Na pewno co widać u Ciebie za dużo to presji na czas i szybkie zostawienie tego za sobą. Nie jest to dziwne ale to zwykle utrudnia sprawę.
Przyznaję, że nie czytałem całego wątku i czy to wszystko pojawiło się w jakimś konkretnym czasie, w jakiś konkretnych wydarzeniach życiowych?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Jestem załamana.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
Victor pisze:Na pewno co widać u Ciebie za dużo to presji na czas i szybkie zostawienie tego za sobą. Nie jest to dziwne ale to zwykle utrudnia sprawę.
Przyznaję, że nie czytałem całego wątku i czy to wszystko pojawiło się w jakimś konkretnym czasie, w jakiś konkretnych wydarzeniach życiowych?
To przyszło z dnia na dzień... , ale pierwsze objawy pojawiły się pół roku temu.
Kumulacja różnych moich zmartwień, obaw, wątpliwości...
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Jest coś takiego jak przywiązanie emocjonalne do danego miejsca przez co rodzinny dom kojarzy się nam z obiadkami, a spojrzenie na podstawówkę od razu przynosi na myśl jak lepowaliśmy pierwszaków na korytarzu. O wiele łatwiej wspomina się jakieś miejsce gdy ma to związek z emocjami i tym samym przychodzą wspomnienia i emocje gdy się w nim znajdziemy, zatem Zadziorko droga to nic takiego. Takie przywiązania emocjonalne się zmieniają z biegiem czasu gdy po prostu przyjdą inne sytuacje, milsze. Ja widzę, że zbyt dużo czasu przykładasz do rozwikłania powodu przyjścia DD, lecz pamietaj, że ta odpowiedź niewiele Ci da bo już w nim jesteś. Poza tym niech Ci nie przychodzi do głowy np unikanie jeżdżenia autem Z OBAWY przed DD, bo w jeszcze jakąś głupią fobię wpadniesz i po co Ci to? Jest jak jest, będzie lepiej, nie rób sobie presji bo DD przechodzi wtedy gdy nie zwracasz na nie uwagi. Traktuj je jak cień.
Przyrównaj sobie je do porównania które mam w podpisie.
Przyrównaj sobie je do porównania które mam w podpisie.

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
subzero1993 pisze:Jest coś takiego jak przywiązanie emocjonalne do danego miejsca przez co rodzinny dom kojarzy się nam z obiadkami, a spojrzenie na podstawówkę od razu przynosi na myśl jak lepowaliśmy pierwszaków na korytarzu. O wiele łatwiej wspomina się jakieś miejsce gdy ma to związek z emocjami i tym samym przychodzą wspomnienia i emocje gdy się w nim znajdziemy, zatem Zadziorko droga to nic takiego. Takie przywiązania emocjonalne się zmieniają z biegiem czasu gdy po prostu przyjdą inne sytuacje, milsze. Ja widzę, że zbyt dużo czasu przykładasz do rozwikłania powodu przyjścia DD, lecz pamietaj, że ta odpowiedź niewiele Ci da bo już w nim jesteś. Poza tym niech Ci nie przychodzi do głowy np unikanie jeżdżenia autem Z OBAWY przed DD, bo w jeszcze jakąś głupią fobię wpadniesz i po co Ci to? Jest jak jest, będzie lepiej, nie rób sobie presji bo DD przechodzi wtedy gdy nie zwracasz na nie uwagi. Traktuj je jak cień.
Przyrównaj sobie je do porównania które mam w podpisie.
To nie jest tak, że chcę unikać jazdy samochodem, zakupów w sklepie.
Przedwczoraj czułam się tak dobrze, że nawet chodząc między regałami pełnymi produktów nie miałam żadnej paniki.
Delikatne kołatanie serca, zero uczucia omdlenia, nawet wzrok jakby mi się polepszył.
Ale dziś znów od nowa Polska Ludowa... właściwie od wczoraj...
I wiecie co?
