tak jak piszesz
to po prostu proszenie się o nerwicę.
Umysł będzie negował realne problemy (wypierał emocje i fakty które są dla Ciebie trudne) i wymyślał tematy zastępcze, np. choroby.
I tak po prostu marnujesz swój czas i spokój.

Poza tym jeśli bierzesz odpowiedzialność za pracę i życie 30-letniego chłopa zamiast zostawić go zupełnie
samego z tym i innymi jego problemami w pewien sposób ubezwłasnowolniasz go.
Odbierasz mu przymus zrobienia czegoś ze swoim zyciem, pracą, działania a potem może nawet
i satysfakcji z tego.
Potem niestety działa to tak że osoba której na siłę pomagamy, dla której chcemy być wybacą z kłopotów
narzucamy jej coś - zamiast podziękować, atakuje nas i słyszymy bardzo gorzkie słowa i że o pomoc nie prosiła.
Taka osoba zaczyna być agresywna i sytuacja dzieje się zupełnie odwrotnie niż bysmy chcieli.
A to kolejna cegiełka dla nerwicy.
Reasumując - słuchaj lekarza bo dobrze mówi.

Ps: zazdrość i proba kontroli jest obajwem poczucia bezradności, braku kontroli nad życiem
więc wyżywa tą frustracje na Tobie zamiast zająć się sobą.
Odsuwając się od niego, nie ingerując w jego sprawy zostawiajac mu 100% odpowiedzialności
za swoje życie robisz przysługę i sobie i jemu.
On dopiero kiedy nie bedzie miał się na kim wyżyć, kontrlować, kogo urazić, jak nie bedzie nikogp
poza nim kto wyślę mu cv to może wtedy się za siebie weźmie i coś zmieni.
Ale osobiście radzę żebyś w ogóle się od niego odcięła.
I na 1 miejscu postawiła nie miłość, nie jego ale siebie.
Wtedy odzyskasz spokój.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