A gdy momentami, dniami na prawdę mam dobry humor mimo iż myśli może mnie nachodzą straszne, ale daje sobie z nimi radę i nie przejmuję się tak, nie odczuwam już takiego lęku. To zaobserwowałem u siebie coś takiego jak lęk przed złym samopoczuciem, boję się iż ta wesoła chwilowa bajka, którą teraz przeżywam, pryśnie i znowu przyjdzie dołek i humor obróci się o 180 stopni.

to wydaje mi sie ze to takie typowo nerwicowe myslenie. zawsze sie czegos bac i obawiac. jak nie tego ze umrzemy czy pomiesza nam sie calkiem to znowu boimy sie ze lepszy humor, lepsze dni to chwilowka. jak zdrowialam juz to ciagle sie tego balam ze to tylko chwila i te dni sa tak fajne. a za moment bedzie pewnie znowu mogila.

Ile trwał Twój epizod nerwicy?