Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak przełamać lęk przed pracą

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
NeverSurrender
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 27 marca 2015, o 23:25

6 lipca 2015, o 10:44

Witam.
Dzisiaj doszedłem do wniosku,że nie radzę sobie z moim głównym i chyba jedynym lękiem. Nie wiem jak ruszyć z miejsca,od czego zacząć,gdzie wysyłać CV... Na tym i innym forum utworzyłem już kilka tematów min. "W poszukiwaniu pracy" w którym dużo osób z różnymi fobami opisywało swoją sytuację,lęki gdzie i jak szuka pracy i "Pierwsza praca w wieku 24 lat" gdzie opisałem swoje obawy. Jednak pomimo odpowiedzi i poniekąd wsparcia dalej nic nie zrobiłem z faktem,że w wieku 24 lat tak naprawdę mogę określić się mianem nieudacznika. Kiedyś nie myślałem,że będę szukać pomocy na forach psychologicznych bo parę lat temu byłem zupełnie inną osobą jednak pewne sytuacje jak problem z ukończeniem studiów|robię licencjat już 4 rok i chyba za parę miesięcy będę mógł wpisać kolejną życiową porażkę do swojego życiorysu| i rozstanie z dziewczyną,która kochałem całym sercem i gdzie związek skończył się z dnia na dzień|po tym wszystkim została mi jakaś "zadra" bo od rozstania minęło już ponad półtorej roku,a czasami mam dni gdzie wspominam chwile spędzone z ex i zastanawiam się dlaczego mnie tak potraktowała i czym sobie na to zasłużyłem|. Wiem,że są osoby,które są w znacznej gorszej sytuacji ode mnie i pomimo problemów radzą sobie i starają się normalnie żyć. Nie wiem czy mam kolejny gorszy dzień czy po prostu już nie dostrzegam światełka w tunelu na jakakolwiek zmianę w życiu|zresztą co zrobiłem żeby tą sytuację poprawić?|. Czuję się jak odludek,który nie potrafi odnaleźć celu i pasji w życiu,którą będzie podążać. Obce osoby mogą pomyśleć,że jestem leniem ale tak nie jest,bo z jednej strony chcę zacząć pracować gdziekolwiek ale z drugiej strony blokują mnie moje lęki,a w szczególności przed oceną obcych mi osób w miejscu pracy. Do tego dochodzi strach przed tym,że sobie nie poradzę,nie wywiąże się ze swoich obowiązków,które da mi pracodawca albo,że się nie odnajdę poza "moją strefą komfortu" ;brr ;brr .
Już nie potrafię myśleć pozytywnie :((
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

6 lipca 2015, o 12:24

Jesteś dla siebie bardzo surowy. Problem to nie Twoje dotychczasowe porażki i wiek, tylko to jak siebie oceniasz.
Lęk jak lęk, czyli w zasadzie kłamstwo umysłu. Też walczę z oceną innych. Przede wszystkim tacy jak my myślą za dużo i źle siebie oceniają. Najlepiej próbować konfrontować się bezpośrednio ze stresującymi sytuacjami, wierzyć w logikę i przekonywać podświadomość że nie ma czego się bać. W zasadzie to jesteśmy dla siebie bardziej surowi niż inni razem wzięci.
Masz jakąś wymarzoną pracę?
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
Awatar użytkownika
NeverSurrender
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 27 marca 2015, o 23:25

6 lipca 2015, o 15:05

"W zasadzie to jesteśmy dla siebie bardziej surowi niż inni razem wzięci". Zgadzam się w 100%. Czy mam jakąś wymarzoną pracę.. nie... nie wiem. Czuje się jak przysłowiowe dziecko we mgle,które nie potrafi się określić i potrzebuje drugiej osoby,która nią pokieruje.
Jeżeli chodzi o marzenia to ich spełnieniem byłoby prowadzenie własnej restauracji,pubu => i to takiej do której ludzie wracaliby całą rodziną,paczką znajomych itd
Fine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 23:43

6 lipca 2015, o 15:56

To może próbuj jako barman, kelner, coś w lokalach. Poznasz od kuchni jak to wygląda, zobaczysz czy faktycznie dalej chciałbyś w to iść. Wiadomo, że nie dostaniesz od razu nie wiadomo jakiej fuchy.
Też czasami tak mam, że chciałbym aby ktoś mi powiedział co mam robić, bo sam czuję że sam tylko nawalę. Może to też obawa przed popełnieniem błędów? Sam trochę to zmieniam i czuję większą satysfakcję, gdy coś mi się uda i wiem, że sam do tego doszedłem. A błędy trzeba wliczać w koszty ;)
Też mam 24 lata i też będę za kilka dni szukał roboty, bo już sesja się kończy. Wygląda na to, że jedziemy na jednym wózku ;)
No pain - no gain
Rezygnowanie staje się nawykiem
ODPOWIEDZ