1. Widzę progress. Ale czy jest to możliwe, że jeżeli jestem zmęczony to wtedy nie ma żadnego sposobu na zaakceptowanie nerwicy. I czy mogę się wtedy czuć jakbym był na początku drogi. Dodam, że mój psychoterapeuta dodał, że on mi się dziwi jak ja funkcjonuję gdy tyle pracuje. Czy ma to duży związek. Niestety jako dzienny student dorabiam wieczorami na budowie , i ostatni tydzień pracowałem do 3 nad ranem np. Wyspałem się z 1 miesiąc temu.
2. Czy w takich sytuacjach mogę czuć , że zaraz się coś stanie . Dodam, że wtedy nie potrafię tego kontrolować. Może organizm jest wykończony ??
3. Moja Pani psychoterapeutka powiedziała, że i tak jest ze mnie zadowolona. Powiedziała, że niektóre rzeczy robię naprawdę świetnie. Ale kazała się spotkać dopiero za 3 tygodnie.
4. Mam zmienić dietę i zacząć odpoczywać, bo podobno u mnie jest z tym problem ?
5. Co wy uważacie o tym wszystkim.
6. Następna sprawa jest taka, że nie umiem zaryzykować , jak jestem tak zmęczony. Np. dzisiaj na budowie, od razu miałem jakieś skojarzenie z szlifierka kątową, co leżała na ziemi, a obok siedział tyłem budowlaniec. I od razu jakiś natręt robiący krzywdę - że wezmę i coś mu zrobię. I potem np. że kogoś zgwałcę i jestem psychopatą. Nie wiem co wtedy robić w takich sytuacjach. Dodam, że staram się wychodzić lękom na przeciw, ignorować je i szczególnie ostatnio RACJONALIZOWAĆ. Są dni prawie bez lękowe.
7. Zawsze po takich ciężkich dniach miałem wyrzuty sumienia i chciałem coś Sobie zrobić za takie myśli. A teraz siedzę na spokojnie , akceptuję to i wiem, że to NERWICA i nie mam wyrzutów sumienia. Czasami martwi mnie to, że rzeczywiście kiedyś coś komuś zrobię.
8. Pracuję też celowo na tej budowie, żeby konfrontować się jak z największa ilością lęków, ciągle staram się pracować nad Sobą. Dodatkowo zacząłem psychoterapię, a dużo wyciągam z tego forum
9. Odburzam się 4 miesiące, jak oceniacie moje postępy .
Dziękuje i liczę, że pomożecie mi troszkę, bo to jest chyba okres kiedy potrzebuję Waszego wsparcia

-- 31 października 2015, o 03:06 --
Plusy:
- coraz mniej impulsów, prawie ich brak
- świadomość, że to nerwica
- chęć zmiany, podchodzenie z dystansem do coraz więcej rzeczy
- lęk pojawia się rzadziej, skracanie go
minusy
- natręty coraz gorsze - np. o gwałcie, albo o zabijaniu
- jak jeden zignoruje to pojawia się inny
- w tzw momencie kryzysowym nic nie działa - TU MAM NAJWIĘKSZY PROBLEM