Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Hashimoto + nerwica lękowa
- AniaJa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40
Szukam innych dziewczyn, które przeszły przez to samo i mogłyby się podzielić swoimi doświadczeniami, podnieść mnie na duchu, bo troszkę upadłam ostatnio i ciężko mi na to wszystko spojrzeć z dystansu. Kilka miesięcy temu zdiagnozowano u mnie hashimoto i dwie kwestie spowodowały, że pojawiły się u mnie bardzo silne lęki. Po pierwsze okazało się, że mam guzki więc musiałam mieć biopsję (okazało się, że jest ok, to zmiany typowe dla hashimoto), po drugie na pierwszej wizycie usłyszałam "musi pani być świadoma, że to choroba układu immunologicznego, nie tarczycy i że jest skłonność do innych chorób"...no i pozamiatane. To wszystko zestresowało mnie tak mocno, a słowa o innych chorobach autoimmunologicznych tak do mnie wracały, że wpadłam w błędne koło. Raz z niego wychodziłam, raz znów w nie wpadałam...i tak w kółko. Nie chcę czytać bo od tego tylko bardziej się nakręcam. Doszłam do punktu, w którym jestem przerażona, że hashimoto -> stłuszczenie wątroby. Super byłoby poczytać jakieś głosy logiki dziewczyn chorych na hashimoto, a wiem, że kilka Was tu jest. Wiem, że hashimoto to większe prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy, insulinooporności, bielactwa...ale moje czarne scenariusze dotyczące innych rzeczy to chyba przegięcie
Taką mam nadzieję...staram się jakoś wyjść z tego błędnego koła, ale niestety typowo z jednej schizy wpadam w drugą. Czy też po diagnozie tak Was wykręciło na drugą stronę, macie jakieś pocieszające statystyki, pozytywne doświadczenia? 
-
agnefka28
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
W chwili obecnej (chyba), nie choruję na tarczyce. Nie wiem jak to dokładnie jest, ale teraz z kim nie rozmawiam( osoby w różnym wieku) chorują na hashimoto. Być może to mohe doświadczenie, ale w moim otoczeniu przynajmniej 1/3 osób to ma...W tym moja teściowa, bratowa(lat.27), sekretarka szkolna, siostra cioteczna...No i żyją. Mają się dobrze.AniaJa pisze: ↑12 października 2018, o 21:33Szukam innych dziewczyn, które przeszły przez to samo i mogłyby się podzielić swoimi doświadczeniami, podnieść mnie na duchu, bo troszkę upadłam ostatnio i ciężko mi na to wszystko spojrzeć z dystansu. Kilka miesięcy temu zdiagnozowano u mnie hashimoto i dwie kwestie spowodowały, że pojawiły się u mnie bardzo silne lęki. Po pierwsze okazało się, że mam guzki więc musiałam mieć biopsję (okazało się, że jest ok, to zmiany typowe dla hashimoto), po drugie na pierwszej wizycie usłyszałam "musi pani być świadoma, że to choroba układu immunologicznego, nie tarczycy i że jest skłonność do innych chorób"...no i pozamiatane. To wszystko zestresowało mnie tak mocno, a słowa o innych chorobach autoimmunologicznych tak do mnie wracały, że wpadłam w błędne koło. Raz z niego wychodziłam, raz znów w nie wpadałam...i tak w kółko. Nie chcę czytać bo od tego tylko bardziej się nakręcam. Doszłam do punktu, w którym jestem przerażona, że hashimoto -> stłuszczenie wątroby. Super byłoby poczytać jakieś głosy logiki dziewczyn chorych na hashimoto, a wiem, że kilka Was tu jest. Wiem, że hashimoto to większe prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy, insulinooporności, bielactwa...ale moje czarne scenariusze dotyczące innych rzeczy to chyba przegięcieTaką mam nadzieję...staram się jakoś wyjść z tego błędnego koła, ale niestety typowo z jednej schizy wpadam w drugą. Czy też po diagnozie tak Was wykręciło na drugą stronę, macie jakieś pocieszające statystyki, pozytywne doświadczenia?
![]()
- AniaJa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40
Agnefka28, bardzo Ci dziękuję
Niestety internet, tak jak w przypadku wszystkich dolegliwości i chorób, nie jest najlepszym źródłem informacji na temat Hashimoto. Nieźle się nakręciłam. Za to takie posty jak Twój bardzo mi poprawiają humor. Dziękuję!
-
agnefka28
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Super, cieszę się, że mogłam pomóc
- pudzianoska
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 301
- Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37
Ania, luzuj majty 
U mnie 1/3 współpracowniczek ma Hashi, do tego kilka moich koleżanek. Żadna nie ma dodatkowej choroby autoimmunologicznej. Nie ma co się nakręcać. Z tym da się żyć. Trzeba raz na jakiś czas kontrolować chorobę, jak będziesz chciała zajść w ciąże, należałoby uregulować TSH....Jednak poza tym, można żyć normalnie
Trzymaj się!
U mnie 1/3 współpracowniczek ma Hashi, do tego kilka moich koleżanek. Żadna nie ma dodatkowej choroby autoimmunologicznej. Nie ma co się nakręcać. Z tym da się żyć. Trzeba raz na jakiś czas kontrolować chorobę, jak będziesz chciała zajść w ciąże, należałoby uregulować TSH....Jednak poza tym, można żyć normalnie
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
- AniaJa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40
Dzięki Pudzianoskapudzianoska pisze: ↑12 października 2018, o 23:25Ania, luzuj majty
U mnie 1/3 współpracowniczek ma Hashi, do tego kilka moich koleżanek. Żadna nie ma dodatkowej choroby autoimmunologicznej. Nie ma co się nakręcać. Z tym da się żyć. Trzeba raz na jakiś czas kontrolować chorobę, jak będziesz chciała zajść w ciąże, należałoby uregulować TSH....Jednak poza tym, można żyć normalnieTrzymaj się!
