Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Hej! Proszę o pomoc

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
deprim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 1 listopada 2012, o 15:14

1 listopada 2012, o 15:54

Witam wszystkich na forum!

Napiszę najpierw od początku: W wieku 17 lat miałem 'wkręt' na to że zaraz kogoś zabiję, że jestem zły, jak widziałem noże i tasaki to mi się robiło słabo
straszny lęk, natłok myśli - myślałem o tym 24 na dobę.. w końcu trafiłem do szpitala bo już nie dawałem rady z napięciem i tymi myślami.

Dodam że od dzieciństwa miałem dziwne nawyki, wkurzało mnie jak coś nie było dobrze ułożone w moim pokoju, liczyłem klepki na ulicy, bałem się wychodzić
z domu bo myślałem że się na mnie gapią ludzie, albo wychodziłem tylko wieczorem unikając lęku, wieczorami myślałem że mam zawał tak serce kuło.

i teraz wieści najnowsze :)

w lato wkręciłem sobie że jestem gejem (zaczęło się to od snu) po śnie erotycznym gdzie dwóch facetów się dotyka a Ja patrzę z zaciekawieniem totalnie mnie
rozwaliło, zaczął się straszny lęk, myślenie 24 na dobę, rozważanie, szukanie w sobie "przyczyn" tego. Takie miałem napięcie że musiałem wychodzić z rana
na dwór pochodzić bo nie mogłem wytrzymać tego napięcia, jadłem po pół kanapki dziennie - od tego lęku nie mogłem nic jeść.

Wyczytałem wszystko co najgorsze w necie, o kompleksach edypa, o tym że lęki to pragnienia zapewne, wszystko co najgorsze. Już nawet zacząłem sam
sobie robić terapię i modlić się do Boga bym nie okazał się gejem.

Po czasie polazłem do psychiatry to dała mi Asertin, brałem to i już tak po jakimś czasie nawet wstałem raz nie myśląc o tym w pełni zdrowy, ale za to ten lek coraz bardziej
mnie "spidował" i coraz mocniej zacząłem się denerwować, wkurzać z byle powodu, bylem rozdrażniony, po odstawieniu coraz szybciej wszystko wracało..
Chore sny, itp,

Coraz więcej sobie wkręcałem, że kogoś zabiję, że lepiej nie iść na terapię bo na niej przerobią mnie zapewne na geja :) żeby nie brać leków bo pewnie
też tak będzie, że wszyscy już o tym wiedzą a Ja sobie tylko zaprzeczam, bo już czułem się jak 100% gej przez to czytanie i nakręcanie siebie.

Znów polazłem do Psychiatry, dostałem Fevarin i juz po 1 tabletce mega poczucie napięcia, złości, ze kogoś pobije, nawet w snach wylewała się agresja,
odstawiłem to po 4 dniach...

Dodam tylko że czytam wszystko i wchłaniam jak gąbka, czuje się jak już bym był chory na jakąś psychozę, dostaje często paniki, rano wstaje wyrwany ze snu
jak prowokuje kogoś do kłótni, obudzony mam totalną schizę że już o tym wszyscy wiedzą i że Ja sobie tylko zaprzeczam... Albo wydaje mi się że gadają o mnie,
tak jak bym z tej mega kontroli nad sytuacją sam wytwarzał sobie to że tak pewnie jest... Ale tłumaczę sobie że to tylko Ja że to moja wyobraźnia i potem to mija..
Jak się rozkręcę w dniu i jest lepszy klimat (w sensie czuje się bezpieczniej z ludźmi) to zaczynam powoli myśleć pozytywnie, ale to szybko mija,
już mam lęk przed wszystkim chyba :/ nawet boje się swoich myśli czasem :) Gorzej z moją pamięcią, myślę o tym 24 na dobę i tłumaczę sobie po swojemu dlaczego
tak się dzieje ponieważ sam szukam przyczyny tego co się ze mną dzieje. Jak brałem tabletki to byłem skupiony na objawach jakie dają i takie tam :(
Teraz czuję się rozbity, jak bym miał syf w głowie i mętlik przez to wszystko, przechodzę z emocji na emocję typu wkurza mnie coś, bądź chce mi się płakać, albo
bierze mnie na sentymenty... Czasem udaje mi się wejść jeszcze na "dobrą falę" i czuję się w miarę okej ale to coraz rzadziej,

Wyczytałem gdzieś żeby dać tym myślom przepłynąć i też tak zrobiłem, to zamiast lękać się to czuję napięcie jak jestem zły to kopię nogą o ścianę np,
(w sensie nie będąc obserwatorem i lękać się tylko dać się ponieść fali) ale przez to się już totalnie poczułem jak 100% gej, zaczęło boleć mnie serce znów jak bym
miał zawał, (jak bym nie odczuwał już lęku a był w jego centrum - nie wiem jak to opisać :)

Jestem teraz na etapie zmagania się z obsesyjnymi myślami, tym lękiem pod skórą, z rana atakami paranoi czy co to tam, i targającymi mną emocjami...

