Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
jakieś pozytywy?
- oroczimaru
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 80
- Rejestracja: 23 marca 2012, o 12:00
Ja chyba lekko też mam. A jak to się objawia dokładnie?
Wszyscy są psychiczni, tylko nie wszyscy mają diagnozę.
-
- Gość
Czujesz potrzebę wykonania jakiejś czynności, która nie przyniesie Ci żadnych korzyści np. chodzenie równo po kostkach na chodniku, bo jeżeli przestaniesz stanie się coś złego, oczywiście wiesz, że to irracjonalne lecz nadal to robisz. Ja miałem już dawniej, nawet przed moją nerwicą, że wychodząc z domu potrafiłem się po 3 razy wracać z dołu czy aby na pewno zamknąłem drzwi, bo mogą się włamać, mimo iż wiedziałem, że są zamknięte, ale już mniej, bo to olewam.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
No ja miałem i mam zresztą natręctwa myślowe i czynności, jao dzieciak np musiałem wkoło myć ręce, pamiętam jak przez mgłę, że mama mi zakazywała tego robić bo skórę miałem podrażnioną, potem włąsnie chodzenie po całym chodniku, albo musiałem się modlić określoną ilośc razy bo inaczej się coś mi stanie albo komuś. No takich natręctw to miałem całą masę i do tej pory mam dużo, to bardzo trudno mi czymkolwiek zwalczyć więc po prostu staram się nie robić nic z tych rzeczy. Choć nie zawsze mi sie to udaje, bo w sumie ja nie bardzo wiem co to znaczy nie mieć natrętnego myślenia bo odkąd pamiętam to taki byłem.
Qwe natomiast to, że ty miałeś natretne rzeczy przed dd i nerwicą pokazuje ci, że miałeś predyspozycję do lęku, a trawa wywołała u ciebie atak paniki i nadmierny lęk a przez to dd.
Qwe natomiast to, że ty miałeś natretne rzeczy przed dd i nerwicą pokazuje ci, że miałeś predyspozycję do lęku, a trawa wywołała u ciebie atak paniki i nadmierny lęk a przez to dd.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- paprys91
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50
ja kiedys musialem zrobic cos 4 razy, ale robilem to po to zeby "czas szybciej zlecial" tak jakby, poprostu zajety bylem liczeniem i czas mijal "szybciej" ze tak sie wyraze. Ogolnie ja cale zycie jestem niecierpliwy, stad takie jazdy xD
F41.1
F41.2
F48.1
F41.2
F48.1
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 225
- Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22
to spadanie wgłąb siebie jest najgorsze to jest nie do opisaniaoroczimaru pisze:Słuchajcie, pisałem z paroma osobami. Między innymi z Wojciechem i widziałem, co pisał Victor. Podobno takie lęki przechodzą etapami.
Na początku u mnie było tak, że jak gdzieś szedłem z kimś gadałem to ciągle czułem jakbym spadał sam w głąb siebie, jakby świat mi odjeżdżał, albo to wszystko było nieprawdziwe. Nie mogłem o tym nie myśleć, ciągle się katowałem tym, że coś mi jest, że czuję niepokój i w ogóle. Patrzyłem się na komputer w pracy, albo pudełko od kawy i wydawało mi się jakieś dziwne, jakbym pierwszy raz to widział. Teraz nawet na takie coś nie zwracam uwagi i nie mam takich myśli.
Obecnie jest tak, że w sumie myślę o tym mniej i nawet czasem zapominam. To chyba jakieś zmiany na lepsze, żyję w sumie normalnie z tym poczuciem, że jest trochę inaczej. Ogólnie jestem jakby z tym wszystkim pogodzony i mam dużo nadziei, że to prawie koniec. Nie łapią mnie takie doły i nie mam żadnych objawów somatycznych typu skręcanie w żołądku, albo ból głowy, albo uczucie ciągłego zimna. Czasem drętwieją mi ręce, ale to na chwilkę tylko.
Czy ludzie, którzy z tego wyszli mogli by napisać coś na temat takich etapów zmiany samopoczucia, jeśli to jeszcze pamiętają?
Ciekawi mnie to dość, bo mam takie spostrzeżenie, że derealizacja to nie jest stan, w którym zmienia się nasze widzenie rzeczywistości czy w ogóle coś jak gorączka, tylko po prostu skupianie się na czymś innym w patrzeniu na to wszystko. Myślę, że takie zrozumienie własnego postępu i polepszenia też daje dużo radości, która korzystniej wpływa na nasze myślenie. Takie poczucie odnoszenia sukcesu. Mówcie, co Wy myślicie jestem bardzo ciekawy. Liczę na odpowiedź Wojciecha, Victora, Anety, Adama i innych ludzi, którzy z tego całkowicie wyszli i jeszcze tu zaglądają.
-
- Gość
Mi ostatnio lęki trochę przycichły, lecz od paru dni chodzę jak po dwóch piwkach Niezbyt fajne uczucie.