Tak sobie poczytałem pare tematów i przypomniało mi się, że czasem, nawet przed zaburzeniem zdarzało mi się, że podzczas zasypiania gryzła mnie dana część ciała, czy noga, czy gdzieś koło brzuchu czy gdzieś indziej i drapałem się tam ale zaraz gryzło w innym miejscu, czasem mam tak, ale w sumie to rzadko podczas zasypiania mnie tak gryzie, że nie moge zasnąć spokojnie bo zaraz mnie w kolejnym miejscu zaczyna gryźć i się podrapać muszę, nawet teraz jak w sumie trochę o tym pisałem to mnie gryzło w udzie i się podrapać musiałem, i teraz w prawym uchu u góry, nie wiem jak ja to robie ale jakby umysłem to wyzwalam haha . Wiecie o co chodzi?

Taak, ja nawet sie podejrzewałam o liszaj czy jak to sie tam nazywa;)
Ale to na tle nerwicowym było.
W ogóle dochodze do wniosku że ja już chyba wszystkie możliwe objawy nerwicy mialam;)

A co to jest ten liszaj ;d?Ja tak miałem już przed nerwicą czasem i w sumie podczas zasypiania pamiętam najbardziej(choć normalnie w ciągu dnia jak siedziałem nawet przed kompem to się zdarzało pewnie tylko byłem skupiony na czymś ) bo nie mogłem usnąć spokojnie bo mnie co chwila gryzło gdzieś w innym miejscu i musiałem się podrapać zaraz , co ciekawe jak myślę i skupiam się na tym gryzieniu to jak się podrapię potrafi mnie zaraz gryźć w innym miejscu(od czołą po plecy, nogi brzuch, uda itd). Ciekawi mnie to, że moją uwagą potrafię to wywoływać Myślę, że na pewno to ma jakieś wytłumaczenie, wie ktoś ?

Uwagą można wywołać każdy objaw na który się zwróci uwagę.
Nawet ten najbardziej normalny:)