Witam serdecznie

Mam 32 lata,od trzech choruje na nerwice lękową.Biorę leki,regularnie odwiedzam psychiatrę.przeszłam już chyba wszystkie objawy tej choroby więc powinnam sie w jakims stopniu na nie uodpornic,nabrac dystansu bo przecież mam swiadomość tego że nic mi nie grozi lecz te lęki są tak silne że nie potrafie nad nimi zapanowac,tylko sie jeszcze nakręcam

Moim największym problemem jest strach przed pójściem do pracy.Wiem że siedzenie w domu mi nie służy.zdaje sobie sprawę że z powodu braku zajęcia jestem bardziej wyczulona na objawy,więc dużo mysle i analizuje i coraz bardziej sie w tym pogłębiam.Bardzo chciałabym zacząc normalnie funkcjonowac,jednak kiedy pomyślę o rozmowie w sprawie pracy ogarnie mnie przerażenie,paniczny lęk przed ośmieszeniem się ,lęk przed atakiem paniki,lęk przed ,,paraliżem umysłowym,,

Proszę napiszcie czy macie podobny problem i jak sobie z nim radzicie