Stwierdziłam, że po tomografię za kilka dni wrócę do swojego rodzinnego domu , tam zapiszę się do jakiegoś psychoterapeuty nawet prywatnie, bo tutaj... tutaj mam za dużo niemiłych wspomnień, nie mam nikogo bliskiego... i ten stan może się pogłębić z czasem... a tego nie chcę.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Ja wiem, że to trudne, ale postaraj się zaakceptować ten stan. On nie jest czymś nienormalnym, to naturalna rzecz dla naszych organizmów. Póki nie pogodzisz się z tym, że jesteś w DD to ono nie minie. Wyobraź sobie, że jesteś w korku, który ruszy z miejsca tylko wtedy kiedy przestaniesz się przejmować tym, że się spóźnisz do pracy.
Tak to działa 


Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
subzero1993 pisze:Ja wiem, że to trudne, ale postaraj się zaakceptować ten stan. On nie jest czymś nienormalnym, to naturalna rzecz dla naszych organizmów. Póki nie pogodzisz się z tym, że jesteś w DD to ono nie minie. Wyobraź sobie, że jesteś w korku, który ruszy z miejsca tylko wtedy kiedy przestaniesz się przejmować tym, że się spóźnisz do pracy.Tak to działa
Wiesz, że łatwo się mówi no nie ?:)
Paraliżujące w tym wszystkim są te zaburzenia wzroku.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Oczywiście, że wiem bo DD ostatnio mnie złapało po raz drugi, ale minęło mi w parę dni. Trzymaj się informacji z forum a wyjdziesz szyciej. Ewentualnie będziesz tak długo przejmowała się wzrokiem, aż w końcu zbrzydnie Ci martwienie się tym, będziesz zrezygnowana, będzie Ci wszystko jedno i samo minie. 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
subzero1993 pisze:Oczywiście, że wiem bo DD ostatnio mnie złapało po raz drugi, ale minęło mi w parę dni. Trzymaj się informacji z forum a wyjdziesz szyciej. Ewentualnie będziesz tak długo przejmowała się wzrokiem, aż w końcu zbrzydnie Ci martwienie się tym, będziesz zrezygnowana, będzie Ci wszystko jedno i samo minie.
Ale powiem szczerze, że duże odrealnienie wywołuje siedzenie przed komputerem i właśnie jazda samochodem... nie wiem kompletnie dlaczego.. ;/
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Siedzenie orzed kompem wiąże się z sztucznym oświetleniem, a siedzenie w aucie prawdopodobnie ma związek z tym, że zamykasz się od naturalnego środowiska (podobnie jak galerie, sklepy, kasyna) w którym żyjemy przez co może tak reagować nasz organizm, ale co do tego to już nie jestem pewien. Niech się wypowie ktoś mądry 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
Wyniki badań za tydzień... ;/ masakra!
I teraz nie wiem, czy na ten rezonans prywatnie mam jechać ....
w niedziele jestem wstępnie umówiona...
i w sumie nie wiem czy jest sens bo zapisałam się na rezonans bez kontrastu, z kontrastem z kolei jest dokładniejszy
I teraz nie wiem, czy na ten rezonans prywatnie mam jechać ....
w niedziele jestem wstępnie umówiona...
i w sumie nie wiem czy jest sens bo zapisałam się na rezonans bez kontrastu, z kontrastem z kolei jest dokładniejszy
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Myśle, że po tomografii nie ma potrzeby robić rezonansu, ale jeśli musisz to idź, tyle że ustal sobie, że to Twoje ostatnie badania i porzuć je całkowicie. A potem sio na terapię poznawczo behawioralną 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
subzero1993 pisze:Myśle, że po tomografii nie ma potrzeby robić rezonansu, ale jeśli musisz to idź, tyle że ustal sobie, że to Twoje ostatnie badania i porzuć je całkowicie. A potem sio na terapię poznawczo behawioralną
Podobno rezonans jest dokładniejszy, ale z drugiej strony... Skoro jest dokładniejszy to po co ludzie decydują się na tomograf?
Nie chcę wydawać kolejnych pieniędzy.
