Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
jak przestać się martwić?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 8 listopada 2015, o 10:58
wiem, że czasami to niemożliwe po prostu się nie martwić, bo w życiu tyle się dzieje, że ciężko to ogarnąć, ale u mnie martwienie się przeobraziło się trochę już w taki natręt, bo ja się martwię dosłownie wszystkim i wszystkimi, a najbardziej moją rodziną. nieszczęścia chodzą parami i już się o tym przekonałam, ale od kiedy moje zaburzenie się pojawiło, mam wrażenie, że dopiero teraz zaczełam dostrzegac spore problemy, które sa w moim otoczeniu. do tego po prostu czuję ostatnio taką bezsilność wobec wszystkiego i przy tych wszystkich problemach ciężko jest mi skupić się na samym odburzeniu. chodzę na psychoterapię, lecz mam mieszane uczucia co do tego, bo cofajac sie w przeszlosc i analizujac moje zycie, po takich spotkaniach czuje sie jeszcze bardziej dobita. mowilam o tym mojej psycholozce, ale ona powiedziala, ze musimy przez to przebrnac zeby dojsc do przyczyny mojego zaburzenia. ja te przyczyne juz praktycznie znam, ale przez to wszystko po prostu ciezko mi wyciagnac sie z tego dolka i wreszcie wziac porzadnie za odburzanie. czy martwienie sie, to to samo co natretne mysli?
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Czy to to samo? Można założyć, ze tak jezeli ktoś bardzo martwi się wszystkimi nawet drobnymi sprawami i nie potrafi odpocząc to nie ma zbytniej różnicy miedzy tym a natrętami.
Po prostu sluchaj pojawilo ci sie zaburzenie a w zaburzeniu nigdy nic nie jest proste.
Wiec kiedy teraz dostrzegasz wiele swoich problemow to nie staraj sie wszystkiego na hura rozwiazywac, masz na to czas i daj sobie troche czasu.
Przeciazenie zaburzeniem spowoduje ze zamiast rozwiazac problemy bedziesz sie czula tylko nimi przytloczona. Po prostu powoli i na spokojnie podchodz do odkrywania tych klopotow a takze do kwestii terapii, niczego sie nie przyspieszy ponad miare.
A co do slonnosci do zmartwien to nic tak na to nie pomaga jak zdobywanie zdystansowanej filozofii wobec wszystkich problemow, nie zmieni sie naraz calego swiata ani nie da sie kontrolowac wszystkiego i wszystkich, tak jakby sie chcialo.
To ze w zyciu tyle sie dzieje to cos fajnego i to nawet jesli jest to cos malo przyjemnego, bo to rowniez jest doswiadczanie zycia - warto pomyslec nad innym spojrzeniem na rzeczywistosc
Po prostu sluchaj pojawilo ci sie zaburzenie a w zaburzeniu nigdy nic nie jest proste.
Wiec kiedy teraz dostrzegasz wiele swoich problemow to nie staraj sie wszystkiego na hura rozwiazywac, masz na to czas i daj sobie troche czasu.
Przeciazenie zaburzeniem spowoduje ze zamiast rozwiazac problemy bedziesz sie czula tylko nimi przytloczona. Po prostu powoli i na spokojnie podchodz do odkrywania tych klopotow a takze do kwestii terapii, niczego sie nie przyspieszy ponad miare.
A co do slonnosci do zmartwien to nic tak na to nie pomaga jak zdobywanie zdystansowanej filozofii wobec wszystkich problemow, nie zmieni sie naraz calego swiata ani nie da sie kontrolowac wszystkiego i wszystkich, tak jakby sie chcialo.
To ze w zyciu tyle sie dzieje to cos fajnego i to nawet jesli jest to cos malo przyjemnego, bo to rowniez jest doswiadczanie zycia - warto pomyslec nad innym spojrzeniem na rzeczywistosc

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 611
- Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55
ja zauwazylam ze odkad mam nasilona nerwice natrectw myslowych(u mnie te mordercze i nieprzyjemne) zaczelam sie martwic doslownie wszystkim! po wizycie u psychologa rozkminiam przeszlosc, doszukuje sie co zrobilam zle, jakichs traum. Wkrecam sobie ze te mysli natretne to objaw psychopatii i szukam w przeszlosci czy juz taka bylam. Od wczoraj mecze wszystkich na forum, ze rozmawiajac z mama wylapalam jedno zdanie, ze odkad wszyscy sie wyprowadzilismy(ja i rodzenstwo) mama sie troche zalamala bo zostala sama i powiedziala cos typu"prawie sobie cos zrobic" no i zaczelam sie nakrecac ze to przeze mnie bo sie wtedy zbytnio nie dogadywalysmy, ehh
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Ed Sheeran
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Z tym doszukiwaniem się w przeszłości to chyba większość w nerwicy tak ma. Ja też rozkminiam, a najgorsze są myśli, że może ja zawsze taka byłam, ale nie zwracałam na to uwagi
ale to chyba po prostu kolejny objaw żeby się nakręcać, strach przed tym, że to nie minie, kolejne obawy i wątpliwości. Najlepiej starać się jak najmniej analizować przeszłość, bo co było to było, teraz trzeba skupiać na teraźniejszości, bo przeszłość nas nie definiuje, wszystko można zmienić, jeśli się tylko chce:)
Co do Twojej mamy Tove to nie ma sensu się tym zamartwiać, staraj się spędzać z nią więcej czasu, będzie dobrze;)

Co do Twojej mamy Tove to nie ma sensu się tym zamartwiać, staraj się spędzać z nią więcej czasu, będzie dobrze;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Gość
Trudno się wydobyć umysłem ze swoich zmartwień, w końcu to z niego one wychodzą. Ja zazwyczaj wtedy albo kontynuuję swoją pracę, a jak pojawiają się przy odpoczynku, to wychodzę na dwór, albo zaczynam głębiej oddychać. Martwienie się, to zajmowanie się sprawami przed czasem, a myślenie o tym potem, lub przedtem, ale nie zajmowanie się tym, przyniesie nam później stratę. Ale wiadomo, że nie da się siebie od razu do tego przekonać, tym bardziej pod wpływem emocji. Choć i martwienie się ma rolę pozytywną, w końcu organizm sam by sobie nie szkodził, jest to chwilowe poczucie kontroli nad problemem.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Oluś zobacz sobie ten wpis. Może rzuci Ci jakieś nowe światło.
http://michalpasterski.pl/2010/07/jak-p ... eszloscia/
http://michalpasterski.pl/2010/07/jak-p ... eszloscia/
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Piotrek, bardzo Ci dziękuję za artykuł, fajnysubzero1993 pisze:Oluś zobacz sobie ten wpis. Może rzuci Ci jakieś nowe światło.
http://michalpasterski.pl/2010/07/jak-p ... eszloscia/

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Ależ proszę 

Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011