Już nie wiem co robić, jaki lek na to kiedy już 2 antydepresanty tak źle na mnie zareagowały :/

Może ktoś ma podobne przeżycia?
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

1 listopada 2012, o 16:13

Mam to samo :( Tyż wydaje mi się że jestem gejem :o Nie mogę wytrzymać tego że to może być prawda
deprim
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 1 listopada 2012, o 15:14

1 listopada 2012, o 16:30

Dodam jeszcze że teraz mam 29 lat i od dziecka pociągały mnie dziewczyny :) Seks był udany itd. Nigdy faceci mnie nie pociągali. :)
qweasdzxc
Gość

1 listopada 2012, o 21:38

Co stoi na przeszkodzie, obydwaj jesteście homo, do roboty! :roll:
Derealizacja
Gość

1 listopada 2012, o 22:04

Szymek, usiądź w autobusie obok jakiejś atrakcyjnej dziewczyny i obserwuj reakcje swojego organizmu - wtedy się przekonasz. ;)
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

2 listopada 2012, o 11:45

Wiem że nie jestem pedałem przynajmniej teraz to wiem bo mam dobry humor. Ale te głupie myśli męczą :)
Dzeeejowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 2 listopada 2012, o 13:50

2 listopada 2012, o 19:00

Panowie moi drodzy.
Choruje na zaburzenia lekowe od 8 lat. Tez przechodzilam przez faze, ze kogos pobije, zrobie sobie krzywde, zwariuje. To standardowy stan lekowy. Psychiatra, leki, psychoterapia. To na poczatek, pozniej juz psycholog nie bedzie potrzebny, ich wiedza konczy sie po ok pol roku terapii. Pozniej wiecie juz wszystko. Wszystko i nic. Wychodze z zalozenia, ze jesli ktos nie przezyl ataku leku, nie ma prawa nauczac o tym innych. dlatego nienawidze psychoterapeutow. Leki, leki i jeszcze raz leki. Bralam afobam, tranxene, velaxin i inne syfy. One pomagaja ogarnac sie w tej trudnej fazie.
Odnosnie poczatkow brania psychotropow. Czesto jest tak, ze w poczatkowej fazie brania lekow mozesz sie czuc gorzej, mozesz miec wieksze leki, wiecej napiecia. Takie leki zaczynaja swoje dzialanie po okolo tygodniu/dwoch. Trzeba przeczekac ten ciezki czas. Pozniej jest juz lepiej.
Derealizacja
Gość

3 listopada 2012, o 01:36

Skąd wiesz, że wszyscy (czy w większości) psychoterapeuci nie przechodzili w swoim życiu podobnych problemów ?
Znam wiele osób, które wybrały studia psychologiczne - głównie na wskutek swoich życiowych doświadczeń.
Moja terapeutka przechodziła przez depersonalizacje.

A leki ?

Zmniejszają objawy, ale źródła lęków nie usunął - psychiatra i terapeuta jest po to, żeby Cie nakierować, uświadomić kilka spraw - tylko od nas samych i naszej pracy zależy, czy wyjdziemy z zaburzeń raz na zawsze, czy też będziemy w nich tkwić do końca życia. A to z kolei nie jest długie, w dodatku jest tylko jedno - potem nie ma nic.

Dlatego nie warto go marnować na lęk.

-- 3 listopada 2012, o 01:41 --
Przepraszam za wyrażenie - owszem, wkurwiające jest, kiedy ludzie mówią nam "weź się w garść" - po tych wszystkich latach walki z lękiem - wiem, że tak na prawdę właśnie o to chodzi - tylko o to, o nic innego.
Trzeba mocno "chwycić za ster okrętu", którym jest nasze życie i kierować go tam - gdzie chcemy.

Ja dopiero niedawno to zrobiłem - ale już teraz zaczynam żyć, tak jak tego pragnąłem - pełnią tego życia i bez lęku.
Który znika, i niedługo raz na zawsze zniknie z mojego życia.

-- 3 listopada 2012, o 01:45 --
Piękne słowa i prawdziwe.

http://www.youtube.com/watch?v=2VkY1xVKygU
dagis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 8 listopada 2012, o 20:25

8 listopada 2012, o 20:47

A ja bym wlasnie chciala byc mezczyzna, i gejem. Wlasciwie to wydaje mi sie ze jestem "transsexual homosexual", czuje pociag do mezczyzn ale nie chce byc kobieta i nie czuje sie w ogole kobieta. Odwagi! Poza tym srodosisko gejowskie ma sie dobrze, daje bardzo duzo wsparcia i silne poczucie przynaleznosci do grupy. Geje zwykle maja ponadprzecietnie platne prace i sa bardzo skuteczni w tym, co robia
ODPOWIEDZ