No i mam dylemat związany z terapią, ponieważ tego 2 Czerwca jestem umówiona w mieście narzeczonego do psychiatry a 26 wracam do siebie i nie wiem czy przypadkiem nie zostać na dłużej u siebie w domu i tam zapisać się do jakiegoś psychoterapeuty.... tylko wtedy poszłabym chyba prywatnie, bo na NFZ to będzie tyle czekania, że szok...
A z drugiej strony jeśli siedzi to w mojej głowie, to może sama sobie pomogę?
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Koleżanko droga, Ty musisz sobie sama pomóc, bo psychoterapeuta nie zrobi tego za Ciebie. On będzie tak samo jak my stanowił dla Ciebie wsparcie. Będzie takim jakby narzędziem do wyjścia. Ja np na swojej psychoterapii ogarnąłem medytacje która bardzo mi się przydaje w przełamywaniu lęków. Wybór musisz podjąć sama. Jak będziesz u psychiatry to zasugerować Ci mogę byś mie decydowała się na leki, bo jednak lepiej jest sobie pomóc niż tylko maskować objawy. Tak czy siak, dasz radę 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- zadziorka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 302
- Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24
Myślałam, że już wszystko rozumiem, że jest wszystko w porządku, że jestem na dobrej drodze, ale dziś uświadomiłam sobie, że nic nie jest lepiej.... 
Tak się przed chwilą rozpłakałam, że nie wiem...
Narzeczony mnie pociesza, mówi, że widział, że jest w porządku, ale nie wie, że ja wewnątrz.... toczę totalnie walkę!
Nie czuję się sobą.
Nie ma mnie duchem.
Nie ma mnie!!! Rozumiecie? Nie ma mnie!
Nie myślę, nie czuję, patrzę na wszystko jak z bańki mydlanej...
Rozpłakałam się, bo straciłam cierpliwość. Nie chcę się tak dziwnie czuć... Dziś zauważyłam, że moje widzenie jest takie lunetowe, niby jestem w stanie powiedzieć co wszystko się znajduje, ale jednak... takie dziwne uczucie..
Analizuję każdy ruch, testuje swój mózg, czy faktycznie widzi, to co widzi..
Mam wrażenie, że faktycznie mózg nie nadąża za obrazem....
Boję się... Boję się, bo nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze z taką derealizacją..
Niby wszystko wiem, co robię, jak robię, gdzie jestem, ale co z tego?
Jak nie czerpię z tego żadnej radości?
Nic nie czuję..
Mam taką pustą głowę... Jakby ktoś lub coś wyżarło cały mój mózg... mnie...
Mojego ducha!

Tak się przed chwilą rozpłakałam, że nie wiem...
Narzeczony mnie pociesza, mówi, że widział, że jest w porządku, ale nie wie, że ja wewnątrz.... toczę totalnie walkę!
Nie czuję się sobą.
Nie ma mnie duchem.
Nie ma mnie!!! Rozumiecie? Nie ma mnie!
Nie myślę, nie czuję, patrzę na wszystko jak z bańki mydlanej...
Rozpłakałam się, bo straciłam cierpliwość. Nie chcę się tak dziwnie czuć... Dziś zauważyłam, że moje widzenie jest takie lunetowe, niby jestem w stanie powiedzieć co wszystko się znajduje, ale jednak... takie dziwne uczucie..
Analizuję każdy ruch, testuje swój mózg, czy faktycznie widzi, to co widzi..
Mam wrażenie, że faktycznie mózg nie nadąża za obrazem....
Boję się... Boję się, bo nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze z taką derealizacją..
Niby wszystko wiem, co robię, jak robię, gdzie jestem, ale co z tego?
Jak nie czerpię z tego żadnej radości?
Nic nie czuję..
Mam taką pustą głowę... Jakby ktoś lub coś wyżarło cały mój mózg... mnie...

- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Zadziorka ja czułam się identycznie i czuję nie raz jeszcze , pamiętaj nie jesteś sama i nie tylko Ty tak cierpisz , to żadne pocieszenie wiem , ale pamiętaj że Ci to minie , przyjdz pogadać z nami na czata jak masz ochotę .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .