Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Jak poradzić sobie z bezradnością/bezsilnością

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
nord
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 11 stycznia 2015, o 20:02

1 kwietnia 2015, o 10:59

Pisząc o bezradności/bezsilności mam na myśli sytuacje w którym raczej nic nie możemy zrobić. Konkretnie chodzi mi o korki uliczne i kolejki (sklep, urząd).
Akurat wczoraj była taka sytuacja gdzie zależało mi na czasie, wyjechałem do miasta załatwić sprawę i wstępnie założyłem ile czasu chciałem na to przeznaczyć bo po powrocie czekały na mnie inne obowiązki. W momencie gdy "załapałem się" na korek i zorientowałem się że będzie to dłuższa chwila (okazało się że korki zajęły godzinę podczas gdy normalnie wystarczy 15 minut) to poprostu zacząłem wychodzić z siebie, taki mnie złapał wkurw, że zacząłem w aucie przeklinać i zdarzyło się walnąć w kierownicę ... a wszystko to z poczucia bezsilności, że nie mam na to wpływu, że znowu jest coś nie po mojej myśli. Nie wiem czy nie mogłem czy może nie chciałem zaakceptować że jest na przekór, że tracę czas, że w tym czasie mógłbym wiele rzeczy zrobić.
Od bezsilności do bezradności jest mały kroczek, zwłaszcza w sytuacji gdzie nie ma wyjścia. Pozostaje chyba wówczas być w tym stanie bezsilności, nie walczyć z tym na zasadzie że się powkurzam, powyklinam bo to tylko dodatkowa presja i marnowanie energii. Jednak czas, ambicje, obowiązki nie pomagają w tym wszystkim. Jak myślicie ?
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

1 kwietnia 2015, o 11:07

Dlatego warto w takich momentach może puścić ulubioną piosenkę, albo pograć na telefonie żeby rozładować to napięcie :P
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 kwietnia 2015, o 11:14

ja to mamntak samo u mnie to jest tak ze jak wkor.. sie i mam pojazd z kobieta czy jakas sytuacja nagle nerwica odchodzi doslownie jak by reka odjol heh czasem nawet sobie mysle fajnie ale mila 15 min emocje frustracji opadaja a nerwiczka wraca a to nie jest dobre bo czuje wtedy kolejna frustracje i takie bledne kolo ja to wole robic w ten sposob a z korkami akurat mam duzo do czynienia mieszkam w 2 mln miescie i nie ma metra nawet jehe czasem stoje godzine a do domu mam znpracy 10 min . Mnie uspokaja regge wlanczam ale nie zaglosno zeby nie poplynac z emocjami za daleko kontrolnie i poprostu oddaje sie muzyce nie ma sensu sie wkorw.... tez mialem tak ze wyszedl bym z tego auta i nastkal kazdemu jak sie nie odsuna szkoda zdrowia chodz reakcja moim zdaniem jest normalna to akurat nerwicowcy reaguja z duzo zwiekszona sila a my mamy sie odburzac nic z korkiem nie zrobisz a sobie spiepszysz kilka godzin zebynsie uspokoic zaakceptuj korek czy kolejke w sklepie u kekarza czy urzedzie miasta jaka kolwiek sytuacja to moje zdanie
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
nord
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 11 stycznia 2015, o 20:02

2 kwietnia 2015, o 13:50

nierealna pisze:Dlatego warto w takich momentach może puścić ulubioną piosenkę, albo pograć na telefonie żeby rozładować to napięcie :P
Napewno jest to jakiś sposób ale wolałbym sam sobie to w glowie ułożyć niż korzystać z pewnych udogodnień ;)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 kwietnia 2015, o 22:20

Ale w sumie aby ułożyć sobie w głowie trzeba tez miec pewną umiejetnośc wplywania na siebie podczas silnych emocji.
Takim czymś jest chocby medytacja i w sumie nie musi to byc standardowa medytacja, chociaż ja ta także polecam, bo po czasie i praktyce można zamknąc oczy w gniewie i twoje emocje wtedy nie są niczym ważnym ale to po praktyce.

Druga forma medytacji o której czesto pisze Ciasteczko to taka bardziej forma aktywnej medytacji, czyli "zatrzymanie się" podczas tego gniewu, wywalonych emocji i np obserwcaja krajobrazu dookoła, bądź choćby puszczenie muzyki i skupienie się na niej niż na emocjach, które i tak po chwili zgasną.
Emocje się pojawia, ma się ochote walnąc w kierownicę ale te emocje i tak przeplywają, czy walniesz czy nie walniesz. Więc równie dobrze możesz nie walić a złapac głębszy oddech czy puścic muzykę, a emocje także miną.
Pod warunkiem, że zaczniesz umieć godzić się z tym co nieuniknione, czyli z tym, ze stoisz w korku i w tym czasie nie uda ci się nic ambitnego zrobić ;)
A w sumie może uda, nauczysz się relaksować :)

Tu w sumie nie ma kontrastu pomiędzy wspomaganiem się czymś a ułożeniem sobie w głowie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
nord
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 11 stycznia 2015, o 20:02

6 kwietnia 2015, o 20:16

Fakt medytacja to silna broń. Kiedyś medytowałem przed snem aby się zrelaksować i zasnąć. Raz mi to wychodziło raz nie. Jednak od czasu kiedy wspomagam się parogenem nie mam takiej potrzeby bo łatwiej jest mi się zrelaksować bez konieczności medytowania. Tak czy inaczej wymaga to dyscypliny.
Natomiast jesli chodzi o emocje które narastają w wyniku jakiejś sytuacji np. korek, to jest kwestia wyboru albo zrobię to w sposób pierwotny i walnę w coś albo cywilizowany i zrobię głęboki oddech. Skutek jest chyba taki sam czyli pozbycie się negatywnej energii z wnętrza.
ps. napisałem że wolałbym nie korzystać z pewnych udogodnień np. sluchanie muzyki dlatego że nie zawsze jest to możliwe, no chyba że noszę ze soba słuchawki non stop. Pytanie też czy jak nagle zmieniamy uwagę z negatywnej emocji (gniewu) na coś zupełnie innego (coś zewnętrznego) to co się dzieje z tą emocją bo zastanawiam się czy wtedy pozostaje nie przerobiona (nie wyjaśniona) i może po części zalegać by w póżniejszym czasie znowu dać o sobie znać ? Czy nie lepiej poprostu być z nią (trudniejsza opcja) i ją opracować lub zignorować i żyć normalnościowo aż sama zniknie, ale mieć tą świadomość że ona jest.
ODPOWIEDZ