Mam nadzieję, że odezwie się trochę osób i opowiecie historie swojej ostatniej prostej
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Jak długo po polepszeniu...?
- AniaJa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40
Zastanawiam się jaki czas od momentu kiedy częściej czuliście się dobrze i kiedy coraz częściej zdarzało Wam się wierzyć, że to nerwica niż jedna z tysięcy chorób, które przychodzą do głowy...jaki czas był potrzebny do całkowitego odburzenia?
Mam nadzieję, że odezwie się trochę osób i opowiecie historie swojej ostatniej prostej
Mam nadzieję, że odezwie się trochę osób i opowiecie historie swojej ostatniej prostej
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
To jest w sumie coś co mnie zdziwiło, ale ja od 4 miesięcy wierzę w 100% w nerwicę i niestety stan gorszego samopoczucia i objawów somatycznych dalej mi się utrzymuje. Bo po tym uwierzeniu w nerwice dochodzi jeszcze lęk przed lękiem itd. Ja akurat mam lęk wolnopłynący.
/przerwa od forum
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Cześć Ania
Myślę, że ten czas to jest bardzo indywidualna kwestia i pewnie nie będzie tutaj dwóch takich samych odpowiedzi
Osobiście potrzebowałam 1-1,5 roku do całkowitego ustąpienia objawów. Kilka ostatnich miesięcy tej drogi to były objawy na zasadzie przypominania sobie, czyli w środku pięknego dnia BACH lękowa myśl albo po prostu sam lęk, niczym nieuzasadniony. Ale wtedy już umiałam dość dobrze sobie z tym radzić i szybko mijało.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
martinsonetto
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21
Zgadzam się z tym, że to bardzo indywidualna sprawa. Całkowite odburzenie ma swój zresztą wyznacznik w tym, że już się nie zastanawiasz ile to potrwa. 
- AniaJa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40
Mega ciekawe są Wasze odpowiedzi, dzięki! To 1,5 roku mnie zaskoczyło. Wiedziałam, że objawy zostaną jeszcze przez jakiś czas, ale myślałam, że maksymalnie kilka miesięcy. Ja mam głównie lęk wolnopłynący i nie jestem do końca odburzona, są dni kiedy myślę "to nerwica", a np wczoraj kiedy w emocjach jakieś dziwne rzeczy ze wzrokiem mi się zadziały uznałam, że to jednak miażdżyca i teraz jestem w takim stanie, w pół kroku albo w lewo albo w prawo pójdę, zobaczymy jak mi się uda to ogarnąć, ale analiza się odpaliła
Jednak świadomość o niebo większa i umijętność dystansowania się od objawów też już się często pojawia 
Dzięki za Wasze odpowiedzi, mam nadzieję, że jeszcze ktoś się dopisze, wszelkie dobre historie pomagają bardzo
Dzięki za Wasze odpowiedzi, mam nadzieję, że jeszcze ktoś się dopisze, wszelkie dobre historie pomagają bardzo
