Nie wiem czy też tak mieliście/macie, ale ilekroć ogarnie mnie jakaś wspominka związana z przeszłością, to często towarzyszy temu taka nostalgia/melancholia. I to często się dzieje samoistnie np. surfuję po internecie i widzę, że ktoś wrzucił artykuł o piosence/tracku hip-hopowym etc. , który miał premierę (dajmy na to) 3 lata temu, to zaraz narzuca się myślenie, ale wtedy było za*ebiście, chciałbym, żeby to wróciło, choć wiem, że nie może itp itd. Ja nawet tych myśli nie chcę, bo tylko robią sajgon w głowie, ale zazwyczaj to się samo narzuca. Jak Wy sobie z tym radziliście ?

Chyba nie ma innej rady jak po prostu zaakceptować te trudne wspomnienia... Ja często tak niestety miewam a im bardziej z nimi walczę tym bardziej są natrętne i wracają... Powiedzieć sobie: Ok... Niech sobie te myśli będą, ale ja ich nie będę wzmacniać...Trzeba sobie też racjonalizować, że to tylko myśli i pewien zapis wspomnień w głowie a nie rzeczywistość... No i najtrudniejsze... Zajmować się życiem i działać im na przekór..

Mercenary pisze:Nie wiem czy też tak mieliście/macie, ale ilekroć ogarnie mnie jakaś wspominka związana z przeszłością, to często towarzyszy temu taka nostalgia/melancholia. I to często się dzieje samoistnie np. surfuję po internecie i widzę, że ktoś wrzucił artykuł o piosence/tracku hip-hopowym etc. , który miał premierę (dajmy na to) 3 lata temu, to zaraz narzuca się myślenie, ale wtedy było za*ebiście, chciałbym, żeby to wróciło, choć wiem, że nie może itp itd. Ja nawet tych myśli nie chcę, bo tylko robią sajgon w głowie, ale zazwyczaj to się samo narzuca. Jak Wy sobie z tym radziliście ?

hmm chodzi Ci o przeżywanie/uczucie klimatu takich starych czasów jak było kiedyś itp ?

Dokładnie. Lepiej bym tego nie ujął . Atmosfera/klimat tamtych czasów, który wraca do głowy, gdy idę obok jakiegoś znajomego miejsca, z którym związane są takie lub inne wspomnienia.

też coś takiego mam , dziwne uczucie masz może dd czy jakieś leki , coś robiłeś z tym ?

DD być może jest, ale generalnie zlewam je. Teraz nie wiem czy chodzi Ci o lęki czy o leki . Lęków nie mam, leków nie biorę. Generalnie moje zaburzenie, a właściwie to co mi w nim najbardziej doskwierało i nadal w mniejszym lub większym stopniu doskwiera, to właśnie odcięcie emocjonalne. DD być może jest, ale nie zwracam na nią uwagi.